Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Knajpa IV
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 453, 454, 455  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Wto 16:46, 21 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
No wiecie. Mnie ludzie aż tak nie drażnią... dopóki nie przeszkadzają mi w czytaniu

Zasadniczo jesteśmy miłośniczkami słowa pisanego - więc przyznajmy się wprost: ile Lunatyczek w takim wypadku jest skłonnych zabić? Bo ja owszem, i to na parę ciekawych sposobów.
Może grać muzyka, mogą przelatywać samoloty (uwielbiam mieszkanie blisko lotniska), ale jak ktoś zaczyna gadać, chwytam za młotek do schabowych i nie ręczę za siebie.

A tak w ogóle to jestem chora. Właściwie to niezbyt, bo jutro pewnie pójdę do budy, ale przynajmniej dzisiaj zrobiłam sobie mały urlopik. I tak będę miała jedną z lepszych frekwencji w klasie, bo dotąd nie opuściłam całego tygodnia pod rząd.

A tego, czy od ludzi mnie odrzuca, czy nie, jeszcze dokładnie wiedzieć nie mogę - poza szkołą ich nie widuję. ogólnie, jestem za młoda i za głupia, by z całą stanowczością stwierdzać takie rzeczy.


Ostatnio zmieniony przez Joan P. dnia Wto 16:47, 21 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angua
wilczek kremowy



Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 10:52, 22 Paź 2008    Temat postu:

Hm, ja chyba mam socjopatyczne skłonności, bo ostatnio: drażnią mnie ludzie z pracy, drażnią mnie ludzie z tańców – szczególnie jedna osoba, która musi cały czas gadać. Gada straszne pierdoły - innych to śmieszy, mnie już męczy. Bo co mnie obchodzi to, że jej się pedikiur niszczy od masowania stopy? Drażnią mnie jej uwagi w stylu: oj, czy te lustra są krzywe czy ja tak wyglądam? Uch. Gadanie dla samego gadania. Odrzuca mnie, momentalnie wkraczam wtedy w trzeci stopień alienacji. Czy ja jestem normalna?
Proszę za dużo nie spojrerować na temat Atramentowej Serii, bo niedawno zaczełam czytać Wink
Bardzo interesujące, gdybym było dwunastolatką, to bym wsiąkła, a tak po prostu czytanie sprawia mi ogromną przyjemność. Świetne postacie, z charakterem, świetne pomysły, ładnie napisane. Smolipaluch nieco mnie drażni, ale , jak na razie, jest chyba najbardziej interesująca postacią w książce…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Śro 15:46, 22 Paź 2008    Temat postu:

Też mam jedną czy dwie takie osoby w klasie. Wkurzające, ale nieszkodliwe.
A w ogóle, tę klasę uważam za osobisty sukces. Nikt mnie nie znielubił i nikt nie dał mi głupiego przezwiska. Trzymam się blisko metali i jest nieźle.
No i nagle okazało się, że to, co mamy mieć z angielskiego w grupie zaawansowanej w liceum ja miałam w gimnazjum...
(pije)
Ach, i jeszcze jedna myśl - od soboty Oleśka jest w Londynie. I jest mi z tym bardzo dobrze, bo:
- nikt nie zadaje głupich pytań
- nikt nie wpycha się brutalnie i po chamsku na kompa
- nikt nie dzwoni po nocach
- mam pokój dla siebie i mogę iść spać kiedy chcę
- nikt się rano nie tłucze po pokoju, w dodatku powoli
- nikt nie zostawia włączonego światła i radia, gdy wychodzi z pokoju
Czy ja jestem taka dziwna, że w nieobecności mojej siostry (nie oszukujmy się - kompletnej blondynki*) widzę same superlatywy?

*Wczoraj przez telefon powiedziała, że byli w ''jakimś zamku'' i ''na jakimś południku''. Dopiero jej koleżanka wrzasnęła, że chodzi o Tower i Greenwich
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 20:10, 22 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Bardzo interesujące, gdybym było dwunastolatką, to bym wsiąkła, a tak po prostu czytanie sprawia mi ogromną przyjemność


No tak, zawsze wiedziałam, że moja mentalność utknęła na poziomie dwunastolatki Wink Absolutnie wsiąkłam. I niemożebnie mnie wkurza, że od dwóch dni nie mam czasu, żeby wreszcie doczytać "atramentową śmierć"!!!! Ciągle mi coś przeszkadza!!!!

W ogóle im jestem starsza, tym częściej przesiaduję w pobliżu regału "powieść dla młodzieży"...

Syndrom Piotrusia Pana?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:12, 22 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Syndrom Piotrusia Pana?


A i być może Wink

Dzisiaj pierwszy raz byłam na warsztatach literackich(K.Kuczkowski, wydawca "toposu"). Niektóre rzeczy były całkiem ciekawe(np. zabawa w idealne zwłoki), ale inne nieco mniej. Najgłośniejsze były osoby, które w mojek klasyfikacji podpadają pod grafomanów(cośtam o sztyletach wbijających się w duszę, czyli, jak wyjaśniała, autorska wizja niekochanych dzieci które zabiły własnych rodziców - i znowu ktoś zaczął coś pieprzyć o aborcji "o, to tak jak aborcja"). Ale najśmieszniejsze było jak on wykładał swoje różne rzeczy, zaczął nawet dyktować, a wszyscy poza mną(grupa ok. 30 osób) skrzętnie dyktuje. Czego nie robić... Rymy częstochowskie... Blablabla... Pompatyczność... Blablabla... Oczywistości które zna każdy, a stosuje wedle uznania.
No bez przesady, co za kompleks księgowego. Piszesz wierszyka i co chwilę zerkasz do notatek, czy wszystko podpada ci pod to? Czy czasem nie ? A myślałam, że to mózg jest najważniejszy. Tya.

W każdym razie po dzisiejszym dniu doszłam do wniosku, że zaczęłam traktować szefową trochę jak mentorkę, jak coś wrzucam to czekam głównie aż ona się wypowie Smile To tak jakoś samo przyszło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 23:26, 22 Paź 2008    Temat postu:

Taaa, mentorka ze mnie, że hej. Szczególnie, że piszesz wiersze dłużej ode mnie Wink
Chociaż nie ukrywam, że mi miło, może jednak mam jakieś zadatki na krytyka literatury Wink

A idea warsztatów literackich zawsze mnie bawiła, to trochę jak z amerykańskich filmów, na których pewne ludki chodzą na zajęcia, żeby zostać pisarzami. Jak dla mnie - czysty idiotyzm. Ale ja się nie nadaję do zajęć grupowych, od razu wszyscy zaczynają mnie wkurwiać. Nie należę, delikatnie mówiąc, do osób skromnych i, niestety, trudno mi wymusić na sobie pokorę...
O tak, powinnam z tym walczyć.
Problem w tym, że kocham swoje wady.

<popija piwko>

Jutro spotykam się z Verity z Mirriel, zaczęła studia w Toruniu. Miło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rej
moderator krwisty



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Zmroku

PostWysłany: Czw 1:41, 23 Paź 2008    Temat postu:

Spać mi się, kurna, nie chce. A z rana trzeba wstać i psa wyprowadzić!
Więc kielich na dobranoc i dobranoc.


EDIT: <wskazuje paluszkiem>
Mam nowy nick! Aaaaa! Przepełnia mnie radość z update'u własnego image'u. Chyba jednak nie zasnę Razz


Ostatnio zmieniony przez Rej dnia Czw 1:42, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angua
wilczek kremowy



Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 9:16, 23 Paź 2008    Temat postu:

A propos piotrusiopanowania – tylko pozazdrościć. Chociaż zauważyłam, że chyba jednak zaczynam wsiąkać. Jestem teraz na rozdziale o Fenogliu. Na razie lubię gościa.
Warsztaty literackie? Nie byłam i pewnie nie będę, nigdy mnie to specjalnie ni interesowało, ale tez irytuje mnie, gdy widzę, jak co poniektórzy zachowują się jak owce, robią co im się każe, mimo iż od razu widać, że to jest bez sensu - nie wiadomo czy są tacy głupi, czy po prostu hipokryci i wazelinki.
A co właściwie tam mówią, na tych warsztatach? Jakie rymy stawiać? Polecają autorów? Czy po prostu prowadzący puszy się i nadyma?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:49, 23 Paź 2008    Temat postu:

No, na początku wykład był mały, że piszemy o emocjach, i to jest źle, bo nie ma konkretnej rzeczy. Dyktował co jest dobre, a co nie; nad jedną dziewczyną się rozpływał, inną zgnoił(IMHO były na porównywalnym poziomie), o mnie powiedział "dobrze wykonane ćwiczenie", i że źle czytam, ukrywam twarz za kartką, nieważne. Cool Pisaliśmy wiersz na szkielecie "Pożaru" Śliwiaka, oraz innego, Różewicza. Darmowe drożdżówki i picie. Podał parę cytatów i wyrecytował parę wierszyków, na równi stawiając Gałczyńskiego z Bronisławą Betlej(sic!). I przez weekend mam napisać sprawozdanie, relację, coś w ten deseń, do gazetki szkolnej.

Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Czw 17:50, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 18:45, 23 Paź 2008    Temat postu:

Hekate napisał:
Bardzo zua Smag - to znaczy, że jak przyjadę kiedyś do Warszawy, to nie pójdziesz ze mną na piwo? Wink


Laughing

Oj, Hekatko, Lunatyki to zupełnie co innego. Jak rzekłam, przy piwie to ja sobie lubię dysputy różniaste urządzać. Sądzę, że w Twoim towarzystwie nie byłoby z tym problemu Wink

Cytat:
(...) piszemy o emocjach, i to jest źle, bo nie ma konkretnej rzeczy. Dyktował co jest dobre, a co nie (...)


Łeee... chyba bym nie wytrzymała i wyszła z takich warsztatów, gdyby mi jakiś mądry 'ktoś' autorytarnie mówił, co jest dobre, a co nie (hę?) w przypadku moich emocji i do tego twierdził, że nie powinno się o nich pisać Confused
Cóż, ja nie mam autorytetów. Choćbym trafiła na Mistrza samego i Guru (a właściwie co to znaczy?), nie przekona mnie on do swego zdania, jeśli jego zdanie będzie skrajnie zgrzytać z moim. I z pewnością nie zastosuję się do tych jego... zgrzytających wskazówek :/


Ech, zawsze uważałam, że 'prawidłowej' twórczości nie można się nauczyć, słuchając czyichś wytycznych. Twórczość, to nie obsługa wózka widłowego - to kawałek mnie samej i nikt mi nie będzie mówił, jak mam siebie wyrażać Razz


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 18:54, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 23:32, 23 Paź 2008    Temat postu:

Hihi, dowiedziałam się dzisiaj, że nie jestem taka groźna, na jaką wyglądam (internetowo). A właściwie, to nawet wcale niegroźna ze mnie dziołcha.
Czyli - bardzo udane spotkanko z mirrielową Verity, która została zaciągnięta (bo jakżeby inaczej) do Kafefajki.

O Boru, czy ja naprawdę jawie się słownie jako taka, hmm, jak to było... wysoka w okularach z gniewnym spojrzeniem? Wink Która gromi i rzuca wyłącznie fylozoficzno-mONdrymi tekstami?
Też wizerunek, psia mać, szczególnie w połączeniu z moją gębą nastolatki i niewinnym wyrazem bławatnych ocząt. Ekhm... tego... no może przesadziłam.
Ale mam piwno_fazę, więc wszystko mi wolno Wink


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 23:33, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rej
moderator krwisty



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Zmroku

PostWysłany: Pią 8:47, 24 Paź 2008    Temat postu:

Wiesz, Szefowo... Jakby ci to tu powiedzieć...
Gdybym cię nie znała, to bym się bała Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 10:34, 24 Paź 2008    Temat postu:

No super. W takim razie jestem groźnym zuem Wink

Ale wczoraj, to już w ogóle pecha miałam. Kupowałyśmy z mamą i babcią meble do salonu, no i w drodze powrotnej złapałyśmy gumę. A było już za pięć piąta, natomiast ja byłam umówiona z Verity o piątej - nienawidzę się spóźniać! No więc wypadłam z auta, które rodzicielka zaparkowała przed centrum handlowym (potem dowiedziałam się, że jeden z ochroniarzy pomógł jej zmienić koło) i poleciałam na przystanek.
No tak, korki :/
Spóźniłam się dwadzieścia minut, i tak jestem niezła, bo myślałam, że będzie gorzej.

A meble przyjadą w sobotę. Ładne są. Kanapa i dwa fotele.

Dzisiaj wybywam do lekarza po skierowanie do chirurga szczękowego (żeby wreszcie iść na laser uporządkować bliznę), latam po bibliotekach, płacę za ubezpieczenie, i robię zakupy. Ble. Ale za to wieczorem tradycyjny piątkowy sabat.

Humor od razu mi się poprawia, jak o nim pomyślę.

<popija kawę>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Pią 13:59, 24 Paź 2008    Temat postu:

A ja Szefowej nie znam i się jej nie boję.
(prawdę mówiąc, bardziej w necie się jej obawiam niż w realu)
No co? W realu starsza jestem i silniejsza Razz


Cholera. Wyszło na to, że nie umiem dogadywać się z ekstrawetryczno-gryfońskimi osobami, które do tego mają humory :/ Nie chodzi o to, że ja - uosobienie nadludzkiej cierpliwości Laughing - cierpliwość tracę. Ale ni cholery nie idzie się porozumieć, kiedy komunikuję osóbce przez telefon - po pięciu minutach spokojnego wysłuchiwania jej słowotoku i trajkotania o wszystkich sprawach, jakie tylko ślina jej na język przyniosła - żeby się zatrzymała na moment, bo strasznie dużo mówi i jak na razie nie dała mi w ogóle dojść do słowa (choć próbowałam kilka razy się odezwać).

Na to ta osóbka, zamiast iść po rozum do głowy i pomyśleć, że może mam jej coś ważnego do przekazania, kiedy ona tak trajkocze bez sensu... w mgnieniu oka odkłada słuchawkę :/ Dosłownie, odkłada ją, kiedy ja nabieram powietrza, by wreszcie coś powiedzieć (chyba do tego odkłada te słuchawkę wielce obrażona!).
A ja nie wiem, czy westchnąć z politowaniem, czy śmiać się, czy płakać.

Doprawdy, niektórzy trudni są w obsłudze :/


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pią 14:20, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 14:25, 24 Paź 2008    Temat postu:

O tak, ludzie są trudni w obsłudze. Ale gorsze w obsłudze są przychodnie lekarskie.
Poszłam po skierowanie do mojej pani doktor i oczywiście dostałam je od ręki, a potem powędrowałam do przychodni, gdzie przyjmuje chirur szczękowy, no i zaczęły się problemy...

Rejestracja na styczeń, ha ha ha.
Jeśli chcesz wejść wcześniej, to musisz czatować bladym świtem w poniedziałek, to może (podkreślam może) akurat uda ci się wepchnąć. Nie ma numerków, nie idziesz na konkretną godzinę, tylko czatujesz i albo cię przyjmą, albo nie. Bardzo zabawne, no normalnie szał. W styczniu, to już w ogóle będzie po ptakach, więc muszę w ten poniedziałek za dwadzieścia ósma rozpocząć sterczenie pod rejestracją. I mieć nadzieje na cud.

Grr grrr grrr...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 453, 454, 455  Następny
Strona 22 z 455

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin