Knajpa IV

Alheli

Kira, podejrzewam, że nie jesteś jedna z tym problemem, mnie też by się przydał. Ja w ogóle poszłabym dalej w czasie i chętnie włożyła jakąś suknię jak damy z epoki wiktoriańskiej. W liceum miałam koleżankę, która niby była chłopczycą, ale też miała ciągoty w tym kierunku i pewnie chętnie by się tak ubrała Very Happy

. Długo by to trwało, ale wyobrażam sobie efekty, dwie jak nie z tego świata. W Gdańsku nawet jest sklep ze strojami inspirowanymi takowymi, ale drogi niemożebnie...

Też chciałam na tańce, ale chyba jestem już za stara, heh, bo nie chciałam takiego typowego towarzyskiego...

I jestem zua, bo mi nie odpisują na maila!

Hekate

Chwalę się, a co!

[link widoczny dla zalogowanych]

Poszukajcie mnie, haha, o ile pamiętacie, jak się nazywam Wink

Bo tytuł opowiadanie zrobili nie-do-końca-taki-jak-trzeba.

Natalia Lupin

Kira!!! Serce moje!!! Jak się ten styl nazywa?! Jeeeeej, a ja teraz mam kapelusz w stylu lat 30 i ja je w ogóle tak totalnie kocham, a w mieście nie ma nigdzie takich rzeczy Sad

Ale kapelusz jest zawalisty, nioch nioch Very Happy

Pochwalę się któregoś dnia.
/googluje zawzięcie/
Eee, jednak nie o to Polska walczyła. Chyba że coś źle wygooglowałam. Kiruś, jak masz to zapodaj jakiegoś linka do ciuchów, które ci się podobują Smile

Bo o w takich ciuchach, o, [link widoczny dla zalogowanych] to przecież cyrk i pajace. Tak się nie chodziło na codzień. Więc co oni tu w ogóle.

Jeeeejku, nagroda specjalna O.O Jak to poważnie brzmi... Rany, Szefowo, gratulacje :*

smagliczka

Ja nie pamiętałam, jak się Szefowa nazywa Razz

(eee, jak to, a nie Hekate?)
Ale znalazłam! Very Happy

(i już teraz zapamiętam jak się nazywa, sesesesesese!)

Hekate

Hihi. No. Nagroda-jakiegoś-posła, normalnie łał Wink

Szkoda, że to nie forsa, cholera, wtedy miałabym przynajmniej za co kupić "zimową" torebkę. A tak - mogę się co najwyżej w tyłek pocałować, ha ha.

A co do stylu ubierania i stylistów - oddałam kozaki do szewca, więc jestem zmuszona non-stop chodzić w butach górskich, czyli moich starych traperach. Nawet w teatrze byłam w traperach. No a ponieważ do takich buciorów nic poza dżinsami nie pasuje, więc chodzę w dżinsach od x czasu i zaprawdę powiadam wam, UMIERAM z pragnienia założenia spódnicy :/

smagliczka

Hihi. O borze.
Zaprawdę powiadam wam, NIGDY nie umierałam z niemożności założenia spódnicy (zatem, Hekatko, nie podzielę z Tobą niepojętej dla mnie boleści xD)

Spodnie to moja druga skóra, tylko w nich czuję się sobą (wiem, jestem inna).

Hekate

Ja też kocham spodnie. Ale jednak czasami lubię MIEĆ MOŻLIWOŚĆ zmiany "skóry" i włożenia kiecki. Nie, że robię to często, ale cholera, jak nie mogę tego zrobić (chodzi o samą niemożność), to strasznie mnie to wkurza. Grrr, grr, grr.

smagliczka

Nie znam takiego stanu, ale spoko, mogę zrozumieć Wink

Łiihahaha! A jutro jadę sobie do Karpacza na 'długiłikend' (: Tak, w tę syfną pogodę ;p (się byczę ostatnimi czasy dość często, ciekawe jakie będą tego konsekwencje...).

Noelle

Zjadło mi posta, i jeszcze reklamy się pchają. Zuo.

W mojej szafie nie najlepiej, większość własnych ubrań mi się nie podoba. Rodzina mi naznosiła i trzeba chodzić. Przyzwoite ubieranie się rozpocznie się, jakże by inaczej, na studiach. (w sumie z tego co mam najbardziej podobają mi się wysokie buty na zimę, jakoś tak kojarzące mi się z rosyjskością)

Wróciłam właśnie z musicalu-teatru-baletu-orkiestry, gen. widowiska 'Człowiek z La Manchy". Prawie 3 godziny. Porządne kostiumy, dekoracje, echo dawnych teatrów - to chyba to co lubisz, Hekatko?

(smag, kocham twój podpis)

smagliczka

Bu. Bardzo lubię wysokie buty, ale... na kimś.
Ja nie mam wysokich, bo nie mam ich do czego założyć :/
Bo wysokie trzeba do spódnicy Razz

W mojej szafie TRAGICZNIE xD Dużo za dużo dużych niepotrzebności, których nie mogę się pozbyć, bo ilekroć wywalam i tak... jakoś samo puchnie wszystko i pączkuje o_O
A rzeczy potrzebnych, kiedy potrzebnie - nima. Norma :]

PS A reklamy to zuo. Jak mi jeszcze raz ta lafirynda z flagą europejską zjedzie na ekran - trzy razy zjeżdżała! - to ją huknę! Laughing

Alheli

Widzę, że ten konkurs dosyć rozbudowany był, cóż, gratulacje jeszcze raz, Hek Very Happy

.

Mnie zawsze takie rzeczy omijają, albo dowiaduję się o nich po czasie. A coś bym napisała, nawet nie na konkurs, bo czuję, że się cofam, jak nie piszę. To jest zue.

Też nie mam zimowych butów do spódnicy, kozaki są hmm... Od biedy mogą być. I nie mam wielu spódniczek na zimę, fakt, latem w nich chodzę. Twisted Evil

Hekate

Hmm, ja tak nie mogę, że piszę na konkurs. Piszę "bo tak", a potem szukam miejsca, w którym mogłabym opowiadanie/wiersz upchnąć i na tym zarobić albo chociaż mieć satysfakcję. Ale wiem, że niektórych konkursy mobilizują, więc może spróbuj, to naprawdę fajna rzecz.

/jakby co, zawsze mogę cię wyzwać na pojedynek, wtedy będziesz MUSIAŁA coś napisać, ha ha Wink

/

O boru. Jeszcze tylko parę godzin i PIĘĆ DNI WOLNEGOOOOO!

Alheli

Ha, wygrzebałam coś z dysku i wkleiłam. Nie fanfik, boru, marzy mi się więcej tekstów własnych, ale wszystkie i tak są pięknie odrealnione.

A pojedynku z Tobą nie chcę ;p. Poza tym i tak jakbym nic nie napisała, i tak nic mi nie zrobisz xD.

Natalia Lupin

Nie poszlam na uczelnię! Nikt nie poszedł i biedna pani dokto będzie sama w pustej sali Razz

O, Hek, łączę się w bólu ze spódnicami. Ja przez całe długie 3 tygodnie musiałam chodzić w spodniach, bo nie miałam butów. Ale teraz buty są, więc chodzę w spódnicy i wyglądam jak wizja minionego świata, która wyrwała się z lat 30. Paradoksalnie, czuję się jedyną dobrze ubraną osobą na ulicy, a resztę ludzi traktuję jakby to ONI wyrwali się z niewłaściwej epoki XD
Spódnice są SUUUPER!

Al, przeczytałam i na pewno skomentuję, ale jeszcze nie teraz. Musi mi się przegryźć w głowie Wink

Alheli

Jassne, Nat. Przeglądam Twoje dziełka i też coś wybiorę do skomentowania. Very Happy

I dobrze, że tak się czujesz na ulicy, teraz ta moda to rzeczywiście dla pajaców niekiedy jest. Vintage jednak jest super, stwierdzam, sama chętnie bym coś sobie w tym stylu kupiła,