Knajpa IV

Natalia Lupin

Hahaha

Kocham ten skecz, mogę go w kółko oglądać Very Happy

Nawet bardziej go lubię od fabryki bombek.
Człowieka, który wynalazł dubbing, któregoś dnia odnajdę i ubiję.

... Na Pratchetta w dziale dla dzieci opadły mi ręce i nie wiem, co powiedzieć.

Ceres

Zobaczycie, jak Rowling wyda coś dla dorosłych, też wyląduje w dziale dla dzieci. Nie ma to jak szufladkowanie.

Jej, nie wiem jak u was, ale u nas wieje, grzmi i pada deszcz z gradem. Masakra.

Hekate

Tey [serduszko]

Pratchett dla dzieci brzmi zabawnie. Khe khe. To by były bardzo kumate dzieci. Bardzo. Taaaak.
(chociaż wszystko zależy od tego, do ilu lat uważamy dzieci za dzieci, aha)

U mnie dzisiaj burze przelotne, deszcze przelotne, wszystko przelotnie... tylko akurat wtedy, gdy koniecznie muszę się gdzieś przemieścić. Czyli ciągle na mnie coś kapie i coś mi w oczy błyska, parszywy świat.

W robocie oczywiście zapieprz, bo lipiec. I W OGÓLE DAJCIE MI KAŁACHA TO...

Ale to w sumie nieistotne, bo kto by się przejmował jakąś pracą, skoro na weekend przyjeżdża Ori i będziemy Się Szlajać, i pić, i hurra Very Happy

Noelle

Nie chcę narzekać... albo chcę. Ukradli mi dziś kieszonkowcy 200 zł...
Wczoraj użyłam jakiegoś nowego mazidła do twarzy i dziś twarz jest czerwona i pali.
Chyba się upiję żeby się znieczulić.

Ale ostatnio zwiedziłam pałac w Wilanowie i to była dobra rzecz. Tak dla równowagi powiem.

W jednym z pokojów był obraz bladego dziecka w ciemnoniebieskim stroju, które wyglądało jak demon lub wampir Very Happy

Pytałam się pracowniczki muzeum, ale nie znała ani tytułu obrazu ani malarza. Powiedziała, że prawdopodobnie jest to obraz martwego dziecka Marii Kazimiery. Myślałam, że google mi pomoże, ale chyba mam za mało danych.
W każdym razie ten obraz był w tym samym pokoju co ten (ten jest chyba bardziej znany) portret Marii Kazimiery z dziećmi, mal. Jerzego Eleutera Szymonowicza-Siemiginowskiego. Może wiecie coś o tym?

Natalia Lupin

Uuu, bawimy się w detektywa! Zobaczę, co mnie uda się znaleźć Very Happy

Moja siostra jest na historii sztuki, więc pewnie nie będzie miała pojęcia (sic!), ale ma dużo książek.
To chłopiec czy dziewczynka?

E: Raczej nie to, bo w białym i za wczesna data, ale [link widoczny dla zalogowanych].

Ceres

Może to?
[link widoczny dla zalogowanych]

Portret księcia Jana Sobieskiego, nieznanego malarza.
BTW, przy okazji się dowiedziałam, że z dzieci Marii Kazimiery na 13 - 4 dożyło dorosłości.

Maggie

No to odsiew był...

Dziewczęta się będą widzę integrować, ładnie ładnie. Może ja się w sierpniu wybiorę do kraju piernika? Pożyjemy, zobaczymy.
Dzisiaj wyrabiałam chyba najbardziej oporne ciasto na pierogi w swoim życiu. Nie wiem, jakbym go nie zmiękczała, twarde jak kamień. Mięśnie mnie od tego bolą jak cholera, jeszcze kilka takich rundek i mogłabym spokojnie stawać do walki z Kliczką Wink

Czy [link widoczny dla zalogowanych] pomoże?

I może coś z [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] dzieł w Wilanowie?

