Knajpa IV

Ceres

A ja jestem po bardzo dziwnej dyskusji historycznej z Turkiem. Która się skończyła moim stwierdzeniem, że 1453 był czarną kartą w historii Europy Very Happy

.

A w ogóle to wypiłam dwa kieliszki likieru i mi wesoło.

Noelle

Praca? To wspaniale Smile

Bo praca to kasa.

No... matury, matury, zajmij się maturami co jeszcze zostały... <autosugestia>

Na razie.

Natalia Lupin

Dzięki Merr! Idę się deprawować w takim razie Very Happy

Ojejejejej, praca! Gratulacje!!! Może byś mi coś po znajomości załatwiła? Wink

Nawet książki na allegro przestały mi iść. Jak nie urok to sraczka albo przemarsz wojsk ruskich, jak mówi mój tata. Ale przynajmniej drań od promocji mi zapłacił, w końcu, wszystko, więc kończę oficjalnie jęczenie w tej sprawie!

Ostatnio Zwierzak powiedział mi, że w pewnym wieku kobieta powinna przestać nosić koszulki z nadrukami, wiecie, takimi w stylu mojego Vadera (którego nie noszę, bo jest za mały!!!, co za tragedia, jak ja to zrobiłam?!). Przyciśnięty powiedział, że nie wie, czy już jestem w tym wieku. Hmmm. A ja mam taką ogromną ochotę sprawić sobie nową koszulkę z nadrukiem! Nawet taką aukcję na allegro znalazłam i można sobie własny nadruk zrobić. Kuszące!

/hipnotycznie na odległość wspiera autosugestię Noesi/

Ceres

A co Ci jeszcze zostało, Noe?

Eee, Nat, nie wydaje mi się być prawdą to, co mówi Zwierzak. Pewnie, że nie w każdej sytuacji, ale to akurat normalne. W każdym razie noszenie koszulek z nadrukiem jest jak ustawienie statusu na gg. Ponadwiekowe.

merrik

Nie ma sprawy. Mnie ta cenzura ubawiła przednio - bo, ekhm, rozumiem że fragment biustu, wibrator i penis (którego widać, jak NAPRAWDĘ sie przypatrzec) to takie zuo najźlejsze w dobie Internetu i free porn, że aż cenzury trza..

Książki nigdy mi nie chcą iść. Chwilwo próbuje pozbyc się płyty Galwaya, ale też nikt nie chce. A praca jest fajna, bo zdalna, bawię się w korektę tekstów do magazynu informatycznego.

i nie nat, nie da sie byc za starym na koszulki z nadrukiem. srsly! kobiety nie przypominam sobie, ale już iana mckellena paradujacego w nadruku i owszem, a on ma sporo latek i łepek siwiutki jak ten gołąbek. albo gandalf. xd

Noelle

Dzisiaj polski ustny, na 80%.
Jeszcze historia we środę...

Ach no. I się skończy telenowela. A tak było wesoło... Very Happy

dobra, odbija mi dzisiaj Very Happy

Joan P.

Też zdaję historię, na wszelki więc wypadek zawiążmy mentalne połączenie od godziny dziewiątej rano Very Happy

BTW, właśnie się uczę tej historii. Nie mówice mi nic o Wiośnie Ludów ani o zimnej wojnie. To boli.

Co do koszulek z nadrukiem - absolutnie się zgadzam. Nikt nie jest na nie za stary. Moja własna Mać nosi koszulki z nadrukiem. Co prawda, Mać nie jest stara, ale na pewno starsza od Nat.

merrik

własnie zaczęłam maratonik zaliczeniowy, a gwoździkiem do trumienki było niezaliczenie morfologii. ergo, gdybym za tydzien nie dała znaku życia, znaczy szukajcie mnie na cmentarzu.

*zaszywa sie w kącie z podręcznikami*

Ceres

W ramach przerywnika zaczęłam przeglądać materiały na temat Christopha Waltza. I po tym, jak zobaczyłam stronę z jego fanklubem, pomyślałam sobie - krucafuks, coś mi tu nie gra. Uwielbiam faceta, serio. Ale bądźmy szczerzy - przed Landą nikt nie wiedział o jego istnieniu. A skoro przed Landą nikt nie wiedział o jego istnieniu, a od czasu Bękartów grywa raczej mało głośne role w nietrafionych kandydatach na boksofisowe giganty, to znaczy, że fankluby powstały z powodu Landy. I chociaż jako pierwsza przyznam, że rola była świetna, to mimo wszystko... fankluby z powodu gościa, który był SS-manem w najczystszym tego słowa znaczeniu i miał pseudonim "Jewhunter"? Coś tu jest nie tak.

A w ogóle to nie lubię fanklubów. Sama idea zawsze wydawała mi się cokolwiek żenująca.

Natalia Lupin

Bardziej żenująca jest chyba idea bycia psychofanką, co uprawiam ja z wielkim zaangażowaniem Very Happy

A tak serio, uważam że to żenujące z dwóch stron. Raz, że ci ludzie mają hysia na punkcie człowieka, którego nie znają. Dwa, że ten biedak o tym wie. Mnie by ta świadomość przerażała... Chociaż oczywiście on pewnie wiedział, co go ewentualnie czeka.
Ech, ja nie rozumiem tego szału na Waltza. Jakoś mnie nie poruszył szczególnie. Roth - tak, film sam w sobie - tak, ale nie Waltz.

Ceres

Absolutnie zgadzam się z drugim powodem, Nat. Przeraża mnie myśl, że ktoś mógłby mnie uznać za swoją psychofankę (to, czy mi się zdarza nią być, to już inna bajka). Mnie samą te wszystkie laski rzucające się na, na przykład, Patinszona przerażają, i bardzo nie chciałabym znaleźć się w tej samej kategorii.

Poruszył jak poruszył, ale ja tę rolę, i postać (jako schwartzcharakter, nie jako człowieka) bardzo lubię.

Trilby

ja jestem tylko psychofanka dr housa. Nie Lauriego, Housa. Ja lece tylko na wymyslonych bohaterow Wink

Ok, do grupy moga dolaczyc rowniez Wolverine i ostatnio THOR! Boze jak mi sie ten film podobal. Artystyczne dziela nie dla mnie Very Happy

Ja lubie filmy jak facet.

Trzymam kciuki ziomsony za zaliczanie matur! (Moja ciocia na maturach tez siedzi, ino jako egaminator. ostatnio powiedziala ze czasami jak slyszy to co ci ludzie mowia - na ustnym polskim - to ma ochote powiedziec "rzygac mi sie chce". Wink

) Ja mam wlasnie wszystko UKONCZONE, tj jedyne cuda niewidy ktore mi pozostaly to mam byc moze spotkanie z eksternalnym (nie wiem czy jest takie slowo po polsku ale mi sie nie chce po slownikach biegac) egzaminatorem, ale moze nie. Tak to wszystko oddane, obdmuchane, i sie lenie. Moze ktos ma na jakis pojedynek ochote? ;p

Natalia Lupin

Ojej, ja mam, ale nie mogę się teraz pojedynkować Sad

Nawet o tym parę dni temu myślałam, ale mam zbyt dużo roboty. Ta sesja zapowiada się koszmarnie. Nie chce mi się już o tym gadać, bo wałkujemy to ciągle w mojej grupie, ale wiedzcie, że będzie źle i strasznie. I trzymajcie kciuki, możecie zaczynać już teraz. To piekło potrwa od tego tygodnia do końca czerwca Sad

Ech, jak zazdroszczę, Tril!

Ceres

Jak skończę magisterkę i nie wyrzucę w akcie desperacji laptopa za okno (patrzy na okno z tęsknotą) to się z Tobą popojedynkuję, Tril. Słowo.

Kira

A jak ja uporam się ze swoją porcją magisterki to chętnie takowy pojedynek przeczytam Smile

W łódzkiem przez cały dzień był upał jak cholera, a teraz wisi nad moim blokiem piękna chmura burzowa. Mam nadzieję że pierdyknie, bo po tej duchocie deszcz byłby wskazany :>