Knajpa IV

Hekate

Mam ochotę kogoś zabić. A najlepiej wszystkich wokół. Dawno nie byłam tak wkurzona, niech jakaś bomba jebnie i miejmy to już za sobą! :/ Proszęęę.

Ten tydzień powinien się skończyć, zanim się w ogóle zaczął, każdy kolejny dzień jest gorszy od poprzedniego. Jakaś klątwa, czy co? Szlag. Zaczynam cierpieć na ludzioalergię i chyba mi szczęki w końcu odpadną od tego się-uśmiechania na siłę.

Umieram ze zmęczenia.

A co do snów, to swego czasu prześniłam całą drugą wojnę, w miliardach aspektów. Nie raz trafiałam do obozu, chociaż najczęściej uciekałam przez lasy. Ta. A ostatnio nie śni mi się absolutnie nic - ani przyjemnego, anie nie. Po prostu za krótko sypiam.

Kira

Ja też miałam swego czasu fazę, że ciągle śniły mi się obozy koncentracyjne. Kiedyś śniło mi się też, że brałam udział w jakimś zrywie niepodległościowym; niesamowite to było, wszystkie uczucia - takie realne <3 A ostatnio bardzo często śnią mi się piękni, młodzi mężczyźni Very Happy

Nic zbereźnego, po prostu są uroczy i zakochani we mnie *.* Ale i tak mniej, niż ja w nich Razz

Hekate, wspieram, bo mnie jakoś w tym tygodniu też się ogólnie nie chce. Jeszcze do tego od wczoraj mam zatkane prawe ucho i jestem przez to przygłucha -_- WTF?

*goni Petera do spiżarki po Leśną Mgiełkę*

merrik

Ludzie ogólnie mówiąc są alergogenni. grrr.

Słońca, nie ma wśród was kogoś chętnego na zakup spektaklu teatru telewizji na dvd/płyty z muzyką celtyckopodobną?

święta idą, a portfel się kurczy, sigh. a pracy nie ma.>> (a jak jest, to chcą studentów zaocznych, SIGH)

Ceres

A mnie się znowu Voldemort śnił, choć już nie pamiętam, w jakich okolicznościach. Ale to jakaś paranoja, już bym wolała Riddle'a. Cool

Nath

Ceres, to fajne sny masz:P Mi się śnią jakieś straszne rzeczy ostatnio, takie co po przebudzeniu czuje się niepokój. Albo ja jestem jakaś chora albo nie wiem co mi jest, ciągle jestem nie wyspana i zmęczona a spać się kładę nawet przed 23.00. Ogólnie bez sensu wszystko. Wybaczcie, ale musiałam się trochę pożalić.

Ceres

Nie wiem jak u was, ale w Lublinie jest taka zapiździawa, że o mało mi głowy nie urwało, jak wracałam do domu. Masakra.

Ech, chciałabym, żeby moja magisterka tak się sama z siebie napisała. Albo - jak tendencyjne by to nie było - żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.

Natalia Lupin

Jak mój płaszcz wiatr złapał, to mało nie rymnęłam Laughing

/podpiera podbródek dłonią/
Mi też się nie chce. To straszne, ale nie zamierzam zmieniać tego stanu przez najbliższe parę godzin. A i nic nie wskazuje na to, bym jutro zmieniła... XD Wiosna, panie sierżancie, nic się nie chce!

Hekate

Cieszmy się cieszmy, hurra, hip-hip!

Dziecko koleżanki z pracy dalej chore.

W związku z czym dalej mam podwójną ilość pracy (jakby pojedynczej było za mało)

Przez cały tydzień.

Zastrzelcie mnie, tak będzie bardziej humanitarnie.

Ceres

Ja nie wiem, wam powinni w takich sytuacjach więcej płacić. :/ No bo kto to słyszał, dwa razy więcej roboty, a kasa taka sama? Paranoja.

A ja mam do napisania na jutro dziesięć stron referatu. Dałam się koleżance wrobić w wyjazd na konferencję i teraz cierpię z tego powodu.

Hekate

O boru. Konferencje to zuo! Ale w sumie wyjazd, towarzystwo... khe khe khe... wolę konwenty, zdecydowanie Wink

Pewnie, że powinni płacić więcej. Ta. Dawać jakieś premie albo coś. Problem polega na tym, że nikogo to nie obchodzi, i żadnych dodatkowych pieniędzy nie przewiduje-się.
A nasza obsada sekretarska to w 80 procentach kobiety z bardzo, bardzo, BARDZO małymi dziećmi, które BEZ PRZERWY chorują. Wyobraź to sobie. ZUO ZUO ZUO!

Ceres

Wyobrażam, bo w sądzie, w którym siedziałam w lecie, było dokładnie tak samo. Co chwila albo urlop (bo to sezon letni) albo chorobowe. Zgodziłyśmy się chyba zresztą w listopadzie, że te wszystkie rozmowy o nowych pralkach, remontach i odpowiednich przedszkolach są przerażające Very Happy

.

No tak, fakt, że konferencja jest w Krakowie, jest jej jedyną jasną stroną Very Happy

.

Hekate

Wiesz, z tymi rozmowami, to nie do końca tak. Po pewnym czasie okazało się, że moje koleżanki z pokoju są bardzo wporzo, szczególnie jedna, i wcale nie gadają tylko o pralkach. No ale my to trochę inne pokolenie sądowe jesteśmy, wszystko dzienne magistry Wink

Bo poza tym - fakt. Ludzie strasznie, strasznie przyziemnie-normalni, co oczywiście nie jest wadą, NO ALE.

Noelle

Odrobina normalności... jakoś to zniesiesz, może nawet dobrze jest mieć trochę takiego kontaktu? Trzyma się znajomości z rzeczywistością...

To chyba skunks? O rany, jaki cudny skunks! [link widoczny dla zalogowanych]
I inne zwierzątka. [link widoczny dla zalogowanych] Niezbyt rozróżniam co to za gryzonie, ale one chyba chcą wejść mi na tapetę.

Natalia Lupin

Ojejuśku!!! Jak z "Bambi"!!! Jakie cacane zwierzątka, i skunksiątko, mamusiuuu...
/różowy mode on i to wszystko twoja wina, Noeś! Very Happy

/

Hekate

Wzięło mnie na rum. I na Słowackiego. Rum w herbacie (wtorek to nie jest dobry dzień na picie z gwinta), a Słowacki w książce Rymkiewicza. Tak. Czuję się mocno nierealnie, bo nie dość, że Słowacki nie jest gejem, to jeszcze pali cygara, na które mam aktualnie wielką ochotę. Zły Słowacki, zły. Na pewno palił do tego opium.

(nuci szanty z rumem w środku)

(jest już prawie piątek, prawda?)