|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:27, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ori nie potrafi medytowac. Ori nudę wypełnia na lekcjach swoim bazgroleniem - naprawdę, moja "notatka" o Rzymie z niewolniczego kółka historycznego ukwikuje ludzi. Te słonie Hannibala, które ilustrują wojny punickie, czy Ori wersja Wilczycy Kapitolińskiej, tia.
*siada i robi sobie kawy*
Tak, zaraz biorę się za pisanie listów na angielski. I naukę. Angielskiego i historii. Tylko skończę ten rozdział kwikaśnego, perwersyjnego slashyka. Naprawdę, ludzka wyobraźnia nie zna granic, a świadkiem tego fanfiction.net.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 17:56, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jedno jest pewne - nudy w domu u mnie nie ma.
Doprawdy, kocham swoją szaloną rodzinę, gdzie każdy dzień przynosi wyzwanie dla charakteru... i mojej cierpliwości.
Przyzwyczaiłam się już do regularnych sprzeczek o nic, z perfekcją rozniecanych przez mego uzdolnionego ojca Przyzwyczaiłam się do mojej pyskatej, jazgotliwej siostry, przyzwyczaiłam się do tego, że nasz dom wiecznie jest podminowany. I naprawdę staram się nauczyć zachowania spokoju w tym wszystkim.
Gorzej gdy sprawa jest poważna... Teraz jest i szykuje się tornado. Już je czuję w powietrzu.
Cholera, aż nie chce mi się myśleć, co zastanę w domu, kiedy wieczorem wrócę.
Boru, powoli zaczynam mieć tego serdecznie dosyć.
*wzdycha ciężko, sięgając po szklankę z niewiadomym trunkiem*
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 18:11, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 18:32, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie lubimy tornad. Tornada źle działają na żołądek... Może by tak wiśnióweczki na rozgrzewkę i odegnanie zła?
O kurde, jak ja ci zazdroszczę tego aikido, Smag.
To znaczy nie samego aikido, mam w dupie sztuki walki, ale chętnie zapisałabym się na jakieś zajęcia taneczne (10 lat w zespole folklor., sekcja rytmiczna w szkole muzycznej, intensywne ćwiczenia rozciągająco-aerobikowe, a teraz NIC). Tylko to wymaga jakiejś aktywności - trzeba iść, sprawdzić, zapisać się... a to mi się nie chce... a po co... sama mam iść... eee...
I tak już się nieźle przełamałam, w końcu zrobiłam prawo jazdy w zeszłym roku, a w tym semestrze zapisałam się na ęgilski (grupa dla debili, hehe). Ale to ciągle nie jest aktywność fizyczna, której mi brakuje. To znaczy zwykle marudzę na wysiłek, ale potem czuję, że żyję, od razu człowiekowi lżej na duszy...
No nie wiem. Marzy się, a się nic w tym kierunku nie robi. Oto ja, po prostu Hekate w pełnej krasie <sarkazm>
Niestety marzenia często są dużo fajniejsze od tego, co się rzeczywiście dostaje. I to jest najgorsze.
Nie, najgorsze jest to, że ja się zwyczajnie boję spróbować. A przecież naprawdę nie jestem tanecznym laikiem, spokojnie bym sobie na towarzyskich poradziła...
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Śro 18:33, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 18:47, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, hihi, towarzyskie tańce to ja nawet ćwiczyłam we wczesnym dzieciństwie, przez jakiś czas
Potem się urwało, bo po kilku konkursach, kiedy musiałam ciągać swojego partnera jakby był kukłą pełną trocin, oficjalnie trafił sześcioletnią Smagliczkę całkiem dorosły szlag XD
Potem jeszcze tańczyłam coś... niewiadomoco, takie jakieś tańce połamańce w dziwnym klubie tanecznym. Tam gwiazdy odchodziły, szpagaty i inne takie stania na rękach (na głowie to już stawałam gdzie indziej - na Judo).
A teraz mnie wzięło na Aikido. Biorąc pod uwagę podminowaną atmosferę w moim domu - a tak jest na co dzień - chyba dobrze mi to zrobi. Już nie tylko w aspekcie fizycznym.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 18:54, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 18:53, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nooo, mnie chodzi głównie o to, żeby coś robić, ruszyć sie z chałupy, a nie tylko pisanie/czytanie/pisanie/czytanie/film/fajka wodna/piwo/piwo/wódka
Bo to się już, kurde, deprymujące robi.
Na studiach rozwinęłam się intelektualnie (powiedzmy), ale wypadłam z działalności (jakiejkolwiek). Przecież ja się kiedyś bawiłam w teatr szkolny! W organizowanie różnych dziwnych imprez! Wszystkie popołudnia były zajęte! (fakt, wtedy mnie to mocno wkurwiało)
A teraz sknajpiałam, siedzimy tylko nad kuflem piwska i obrzucamy błotem współczesną poezję. Zamiast urządzić - a chociażby! - rajd pieszy.
O własnie, kiedyś zapisałam się też do PTTK-u, miałam nawet legitymację. Ale z rajdów pieszych gówno wyszło.
Jestem nieużytkiem, normalnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 19:00, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Rajdy zorganizowane to ja sobie odpuszczę. Po wysłuchaniu relacji z rajdu Przewodników Beskidzkich - a dziewczyna, która tam szła, naprawdę była zaprawiona w chodzeniu po górach - już jestem pewna, że chodzenie gdziekolwiek w grupach 'rajdowych' jest niefajne. Zwałszcza takich grupach narwańców, którzy robią sobie pseudo-wojsko, zamiast naprawdę zapisać się do woja i samemu po tyłku dostać.
No, raz byłam na fajnym rajdzie. Ale to był obóz przetrwania, całkiem insza inszość i całkiem inni od normalnych ludzie
A u mnie nie ma fajki wodnej w tym całym łańcuszku.
Wódki tyż nima. No, chyba że okazyjnie, na Sylwka, czy jakoś tak.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 19:02, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 21:50, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
*wchodzi do Knajpy*
Chyba..dawno mnie tu nie było prawda?
*zapada się w fotel przy kominku*
Czuje sie chora.
A pozatym żyje. Niedługo Festiwal Prapremier. Kocham tą imprezę!
A może, któraś z Was, drogie Lunatyczki chciałaby na owy festiwal do Bydgoszczy wpaść?
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 22:17, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Żyję!
Uff... żyję.
*siada przy barze*
W domu jakoś obyło się bez tornada. Cud sie stał najwidoczniej, bo wieszczyłam już zgon rychły któregoś z członków rodziny
Widać tąpnięcie rozeszło się po kościach. A ja cełe szczęście nie byłam w tym czasie w chałupie, tylko na macie (: (tym samym bardzo sprytnie uniknęłam potencjalnych obrażeń).
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 22:17, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:37, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
gratulacje
Jutro jadę na wycieczkę szkolną-klasową znaczy, integracyjną, cały dzień nudowania. Miałam nie jechać, ale, ale, oczywiście, jeden telefon i cały dzień gry w siatkówkę, hurra.
[...]
Jako ciekawostkę powiem, że moja "szanowna" wychowawczyni ma dziwaczne skłonności do zakłócania względnej ciszy mego domu - telefonami. Za pierwszym razem narzekała na to, a dzisiaj wezwała rodziców.
Zarzuty?
(wykryta narkomania, papierośnictwo, alkoholicyzm, beszczeszczenie krzyżyków...)
Nein, moi drodzy. Nein. Okrrropne dziecko się izoluje(ciekawe gdzie, chyba w wychodku co najwyżej), okrrropne dziecko pisało wkładem do dłupoisu zamiast długopisem, i się skarżono, że się niby wyróżniam na tle klasowym[rasowym... tia]i izoluję, ach, jak izoluję. I po cholerę przeróżnych głupot.
Bosssh. Jak ja nienawidzę młodych nadgorliwych. I starszych nadgorliwych oczywiście też.
(Ciekawe, czy do innych też tak dzwoni, czy tylko mój prosty domowy sobie zapamiętała. Nie przepadam nawet za tym, jak dzwonili ze szkoły, że stypendium, czy jakiś-takiś tam konkurs; co by nie było zawsze kończyło się takim, powiedzmy, tornadem)
Se pogadali, jeszcze z pedagożką(tego gatunku również serdecznie nie cierpię), o głupotach, i osoba będąca prawnie dla mnie matką dorzucała swoje "że w gimie to ona i ktoś... takie coś, że nie poszła do fryzjera i nie dba o wygląd..."(wyrwane z kontekstu, ale dalej, zróbmy stworzeniu negatywną reklamę, zróbmy, i załatwmy przez to własne interesy(przełamanie mego sprzeciwu wobec słodkich kucyków na różowej wstążce...? coś w ten deseń)
I potem mi wmawiają, żę człowiek niedojrzały. Tak dojrzały, aż przegnity, do kroćset.
<porcelana lata, lata, lata>
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 0:15, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Noelle napisał: | Okrrropne dziecko się izoluje(ciekawe gdzie, chyba w wychodku co najwyżej), okrrropne dziecko pisało wkładem do dłupoisu zamiast długopisem, i się skarżono, że się niby wyróżniam na tle klasowym[rasowym... tia] |
Za to Cię ukocham!
Ja też byłam okrrropnym izolującym się dzieckiem (bo nie lazłam tam, gdzie lazły tłumy, jak muchy do... ekhym), wyróżniającym się poprzez swe dziwne zrównoważenie, zbyt przyzwoitym nawet - to niebywałe dla nastolatka przecież!
