|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:38, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawa, jak Ci się spodoba "Atramentowe serce". Bo ja tej książki nie znoszę, chociaż w sumie nawet mi się podobała. Huh.
Ja jestem po moich zajęciach z polskiego i powiem tyle: omg. Dobrze na to chodzić i chociaż dowiedzieć się czegoś konkretnego o tym, co nam z Horacego zostało. *złośliwy śmiech*
Zimno, w autobusie wymęczyłam się Ludźmi bezdomnymi, a teraz się relaksuję Cowboyem Bebopem xD
*siada w kącie i zawija się w kocyk*
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Sob 19:21, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Piwo.
Ono naprawdę działa!
(wiedziałyście o tym? ;P)
Witam.
Dzisiaj miałam dzień całkowitego lenistwa.
Miła sprawa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:27, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
O. Nowość. Mamuśka wróciła z Lublina(była z bratem i wujkami). Nabyła drogą kupna auto z automatyczną skrzynią biegów, jakąś hondę czy coś.
No cóż, nie chcę nic mówić...
(że to kasa w błoto, bo i tak się nie nauczy jeździć...)
(że jak się przez ćwierć wieku z hakiem nie nauczyła, teraz tym bardziej...)
(ktoś, kto ma lewe prawo jazdy...)
No nic
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Sob 22:28, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ożeż w cholerę!
(czyżby to już ten etap: etap starszej panie w moherze? )
Ale powoli zaczynają mnie irytować ludzie zza ściany, którzy co sobotę robią imprezę (jakby mieli po 16 lat, to bym rozumiała, ale to pierdziele koło 30-stki, a imprezy mają do 5 nad ranem :/) i to jeszcze z taką tragiczną muzyką, że mnie szlag zaczyna trafiać. Nie wiem, co to jest, ale ściany mi drżą. Poza tym, już lika razy słyszłam... ekhem... 'Białego misia" i jeszcze jakiś inny diskopolowy szajs.
Oj... nie jest dobrze.
Ja tolerancyjna jestem, ale wszzstko ma swoje granice. I jak tak dalej pójdzie, to kiedyś tam zapukam i zrobię rozpierduchę!
Jak już mają taką dziwną, szczeniacką potrzebę słuchania tego czegoś co tydzień, na cały zycher, niech se, kurde, impezują w remizie albo jakimś innym klubie na swoim 'poziomie', a nie za moją ścianą :/
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Sob 22:35, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Nie 12:54, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Hi, everybody ^^
Niniejszym oznajmiam, że zaczęłam naukę pełna parą. Na uczelni byłam dopiero dwa razy, a już muszę przetłumaczyć trzy akapity Salustiusza, jedną pieśń Horacego, a w dalszej perspektywie mam na głowie charakterystykę języków celtyckich na wstęp do językoznawstwa. Ciekawe co będzie jutro, po grece, z której nie pamiętam nic...
Smag, ja właśnie za to nienawidzę mieszkania w blokach. Bo sąsiadów słychać na każdym kroku, i to nie tylko wtedy jak robią imprezy, ale nawet jak kaszlą, kichają i chrapią Zero prywatności. Jak jakimś cudem pójdę kiedyś na swoje, to z dala od jakiegokolwiek komunistycznego budownictwa. Niech je pioruny zatrzasną!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 13:10, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dlatego polubiłam mieszkanie na wsi. Chociaż tutaj dla odmiany dręczą mnie kosiarki, piły, i insze warczące ustrojstwa
Aczkolwiek pamiętam, że w kamienicy mieszkało się pod względem dźwiękowym nienajgorzej. Grube ściany. Nooo, chyba, że sąsiad wynosił magnetofon na balkon i puszczał jakieś ohydne umpa-umpa, wtedy było mało zabawnie. Szczególnie, jeśli akurat próbowałam się uczyć...
<popija herbatkę>
Ojeju, ale mi się to "Atramentowe serce" dobrze czyta! To takie odświeżające!
A jutro początek studiowania... teoretycznie. Bo praktycznie skończy się na zaciętym USOS-ie i kawnych wysiadywankach ze znajomymi
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 13:10, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Nie 14:08, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Proza życia blokowej społeczności
(brzmi co najmiej jakbym była blokersem ;P)
Joł, ziomale!
Niniejszym oświadczam - co potwierdzone zostało doświadczalnie dnia wczorajszego - piwo pomaga nawet na te duże zakwasy (cudowne panaceum... a może placebo?).
Wszystko jedno.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Nie 14:14, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Nie 17:13, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Więc piwo pomaga na zakwasy? Kiedyś spróbuję. Jednak mi zawsze najlepiej na zakwasy pomagało jeszcze więcej ćwiczeń. Albo kogel - mogel
(pije)
Ktoś ma coś do bloków?
W sumie, to nawet ja mam coś do bloków, bo słychać kłótnie małżeńskie piętro wyżej... Ale w domku szeregowym na wsi wcale nie jest lepiej, też słychać różne ciekawe rzeczy. Więc wygrywają bloki, bo ma się blisko do warzywniaka.
Hmm. Chyba zajmę się szukaniem dzieł zebranych Staffa i Tuwima. Te ichnie wiersze, które znam, bardzo mi się podobają. A trzeba się rozwijać, jak powiedziała rolka papieru toaletowego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 18:11, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Tuwim, Tuwim, Tuwim... ja mam dzieła zebrane, pożyczyłam od koleżanki i nie oddaję już trzeci rok
Brzydko, oj, nieładnie!
I skończyłam "Atramentowe serce", połknęłam je w chorobliwie krótkim czasie. Świetne, mru, miau, odświeżająco bez-slashowe.... no dobra, jakbym się uparła... ale się nie upieram. Ludzie, którzy nie czytają fantastyki/baśni, są upośledzeni. Bardzo mi przykro, ale tak to właśnie odbieram.
Polubiłam Bastę (taaak, ja i moje spaczone sympatie), i Elinor, i Smolipalucha - jego szczególnie! Jak ja wytrzymam miesiąc bez kolejnej części, no jak?
Teraz muszę się przestawić z emocji na mózg i wrócić do Huellego... ale nie dzisiaj.
Dzisiaj będę marzyć
Cornelia Funke napisała przepiękny panegiryk ku czci Literatury.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 18:12, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Nie 18:24, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, nie z każdego bloku jest blisko do warzywniaka; choć ja akurat mam blisko na bazarek. Ale z domku masz za to blisko do ogórka, zanczy ogródka (sąsiada ).
Nawet nie wiedziałam, że piwo na zakwasy pomaga. Czytałam co prawda, ale nie wierzyłam, myślałam, ze to takie jaja są, w stylu: piwo lekarstwem na wszytsko . Aż się do mnie nieznajomy człowiek odezwał na gg (przeczytawszy mój opis o odkryciu mięśni, o których nie miałam pojęcia XD) i całkiem poważnie poradził piwo. I piwo zadziałało, o dziwo! (:
Małe zakwasy to ja sobie zawsze leczyłam rozruszanim ich. Ale małe zakwasy to żaden kłopot. Jednak takich bardzo, bardzo niefajnych zakwasów, że nie można utrzymać ręki w górze - nie tylko z bólu, ale z niemocy całkowitej - to nie wyobrażam sobie leczenia metodą 'przepalania' ich. Zresztą, to chyba nie jest zdrowe :/
Hehe, a jak już jestem przy temacie... to kiedyś w podtawówce, po treningu idiotycznie ostrym, jak na możliwosci dzieciaków, miałam takie zakwasy w nogach, że schodzic po schodach nie byłam w stanie. Mięśnie całkowicie odmawiały posłuszeństwa - zginałam nogi i najwyczajniej upadałam. Żeby zejść po schodach, musiałam uwiesić się na barierce całym ciężarem swej skromnej osoby.
Teraz , jak to wspominam, to nawet śmieszne się wydaje, ale wtedy nie było fajne. Czułam się jak człowiek niepełnosprawny :/
Dzięki borowi już nigdy nie powtórzyło się to z taką intensywnością.
No, ale, przepalanie czegoś takiego jest niemożliwe, chociażby ze względu na odmowę mięśni do współpracy (a rwący ból swoją drogą).
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Nie 18:25, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Nie 18:32, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Chór z tym, czy zdrowe. Ważne, żeby nie mieć kondycji, która doprowadza do takich zakwasów, że nie można utrzymać ręki w górze. Bo taka słaba kondycha jest niezdrowa.
(pije)
Mój ogródek jest za mały, żeby sobie coś tam rosło. Za to zaraz za bramą osiedla jest sad...
Tak, od jakiegoś czasu bawimy się w podpieprzanie jabłek sąsiadowi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Nie 19:27, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Słaba kondycja rąk. Cóż...
A czy Ty może śmigasz może po 100 pompek dziennie, żeby ją mieć?
Bo ja na przykład nie. Robię po 10 i to też nie zawsze. Zawsze natomiast robię brzuszki i śmigam na rowerek (jak jest sucho i na rowerek można skoczyć). Toteż mam jako taką kondycję ino na brzuch i nogi (: (a na rozbudowaniu barów jakoś mi nie zależy, no zobacz ;P).
Ale po treningu tego całego aikido - które naprawdę niewinnie wygląda, lecz to tylko pozory - okazuje się, że swoje wyobrażenia o kondycji ogólnej, i w ogóle umiejętnści niesiłowego wykonania ćwiczenia, żeby być napiętym i rozluźnionym jednocześnie, szybko konfrontuje się z rzeczywistością
(i dość boleśnie - jednak co człowiek zza biurka, to człowiek zza biurka, nie da się ukryć - tam gdzie nie potrzeba siły, siłował się i taki efekt XD)
Ależ oczywista, że ważne jest, czy coś jest zdrowe, czy szkodzi.
Przepalanie tak mocnych zakwasów na siłę dla mnie jest zamachem na własne ciało :/ (hiehie, ale już mi prawie całkiem przeszły - piwo + cytryna + kąpiel potrafią zdziałać cuda )
I żeby właśnie uniknąć takich kwiatków, tudzież zdziadzienia w wieku 30 lat, ruszyłam się zza biurka nieco bardziej... niż tylko ograniczając się do codziennych brzuszków i łikendowego rowerku.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Nie 19:45, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:28, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nieładnie Jo, nieładnie
co za głupi komputer, już 2 posty na lunatyczne mi zeżarł(zawiesił się w trakcie pisania), głupi, głupi, głupi....
a moja wuefistka twiedzi, że mam roztentegowany błędnik, albowiem na tej, równoważni nie ustoję(no co, nie każdy musi umieć szybować), i po przewrotach się podobno chwieję, dziwne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Nie 20:29, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
OMG.
Umówiłam się dzisiaj z Justyną w Niebieskich Migdałach żeby się zrelaksować, ale w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że czeka mnie w nich dwugodzinny koncert fortepianowy spod znaku lat czterdziestych Glenn Miller i Vera Lynn szczególnie zapadli mi w pamięć. A jakby tego było mało muzykował nam bardzo uroczy młody chłopak - włosy ciemnoblond i do tego całkiem długie, oczy - jak z rozczarowaniem zauważyła Justyna - niezydentyfikowane. Ale myślę, że niebieskie ^^
Nie ma to jak miłe niespodzianki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:18, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Szefowooo, ja kocham Bastę. I nie, nie mam zamiaru spoilerowac, ale ja kocham Bastę miłością niezrozumiałą. Elinor takoż. Za to Smolipalucha nie cierpię, w chwili obecnej już nie pamiętam, za co. xD *zagląda do swojego lj'a* A, już pamiętam, za co - [link widoczny dla zalogowanych].
W ogóle, to mam głupawkę, która się bardzo nienadaje na rok szkolny, właśnie zrobiłam sobie trzygodzinne przesłuchiwanie płyt, i ogólnie, napiłabym się piwa. *smyk, piwo pod pachę*
*śpiewa sobie*
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|