Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Knajpa IV
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 99, 100, 101 ... 453, 454, 455  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 22:24, 27 Mar 2009    Temat postu:

Ojjjojoj, wirus? To niefajno, biedna Meg Sad

Ja zrobiłam sobie przerwę od worda, bo zaczyna mi się robić niedobrze na jego widok. Dzisiaj wędrowałam, ludzi spotykałam, piwko piłam i uprawiałam głupie gadki. Faajnie było. Teraz dobiję się jakimś filmem, albo może legendami arturiańskimi (se wypożyczyłam, żeby się dokształcić) i pójdę spać, bo jestem ostatnio straszliwie niedospana.

I naprawdę chciałabym, żeby wreszcie przyszła PRAWDZIWA wiosna ze słoneczkiem i temperaturą plus piętnaście stopni...


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pią 22:24, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Sob 12:15, 28 Mar 2009    Temat postu:

O, ja bym bardzo bardzo taką pogodę chciała. Już mam dość wszechobecnej ciapy. I z domu nie wychodziłam od tygodnia, jestem spragniona widoku ludzkich twarzy.
Chlip, chlip!

Muszę sobie czegoś golnąć na rozgrzanie.

PS: Nie mogę się zdecydować jaki fragment mojej, ekhem, 'powieści' wybrać do maratonu. Oj, nie wiem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 12:25, 28 Mar 2009    Temat postu:

Znam ten ból, też tak mam. Ale trzeba wybrać jakiś epizod, albo skrócić to, co się powymyślało - inaczej nie da rady. I w ogóle mam problem, bo przyplątała się do mnie postać, której wcale nie planowałam, i która nie ma absolutnie nic wspólnego z tym, o czym chciałam pisać. Coś mi się wydaje, że napiszę zupełnie inne opowiadanie, niż chciałam. Cóż. Może to i lepiej, bo te wewnętrzne wymyślanki często są tak fajne, że aż szkoda je niszczyć, werbalizując.

Mam nadzieję, że twój malarz trzyma się dobrze i w dalszym ciągu prowadzi... eee... bogate życie towarzyskie Wink

Wracam do roboty. Przez trzy dni nie siadałam do magisterki i teraz idzie mi jak po grudzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Sob 12:39, 28 Mar 2009    Temat postu:

Malarza trzeba było ostatnio uspokajać waleniem w rury od kaloryfera, co ja z nim mam...
Ja też boję się, że zabiję to wewnętrzne "coś" w mojej opowieści, jeżeli zacznę ją przelewać na papier (na dysk, ech, jakie to mało romantyczne).
No nic, muszę zrobić tak, żeby było dobrze i nie ma, że boli Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alheli
wilk rumowy



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rajska Dolina

PostWysłany: Sob 22:32, 28 Mar 2009    Temat postu:

Ależ ja mam dokładnie tak samo, dlatego wcale nie zamierzam realizować swoich najlepszych planów, bo mogę je schrzanić. Plan na opowiadanie mam, ale będzie takie, ach mojsze, sorry, Hek xD.

Kupiłam dziś bilecik do teatru, teraz tylko muszę dożyć jakoś do wtorku Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:51, 28 Mar 2009    Temat postu:

Byłam dziś na koncercie na rzecz hospicjum. PPS - "Projekt Ponad Stylem, Ponad Normą", no i kupiłam płytę. Znajomi i nieznajomi ze szkoły sobie śpiewają, a kasa na dobry cel. No. Heh.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 12:26, 29 Mar 2009    Temat postu:

Nie wiem, czy wiecie, ale Ori, to mój prywatny diler. Dzięki niej nie jestem na wiecznym, merlinowym głodzie.
No dobra, youtube też ma tu swoje zasługi, ale jednak Ori, to... Ori Wink
Dostanę więcej amfy? <oczy spaniela> Jak będę grzeczna?

<popija kawę>

Właśnie jestem na dwudziestej dziewiątej stronie trzeciego rozdziału magysterky. Jak go skończę, to się upiję ze szczęścia.

No a wczoraj oglądałam rosyjską "9 kompanię". Najgorsze, co można zrobić, to przywiązać się do jednego z bohaterów filmu wojennego... skoro prawdopodobieństwo, że zginie jest niemal stuprocentowe. Siedzę, oglądam, i myślę "niechonniezigniejaproszę", a tu co? Pół godziny przed końcem facet dostaje kulkę w łeb. Wtedy ja - wkurw maksymalny - rzucam pilotem, tupię nogą i spiedzielam do swojego pokoju, kompletnie wybita z równowagi. I nie mogę spać. Nie znam chyba większego świra od siebie samej, to nieuleczalne i groźne dla społeczeństwa :/

Przerwa minęła, witaj wordzie! :/

<znika>


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 12:26, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cynamonka
wilczek kremowy



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:45, 29 Mar 2009    Temat postu:

*wtacza się do Knajpy ze stosem książek*
*rzuca książki w kąt*

Dajcie mi czegoś mocnego. Bardzo. Zaraz oszaleję od nauki, jestem dzisiaj wybitnie nienaukowa, mam jutro sprawdzian z chemii od którego zależy moje być albo nie być *ściana**ściana**ściana**ściana* Czytam te cukrzone notatki i nie rozumiem o czym one sąąąąąą *jęk*

Hek, doskonale rozumiem, że magysterka ci bokiem wychodzi, to chyba taki czas kiedy atmosfera nie sprzyja komórkom nerwowym *kiwa się*
Co do przywiązywania się do bohaterów to też tak mam, bez względu na to, czy to książka, film czy anime, jeśli mi zabijają bohatera, którego kocham całym sercem, to bywam niebezpieczna dla otoczenia. Nie jesteś w tym sama x)

*zerka na książki w kącie, które patrzą na nią z wyrzutem*

"Sole Manganu na drugim stopniu utlenienia..."
Nie, nie, nie, nienienienie...! *kiwa się apatycznie*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Nie 23:41, 29 Mar 2009    Temat postu:

Ooo, szczęście, że sole manganu na drugim stopniu utlenienia mam za sobą. Te wszystkie reakcje redoks zawsze doprowadzały mnie do szału Wink A sole chromu to już w ogóle Wink A teraz ja się dowiaduję, że kochany Cr zmniejsza łaknienie na słodkie i znowu zaczynam go lubić...

Przywiązywanie się do bohaterów, którzy na bank zginą pod koniec filmu lub się zabiją, lub gdzieś daleko wyjadą wieść mizerne życie bez cienia uciech - to moja specjalność Smile I jak również widać po poście Cynamonki, nie jesteś sama, Hek.

Ja jestem z siebie dumna - z prawniczego bełkotu ulepiłam coś na kształt rozdziału o legislacji biofarmaceutyków. Na serio, jestem, kurde, z siebie dumna Wink

*pada na twarz i nie wstaje*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:25, 30 Mar 2009    Temat postu:

Ja wczoraj napisałam kolejne 3 linijki prezentacji. (i obejrzałam 6 i pół odcinka House'a, jestem okrooopna)

Ja może nie przywiązuję się tak bardzo do bohaterów, ale mam inną ciekawą przypadłość - często trafiam na bohatera, którego nie znoszę, co się zmienia z chwilą (czasem przed, czasem po, czasem w trakcie), gdy tenże umiera.
...

I oto stałam się dilerem. Zaczynam się bać. Tym bardziej, że Wena nie mam, a jak mam, to pojawiają się wyrzuty sumienia (sposób walki z wyrzutami sumienia - pisać fika po francusku. podłe zajęcie. brr. i sprawia, że Wen szybko ucieka *sigh*). Zawsze jest jeszcze youtube... Lub po raz trzytysięczny oglądanie najfajniejszych scen z odcinków? Albo oglądanie w tivi z zabójczym lektorem, u którego Merlin staje się gorętszy, a Nimue jest podręczną :>

Biedna Cyni *trzyma kciuki*. Ja z chemii pamiętam tylko troszkę więcej niż z fizyki, i cieszę się, że już obu nie mam xd Ale, damy radę! Zakończenie roku szkolnego za 18 dni roboczych! (a potem tylko miesiąc matur, tak! *dzikie spojrzenie*)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cynamonka
wilczek kremowy



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:04, 30 Mar 2009    Temat postu:

Napisałam to draństwo. I oczywiście pomyliłam tlenek chromu(III) z tlenkiem chromu(VI) i zamiast K2MnO4 w reakcji z zasadą potasową napisałam samo MnO4, agrh! *ściana* *ściana* *ściana*

Reakcje redoks nie są złe, w sumie to je nawet lubię, nie są trudne (po ilościowej interpretacji procesów dysocjacji, entalpii, entropii i innych cudach związanych z fizyką, której nienawidzę namiętnie reakcje redoks są miłym odprężeniem, naprawdę.) i nie trzeba się przy nich męczyć, ale kiedy mam wkuć na pamięć właściwości chemiczne KMnO4 w roztworach o różnym pH, w których reakcja jest straszna, to czuję się chora...

Damy radę Ori, pewnie, że damy *słaby uśmiech*
*idzie się mobilizować*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 13:08, 30 Mar 2009    Temat postu:

Dzielna Cyni.
Dzielna Meg!

<kawuje się>

Tak, Ori. Stałaś się dilerem. Teraz cię będziem dręczyć Wink
Swoją drogą grają u nas w teatrze spektakl, który opiera się na motywie dilowania literatury (nowy narkotyk - Dostojewski, wszyscy się rzucają, ćpają i dostają głÓpawki). I występuje tam mój ostatnio_ulubiony aktor. Ach, kiedyż to nareszcie będzie kwiecień, ach kiedyż to kupić będę mogła ten wymarzony bilet...?

A ty diluj, dilerze, i się nie leń. Wyrzuty sumienia są zue, więc trzeba je ingorować.

Dzisiaj nareszcie obejrzę "Atramentowe serce", bo wcześniej nie miałam do tego głowy.
Hurra, hurra!

Wiesz, Maggie, że ściągnęłam sobie ten film o Bruggi? Zaintrygowałaś mnie. Zresztą to naprawdę cholernie piękne miasto.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 13:08, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merrik
złyś



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 13:52, 30 Mar 2009    Temat postu:

a ja próbuję dorwać AS.
Bo filmowy Smolipaluch ładnie się prezentuje. Farid też...
*skreśla*I tak, me widzi tu slash, nananananaaa!*/skreśla*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 14:28, 30 Mar 2009    Temat postu:

A ja nie widzę slahu w Atramentowym i cholernie mnie to cieszy Smile Bo relacja Smolipaluch/Farid jest o wiele ciekawsza bez slashowej otoczki - bardziej mnie wtedy... wzrusza.

Filmowego Smolipalucha miałam nawet kiedyś na tapecie, ha!

Za to od slashowania są seriale, ooooj tak. I ja już nawet nie mówię o Merlinie, bo teraz dostaję śmiechawki za każdym razem, jak patrzę na CSI Miami. No bo... hyhy, Eric/Ryan to taki óroczy pairing... Wink <zgon>

Taaaak. Seriale to zuo.

PS. Hmmm, ciekawe, że w sumie nie widzę tak na serio-serio House/Wilson. To też za ciekawa relacja, żeby ją spłaszczać. Zresztą jestem absolutną zwolenniczką House/Cuddy Smile


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 14:30, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Pon 15:15, 30 Mar 2009    Temat postu:

No, óroczy i przy tym tak oczywisty, że nawet ja go uznaję Very Happy.

Heh, śmiać mi się zachciało, jak Hekate napisała o swoim ulubionym aktorze, bo jeśli większość ludzi ma ulubionych aktorów, to studenci prawa (poza aktorami) mają swoich ulubionych sędziów, prokuratorów i adwokatów, przynajmniej ci, którzy chadzają na rozprawy. I ja od dzisiaj mam swojego ulubionego sędziego, prezesa wydziału karnego sądu okręgowego. Very Happy

Facet jest świetny, serio - my ciągle słyszymy o sędziach, którzy się nie nadają do tej roboty, ale on został do niej stworzony. Byłam pod autentycznym wrażeniem tego, jak przesłuchiwał jednego staruszka - dziadek był przygłuchy, więc trzeba było bardzo głośno do niego mówić, a jego zeznania ciężko by nazwać spójnymi, i mnie już dawno by się skończyła cierpliwość, a on był grzeczny, cierpliwy i w ogóle ciężko by mu było coś zarzucić.


Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pon 15:15, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 99, 100, 101 ... 453, 454, 455  Następny
Strona 100 z 455

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin