Knajpa IV

Ceres

A u nas chmura się oberwała akurat jak byłam na rowerze Very Happy

. Było w sumie nawet zabawnie, pod warunkiem, że nie dostanę kataru.

Katar to zło wcielone. Lucyfer z Belzebubem zesłali na ludzi choroby zatok, żeby się zemścić za swoją upadłość. Serio serio.

Hekate

Aaaa, ta burzowa pogoda mnie umiera. Łeb mi zaraz odpadnie z bólu. Raz pada, raz upał, potem grzmi, potem słońce i deszcz jednocześnie, chwile później pełnokrwista burza. Czysty dom wariatów!
Rano pojechałam do miasta w celu zamówienia sobie okularów - powiadam wam, zbankrutuję we wtorek, a jak będę płacić, to chyba się popłaczę. Tak, tak, właśnie TYLE mnie te okulary kosztowały, oprawki plus szkła, które w moim przypadku, z jakimiś cylindrami antyastygmatycznymi i innymi takimi rzeczami są drogie JAK JASNA CHOLERA. Po prostu załamka. Ale musiałam te okulary zamówić, bo poprzednie mi się połamały, a chodzenie wyłącznie w szkłach kontaktowych nie jest zbyt zdrowe...

No a teraz, znaczy - na 16 - umówiłam się na piknikowanie w parku. Tylko jakie to piknikowanie w takich warunkach pogodowych? Znając życie wylądujemy w jakimś pubie, ha ha. Dobrze, że akurat pubów ci u nas w Toruniu dostatek.

Nath

Ja ciągle chodzę w kontaktach, okularów w ogóle nie posiadam....mówisz, że to nie jest zbyt zdrowe?? Hmm...
Żeby tylko jutro nie było burzy! Dorabiam sobie jako clown i zabawiam dzieciaki na imprezach, koleżanka stwierdziła, że to poniżające Razz

Ale dobrze płacą, a mi kasa potrzebna. Ciesze cie bardzo, że mi znajoma załatwiła taką robótkę Razz

No i wszystko to się dzieje na dworze, a deszcz może wszystko popsuć.
Łączmy się w bólu i wspierajmy bo sesja to koszmar:/ I na seminarium już powinnam coś zrobić, ale oczywiście nic nie zrobiłam ech....niech żyje licencjat. :/

Natalia Lupin

Jakby tu można było klikać "Lubię to", to bym kliknęła twój post, Kiruchna. U mnie też upał jak nie wiem (na hiszpańskim nauczyliśmy się nowego sformułowania: Hay calor que te cagas, które oznacza: Gorąco że się zesrać można, i nagle to zdanko okazało się bardzo użyteczne). Teraz grzmi i ponurzy po niebie, ale chyba przejdzie bokiem...

Ceres, gdzie ty jesteś?! Nie mów mi, że w mieście tak leje! Jak tak, to zbieram się w pięć minut i jadę na Stare!

Jako clown?! Very Happy

Podziwiam! Malują ci twarz? Masz takie kolorowe trykoty? O rany, chcę cię zobaczyć w akcji!

merrik

w ramach okazjonalnych przerwników, imc Gackt *taki tam, wokalista jmusic* będzie w Polsce, bilety zapowiadaja sie horrendalnie drogie, ale, słowo się rzekło, założylam się dawno temu, że jak przyjedzie, to się pojawię.

W związku z tym, 8 sierpnia, możliwe że też 9 będę w warszawie, jakby coś, ktoś, jakoś miał ochotę sie zobaczyc, to ja chętnie, ale uprzedzam, że mogę nie móc mówić Razz

Hekate

/robi sobie drinka z dużą ilością kruszonego lodu/

jestem prawdziwy Polak
nie, nie grillowałam dzisiaj, ale...
... spędziłam cztery i pół godziny
w centrum handlowym
w niedzielę
I JA NAPRAWDĘ NIE ROZUMIEM JAK TAKIE RZECZY MOŻNA ROBIĆ DLA PRZYJEMNOŚCI.

Nom. Ale kupiłam sobie sandały, jestem zadowolona. Sandały, dodajmy, które nie zlatują z moich cholernie wąskich stóp. Wielbię rzepy. Rzepy to prawdziwe Dobro Wink

/siada w kącie i poczytuje berlińskie, międzywojenne dekadentyzmy Ch. Isherwooda/

Ceres

Szczerze mówiąc, Hek, jak się ma tyle sklepów na starówce, co wy, to ja też nie rozumiem, jak można robić zakupy w centrum handlowym Very Happy

.

A co do padania, to nie, Nat, nie byłam w Lublinie, siedzę na wsi i dręczę magisterkę. Very Happy

Hekate

Aha. W tych sklepach na starówce to gówno jest. Szczególnie jeśli chodzi o buty. Z tanich - tylko Deichmann i takie jedno gówno koło Empiku. Poza tymi dwoma sklepami sama drożyzna, a tak jakby nie mam ochoty na kupowanie sandałów za ponad stówę (tak, dla mnie ponad stówa na pieprzone klapki to JEST drożyzna). Więc trzeba się było bujnąć do galerii, do CCC Wink

(swoją drogą, z ciuchami na starówce też lipa. jak człowiek czegoś konkretnego szuka, to nigdy niczego nie znajduje)

Ceres

To normalne. Ja tak mam, gdzie bym nie poszła. Szukam - lipa. Nie szukam i nie mam kasy - kupa fajnych ciuchów.

Noelle

Hej, też byłam wczoraj w galerii, krakowskiej. Ale to konieczność, trzeba było doczekać do odjazdu. Ja-buty-kupująca to niecodzienny widok. Buty, sandały/rzymianki/cośtam za 79. I tak drogo jak na ubogą mnie Razz

No, poszłam na tę paradę wesołą... nikogo znajomego, ale całkiem spokojnie, kopa policji - pałki, tarcze. W pewnym momencie zaczęłam kaszleć jak głupia i wtedy odeszłam na bok i przeszło. Podobno wypuścili gaz - trochę mnie owiało Very Happy

ale tylko odrobinę.

I synagogi zwiedzałam... ale sobie "narobiłam wrogów" Very Happy

A teraz się regeneruję, czyli leżę i śpię...

Ceres

Mam kota

. Ma na imię Billy, ma miesiąc i jest słodki. Czarny z białymi skarpetkami.

Hekate

Kocik! Fajnie masz. Małe kotki są urocze. Tylko włażą tam gdzie nie trzeba i rozpieprzają firany Wink

A ty miałaś niezłe przeżycia, Noeś. Się rozwijasz normalnie, hi hi.

(idzie oglądać Borgiów, Grę o tron i The Killing)

merrik

Ceres pochwal sie maleństwem! (w sensie, że tak, zdjęcie;P) małe kociaki są cudowne. większe zrestza też. w ogóle kociaki są wspaniałe Very Happy

Hekate

Moja Tośka to najgrubszy kot na tym padole, normalnie kot-sumo (przez sterylkę). Ale i tak tę poduchę kocham. Psy mogłyby dla mnie nie istnieć.

merrik

Koty są czystą love. Wszystkie.