Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Knajpa IV
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 139, 140, 141 ... 453, 454, 455  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:16, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Dobrze prawicie, towarzyszki. Może częściowo to też efekt uboczny edukacji i kultury dla każdego? Powoli dochodzę do wniosków, że powszechny obowiązek edukacji ma swoje wady, i to dużo wad. Masowo-taśmowa produkcja intelektualistów zaniża poziom ów produktu końcowego Cool

No, mniejsza o to, bo to dziwny tok rozumowania.

Dostałam podręczniki do polskiego! Romantyzm - pierwszy, teraz robimy. Potem pozytywizm. Cóż, idę się przyssać.
P.S. Tylko nasza kobieta umie przerobić obie części Fausta na dwóch lekcjach.


Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Pią 23:19, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Sob 0:05, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Niby tak, ale z drugiej strony, ile talentów przepadło dlatego, że nie miał kto ich odkryć? Taki Janko Muzykant, na przykład Wink. Choć śmiać mi się chce, jak pomyślę o mojej kuzynce, obnoszącej się ze swoim licencjatem, kiedy jej pracę dyplomową pisała moja mama tydzień przed obroną. A ona studiowała na uniwerku, bez znaczenia, że zaocznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 14:07, 26 Wrz 2009    Temat postu:

O, widzę jakieś dyskusje kulturalne wybuchły - niestety nie mam dzisiaj nastroju, żeby się włączyć... Dopadł mnie kryzys. No nie wiem, być może w związku z babskimi dolegliwościami, a może po prostu czasem tak musi być, że człowiek ma ochotę wszystkich dookoła rozwalić z kałacha. A wczoraj było tak fajnie! Sztuka teatralna świetna, wypad knajpiarski udany, nowy odcinek SPN-u mniamuśny, a do tego nowy numer Qfantu - bardzo obiecujący. Dzisiaj natomiast, cały wczorajszy entuzjazm wzięli diabli. Trochę posprzątałam, trochę się posnułam i kurde naprawdę fatalnie się czuję Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Sob 16:58, 26 Wrz 2009    Temat postu:

<tuli>
Ja to znam, ja wiem. I co najgorsze zauważyłam u siebie taką przykrą powtarzalność - jak jednego dnia jest super, że myślę "ale fajny dzień", tak natychmiast dnia następnego wszystko mi się chrzani i rozwala na najdrobniejsze kawałeczki.
Taki dzień trzeba albo przeleżeć z książką/filmem albo jeśli starczy siły iść na spacer (i to najlepiej samej, bo wygadanie i towarzystwo w takiej sytuacji - przynajmniej mi - nie pomaga). Albo walnąć sobie kielona i lulu.
(Czyżbym miała zadatki na alkoholiczkę?)


Mam takich dwóch kolegów na roku, którzy są za ograniczonym dostępem do szkół dla osób mało inteligentnych. Uważają, że powinny one jedynie pozyskać umiejętność pisania, czytania i liczenia, a o tym, czy takie dziecko pośle się do szkoły, zadecyduje test IQ. Jak nie osiągnie wyznaczonego progu, pozostaje mu kariera pracownika fizycznego. Tłumaczą się, że takie coś ma zapobiec szerzeniu się idiotów na stanowiskach, na których powinni znajdować się ludzie mądrzy. A kiedy wytykam im, że takie coś odnosiłoby się także do nich (i ich dzieci), to wtedy coś tam burczą i rozmowa skończona. Ech, te chłopy to czasami naprawdę...


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia Sob 17:05, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 17:05, 26 Wrz 2009    Temat postu:

/bierze kielonek i siada przy barze/

Swoją drogą właśnie słucham ballady z knajpą w środku - bardzo a propos nastroju i się_alkoholizowania, ha.
Dziękuje za wsparcie, Meg! Na spacer jakoś nie chcę mi się iść. Pocieszam się serialami. A ludzie mnie drażnią, tak generalnie, i zupełnie nie mam ochoty ich widzieć - niech to wszystko szlag trafi, o :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Sob 17:10, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Mnie pomaga jazda na rowerze, ale to pewnie dlatego, że jak się mieszka w tak małej sypialni jak moja, to spacery mogą się zamienić w ciągłe bycie zagadywanym przez sąsiadów i znajomych. Na rowerze starczy "dzień dobry". Very Happy

Nie, żebym miała coś przeciwko IQ, ale ono niczego nie dowodzi. Ważniejsze w radzeniu sobie z wysokim stanowiskiem są inteligencja emocjonalna, doświadczenie i mądrość życiowa, no i odwaga cywilna. A one wcale nie idą w parze z umiejętnością rozwiązywania zadań na trójkątach Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Sob 21:15, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą, Ceres. Ktoś może mieć przyzwoite IQ, a z testów z dopasowywaniem obrazków i uzupełnianiem brakującego symbolu może mu wyjść średnio-nie-wiadomo-co.
A do sprawowania odpowiedzialnej funkcji jest jak nic potrzebna właśnie mądrość życiowa, odwaga cywilna i dojrzałość emocjonalna.
Ale o tym małym szczególe moi dwaj Einsteini zapomnieli Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Sob 21:39, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Ożeż no. Śmiać się czy płakać?

