|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 18:01, 11 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, dlaczego, ale ubawił mnie ten news o nowym konklawe. Chociaż osobiście wolałabym aferę na miarę Borgiów, cóż, nie można mieć wszystkiego.
Nie chce mi się uczyć na jutrzejszy test z angielskiego. I naszło mnie na "Nędzników", wszystko przez Ori, rzecz jasna. A miałam nie czytać. To znaczy jeszcze nie czytam, nie nie, ale obawiam się, że wkrótce to zrobię, ignorując główne romąsy i skupiając się na rewolucjonistach.
Rewolucji mi się znowu, kurde, zachciało
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
turmalin
wilczek kremowy
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:06, 12 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Amadeo, jestem szczęśliwym laikiem sushi, ale dla mnie wodorosty nie smakują. To znaczy nie zdążyliśmy się poznać na tyle, żeby poznać smak. Były taką chytrą gumiastą przeszkadzajką, przez którą nie mogłam się przegryźć, więc próbowałam przełknąć całość jak najszybciej, zanim łzy mi najdą do oczu. Jedzenie sushi to dla mnie sport ekstremalny.
A dziś wieczorem robię przeprowadzkę i zacieram łapki z radości. Lubię tę bieganinę i pakowanie kartonów.
Ostatnio zmieniony przez turmalin dnia Wto 14:07, 12 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 20:59, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ja ja ja ja idę na sushi. W przyszłym tygodniu. Bo koleżanka kupiła groupona, a ja nigdy nie jadłam sushi, więc chcę spróbować (aktualnie żywię się głównie kuchnią azjatycką, ryżyk, nadal kochamy ryżyk).
Ten tydzień generalnie siedzę w knajpach. I w różnych innych dziwnych miejscach. Orany.
Pojechałabym gdzieś, ale nie wiem gdzie, nie mam z kim i nie mam kasy. To może zjem chociaż rogala. Albo coś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 22:46, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Nie zapomnij posmarować dżemorem .
Jeśli chodzi o sushi, to ja najbardziej lubię te z awokado, ogórkiem i łososiem. i wasabi do tego.
Rany, z tego wszystkiego się głodna zrobiłam, a w lodówce mam tylko ser. Idę robić kanapki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:04, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Raz w życiu jadłam sushi, smakowało mi, ale ogólnie to za drogi biznes.
/siada z zieloną herbatą w kącie, przeklinając się za spędzenie nocy nad fanfikami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Czw 13:18, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Aha! A ja ostatnio sama robiłam. Zrzuta na składniki na 5 osób wyniosła 20/os. A obżarłyśmy się jak dzikie świnie. Uwielbiam sushi. O mamo, mniam.
Teraz zjechałam do domu na ferie (chora, a jakże, ale przynajmniej dbają tu o mnie) i się odżywiam obficie. Polecam kiełbasę świętokrzyską, tudzież baleronik. Aha, że Wielki Post? Hm, no cóż... I zrobiłam ciasteczka owsiane (jakaś faza na pieczenie mnie łapie).
Też chętnie bym gdzieś wyjechała. Za tanie pieniądze. Kusi mnie oferta Eurocampu, ale na takich zadupiach to bywa, że dojazd wychodzi droższy niż sam pobyt...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:01, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] na paczkę i sprawdzam zmiany statusu. Ale mam zajęcie, doprawdy
Sushi jest chyba dobre. Chyba... Wiecie, jadłam coś a'la sushi, ale nie jestem pewna, czy to było prawdziwe sushi. Np. ryż powinien mieć chyba bardziej zwartą konsystencję niż nasz polski normalny... nie taki rozwalający... No tak, prawdziwe sushi kosztuje, a w takiej porządnej restauracji to ja nie byłam.
Z prawdziwych japońskich rzeczy jadłam warzywa w tempurze, lody z zieloną herbatą (genialne) oraz ciasteczka mochi z pastą z czerwonej fasoli... czyli w sumie powinnam to nazwać daifuku (genialne, genialne do kwadratu).
W paczce którą zamawiałam znajdują się rzeczy rozrywkowe tj. manga, ale będzie też paczka pocky, więc zobaczę co zacz.
