|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 20:13, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Przyjeżdżaj, póki masz wakacje! A jak nie będziesz miała, to też przyjeżdżaj!
/pije drinka i usiłuje pisać/
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Śro 22:57, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Witam!
Kira gratulacje. Najgorsze egzaminy zazwyczaj przechodzą gładko.
Meeeeg! Mnie też zabierzesz na łodź? Chociaż z węzłów pamiętam tylko szubienicę xD
<siada na parapecie>
Pietrze podaj grzańca, zimno coś się robi.
Byłam ostatnio na wybrzeżu odwieźć siostrę do senatorium, a wracając przejżdżałam przez Bydgoszcz i Toruń. Ten drugi mnie zachwycił, chociaż nawet się tam nie zatrzymałam. Jest pełne zieleni, niepowtarzalnych kamieniczek i kapitalnym nastroju. A most po prostu mnie rozstroił - jest taki monumentalny, silny, dumny. Mrau! Muszę kiedyś przyjechć się po nim przejść
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 8:55, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mamy pierwszego komenta na pojedynku!! ^.^
/cieszy się/
Gratulacje, Kiruchna!! Tak trzymać!
A może wszystkie wybierzmy się na łajbę?
/zamiera, porażona wizją szalonej imprezy z bimbrem w tle i późniejszymi wiadomościami o potopionych nastolatkach/
To znaczy... er...
No, ale byłoby tak fajnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 12:39, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Uoj tam... to musiałaby być po prostu łajba z dużą ilością przystojnych ratowników, wyławiających lunatyczki zbyt nieprzytomne, żeby samej wypłynąć na powierzchnię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 18:50, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Oj... dlaczego od razu łajba.
Jak szaleć to szaleć!
Ja bym wolała - jeśli już mam wybierać - jakąś fregatę pod pełnymi żaglami z masą przystojnych żeglarzy na pokładzie! (fregata lepiej się prezentuje od żaglówki, nie mówiąc już o tym, że panowie marynarze w moich oczach lepiej się prezentują niż ratownicy )
Meeeeg, dasz radę. Niedaleko pada jachcik od fregaty - w końcu i tu żagiel i tam żagiel
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Czw 19:28, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję jeszcze raz wszystkim ^^ Naprawdę miło jest mieć całą naukę z głowy... choćby przez dwa tygodnie XD A za te kciuki to wszystkim stawiam czego tam sobie zażyczą! Piotrka trzeba trochę rozruszać
Smag, ten twój sztaudyngerowski podpis jest mistrzostwem Skądeś go wytrzasnęła?!
Właśnie powiedzieli w wiadomościach, że lekarze opracowali szczepionkę częściowo chroniącą przez wirusem HIV. Mój wielki szacunek dla nich! A swoją drogą ciekawe, czy kiedykolwiek powstanie szczepionka w zupełności chroniąca przed AIDS...
*refleksja*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:49, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cześć wam i czołem, wcale nie pochłania mnie rzeczywistość. No może zaczyna. Bardzo powoli.
I w ogóle, no, *chowa się w kącie*.
Jestem beznadziejna tak ogólnie i coraz bardziej kocham Warszawę. Mimo wszystko. Huh.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 22:04, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Zawsze kochałaś Warszawę Chyba na tej zasadzie, co ja Katowice - to takie przepiękne brzydkie miasto, że nie sposób go nie pokochać!
No.
Poza tym nie jesteś beznadziejna, napisałaś kolejnego fika, a ja dalej się męczę z recenzowaniem. No i nie mogę się zabrać za nic dłuższego i prozatorskiego. Potrzebuję kopa w tyłek :/
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 22:05, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 23:40, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Sztaudyngerowski cytat wytrzasnęłam z internetu przez przypadek.
Cytat: | Zawsze kochałaś Warszawę Wink Chyba na tej zasadzie, co ja Katowice - to takie przepiękne brzydkie miasto, że nie sposób go nie pokochać! |
O, przepraszam. Jakem rodowita warszawianka - co miasto zna z każdej strony, i tej paskudnej i tej... bardziej paskudnej - czuję się zobligowana, by stanąć w obronie Warszawy! (stawianie jej 'pięknośi' na równi z Katowicami jest bezczelne. phy! )
Warszawa jest... naprawdę wyjątkowo zielonym miastem, z mnóstwem parków, skwerów, okolicznych srajlasków. Jak na miasto swoich rozmiarów, w porównaniu z innymi miastami tychże rozmiarów, jest pikna! X) Jest przestrzenna. Rozłożysta jakaś taka. Nie podoba mi się centrum zabudowane nowoczesnymi szklanymi paskudztwami (ale to moje spaczenie), Wola jest deczko przygnębiająca (IMHO), ale taki dajmy na to stary Żoliborz ma według mnie świetny klimacik. I muszę jeszcze przyznać - z ręką na sercu - że nawet ursynowskie komunistyczne blokowiska po odnowieniu - są miłe dla oka (zwłaszcza że zielono tam dookoła, cicho, luźno, trochę jak na wsi).
Że już o mojej ukochanej Wiśle nie wspomnę. Nie 'serce' to co prawda, ale za to pulsująca 'arteria' swobodnego oddechu miasta mego.
Ech... ja zawsze powtarzam, że moje uczucia do Wa-wy są ambiwalentne. Kocham ją i nienawidzę jednocześnie. Kocham, bo czuję to miasto pod stopami, że zrośnięta z nim jestem, kocham, bo piękne ma miejsca. Nienawidzę, bo piękne miejsca czasami są oszpecane, czasami nawet zabijane na moich oczach. A poza tym męczy mnie aglomeracja na każdym kroku, w każdej sekundzie, drażni mnie wszystko, co tłumne i gwarne! Mogę żyć w Wa-wie jedynie kiedy uciekam od Wa-wy (prawdę mówiąc, całe moje życia w Warszawie na tym polega ;P - inaczej bym nie przetrwała tutaj).
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pią 0:10, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 0:57, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
No i macie tam palmę... .
Nie jestem fanką wielkich miast, te mające więcej niż 1 000 000 mieszkańców mnie przerażają, ale, szczerze mówiąc, całkiem lubię Wa-wę. Ma swój klimat, i, kurczę, fajnie jest mieszkać w miejscu, które ma taką rozpiętość kulturalną. I Praga też mi się bardzo podoba. A najbardziej mnie zawsze bawiło to, że na ulicach praktycznie nie ma normalnych sklepów - głównie salony sukien ślubnych, ciucholandy i banki. Najbardziej mnie te suknie dziwią...
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pią 1:04, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:13, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Palma jest dobrym punktem orientacyjnym x). Ja lubię Warszawę chyba jednak całościowo, od zieloności, przez szare budynki i nawet wieżowce mi tak bardzo nie przeszkadzają (a wręcz wcale).
Warszawa ma dużo uroku, który - nie wiem dlaczego - ale do mnie przemawia i go czuję, cóż. Ale dopiero zaczynam ją poznawać, więc... <3
Ach, Szefowo, bardzo proszę *kopniak*. Mój fik to wypocin niewart czytania, a supermarket!au do Merlina nie chce się pisać nawet po piwie . Powodzenia z recenzowaniem, jesteś dzielna, dasz radę. A ja dzisiaj może skończyłabym czytać ten Święty Wrocław nareszcie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pią 19:39, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ach, zapomniałam o - jakże przepięknej ;p - palmie!
Ale żeby palma była punktem orientacyjnym? XD
E tam.
Nie ma to jak stary dobry socrealistyczny Pekin - najładniejszy wieżowiec Warszawy!
W tym akurat nie ma sarkazmu, naprawdę moim zdaniem jest najładniejszy i najlepiej się prezentuje - ale to pewnie przez to, że ja po prostu nie znoszę współczesnej - nie przedstawiającej sobą żadnych wartości artystycznych/estetycznych/żadnej duszy/żadnych finezji/ żadnej oryginalności - szklanej architektury, która nie przetrwa na tyle długo, by pokolenia ludzi 20-go któregoś wieku mogły zobaczyć, w jakiż to paskudny sposób kiedyś budowano
I dobrze! ;p
Cóż. Mam skrajne poglądy być może, ale taka już jestem - dziwna. Nasza współczesna cywilizacja (XXI w.) nie pozostawi po sobie jakiejś cudownej spuścizny jeśli o architekturę chodzi
Edit.
Ach, mnie też dziwią sklepy z sukniami ślubnymi (nie wiem, czy ich znowu tak dużo, statystycznie rzecz biorąc, ale faktycznie - bywa, że mija się na jednej ulicy trzy ślubne sklepy! może w tej branży ludzie lubią po prostu nieustająca presję wynikającą z istnienia konkurencji tuż za rogiem? )
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pią 19:54, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 19:56, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wspominając już w ogóle o malarstwie i rzeźbie. Bądźmy szczerzy, jeżeli krytycy i tak zwani znawcy sztuki nie pójdą po rozum do głowy i nie przestaną się zachwycać czarnymi kropkami na białym tle, niedługo możemy zapomnieć o czymś takim jak prawdziwe malarstwo. A te instalacje, które są teraz tak wychwalane (na przykład szmata na gałęzi i inne takie) są gorsze nawet od realsocjalizmu. Ja wiem, że kropkę jest dużo łatwiej namalować, niż nawet najsłabszy krajobraz, ale przecież nie o łatwiznę chodzi w sztuce!
No.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pią 20:16, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ech...
Oni zawzięcie tłumaczą, że chodzi o przekaz... jakiś niezwykle ważny, ale ukryty (jak sądzę bardzo głęboko ukryty - no, chyba że ja jestem cham i prostak i wielkiej sztuki nie pojmuję ).
Ów przekaz, który niesie sztuka współczesna (kropki na płótnie, szmaty na gałęziach i inne takie) można odczytać chyba tylko wtedy, kiedy się człowiek czegoś porządnie nawącha - tego samego, co wąchał sam twórca w procesie 'tworzenia'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 22:18, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Moja teoria jest taka, że oni doskonale wiedzą, ile warta jest ta ich "sztuka", i mają niezły ubaw, nabijając się z tych idiotów, którzy płacą za nią grube miliony. Choć pewnie są tacy, którzy mają jakieś tam poczucie misji... albo faktycznie najedli się za dużo grzybków .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|