Maggie napisał:

(...) o tym, czy takie dziecko pośle się do szkoły, zadecyduje test IQ. Jak nie osiągnie wyznaczonego progu, pozostaje mu kariera pracownika fizycznego.


Echchch. Dlaczego ta ich teoria 'idealnej szkoły' (w efekcie stworzenia 'idealnego świata') kojarzy z selekcją idealnie 'aryjskiej' młodzieży, pod budowę doskonale zaprojektowanego społeczeństwa? No, przesadzam oczywiście - celowo - ale brzmi to okropnie i mam nadzieję, że ci chłopcy do władzy nigdy nie dojdą, bo w ich poglądach trochę innym wymiarem Giertycha mi powiewa.
Skoro już robić taką selekcję... to co zrobić upośledzonymi intelektualnie w takim razie? Może w ogóle nie dopuścić ich do życia w społeczności, bo w końcu nie są przydatni, a w dodatku opieki wymagają, nadzoru, i bywają upierdliwi :/

Cytat:

Tłumaczą się, że takie coś ma zapobiec szerzeniu się idiotów na stanowiskach, na których powinni znajdować się ludzie mądrzy

Oj, szczyle! Inteligencja to nie mądrość. Tak się akurat składa, że większość ludzi na stanowiskach kierowniczych to piekielnie inteligentne bestie (wiedzą jak walczyć o stołek Wink), choć może nie wszyscy są wykształceni (ale czy choć połowa z nich to ludzie mądrzy?).

A co do wykształcenia, poziomu IQ, bycia fizycznym pracownikiem... nasuwa mi się tu jeden przykład - pewien elektryk, chłopek roztropek, który mimo iż nie jest profesorem i w dodatku kaleczy mowę ojczystą w prostacki sposób, w swoim czasie wiele dobrego dla Polski zrobił.

Ech, widzę, że rośnie nam nowe pokolenie wykształciuchów gardzących innymi ludźmi :/


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Sob 21:41, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 21:54, 26 Wrz 2009    Temat postu:

To prawie jak z "Nowego wspaniałego świata" Huxleya. Albo i jeszcze gorzej, bo tam wszyscy byli od probówki programowani do funkcjonowania w danej grupie społecznej, więc tych z najniższej kasty nie bolało, że pracują fizycznie - ba, byli z tego powodu szczęśliwi! Natomiast IQ to jakaś bzdura. Jest wiele różnych rodzajów inteligencji, nie tylko ta od trójkącików, zagadek logicznych i uzupełniania schematów. Poza tym zawsze można się rozwinąć, ja np. byłam w dziecięctwie dość oporna naukowo, żeby nie powiedzieć tępawa (więcej wrażliwości i intuicji, niż tzw."inteligencji"), i dopiero jakoś koło szóstej klasy podstawówki nagle ruszyłam w górę. Więc co? Co zrobić z takimi, jak ja? Kazać im kopać rowy? Huxley to by mi przynajmniej za darmo prochy szczęścia dawał (somę), żebym nie marudziła, natomiast w naszej rzeczywistości byłabym skazana na niekończącą się depresję...
Masz dziwnych ludziów na studiach, Meg :/ Ale chyba na każdym kierunku znajdzie się paru takich debili.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 21:57, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Sob 22:12, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Towarzyszko Hekate!
Bierzcie szpadel i jazda kopać rowy! Laughing

I bez depresji mi tu! Wasza kasta za głupia jest na to, by miewać coś takiego jak depresje - to przywilej ludzi z wysokim IQ Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:00, 27 Wrz 2009    Temat postu:

Zaiste dziwaczna teoria. Dzieci jeszcze niewinne, potencjalne Janki. Zatem głównie chodzi właśnie o przywrócenie prestiżu studiów. Czy liceów poniekąd. I żeby nie demonizować tak pracy fizycznej. Też potrzebna. Nie jest szczytem moich marzeń, ale znałam człowieka, który popełnił samobójstwo, bo kazali mu liczyć i stać za kasą, a uwielbiał malować ściany... Nieważne.

