|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:45, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Miło, że się zwierz odnalazł. Happy end ;]
Błotniste Bieszczady? Nasza kobieta powiedziała, że jak będzie lało, to będziemy siedzieć i wyplatać kosze z wikliny. I takie różne. Nie mam nic przeciw koszykom, ale nie dałaby się nawet w przeciwdeszczowcu pochodzić? OBY.
Google Map mówi, że 130 km(albo 2 godziny 10 minut jazdy) Toć do Krakowa już dalej.
Termin: albo 7/8 albo 8/9 październik. Hyhy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 18:45, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
No to piękny termin na bieszczadowanie. Oby tylko nie lało po bieszczadzku
To też co prawda ma swój urok, ale jak się jedzie na tylko dwa dni i całe dwa dni są w strugach deszczu, to przesrany wyjazd, że tak powiem.
Ach, ja jadę w ten łikend . Może trafię na ten moment, kiedy już czerwienieją buczyny? Jeszcze nie było mi dane... teraz jest szansa.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 18:45, 30 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 20:03, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jeżu, jak zimno! Normalnie chyba przeproszę czapkę i rękawiczki, bo dzisiaj myślałam, że kompletnie zamarznę! W dodatku przeziębienie dalej mnie męczy i bardzo się staram nie zachorować na amen :/ Ech. Nie chcę chorować. Nie nie nie nie!
Znowu będę miała kupę rzeczy do recenzowania, mimo woli trochę, hihi. Chciałam tylko "Perkalowego dybuka", a w ramach gratisu dostanę jeszcze obie części "Śliskiego" Pawła Kornewa - nie mam pojęcia, co to w ogóle jest, ale zapewne się przekonam. Niedługo. Potrzebuję w trybie przyspieszonym nowego regału, bo książki mnie ZALEWAJĄ. Są wszędzie. Niedługo będę musiała odkopywać łóżko, żeby móc się na nim położyć.
Idę pod gorący prysznic, zeżrę leki i spadam do wyra. Trzymajcie kciuki za moje biedne gardełkoooo!
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Śro 20:04, 30 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 22:11, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No to trzymaj się, Hekatko, cieplutko!
Ja na szczęście zmogłam choróbsko, które chciało mnną zawładnąć
Kurrr. Ależ wkurza mnie taka jedna dziołcha z mojej ekipy studencko-wyjazdowej! Osoba, która - fakt - zainicjowała większość naszych wypraw, ale zawsze przy tym robiła tyyyyle niepotrzebnego zamieszania, że mnie szlag trafiał. Coś w stylu "jedziemy do Krakowa przez Gdańsk, połączeniem z przesiadkami (choć jest bezpośrednie), gdzie środki transportu oczywiście na siebie nie czekają"
Nie rozumiem jej toku rozumowania. Aż dziw bierze, że cokolwiek umiała zorganizować na tych naszych eskapadach (aż dziw bierze, że wtedy jej irracjonalnego i roztrzepanego zachowania nie zauważałam! ).
Ale z roku na rok coraz bardziej mnie to widzę i coraz bardziej mnie to wkurza! Tak, tak. Biedulce się pogorszyło (stan małżeński najwyraźniej źle wpływa na szare komórki )
A jeszcze gorsze jest to, że przy całym swoich roztrzepaniu i stu chorych pomysłach na minutę, pani K. zachowuje taką śmiertelną powagę, jakby od tego, czy dojedziemy gdzieś według planu, czy też nie, miały zależeć losy świata
Cholera, jeszcze nie wyjechałyśmy w Bieszczady, a już zdążyła mnie wprawić w stan poirytowania.
Lubie ją, ale nie znoszę jej pierdolców - a miewa je zbyt często (zawsze na wyjazdach :/)
Uch. Się napiję chyba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pią 15:15, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dosyp jej środka na przeczyszczenie do herbaty, to się uspokoi
/trzyma kciuki za gardło Hek/
A ja się będę uczyć irlandzkieeegooo!!! Już oficjalnie. A w poniedziałek mam rozmowę kwalifikacyjną w sprawie hiszpańskiego. Będzie śmiesznie
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Pią 15:17, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 22:48, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Irlandzki, hiszpański... Nat, szalejesz!
Ja zawsze byłam z języków kiepska jak barszcz, ech, tylko z polskim jako tako sobie radzę.
Poza tym choroba dalej Trwa, a ja czuję się fatalnie i wszystkiego mam dosyć. Jakaś cholerna depresja jesienna mnie dopadła, chociaż nigdy jesienią na takie cusie nie cierpiałam! Jak już, to latem.
Taaa.
Babrania się w sobie to nie jest najlepszy pomysł, tylko się człowiekowi humor pogarsza :/
Smag, twoja kumpela ma odchyły, ale jednak się z nią trzymasz, więc pewnie jakieś pozytywne cechy też posiada... czyż nie? Z chorych pomysłów czasem wyrastają fajne przygody. Nooo, w każdym razie nudzić to się raczej nie będziesz, hi hi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alheli
wilk rumowy
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rajska Dolina
|
Wysłany: Sob 11:54, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nat, jakbyś chciała jakąś pomoc z hiszpańskiego, zgłaszaj się do mnie . Uczyłaś się kiedyś czy to Twój pierwszy raz? Irlandzki, hmm, też ciekawe.
Ja wczoraj poszłam się zapisać na hiszpański, ta sama szkoła, grupa, lektor, jestem już uzależniona od tego. Na stronie internetowej napisali, że będą zajęcia z literatury i kina hiszpańskiego. Nie wiem, czy nas to dotyczy, ale miło by było mieć coś takiego. W zeszłym roku oglądaliśmy jeden film i było cudnie. Nawet nie spodziewałam się po Jose takiego filmu, czysta poezja .
Hek, Ty wiećmo wracaj do zdrowia.
Ach, i bylam wczoraj w urzędzie pracy i wzięłam papiery do rejestracji jako bezrobotna, ale na razie nie wypełniam. Szukam roboty, ale nie jest ciekawie. Jak nie dla inżynierów, to na sprzedawców... A jak jest coś ciekawego, to trzeba mieć doświadczenie co najmniej 3 letnie. A jak osoba po studiach dziennych ma mieć doświadczenie? :/ Przestaje mi się to podobać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 14:52, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie się nie podobało nigdy. Praca to gówno. Szukanie pracy - jeszcze większe gówno. Poza tym mam dziwne wrażenie, że tak naprawdę nie pasuję do żadnego zawodu i kompletnie nie mieszczę się w społecznych ramach
Skazana na outsiderstwo, ha ha.
Byłam dzisiaj na warsztatach dotyczących edukacji rozwojowej... nie pytać, nic ciekawego, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Generalnie średnio mnie interesuje pomoc np. krajom afrykańskim. Ale w sumie zawsze warto się dokształcić. Kto wie? Może kiedyś mnie natchnie i stworzę z grupą ludzi projekt, który przejdzie przez ministerstwo spraw zagranicznych i dostanie dofinansowanie...
Chora jestem nadal. W dodatku kompletnie mnie przewiało, jak wracałam przez most. Jutro nie wstanę z łóżka, będę dogorywać przez cały dzień. A dzisiaj niech nikt mnie nie zmusza do myślenia! Argh. Mam dosyć.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 14:53, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 15:28, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
I jam chora :/ Niby nic konkretnego, żadnej wielkiej temperatury ani kataru ani kaszlu, ale słaba jestem jak kociak, więc o dzisiejszym irlandzkim nie mogło być mowy. Snuję się tylko po domu z kąta w kąt i nachodzi mnie coraz większa ochota znowu przeczytać cykl o Ani z Zielonego Wzgórza! Ach, nie ma to jak cofać się w rozwoju...
*nalewa sobie gorącej herbaty z miodem i cytryną*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 15:38, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
To ja też poproszę trochę tej herbaty. Z wódką najlepiej.
Literki skaczą mi przed oczami, nie mogę czytać. Ani udawać, że wszystko ze mną ok, chociaż w domu są goście. Cóż. Będę dzisiaj niemiła i gburowata - pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, o!
Oglądam "Angela", ale nawet na tym nie mogę skupić uwagi. Chyba po prostu pójdę spać albo poleżę i posłucham jakiejś relaksującej muzyki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 18:23, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Tego z Jamalem Debuze filma oglądasz? Aktor jest faajny
Dużo języków. Dużo. Chcę więcej. Fajnie by było 6, jak moi chwilowi idole (McManusowie, niech zyje FUPF!).
Kochana jesteś, Al! Jeszcze pewnie pożałujesz propozycji, bo ja strasznie lubię zamęczać ludzi pytaniami XD
Biedne dziewuszki
/głaszcze po chorych główkach/
Nogi do wrzątku z solą, ot co!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 18:41, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Neee, jestem bardziej banalna i popkulturowa, poza tym mocno chora (nie tylko na łeb), więc oglądam serial - no wiesz, ten spin-off do Buffy. Właściwie nie mam pojęcia, po co się w to wgapiam, myślałam, że się nigdy nie wciągnę, a jednak. Jestem uzależniona od seriali i już.
/łyka nurofen/
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 18:42, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:55, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że nie tamte hausowe pastylki. Biedna Hek.
Właśnie zakończyłam długie polowanie na owada. Uaktywniła się mucha. Była sprytna. Korzystała głównie z sufitu i zabójczej prędkości lotu w kółko, maskowała się wybornie. Mówiłam matce, że nie chcę tych frędzlowatych firanek. Niestety, nie mogła poczekać z ich kupnem na mój wyjazd na studia, bo to jest przecież jej dom. Powinnam jej jeszcze dziękować. Za bycie czynnikiem brzydkim i denerwującym, okna nie można spokojnie otworzyć, bo te frędzle są wszędzie... i za pożywkę dla robactwo. Tylko doprowadzający mnie do szału dźwięk jej śmigających skrzydełek, i sama świadomość jej obecności... Nie zasnęłabym w jednym pokoju z takim współlokatorem. Gazeta nic nie dała, trzeba było przejść śpiący dom po packę. I polować dalej. Długo to trwało, ale w końcu leżał przede mną jej trup.
Chyba tylko we mnie tyle emocji może wzbudzić mordowanie robali
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Nie 0:56, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Nie 11:23, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Na jesień te cholerkowate stworzenia dostają kociokwiku. Musiałam ubić chyba ze trzy delikwentki, bo latały pod sufitem z prędkością kosmiczną i atakowały moją lampkę nocną. A dla mnie to nie lata wyczyn, bo wszystkich owadów (no, bez biedronek i motyli) się panicznie boję.
Biedna Hek, się lecz, się kuruj, tylko na wątrobę uważaj.
Ja mam natomiast doła, bo okazało się, że pogodzenie biotechu i stomy może być trudniejsze niż się spodziewałam. Jeśli nie przepiszą mi przedmiotu, to dupa blada, bo nakładają mi się zajęcia i nie rozdwoję się. A zmiana grup tez mi niewiele daje... ;(
I co ja mam zrobić, jak stoma to moje marzenie było? A z biotecha zrezygnować nie mogę, bo na nią biorę kredyt studencki?
Wzorem Aurory powiem - dóóóóóóół.
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia Nie 11:27, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 12:26, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
O kurde, to niefajnie, Meg, ale jeszcze może się wszystko ułoży. Znaczy - to przepisanie zajęć. Naukowcy są zwykle wyrozumiali dla "dwukierunkowców", więc bądź dobrej myśli!
A z biotechno przecież nie zrezygnujesz, bo za długo już tam jesteś, szkoda by było. Natomiast stoma to twoje Marzenie, więc... no cóż, MUSI ci się udać połączyć oba kierunki i koniec kropka! Trzymiem kciuki
Co do wrednych owadów - u mnie na razie nic nie lata, chwała Merlinowi! Ale zwykle jestem zbyt leniwa w nocy, żeby biegać za muchą, po prostu przykrywam się kołdrą i ignoruję wszelkie brzękoty.
Wracam do łóżka. Wygrzewam się i czytam "Gawędziarza" Llosy.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 12:27, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|