Knajpa IV

Maggie

Ha! Ja przed świętami miałam "głoda na książki". No i zakupiłam sobie "Bóg. Życie i twórczość" Hołowni oraz "Ducha" Mary Roach. Pierwszym się rozczarowałam strasznie, a drugie polubiłam za notoryczne puszczanie oka do czytelnika przez autorkę. Teraz w planach mam jej kolejne dzieuo "Sztywniak", o naukowym podejściu do śmierci.
Za to Hołownia - no jak go lubię, tak za tę książkę chyba mi się odwidzi. Niby chce być taki pop, taki do przodu i w ogóle, a umoralnia i głosi jak pierwszorzędny animator oazowy. Och, Szymonku Szymonku, rozczarowałeś mnie. Może inne jego książki będą lepsze? Bo w zasadzie zaczęłam od końca...

Do Nat: w avatarze jest jedyny i niepowtarzalny [link widoczny dla zalogowanych] odtwórca roli Sheldona w ubóstwianym przeze mnie serialu Big Bang Theory (a u nas w tv leciało jako Teoria Wielkiego Podrywu).

Natalia Lupin

Aha

O rany, a ja tak chciałam "Boga..." Sad

No ale na razie i tak nie mam kasy. Zresztą, ufam ci, Meg, jak mówisz, że palnął kazanko, to pewnie faktycznie... Szkoda, lubię jego felietony, a książka ma potencjał.

Noelle

Nie ma na chomiku... albo jest, ale dobrze schowane!

Pech mnie ugryzł. Odporność mam teraz zerową, już kicham.
A przed chwilą półsennie półświadomie sięgnęłam ręką... i słyszę trach...
MOJE OKULARY.

Przeraźliwa historia, co? Czyli do szkoły muszę iść na ślepaka.

Ceres

Zainwestuj w soczewki, Nat. Przynajmniej będziesz miała pewność, że ich nie zbijesz, a zgubienie wbrew pozorom wcale nie jest łatwe.

Maggie

A nie Noeś? Wink

Musze na piątek oddać plan pracy mgr, nauczyć się na koło z biochemii i zrobić prezentację o ewolucji in vitro. Bue.

Byłam na Festiwalu Pizzy w Pizza Hut, przyznaję ze skruchą, że obżarłam się jak świnia. Bo nawet nie jak świnka. Za to mam swoje typy: pizza Cztery Sery, Marakesz i Farmerska. Chodziła za mną ta pizza i chodziła, więc w końcu ją dopadłam. A teraz przez pół roku na nią nie spojrzę i git Wink

Ceres

O kufa, przepraszam! Nie myślałam, pisząc to - następnym razem, jak przyjdzie mi bezmyślnie popisywać się swoją pseudo-mądrością, kopnijcie mnie w zadufany w sobie zadek.

Noelle

Dziś jest dzień studniówki u mnie. Dzień/noc.

Nawiasem mówiąc, stary wróg z gimnazjum w końcu pokazał swe oblicze - całkiem już jawnie, zaczepiając kogoś bardziej popularnego niż ja. Spowodowało to gigantyczny i nagły wzrost nienawiści większości klasowego społeczeństwa. No, wyszło szydło z worka. Wypijmy za sprawiedliwość, co chwilowo przejrzała na oczy Cool

Ceres

Ano wypijmy, jest za co Very Happy

.

A tak n a serio, to ja wierzę w sprawiedliwość. I ludzką uczciwość. I mnóstwo innych dziwnych rzeczy, co może i czyni mnie naiwną, ale mi to jakoś nie przeszkadza.Mimo wszystko lepiej się z tym czuję.

Joan P.

U mnie nie ma studniówki. I tak bym nie szła, ale dziwi mnie niepomiernie to, że rodzicom zależało na niej bardziej niż samym potencjalnym uczestnikom. Może zazdrościli, że sami musieli robić studniówkę w sali gimnastycznej? Dunno.
(pije)
Jeśli chodzi o moich wrogów z gimnazjum, to jestem całkowicie usatysfakcjonowana - większość jest w zawodówkach. Albo w pracy. Takie it, bitches! Twisted Evil

Ceres, ja też w to wierzę. I generalnie bardzo mi wygodnie z tą moją lewacką, naiwną i takie tam wiarą.

Hekate

Ha, ja raczej też jestem naiwna, tak w głębi duszy, i chociaż sobie tłumaczę, że ludzie są tacy a tacy, to w gruncie rzeczy w nich wierzę, tak, eee, z pobłażliwą sympatią na nich patrzę. I jak na razie nikt mi krzywdy nie zrobił z tego powodu, wręcz przeciwnie, gdyby tak podsumować, częściej bywam zaskakiwana pozytywnie. A wszystkie kłopoty/doły/problemy egzystencjalne sprowadzam na siebie sama, własnymi ręcyma.

Cholernie mi się ta pogoda podoba, wietrzna, orzeźwająca, wiosenno-jesienna. Od razu czuję się lepiej. Doładowana. Doenergetyzowana. I chce mi się Działać, chociaż jeszcze nie bardzo wiem, w jakim kierunku.

Kira

Mnie się za to pogoda nie podoba Sad

Wczoraj wiało tak, że omal ludziom łbów nie pourywało! Miło, że się chociaż trochę ociepliło, ale fakt, że W CIĄGU OSTATNICH DWÓCH MIESIĘCY słońce wyszło w Łodzi zza chmur może ze cztery razy - i to za każdym razem na maksymalnie pół godziny - dobija. Może trochę się do tej mojej chandry dokłada też fakt, że jestem chora. Nie wiem dokładnie na co, bo nie mam ani gorączki ani kaszlu ani kataru, tylko jakieś dziwne kłucie w sercu, które ostatnio zmieniło się w wędrujący ból mięśni rąk i klatki piersiowej (wtf?!); a do tego jeszcze dzisiaj dopadła mnie kobiecość! Szyć nie umierać -_-

Ale za to, jako że złożona chorobą siedzę w domu, mam mnóstwo czasu na czytanie i jestem coraz bardziej zakochana w serii Roma sub rosa Stevena Saylora! Facet pisze fenomenalne kryminały, których akcja rozgrywa się w Rzymie okresu schyłku republiki. Polecam gorąco fanom starożytności! OMG, Cezar! <3

Ceres

A ja właśnie wróciłam z „Wiele hałasu o nic” wystawianego w lubelskim Osterwie, i powiem wam, że mnie adaptacja Branagha spaczyła, bo ciężko było mi tę przełknąć. To znaczy owszem, było zabawnie, i słowa złego nie mogę powiedzieć o męskiej części obsady, ale moją Beatrycze zawsze chyba jednak pozostanie Emma Thompson.

Natalia Lupin

Wielkie YaY dla kobiecości, Kira /niemrawo unosi łapki w geście solidaryzacji/

U mnie wieje jak jasny gwint i chmury pędzą po niebie, i to jest super. Poszłabym na spacer, ale muszę się uczyć. Może wieczorem wyciągnę kogoś. Na razie czuję się nieco doładowana wyjściem do sklepu Wink

Wiatr nie jest fajny w nocy, bo mam lekko nieszczelne okno chyba i taki papierowy żuraw na suficie mi wiruje w świetle giwazd. This sucks, ponieważ wczoraj naoglądałam się programów o duchach na jutubie i teraz się boję trochę. Nienawidzę EVP, ale w swoim programie startowym dostałam zapas ciekawości bez hamulców rozsądku i treaz nie wiem, kiedy przestać robić głupoty; więc jak znalazłam zapisy EVP (czyli głosy duchów) to się ich nasłuchałam i teraz mam. O. Gópia Nat.

Nath

A ja już uczyć sie nie muszę mam po sesji i relaksssssssss!!! Very Happy

Pogoda brzydka w Lublinie..ponuro i smutno.

Kira

Taka mała refleksya:

Nie wiedziałam, że w Helikopterze w ogniu gra Kingsley Shacklebolt! Very Happy

Wiedziałam za to, że grają w nim Eric Bana i Jason Isaacs... mmm, pyszności... <3 *yz in love*

Moja sesja jeszcze się nie skończyła, bo wciąż mam jeszcze do zaliczenia jedną lekturę, ale ogólnie jestem do przodu, a wręcz nabrałam ochoty do dalszej pracy i zachciało mi się słówka do Galena wypisywać! Ale to oczywiście w przerwach między poczytywaniem biografii Scypiona Afrykańskiego Cool