Knajpa IV

Noelle

*n. wchodzi do knajpy - nastroje grobowe)
Hm, herbatki?

Moja droga kuzyneczka również dostąpiła zaszczytu zdawania matury w tym roku. Szczęśliwa! bez obowiązkowej matmy na maturze... Teraz wyjechała w wieś i w dzicz. Udaje, że się uczy albo próbuje walczyć z paniką na łonie natury; ewentualnie tak sprytnie ucieka z domu Wink

Pierwszą ma chyba w poniedziałek, polski.
A 18 maja ustny angielski, popołudniu. I wtedy będę jej towarzyszyć Very Happy

*kuje, kuje, kuje*
(a jak nie wykuje to death)

Natalia Lupin

Cześć. Dawno nie byłam w knajpie. Coś nic się nie dzieje. Zróbmy coś. Wysadźmy coś w powietrze Very Happy

Merrik, ty dziadu!! JA przez ciebie UMRĘ!! Na zawał!! Już drugi raz robisz taki numer. Następnym razem to cię załatwię Smile

Maturzyści, nie panikować. Matura śmiertelna nie jest. Będę trzymać kciuki (swoją drogą, nigdy nie rozumiałam, jak to ma pomóc...).

A ja właśnie przeszłam przez minipiekiełko depresji, żalu i rozpaczy, i jako ten feniks wynurzyłam się po drugiej stronie. Do krainy ptaszków, fiołków i baniek mydlanych jednak jeszcze mi daleko, chwała bogom. I jeszcze wen mnie dopadł. A co się z nim będę biła, grzecznie piszę Smile

/tuli Meg/

I ten ... i chyba też powinnam się uczyć.

Hekate

Ja też chcę na tę drugą stronę, Nat, ale jakoś mi kurde nie wychodzi :/

Jedno dobre, że mój wiedźmi rozdział dobrze się pisze. Jakoś wyjątkowo tak. Lubię ten temat i dobrze robi mi myślenie o czymś, co nie jest moimi własnymi problemami egzystencjalnymi.

A po południu idę na Star Treka do przyjaciółki, taak, nowa świecka tradycja trwa.
Poza tym zaczęłam oglądać Battlestar Galactica i coraz bardziej mnie wciąga. Chyba przez pomyłkę polubiłam science fiction. Ktoś poleci mi jakąś dobrą książkę...? (poza Dickiem i Lemem, bo znam?)

Kira

Niestety nie ja, Hekate. Science fiction to chyba jedyny gatunek literacki, który mnie absolutnie nie pociąga Wink

Za maturzystów kciuki trzymam, a jakże! Tylko kto tak właściwie w tym roku maturę zdaje oprócz Ori? Bo mi się coś mózg uwstecznił i nie pamiętam Sad

U mnie wszystko znośnie, znośnie, właśnie wróciłam z wuefu XD A w ramach dalszego usportowienia postanowiłam nauczyć się robić szpagat! Istne szaleństwo... wszystko przez wiosnę Laughing

merrik

Dziadu? Ależ NAT?! XD

Umierać nie zamierzam. a ÓMIERAM regularnie. Ze szczęścia!;]

Natalia Lupin

O bogowie egipscy, alez ja nie cierpię Lema.

U nas w ramach wiosny wszyscy są na grzybkach. To znaczy, meksykańskich. Najgorsi wykładowcy zachowują się jak na haju i zrobili się bardzo radośni, a ci co byli fajni... to dalej są fajni Very Happy

Niech żyje wiosna na uniwerku!

Nie umieraj! Musisz jeszcze dojechać na koncert XD Truchła z zasady mają ograniczoną zdolność słuchania... Very Happy

Ceres

Cokolwiek Arthura C. Clarke'a. Facet jest niesamowity - przy jego opowiadaniach zdarzyło mi się uronić parę łez, a ja nie płaczę. Lubię jeszcze Kira Bułyczowa, ale Clarke jest lepszy. On zresztą napisał 2001: Odyseję Kosmiczną.

Dalej nie mam kompa i żeruję na współlokatorce. Czuję się odcięta od świata, z tego wszystkiego wyciągnęłam radio starsze ode mnie, bo poza nim nie mam żadnego okna na świat. Sad

merrik

Natti dojadę. Nawet na dwa.
*szaleje*

Chwaliłam się moją kostką już? XD

Cynamonka

*wynurza się zza stosu książek*

Jeszcze ja zdaję maturę!

I też nie przepadam za s-f, jedynie książki Le Guin jestem w stanie jakość znieść, może to dlatego, że polubiłam jej Czarnoksiężnika z Archipelagu Very Happy

Ech, jeszcze trochę i będę mogła wrócić do czytania normalnych rzecz *marzy*

*porywa butelkę czegoś mocnego i wraca do nauki*

Alheli

Ja marzę o tym, żeby posłuchać normalnych piosenek np. jakichś angielskich. Zaczęłam słuchać hymnu republikanów, jednak moja magisterka źle na mnie zadziałała. I frankistów, ale są jakieś takie toporne. Jedna piosenka mi się spodobała, ale nie hymnowata, smutna była... W ogóle ta magisterka w jakąś melancholię mnie wpędza, serio.
Jest źlej. I dobijam się poematami Lorki Smile

.

Hekate

Hehe, a ja stwierdziłam niedawno, że jestem za stara na "Czarnoksiężnika..." i nie potrafię się wciągnąć. Nie zabrałam się za tę książkę w odpowiednim czasie i teraz klops, przepadło. Dla mnie to tylko zbiór archaicznych wierzeń/magicznych zachowań, ciekawostka do etnologicznego rozdrapywania, ale książka do Zafascynowania Się - absolutnie niet! W sumie szkoda.

Dzięki, Cerere, jak mówisz, że Clarke wporzo, to wypożyczę. Naprawdę jestem spragniona SF.

Natalia Lupin

LeGuin jest s-f?? Człowiek uczy się widocznie przez całe życie ^^ Do tej pory żyłam w przeświadczeniu, że to... er... f-f, czyli female fantasy, serio XD
/zerk na podpis Cynamonki/
Kwiiik!

Cynamonka

Bo to się może tak wydawać, ale wiele jej książek jest s-f, np. Lewa ręka ciemności czy zbiór opowiadań Wszystkie strony świata. I kobieta ma całkiem fajne pomysły momentami, naprawdę. Najbardziej rozwalił mnie pomysł z relatywistką.

I mnie się te opowiadania podobały, a to jest dziwne, bo ja naprawdę nie lubię s-f. Nie znoszę wręcz. Trochę cierpię z tego powodu bo chciałabym poczytać Lema, ale mnie od jego twórczości odrzuca...

A komentarze naprawdę karmią Wena, swego czasu to był na Mirriel bardzo popularny tekst xD

Aurora

Od Lema też mnie odrzuca, straaasznie mi się ciężko czytało "Solaris". :> A tak sci-fi nie pogardzam. Ja zaczynałam wszelką moją pozalekturową edukację od Bułyczowa i polskiej noweli fantastycznej, znalezionych na półce XDDD. Niektóre wizje przerażają mnie do tej pory.

A w ogóle, to coraz bliżej matura. *rozładowuje stres, biegając po knajpie i chichocząc złowieszczo*

Kira

*przemyka do baru pod ścianą, by uniknąć zderzenia z Ori Wink

*

Piotrek, nalej obojętnie czego - byle schłodzonego!

*rozsiada się przy oknie, co by ze słonka korzystać*

Mam pytanie: czy ktoś ma może schomikowaną na dysku Modlitwę wilkołaka? Bo mnie straszliwa chrapka ostatnio wzięła na ten fanfik, a z internetu chyba zniknął na dobre, sniff! Bardzo będę wdzięczna za pomoc ^^