Knajpa IV

Joan P.

Dobra, nie zbiję. Tylko oberwie przez łeb raz czy dwa... Ale robię to na specjalna prośbę klientki.
(pije)
Ze wszystkich samotnych łez emo można by stworzyć system nawadniający oplatający całą Arrakis. Tak, znowu czytam Diunę i lubię tę robotę. Nie lubię tylko jak Harkonnenowie dostają po dupie.

Natalia Lupin

Hmmm, mogłabym na to zerknąć. Podobno Diuna jest dobra. Jest dobra?

Znalazłam coś ładnego!
Marysia mała pierdolca miała,
Pierdolca białego jak śnieg.
Gdziekolwiek poszła Marysia mała
Pierdolec rozsadzał jej łeb.
/ukłony/

Dziękuję w imieniu Pietrka Very Happy

Hekate

Sooosiętudziejeudiabła?

/wchodzi do knajpy krokiem marynarza/

Dobry ten rum. Brakuje tylko Ceres. Rum kojarzy mi się bardziej z Ceres niż z piratami, serio serio. Mój MUSK dalej jest martwy... eee... to znaczy jest martwy bardziej. A do piątku już coraz bliżej, łiiii.

/siada przy barze/

Joan P.

Dobra? Dobra? Diuna nie jest dobra! Diuna jest zajedwabista. Już jedną dziewczynę z mojej szkoły zdołałam nawrócić, ale nie wiem, czy skutecznie.
(pije)
Słyszałeś, Piotrek? Podziękuj pani. Miałam cię zlać pasem, a tak tylko oberwiesz po łbie mokrą szmatą.

Nat, powiedz mi tylko, kto jest autorem tego zacnego wiersza, albowiem bardzo chciałabym go sobie zapisać w zeszyciku na cytaty.

Natalia Lupin

Nie mam pojęcia, słyszałam go już trzy razy, za każdym razem od kogo innego. Myślę, że to ma coś wspólnego z klasyką literatury dziecięcej Razz

No, to w czwartek poszukam w bibliotece. Jeśli będą mieli. Mam nadzieję.

Piątek mnie dobije. Kolokwium z literatury. O matko. Tylko nie piątek.

Kira

Nat, rispekt za wierszyk! Bardzo mi poprawił humor ^^

Za mną pierwszy dzień uczelni, a refleksje z tego dnia następujące:

- nie znoszę włoskiego!!!
- babka od literatury greckiej ma chyba rozdwojenie jaźni, bo w kanonie lektur mamy co innego, a ona na bieżąco każe nam czytać co innego
- wciąż nie wiem co mam opisać w referacie z archeologii

Ale ogólnie jest git Razz

Joan była i się ulotniła, więc proszę Piotrze, nalej mi starej, dobrej Glizdogońskiej. Mam co prawda ochotę na Gellertówkę, ale nie mogę się rozgejać, gdy przede mną lektura stoików rzymskich Wink

Luarrah

/niepewnie dosiada się przy barze/

Widzę, że wypłynął temat Diuny to może ktoś mnie oświeci, jak to idzie w kolejności? Bo co nie wpadnę do Empiku, to korci mnie, by sobie ją zakupić, ale kompletnie nie wiem, jak powinnam to czytać.
(próbuje Gellertówki)
To samo miałam przez długi czas z Pratchettem, aż mnie ciocia Wiki nie oświeciła (w diunowym przypadku jest akurat zielona). Teraz tylko muszę gdzieś znaleźć "Kolor Magii", bo póki co nie widziałam go jeszcze w żadnym Empiku, do którego się wybrałam. Hm... Może źle Empiki wybieram...
(pije)
Dobra ta Gellertówka.
(pije)

Natalia Lupin

A propos napojów: dziś rano spotkało mnie miłe zaskoczenie Laughing

Zobaczyłam na szafce butelkę soku malinowego Herbapolu.
/stawia na barze rzeczoną butelkę/
Otworzyłam, chlupnęłam sobie sowicie do szklanki i dopełniłam wodą. I popiłam. Dużo. I wiecie co? To procenty były! Laughing

Mój wspaniały brat wypędził malinówkę i wlał ją do firmowej butelki. A to oszust jeden, niewinne dziewoje rozpija.
/zerka na wciąż półpełną szklankę/
Wiem, że jest rano, ale raz: z wodą rozrobione, a dwa: tak się ma zmarnować?!
/dopija/

EDIT: Nudno. Nikogo nie ma. Sama siedzę.
/pije "sok malinowy"/

Joan P.

(pije Gellertówkę)
Pierwsza w Diunie jest Diuna. Potem chyba Mesjasz Diuny. A potem nie pamiętam, bo półkę z Diuną przysłania choinka. Ale w Empiku się zorientujesz.
(pije)
Pewnie, że Gellertówka jest dobra. Któż by nie docenił tego bogatego, homoerotycznego bukietu z lekkim posmakiem czarnego bzu?

Luarrah

(szczodrze nalewa sobie Gellertówki)
Diuna -> Mesjasz Diuny. Ok, zapamiętam. W Empiku, na tym ładnym obwolucie były wymienione trzy części, z tego, co teraz pamiętam, a tych tomów jest więcej, wiec miałam lekki mętlik.
(pije)
Ale po przeczytaniu pierwszego tomu po opisach powinnam już dojść, co, jak, gdzie i kiedy. Dzięki tedy raz jeszcze. Masz ode mnie butelkę Gellertówki, pędzonej jeszcze przez Gellertowego dziadka.

/Stawia butelkę na barze./

Hekate

/siada w kącie z kubkiem herbaty z rumem/

Ten dzień był mocno zuy i mocno męczący - jak wyszłam przed 7 rano, tak wróciłam przed 8 wieczorem.
Aaaaargh.
Nie myślę. Nawet czytać nie jestem w stanie. Obejrzę odcinek MASH-a i pójdę spać.

A właśnie. Witaj, Luarrah! Smile

Alheli

Kurcze, czemu w bibliotece nigdy nie ma tego, co chcę?

Hej wam Smile

.

W sobotę mam jedną imprezę - tak, święto wolontariusza. Na lodowisku, w życiu nie miałam łyżew na nogach i mama mówi, żebym lepiej nie jeździła, bo jest już za późno xD. hmmm.
Za tydzień idę na fiesta sevillana, może nawet sobie potańczę. Najgorsze jest to, że żadnej kiecki nie mam nadającej się, mam jedną, która by przeszła, ale nie mogę w niej jechać, bo jest letnia, a tu mróz. Chyba, że pozwolą mi się gdzieś przebrać.
Zawsze chciałam iść na taką imprezę, achh.

Hekate

Kiruś, dziękuję za Życzenia w Złotej Kopercie - właśnie doszły! Smile

Faktycznie pismo masz bajeranckie, tylko pozazdrościć.

Jeny, też nigdy nie miałam na nogach łyżew. A chciałabym mieć. Tyle, że jakoś tak... głupio i w ogóleee. W tym wieku się uczyć. Może się kiedyś jeszcze przełamię.

/a jutro piąąąąteeeeek!/

Natalia Lupin

/nata wchodzi i w milczeniu siada na materacu/
/rączki w ciup, buzia w małdrzyk/
/wielkie oczy/
/chwila milczenia/

Przeczytałam Ludzie i myszy Steinbacha. O Jezu.
Na razie codziennie noszą tę książkę w torbie, żeby wiedzieć, że jest blisko mnie.
Może potem pójdę do Literaturowni, żeby konkretniej się wypowiedzieć.
To ja tu tak posiedzę trochę.

/siedzi, mając oszołomienie literackie w oczach/

PS. Wczoraj Poczta Polska skończyła dostarczac mi kartki. Dziękuję wszystkim wysyłaczom :*

Hekate

O boru, Smag przestaje mieć monopol na narzekanie na internetowe dyskusje/na internetowych matołów/ internetowych bezdusznych niczego nie rozumiejących wkurwiajacych odbiorców kultury! :/

No więc marudzę.
Naprawdę marudzę.
Czasami nie jest istotne, czy dany film/książka jest dobry/dobra. Czasami chodzi tylko o to, żeby się naćpać.

Naprawdę, cholera, kiedyś się rozpęknę przez nadmiar emocji, to się robi NIE DO WYTRZYMANIA!

/robi grzańca/

Dlaczego tak mało osób rozumie, osomichodzi? Dlaczego jest tak mało osób "znających Józefa"....? Sad

/napad pesymizmu/