KNAJPA II

Joan P.

(podaje Glizdogońską)
Aerobik? Nie ceirpię. Na wuefie się ćwiczy, a nie skacze w rytm muzyki. ciekawe dlaczego nikt tego chłopakom nigdy nie zaproponował.

Hec

Dzięki.
<pije>
Ja raz widziałam chłopaków na aerobiku- został tylko jeden dzień do wpisów, a oni musiali odrobić dwie godziny, więc szli na to, co akurat było- a tak się złożyło, ze był aerobik, hehe. Śmiesznie wywijali łapkami i w ogóle- zero koordynacji ruchów. Prawdziwa załamka, ale przynajmniej był ubaw Very Happy

<dopija>

Dobra, uciekam, czas zrzucić wczorajsze pączki, eh.
Nereczka.

Joan P.

(wyciąga osobistą piersiówkę z Glizdogońską)
Taaa? A wiesz, że ja aerobiku też nie lubię? I że też śmieszne macham łapkami? Wink

(pije)
No i zapisałam się na siłownię. Nie cierpię skakać.

Hekate

Nu, spotkałam dzisiaj w autobusie swojego kolegę z liceum. I mnie skręciło kompletnie. Bo życie jest cholernie, cholernie niesprawiedliwe. Ten typ żyje dokładnie tak, jak ja bym chciała żyć. Swoboda, artystyczne imprezy z ludźmi ze sztuk pięknych, awangarda, wakacyjne wypady bieszczadzkie...
Facet ma jednak łatwiej. Na stopa se pojedzie na Ukrainę i dobrze. Kurka wodna! Jak mnie to wkurza!
Też bym chciała awangardowo i artystycznie. Ale jak zwykle jestem samotnym żaglem, chlip...
... żeby nie było, humor nadal mam fenomenalny, to tylko taki malutki pesymizmek. Niegroźny dla zdrowia.
Ech...

Joan P.

Jak ja spotykam Igłę albo Ankę z podstawówki, to czasem mnie aż cholera ciężka bierze. No ale mówi się trudno.
(pije)
Jeny, ale mnie brzuch...
I po co tyle pączków...
(biegnie do kibla)

Zaheel

Biedna Jo.
<popija Glizdogońską>
Ja jeszcze żyję, a to z tego powodu, że wszystkie paczki zjedli goście. Teraz się z tego cieszę.
Mam nawet pozytywne nastawienie do wszsytkich Laughing

Ja tam bym chciała chodzić gdzie mi się podoba, robiś czego dusza zapragnie i jeszcze żeby mnie ktoś sponsorował.
Ach te marzenia....

Joan P.

(wraca z kibla)
Oł maj Gad... Czuję się o parę kilo lżejsza.
(pociąga z piersiówki)
Wiesz, ja I Piotrek wczoraj opróżniliśm ysporą skrzynke pączków. Przy okazji - gdzież on sie podział?

Zaheel

Nie mam pojęcia.
<rozglada siepo knajpce i mrczy pod nosem>
Piotrek prosze bądź gdzieś w pobliżu, prosze.

Znowu gdzieś polazł czy co? Bo w moim polu widzenia go nie ma.

Joan P.

(przegląda swoje pole widzenia)
Widzę, widzę... Cholera, nic nie widzę. Okulary mi zaparowały.
(zdejmuje)
A, zdaje mi się, że jest w piwnicy i opróżnia nasze zapasy... Co!? Jak ja mu zaraz...
(schodzi)

Zaheel

<podchodzi do schodów>
Hej Piotrek! Żyjesz?
<słychać odgłosy tułczonego szkła>
Joan?!?

Wolę nie wiedzieć co tam się dzieje, a jak zejdę to jeszcze mi się dostanie. Nie hcciałabym być w skórze Piotra w tej chwili.
<dopija resztki trunku w butelce>

Joan P.

(wychodzi z piwnicy,wlecząc Piotrka za kłonierz)
Jak jeszcze raz zobaczę, że wypijasz zapasy, to ci nogi z....
(staje za barem, wrzuca Piotrka do warzelni)
I warzyć mi tam Glizdogońską!
(pije)
Zee, jakie ja mam z nim urwanie głowy, no. A myślałby kto, że po służbie mogłabym sobie odpocząć za barem...

Aurora

*Ori wchodzi i klnie w nieznanym języku*
To był stanowczo najgorszy dzień w mojej szkolnej karierze. A moze i w życiu...
Pierwszy raz z francuskiego dostanę mniej niż 4, a z matmy...
*wali łbem w ścianę*
Czemu ja jestem taka głupia?! Skończona idiotka, no, no, no...
I jeszcze to 'BM". Cholera, cholera...
Mam dość. Idę rozwalić ślad po igle, k****, i tak będą nieważne te badania, bo nie byłam na czczo...
Błagam, zabijecie mnie, czy sama muszę to zrobić?

Zaheel

Moze pomyś o nowym pomocniku. Jakby Piotrek miał konkurencję, to może by się zabrał za robotę. Taka mała sugestia. Wzlędnie zamykaj na klucz i zabieraj różdżkę.
Kolejeczkę poprosze, bo się włśnie skończyło. Zawsze mogę pomóc...

Oruś! Nie zostawiaj nas. To zbyt straszne żeby było prawdziwe. Co my same bedziemy robić?? No co? I tak jesteś najepsza.

Joan P.

Zee, a kto hce pracować w leśnej dziczy wśród zgromadzoncyh w jednym pomieszczeniu aurorek, zakonniczek, śmierciożerczyń i podwójnych agentek? Nawet Piotrka musiałam przekonać.
(pije)
Ori, zabić cię? Nie ma sprawy. Powiedz tylko, czym.

Miss Margol

Witam.
Sama nie wiem, po co się zarejestrowałam na forum potterowskim... Przecież ja w życiu tego nie czytałam! Ale przeglądałam akurat to miejsce i jakoś mi się spodobało... Więc pozwólcie że się przedstawię. Miss Margol. W skrócie Margolka.
Tak więc pozwolę sobie ominąc działy Lunatyczna plotkownia, Świat Madame Rowling oraz Radosna Twórczość Fanfikowa. W reszcie sobie pobuszuję (szczególnie podoba mi się Szuflada Bogina Kleofasa( Smile

.
Więc jeszcze raz: witam (:

PS. Normalnie nie jestem taka oficjalna, ale to w końcu taki tekst, który miał mnie przedstawić, a o sobie pisać nie trawię (: