Knajpa IV

Cynamonka · Wysłany: Pon 18:26, 23 Mar 2009 Temat postu:

Kawa odpada, niestety. Chyba nie pozostanie mi nic innego, jak iść zagotować mleko i zrobić kakao.

Przez powtarzanie 20-lecia znowu wpadałam w ten chorszy nastrój pt.: "booooru, jaka ja jestem niedoedukowana i w ogóle jestem ignorantką literacką *facepalm*." I tym samym angielski poszedł się paść na na zieloną łączkę, którą zamieszkuje od dwóch miesięcy XD

Ori, gapienie się nic nie da, po prostu trzeba zacząć. Zrób sobie konspekt i jakoś dasz radę. Ja wiem, że dasz. *wysyła skrzynkę kakao i Motywację*

*nadal jej tu nie ma*

Aurora · Wysłany: Pon 18:41, 23 Mar 2009 Temat postu:

*marzy o kawie*
Z minuty na minutę myślenia, jakie wnioski mogę mieć, czuję się coraz głupsza.
*kryzys*
*wali głową w ścianę*
*próbuje dalej*

Cynamonka · Wysłany: Pon 19:17, 23 Mar 2009 Temat postu:

*czyta o futuryzmie*
Niestety, mam tylko melisę XD
Załóżmy klub, bo ja też się czuję głupsza z minuty na minutę. I w ogóle szkoła to zło XD

*odciąga ją od ściany*
Wiesz, że od wstrząsów umierają szare komórki? Laughing

Aurora · Wysłany: Pon 19:32, 23 Mar 2009 Temat postu:

Taa? A można mieć ich minusową ilość? *wzdych*

Skończyłam Cholerny Plan Ramowy. Jestem z siebie dumna. A moje wnioski są bardzo, ym, odkrywcze. *histeryczny chichot*

Tak, szkoła to zło. I jeśli dowalą mi jeszcze jakiejś roboty, która nie ma nic wspólnego z przedmiotami, które zdaję na maturze, to naprawdę się mogę zdenerwować.

*idzie próbować brać się za samą prezentację*
*ale najpierw zrobi sobie kawy, w nagrodę za napisanie planu. chociaż nadal mi brakuje z jednego czegoś do literatury przedmiotu. ale po to jutro idę na konsultacje, tak*

Cynamonka · Wysłany: Pon 19:41, 23 Mar 2009 Temat postu:

A czy liczba uderzeń o ścianę przekroczyła liczbę szarych komórek? *zastanawia się czy to możliwe*

No! Widzisz, zdolna jesteś! *jest dumna z Ori* A wnioski nie muszą być odkrywcze. W mojej pracy chyba nie są... *nie jest pewna*

A nie robią wam tak, że macie luz z przedmiotów, których nie zdajecie? Mnie tak zrobiła biologiczka, dzięki czemu mogę sobie czytać na lekcji jakąś książkę i jednym uchem słuchać o elektrogenezie nie przejmując się, że nie rozumiem XD Ale to chyba jedyny taki przedmiot, ech.

Konsultacja! *doznała olśnienia, że musi się wybrać na coś takiego*

Dasz radę Ori. W końcu, jak to się mówi - nie masz innego wyboru x)
*wspiera*

Aurora · Wysłany: Pon 19:49, 23 Mar 2009 Temat postu:

Z matmy mamy luzy, z biologii zaczynamy mieć (ale i tak zostałam spytana tydzień temu *sigh* cóż, i tak jedyne piątki z odpowiedzi z biologii w tej klasie należą do mnie, ha), z historii już łaskawie nie robi nam - nie zdającym - sprawdzianów (bo ją ubłagaliśmy w czwartek), ale na lekcji mamy zajmować się lekcją (czyli: mój zeszyt jest zdobny w Feliksa z Hetalii i całą ekipę Merlina. z female!Merlinem. oczywiście, wszystko starannie pokolorowane).
I zaczynam się obawiać, czy nie mogą mi zarzucić przypadkiem jakiejś nieklasyfikacji z religii lub w-fu (na którym przecież i tak nie ćwiczę, i mam zwolnienie, i w ogóle). Taa, cudownie.

*wzdych* Kaaawy. A prezentacja nadal nie istnieje. Napiszę ze dwa zdania chociaż, dla spokoju, w końcu siedzę nad nią od ponad 2 godzin :/

Hekate · Wysłany: Pon 21:48, 23 Mar 2009 Temat postu:

Taaa, twoja prezentacja nie istnieje, a mój rozdział za diabła nie chce się skończyć. I kawa tu nie pomoże. Tu trzeba wódy :/

Ale za to ściągnął mi się "Lektor" i "Atramentowe serce". Jak oddam w środę promotorce moje "cÓdowne wypociny, to się będę pocieszać filmami.

Całe szczęście pisze mi się teraz o wiele lepiej niż rano.

Rej · Wysłany: Wto 0:44, 24 Mar 2009 Temat postu:

Siemano ludziska.
Życie jest ciężkie, do diaska. Nie ruzmiem tylko, czemu nikt mnie nie uprzedził.
I w ogóle, przypomniałam sobie ostatnio, że kiedyś coś pisałam. I nawet znalazłam to tu u nas na forum. Normalnie szok. Ja jednak mam postępującą sklerozę, bo za cholerę nie pamiętałam tych tekstów. No i przeczytane po tak długim odstawieniu dają do myślenia. Jaką ja wtedy byłam małą samotną dziewczynką. I jakie te wszystkie teksty są... niepodokańczane i urwane w nieodpowiednich miejscach.
Chyba wrócę do pisania, ale będzie to trochę inne pisanie. I może przy okazji poprawię te stare teksty, żeby mnie nie irytowały.

Lol, ogólnie rzecz biorąc.

Do zobaczenia jutro, Lunatycy moi ^^

Hekate · Wysłany: Wto 12:53, 24 Mar 2009 Temat postu:

Oo, Rej, dawno nie werbalizowałaś swojej obecności! Wink

Normalnie czuję się jak za starych, dobrych czasów...

Zgadnijcie, co robię.

Zgadliście.

Piszę :/

Normalnie cóż za novum, nic tylko się upić ze szczęścia!

[...]

Alheli · Wysłany: Wto 15:03, 24 Mar 2009 Temat postu:

O, to jest Atramentowe serce w wersji filmowej? Ciekawostka, chyba też ściągnę, Hek, w jakim to jest języku? Jak po angielsku, to nie będę się patyczkować z napisami, zresztą, czasem mnie one wkurzają...

I jesteś zuem, bo namawiasz mnie do pisania. I jestem na prostej drodze do tego, żeby napisać, to będzie moja klęska, hehe.
Poza tym w życiu nie pisałam w żadnym fikatonie...

Rej · Wysłany: Wto 20:18, 24 Mar 2009 Temat postu:

Chyba nawet ja wezmę w nim udział xD

Kira · Wysłany: Wto 20:32, 24 Mar 2009 Temat postu:

Ależ piszcie, piszcie wszyscy! Temat jest tak bezbłędny, że przeczytam wszystkie opowiadania, choćbym miała paść trupem! Kocham, kocham, KOCHAM kamienice. I jak przyjdzie czas pójść na swoje, to właśnie w kamienicy zamieszkam! Już to sobie dawno obiecałam Smile

Pogoda cudna. Nie chce mi się nic. Jutro mam informatykę i bardzo cierpię z tego powodu, więc na pociechę puściłam sobie Dańca na jutiubie ^^

Piotrku, nalej no czegoś smacznego do kufla Wink

Byle do Wielkanocy!

Alheli · Wysłany: Śro 14:10, 25 Mar 2009 Temat postu:

Jesteście, ach, niedobre. Wiecie, chyba napiszę coś nawet, mam plan. I to niejeden.
Poza tym spojrzałam na jedno ze swoich opowiadań i mam tam nawet wątek kamieniczny. Co prawda mały i taki trochę w gruzach, bo akcja po wojnie się działa i raczej o co innego szło w opowiadaniu, ale mam Smile

. Moje plany są na szczęście inne, bez wojen już.
I moja refleksja - piękną zimę mamy tej wiosny... Rolling Eyes

Noelle · Wysłany: Czw 22:39, 26 Mar 2009 Temat postu:

Jestem głodna. No. Próbuję stać się mniejsza, ostatnio spożywam 2 wasy dziennie, 2-4 jabłek, trochę obiadu. Teraz chyba jednak kefirku się napiję, żeby nie zgrzeszyć mocniej...

*rozlewa 3/4 kefiru na swą zdezelowaną kanapę*
Cholera. Jestem martwa. Plama nie chce zejść, jestem martwa, martwa i nieżywa. Jak to matka rano zobaczy, to ja nie żyję.

P.S. A ja mam pytanie co do kamieniczek. Jak tam z głośnością? Czy tak jak w moim bloku, papierowe ściany, czy słychać co u sąsiadów? Czy bardzo miła i pożądana cisza? I czy jest zimno w środku, bo kamień...? Heh Very Happy

Maggie · Wysłany: Pią 20:07, 27 Mar 2009 Temat postu:

A ja zostałam w Toruniu do wtorku nawet, bo - żem tego tem, chora Wink

Rozwalił mnie paskudny wirus już w niedzielę rano. A teraz uzupełniam braki w forum. Pewnie w wolny czas nadrobię. A tymczasem, idę podzielić los Hekate.

Tak.

Pisać.

*załamka*