Knajpa III

Joan P.

Wiem, Kiruś, zabieram. W walizce. Wink

(pije)
Az, tyś wiedżmin, nie? a upolowałbyś dla mnie bazyliszków? Są duże i mają smacnziejsze mięso niż chińczycy.

Aurora

Ua, Kiruszku, ja w swoim czekam na pełne pojawienie się Regulusa. Bo na razie to tylko gada w głowie Harry'ego, hyhy.
Mi też nic się nie chce. A damned ksiądz wciąż się nie zjawia Very Happy

merrik

<pije>Mwaaah. tego mi było trzeba ^^
dobra wracam do mojej cuuudownej pracy z TI(kuźnia ja jestem na humanie@!)

Kalendarza mu się zachciało..ja mu dam kalendarz...<mruczy>

smagliczka

Mówicie o dym megadługim fiku?
Łeee... mi się nie chce czytać, jak slash to tym bardziej (foch).

A jakiego księdza nie ma... tego co "po kolędzie"?
Szcześliwie nasze mieszkanie księża sobie odpuślcili juz dawno Very Happy

Joan P.

Nie mam tego problemu z księżmi. U nas się takich albo nie wpuszcza, a jak już wpuszcza, to nie dalej niż do salonu. I nawet wtedy na dole zostają tylko dziadkowie i Mać, bo ja, Oleśka, Golliat, i Otiec rozsądnie zostajemy w swoich pokojach.
(pije)
W ogóle my jesteśmy sługi mroku, bo nikt z nas nie chodzi na religię, a Mac na to nie nalega.

Aurora

JA mówię o tym potworze. Kira pewnie ma coś milsiejszego Razz

Joan, ale ci fajnie. Ja to nawet uwolnić się od cotygodniowego nudzenia na mszy uwolnić nie mogę, ych.
Cóż, ale dzięki temu moja perwersja jest bardziej perwersyjna. Dzisiaj całą religię slashowałyśmy z Moniką pisemnie, po ęgilskiemu.

Ksiądz jest coraz bliżej, ale znowu się oddalił. Mama zaczyna świrować.

Azaheel

<obserwuje nieprzeciętnamuchę która wpadła do cytrynówki z fisstehem i próbuje się wydostać... o dziwo jeszcze sie rusza. Nagla zaczyna mruczeć pod nosem> Wszystkie sługi mroku mają koze z boku, bo kozy potęga z piekła tutaj sięga, nic sie nie zmarnuje bo koza to przeżuje. Taki mały taki duży może mrocznym byś , taki ja i taki ty może mrocznym być. Tylko czarne glany są naprawdę funny bo mroczna załoga nosi je na nogach.... <Z nicości przygrywa mu melodia Arki noego taki mal y taki duży może świętym być. Nagle wstaje i wychodzi na zewnątrz zabierając miecze>

Joan P.

(doępiewuje)
Takie piękne zwierzę, złóż mu coś w ofierze! Bo raz najedzona jest zadowolona!
Az! Bracie! Ave!
(przepija)
Takie mały, taki duży, może kozę czcić...

Azaheel

Najpiekniejsze zwierze złóż mu coś w ofierze.... <wchodzi z trzema bazyliszkami przewieszonymi przez plecy, podchodzi do Jo i rzuca na ziemie koło niej>
Ave

Kira

Muah, Arka Noego! Ale to nie jest mój dzisiajszy klimat. Aktualnie szprycuję się muzyką irlandzką ^^

Mój fanfik Ori i owszem, krótszy, ale za to po angielsku, co Smag zbytnio by do gustu chyba nie przypadło. Ale za to bardzo Remusowy, i to Smagliczkowo Remusowy. Mmm, koHany Smagowy Lunatyk!

*rozmarzenie*

Aurora

Kozę czcić... <wybucha śmiechem>
Aberforth!
</śmiech>
Naprawdę, za dużo w tym siedzę. Uojej. I co ja jutro na biologii o rozmnażaniu napiszę?! xD

smagliczka

Joan P.

Mniam, bazyliszki!
(zaciąga trupy do spiżarni i zabiera się do oprawiania)
Hehe, na tę zimę będziemy miały więcej niż tylko mrożonych chińczyków do podgrzania.
(pije)
Ori, to boskie. Włóżmy ''Każdy może kozę czcić'' w usta Aberfortha. Kwik!

Azaheel

Są dwa rodzaje rozmnażania , płciowe i bezpłciowe.
Płciowe-> wyższe organizmy-> kopia różniąca się od rodziców (wystepowanie gamet żeńskich i męskich.) np. ssaki
bezpłciowe-> kopia identyczna. rozmnażanie poprzez np. podział/ kłącza etc.

(obojniak-> poliafrodyta-> ślimacek!)

smagliczka