.
.
.
Jedna z polonistek chce zrobić antologię licealistyczną, znaczy zebrać uczniowską grafomanię i wydać w tomiku. Przyszli(przedstawiciel) i chcą. No jak chcą to okay, dam i niech mają. Jeszcze im się roi wieczór poetycko-prozatorski w domu kultury. Myślę - mają szanse. Zastanawiam się wygląda to pisanie rówieśników.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 11:51, 27 Wrz 2009    Temat postu:

Noeś, ja jestem jak najbardziej za przywróceniem prestiżu studiów. Ze swojego niegdysiejszego roku wywaliłabym co najmniej połowę ludzi... Tyle, że w tym nie pomogą testy na inteligencje, tylko egzaminy wstępne lub matura na poziomie, a potem ostry przesiew - i profesorowie, którzy nie przepuszczają na następny semestr za piękne oczy.
Nie mam też nic przeciwko pracy fizycznej, wręcz przeciwnie, tyle, że sama się do niej nie nadaję, bo mam dwie lewe ręce. I tyle.

A właśnie, a propos pracy fizycznej... idę kroić warzywka na pilaw Wink
W mojej rodzinie tylko ja nie ryczę przy obieraniem cebuli Wink


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 11:54, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Nie 18:02, 27 Wrz 2009    Temat postu:

To jest trudny temat. Bo z jednej strony, jak ktoś ma cel do osiągnięcia, to go osiągnie, nawet jeśli jego inteligencja bez wykształcenia odrobinę kuleje. Na przykład taki jeden wąsaty elektryk. Albo jeszcze inny przykład - bardzo chcę pójśc na studia i jeśli matura z matematyki mi w tym przeszkodzi (na męski organ płciowy mi matematyka na socjologii? To robienia wykresów procenty wystarczą), to ją po prostu zignoruję. Albo kupię.
Z drugiej strony, jak ktoś się rodzi idiotą z alergią na słowo pisane, to mu żadna szkoła nie pomoże. A że będzie opóźniał lepszych od siebie... Trudno. Lepsi muszą to znieść dla dobra równych szans.
Tak ogólnie to wolałabym po prostu, żeby do szkół chodzili ci, co mają pęd do wiedzy i chcą się uczyć, chcą się samodoskonalić. Jak kogoś trzeba wołami do książek zaciągać to przecież i tak nic z tego nie wyjdzie.

Ogólnie, to siebie samej nie podjerzewam o zbyt wysokie IQ, nie z moim kojarzeniem i absolutnym brakiem pojmowania cyfr. Litery, one są piękne, one coś znaczą. Ale cyfry? Paszły won.
A do pracy fizycznej się niby nadaję, bo i rowy kopać mogę, i drwa rąbać, ale niespecjalnie mi się chce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Nie 19:24, 27 Wrz 2009    Temat postu:

Noo... ja mam słabe kolana Wink.

Miałam kolegę, który zapytany pod koniec gimnazjum, czy chce iść do liceum, popatrzył się na mnie jak na wariatkę i spytał "po co?" Bo on wiedział już wtedy, że zostanie mechanikiem, i faktycznie nim został. A moi co zdolniejsi koledzy z licka do tej pory bujają się po jakichś dziwnych studiach zaocznych. Jeden robi budownictwo na polibudzie. Very Happy W każdym razie jak ktoś wie, co chce robić, to pójdzie drogą, która go do tego doprowadzi. Problem z tymi, którzy nie mają pojęcia.

Joe, nie zamorduj mnie za to pytanie, ale tak z czystej ciekawości - co ty chcesz robić po tej socjologii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 19:44, 27 Wrz 2009    Temat postu:

Cerere, po socjologii można robić dokładnie to samo co po: etnologii, kulturoznawstwie, filozofii, filologiach, politologii, historii, chemii, fizyce itp. itd. - sprzedawać buty, robić w telemarketingu lub wyjechać do Anglii. Ale można też wynaleźć sobie jakąś fajną niszę i zrobić na tej niszy biznes. Wszystko zależy od fuksa, samozaparcia i paru innych czynników składowych. Moja przyjaciółka jest po teologii (poszła, bo ją studia ciekawiły), a teraz idzie na podyplomówkę, bo zamierza ilustrować książki dla dzieci. I ja wierzę, że jej się uda, bo jest genialna, ha! Myślenie pragmatyczne od rana do nocy nie jest dobre, bo można się wrzodów nabawić Wink Jakbym ja myślała pragmatycznie, to chyba powinnam iść na jakąś polibudę, nie? Albo nie. Od razu do gastronomika i do knajpy. Wtedy na pewno miałabym robotę.

Ech, czasami sobie myślę, że naprawdę powinnam urodzić się bogata. Bo z takim podejściem to szybko mnie szlag trafi... chyba, że PRZEZ PRZYPADEK zarobię jakiś milionik czy dwa Wink


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 19:45, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 139, 140, 141 ... 453, 454, 455  Następny
Strona 140 z 455

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin