|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Nie 20:05, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ceres, chcę iśc na socjologię, bo jestem z tego dobra. Wolałabym na filozofię, ale tam przyjmują tylko tych, którzy mają najlepsze stopnie ze wszystkiego, a ja się do takich nie zaliczam.
A co będę robić potem? Urzeczywistniać moją grafomanię w przerwach pomiędzy robieniem za barem. Ewentualnie, z dyplomem z socjologii mogłabym zostać head hunterem, ale nie bardzo mi się uśmiecha biurowa robota. Opcja roboty felietonistki w jakimś magazynie też mi pasuje. Bo bez odpowiedniech studiów to mi chyba krytykiem muzycznym albo filmowym nie pozwolą zostać...
Szefowo, nie orientujesz się, jakie mają wymagania na teologię? Bo może... W sumie, warto poznać swojego wroga.
Hm, właściwie to robota będzie tylko dla ludzi z przedmiotami ścisłymi albo tych po technikum. Niestety - ja się do tego nie nadaję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Nie 20:36, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja się do tej pory nie zastanawiałam co chcę robić po studiach. Kierunek wybrałam sobie ewidentnie nauczycielsko - naukowy, ale na uniwersytecie z całą pewnością - na chwilę obecną - nie zostanę, bo po siedemnastu latach nauki wreszcie chciałabym spróbować czegoś innego, a i nauczycielstwo odpada, bo to arcyniewdzięczny zawód. Mogłabym się teoretycznie ukształtować na tłumacza, ale czy na łacińskie dzieła jest na polskim rynku aż tak wielkie zapotrzebowanie?
Nie, na studia poszłam tylko i wyłącznie kierując się zainteresowaniami - nie myślałam wtedy przyszłościowo, ale nie żałuję. Mam jeszcze trochę czasu na to, żeby zacząć się martwić tym, jak zarobić na chleb. Dzięki Merlinowi za to!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Nie 21:39, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cześć.
Skończyłam pracę
Jo, właśnie zajrzałam na twój blog. Nie wiem, czemu nie widziałam go wcześniej, ale to mocna rzecz. Sama mam dosyć niesprecyzowane poglądy na świat.
Wow. Wessało mnie, Jo. Masz mnie na sumieniu
Nie ze wszystkim się zgadzam, ale to bardzo... mocna i na swój sposób mądra lektura
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Nie 21:48, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio chyba, Jo, wspominałaś, że chcesz na filozofię? Czyli odmieniło ci się. Może i dobrze, bo filozofia daje więcej pytań niż odpowiedzi(a kluczowe pytanie brzmi: co ja po tym będę robić?! ) No nieee. Też nienawidzę tego pytania. Odpowiedź brzmi - co się trafi. Byleby tylko cokolwiek "kulturystycznego"
65% księżyca na niebie.
(bajorko Bajora. Nooocne esemesy...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 23:16, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ano. Też poczytuję blog naszej Jo - cholernie dobrze się to-to wchłania!
Ach, doserialowałam się dzisiaj na cały tydzień.
I coraz bardziej lubię "Czas honoru"... to znaczy generalnie w dupie mam historię polskich konspiratorów, natomiast "ci źli" kręcą mnie bardzo. Szczególnie pewien oficer Abwehry. I pewien zdrajca. Jak go złapią i zastrzelą, to chyba normalnie przestanę ten serial oglądać!
Jestem chorsza chorszością nieuleczalną, po prostu aż strach się bać.
A jutro poniedziałek...
/pije pocieszalnego drinka/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:12, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Toście zrobili Joaśce reklamę. Aż zajrzałam Joan - publicysta.
Dzisiaj poniedziałek! Zimno już się robi rankami.
A jak będzie zima, brr... Pamiętam tę lodowatość bardzo zachęcającą do wstania.
Znowu będę lać rano w łazience gorącą wodę, aby ogrzać się parą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 13:55, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hihi, tak, jesteśmy genialnymi specami od reklamy Powinnyśmy założyć firmę
Słońce prześwituje, ale generalnie pogoda kisi się, miętli, a mnie zaczyna boleć gardło. Ech.
/popija gorącą herbatę z cytryną/
Poza tym mój drugi kot zaginął. Mam pecha do kotów. Wprawdzie minęły dopiero dwa dni, odkąd Tośka rozpłynęła się w powietrzu, ale i tak już się martwię - bo z niej straszliwy tchórz i raczej zbytnio się nie oddala... A kota sąsiadów niedawno rozszarpały psy...
Ech. Jeżeli nie wróci, to trzeciego kota już nie chcę :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 14:24, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mój samochód jest w serwisie. Tuleje wahaczy do wymiany, ale to nie moja wina - mam go dopiero trzy miesiące. W każdym razie do jutra powinni go zrobić, a jutro w południe ruszam nim do Lublina. Nat, uważaj na siebie .
Nabijam się, ale w sumie jeszcze nie miałam nawet stłuczki (tfu tfu odpukać w niemalowane), więc może lubelscy przechodnie i inni użytkownicy ruchu nie muszą zwiewać na widok wiśniowej brawy na mazowieckich rejestracjach.
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pon 15:07, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 14:27, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Och, Cerere, masz swój wóz? Łał. I jeszcze może lubisz nim jeździć? Łał-łał!
Ja dostaję cholery, gdy w ogóle mam siąść za kółko i ograniczam jazdy do minimum... zwykle ze swojej wsi do centrum i z powrotem. Jestem uczulona na samochody, brrr! Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Mogłabym co najwyżej jeździć po jakimś bez-autowym wywiejewie, po polach i lasach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 15:15, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Lubię, chociaż żaden ze mnie rajdowiec. Ale wiesz, ja zrobiłam prawko dwa lata temu, i trochę zajęło mi polubienie siedzenia za kółkiem, więc może jeszcze się przyzwyczaisz.
A samochód dostałam, jak mama wymieniała swój. Nie opłacało się sprzedawać, bo mój fiacik ma dziesięć lat i sto tysięcy na liczniku, ale lubię go bardzo .
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pon 15:18, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 15:17, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
No, ja mam prawko ponad rok. Znaczy - w kwietniu miną dwa lata i jakoś nie bardzo umiem się przyzwyczaić. Jeżdżę tylko wtedy, gdy to NAPRAWDĘ konieczne i nie ma inne wyjścia - bo generalnie wolę autobus Jakoś tak się w nim odprężam i w ogóleeeee. A rano, w korku, dostałabym chyba cholery, gdybym miała się wpychać na most z podporządkowanej. Albo koło szesnastej. To czasami naprawdę graniczy z cudem!
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 15:18, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 15:20, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hie, hie.
A ja lubię pracować fizycznie. W tym jest zawarta taka człowiecza prostota, a życie teraz tak się pokomlikowało, przez tę dominację wyższego intelektu nad przyziemnością, że mi tej prostoty brakuje i czasami bym sobie z chęcią siekierką pomachała, żeby mieć co do kominka dorzucić
No dobra, pracując fizycznie upieprzyć się można i zaharować, fakt. Ale wcale nie trzeba - można się na przykład jedynie zdrowo zmęczyć.
Na warszawskie ulice samochodem bym nie wyjechała (prawka nie posiadam - se zrobię, jak będę musiała, a na razie ekologicznie komunikacją tyłek wożę). Ale tak poza tym... niebezpiecznie tu jest i bym zawału pewnie dostała na pierwszym lepszym rondzie. Rowerem też nigdy na ulice nie wyjeżdżam. Jeszcze mi życie miłe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 15:27, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja wolę stać w korkach w samochodzie, bo w autobusie to mnie szlag trafia. Jeszcze mpk. Prawie zawsze stoję, bo napatoczy się jakaś babcia albo nie ma miejsc jak wsiadam, albo jest za gorąco, albo za zimno, nie mogę słuchać radia (bo zgubiłam słuchawki od telefonu ) ani płyt, ogólnie - nie cierpię komunikacji miejskiej. A ta lubelska prawie zawsze się spóźnia.
Moja koleżanka kiedyś spytała kierowcę, czemu ma opóźnienie, skoro nie ma nawet korków, na co on odpowiedział, że to nie on źle jeździ, tylko rozkład jazdy jest źle ułożony. I chyba coś w tym naprawdę jest, bo to naprawdę notoryczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 15:30, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Moje PKSy też się zawsze spóźniają. Oprócz tych momentów, kiedy przybiegam o minutę za późno - wtedy one są punktualnie Kolejne prawo Murphy'ego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 15:37, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jak stoję w korku i się spieszę, to mnie szlag trafia, obojętnie czy stoję w samochodzie, czy autobusie. Trafia mnie tak samo. Notabene, w większości samochodów wożone jest powietrze, i to przez nadmiar samochodów właśnie tworzą się te cholerne korki
Ja tam mam zawsze swoją empetrójkę i se muzyczki słucham, albo książkę czytam (o ile mam gdzie usiąść). I nie muszę się denerwować baranami zajeżdżającymi mi drogę - niech się kierowca martwi XD (leniwa ci jestem, ot co!).
Wszędzie się komunikacja spóźnia - zwłaszcza jak ci spieszno. W wawie teraz dodatkowo pozmieniali niektóre linie, które były od zawsze, i w to miejsce dali jakieś głupie połączenia z przesiadkami.
Dobrze, że chociaż metro jeździ wciąż tak samo!
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pon 15:39, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|