Noelle

Ceres, zasługujesz na wielkie piwo! Very Happy

znalazłaś moje demoniczne dziecko

Ceres

Trzymam za słowo Very Happy

. Swoją drogą, faktycznie cokolwiek demoniczne.

Hekate

Och, dyskusje o sztuce. Niach, niach. Kiedyś chodziłam na wykłady z obrazeczków, zresztą z budyneczków też, w ramach specjalizacji kulturoznawczej. Ale to były dawnej dzieje. Tyle zapamiętałam, że czuję i lubię modernistyczne polskie malarstwo. Ooo.

Integrujemy? My jesteśmy dawno zintegrowane. Co nie zmienia faktu, że prawdopodobnie będziemy pić i się upadlać w swojej fazie na teen wolfa.

PRZYJEŻDŻAJ MEG, O TAK.

Aurora

My jesteśmy zintegrowane na zaiste zatrważającym poziomie. Nie wiem, co to będzie, ten weekend. NIE WIEM.

Wstyd się przyznać, ale przez te trzy lata siedzenia w Warszawie ani razu nie wybrałam się do Wilanowa (nawet po tym, jak nasz dyrektor <333 nam bardzo zalecił taki weekendowy wyjazd)... Więc wampirzego dzieciątka też wcześniej nie widziałam. Mocno upiorne.

A Pratchett dla dzieci... Wiecie, myślę, że to na pewnym poziomie nawet działa. A potem, nawet dwa-trzy lata później, dziecko przypadkiem sobie może coś przypomnieć i nagle je oświeca, co tak naprawdę przeczytało w tym Świecie Dysku. Heh. (Ja tak mam z WIELOMA książkami, za co można winić mój podstawówkowo/gimnazjalny szał czytelniczy...)

A teraz cofam się w rozwoju do Teen Wolfa. Typowe.

/siada w kącie z hipsterskim piwem i nieudolnie się pakuje

Maggie

Hm.. to muszę powiedzieć, ze Jan Sobieski był mało uroczym dzieckiem... Wink

Co do Pratchetta: dziecko, które odkryło co NAPRAWDĘ było w książce, wygląda potem mniej więcej-> [link widoczny dla zalogowanych]. Wink

EDIT: Dziewczęta - czemu tak bardzo identyfikuję się z TĄ piosenką? Co się ze mną dzieje? Stara baba, a "fangirluję" jak dzika. Może nie mam swojego tumblr'a (?), ale gorliwie śledzę kilka i tylko resztki zdrowego rozsądku powstrzymują mnie od założenia tam konta i klikania "reblog" jak szalona... Help?

Ceres

Heh, walcz, Meg. Nie można być więźniem swoich słabości Razz

. Jej, to jest do melodii "We didn't start the fire". Plus za inwencję Very Happy

. Co do Tumblr'a, jakoś się nie przekonałam. Wolę DevArta.

Ja mam ostatnio fazę na Elvisa. Elvis króluje w moich słuchawkach, można powiedzieć.

Maggie

Ceres, Twój av! Czyżby powrót do korzeni? Bo wydaje mi się, że takowego miałaś już kiedyś.

Natalia Lupin

Też zauważyłam! Zawsze mi się ten av kojarzył z "ArysKOTratami".

Meg, jako dzielna i niestrudzona tumblrystka, powiem ci tyle: i tak psychicznie już tam jesteś Very Happy

Więc równie dobrze możesz założyć tajnego tumbla i dać sobie na wiwat. Ja tak zrobiłam. A ta piosenka sprowadziła mnie do poziomu rozkwiczanego szczęścia i ómarłam ze śmiechu. Jest absolutnie prawdziwa. I jednocześnie zdałam sobie sprawę, że jeśli Internet faktycznie jest globalną wioską... to tumblr jest ichniejszym wariatkowem. Spędzam 3 godziny dziennie w wariatkowie.