Haha, przez to moja 'cudowna' chrzestna - niemal jak zła macocha z bajek ;P - twierdziła zawsze, że jestem spolegliwa (rzecz jasna w tym negatywnym, uległym znaczeniu) i przy każdej nadarzajacej się okazji obrabiała mi tyłek, za wzór stawiajac swą córeczkę - dla kontrastu ma się rozumieć, dla uwidoczniania mego 'dziwactwa'. Do tego zawsze byłam okrrropnie wycofanym osobnikiem, schodzącym z linni frontu (front nie dla mnie - udowadniać niczego nie muszę) na tyły. Okrrropnie dziwna jednostka, całkiem inna od ogółu, i do tego zdarzało mi się pisać wkładem! :* (a u fryzjera byłam kilka razy w życiu - na palcach u jednej ręki licząc; jeśli o obcinanie włosów chodzi, to jestem samowystarczalna ).
A te telefony do domu... łojeżu.
Straszne.
Ale się nie przejmuj.
Porcelana też osioł - polatać musi
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 0:26, 02 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:35, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze mieć sprzymierzeńca.
Nawet zza minotora
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Czw 10:10, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Noeś, współczuję. Moja wychowawczyni też jest młoda i nadgorliwa.
Wczoraj Mać była na zebraniu Oleśki, ale oczywiście moja wycha zdążyła ją złapać.
Ja wiem, że moja wycha z podstawówki byłą straszną strzygą, ale gorsza jest chyba taka, która myśli. I czyta ze zrozumieniem wypracowania typu ''Napisz coś o sobie''.
(pije)
Nicht gut, night gut.
Jeszcze nie zauważyła, że się izoluję (w sumie, ta klasa nie jest aż tak paskudna, żebym musiała to robić już teraz), ale po miesiącu lud dwóch zauważy. I wtedy skończy się dzień dziecka. Ciekawe, czy pośle mnie do szkolnego pedagoga, tak jak Baja.
Mi ostatnio polonistka zwróciła uwagę, że piszę ciekawe wypracowania i wyróżniam się na tle klasowym (tia, znam dużo trudnych słów, takich jak na przykład ortografia, no i umiem czytać).
W sumie to podobnie jak Smag, moje dziwactwo objawia się tym, że jestem zbyt przyzwoita, zbyt grzeczna
To znaczy do czasu. Bo jakoś tak ostatnio zapałki same w rękę wskakują.
Cytat: | I potem mi wmawiają, żę człowiek niedojrzały. Tak dojrzały, aż przegnity, do kroćset. |
Kurczę, taki poorównanie nigdy nie wpadło mi do głowy. Zawsze uważałam się za niedojrzałą według norm unijnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 10:11, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ło matko, telefony do domu ze szkoły? Koszmar! Do mnie chyba nie dzwoniono zbyt często, bo ja grzeczne dziecko byłam W podstawówce miałam swoje kółko wzajemnej czaro-adoracji, a w liceum należałam do klubu ironistów - czyli nabijamy się ze wszystkich i wszystkiego. Moje przyjaciółka była dziwna, oj tak, pod wszystkimi względami. Ja to się nawet do niej nie umywałam... Obie zajmowałyśmy się stroną kulturalną szkoły i jakoś się żyło.
Zastanawiam się, czy ja - jako nauczyciel - byłabym nadgorliwa... Hmm. Pewnie dręczyłabym tych, których uważałabym za twórczych, i zmuszałabym ich do startów w różnych konkursach
A za godzinę jadę na, tfu, tfu, rodzinny mini-zjazd. Cudownie. Po prostu ekstra. Uwielbiam takie ymprezy :/
Edit. Nie macie wrażenia, że w dzisiejszych czasach jakoś zbyt szybko wysyła się dzieciaka do pedagoga, czy psychologa? U mnie w podstawówce, to chyba w ogóle takiej persony nie było... A w każdym razie ja na oczy jej nie widziałam.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 10:13, 02 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Czw 10:23, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że tak. Pedagodzy w ogóle nie są potrzebni - to rodzice i nauczyciele mają problem, a nie sam dzieciak. W większości przypadków.
Gdy gówniarz obraża kogo się da, to jego wina, ale gdy jest to spokojne dziecko, które nigdy w życiu szkoły nie podpaliło, to nie należy go skazywać na towarzystwo pedagogów.
(pije)
Wkurza mnie to, że ostatnio wszyscy dają zaświadczenia o ADHD, gdy nie umieją usiedzieć cicho i na dupie pięciu minut. Mam brata z ADHD i wiem, że nie na tym to polega.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:03, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Moja wychowawczyni w takich sprawach raczej by nie dzwoniła. Bo sama jest dziwna xD A do pedagoga regularnie posyła co-przesadzających z zachowaniem na lekcji kolegów.
*pije kawę*
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|