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Czw 23:53, 14 Lut 2013, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amadea Xilocent
wilk rumowy
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:44, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ja się szarpnełam i kupiłam dzisiaj nowe otaku, i teraz się zastanawiam gdzie powiesić mój nowy piękny plakat. I chociaż w mandze jestem zakochana to mam dość sceptyczny stosunek do japońskiej kuchni, może niesłusznie, bo nigdy nic z niej nie jadłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 0:15, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Pytanie, na ile to się ma do tego prawdziwego, ale w Polsce można kupić ryż do sushi. Jest cieńszy i dłuższy niż ten nasz standardowy i chyba odrobinę twardszy.
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pią 0:18, 15 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 0:46, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Aaaa, przestańcie, marzę o sushi od tygodnia i nie mam na to kasy, torturujecie mnie! Nie jadłam lodów z zieloną herbatą, Noeś, robisz smaka
Właśnie wysłałam człowiekowi esej o wojnie w Wietnamie, pisany za pieniądze, i jestem cała w dygotkach! Ale zadowolona. Ja bym bez wahania oddała taką pracę. Tylko, że jest dłuższa niż wytyczne, żeby mi tylko zapłacili za nadprogramowe słowa! Ale taka dobra praca. Ale jeśli wykładowca uwierzy, że ta osoba sama to pisała, to jestem święta krowa z Bombaju
(BTW mam poczucie wyższości, to student(ka) z UW XD)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 13:41, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Bólu głowy dzień trzeci. Hurra. Jeszcze nie rozwaliłam żadnych talerzy, nikogo nie pobiłam ani nie wyskoczyłam przez okno, brawa dla mnie.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy kupują prace zaliczeniowe. Ja wiem, Nat, to dla ciebie źródło dochodów i fajnie, i w ogóle, ale kurde CI LUDZIE NIE POWINNI STUDIOWAĆ. No ej. Jaki problem jest w napisaniu eseju? Byłoby o wiele lepiej, gdyby nie istniała chora zasada, że TRZEBA skończyć jakieś studia. Jak się obserwuje tych wszystkich idiotów na uniwerkach, to trudno powiedzieć, czy śmiać się, czy płakać - już za moich czasu wydziały pękały w szwach od idiotów, a teraz? Teraz proporcje są jeszcze bardziej przerażające.
Kompres na czoło i do łóżka. Tak, tak właśnie wygląda moja sobota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 13:49, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Szefowo, nie jestem pewna, czy ta zasada nadal istnieje. Bo ze studentów się śmieją uczniowie techników, którzy ida do pracy tuż po skończeniu edukacji. Ale może istnieją dwie zasady równocześnie, to się nigdy nawzajem nie wyklucza. Ja akurat chciałam iść na studia i nadal chcę być doktorem, bo profesorem raczej mi się nie uda.
A UW jest podobno przereklamowane. Ale że sama studiuję na SGGW, nie należy mi wierzyć w tej kwestii
Też marzę o sushi. Porządne jem tylko wtedy, gdy rodzice wracają do Warszawy. Czyli średnio raz na pół roku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 13:56, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Naprawdę mnie zaintrygowałyście tym sushi. Naprawdę naprawdę. W środę idę na bank.
Hmm, Jo, mnie się jednak wydaje, że nadal ludzie masowo idą na studia, żeby przynajmniej licencjat zrobić. Chociaż coś-tam się zaczyna zmieniać, może "odremontują" niebawem szkolnictwo zawodowe - które koncertowo spierdolili po zmianie ustrojowej. A technika to przecież genialny pomysł.
(zawsze strasznie imponowali mi ludzie, którzy potrafią sami zaprojektować i zrobić np. łazienkę, i tak dalej. rany, nasz znajomy fachowiec to po prostu mistrzostwo świata! mówię wam. i kreatywność, i smykałka do drucików i kabelków. A NASZA NOWA ŁAZIENKA JEST ZAJEBISTA).
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 14:01, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 14:06, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Polecam nigiri z marynowanych węgorzy. Borze Liściasty, jak ja kocham marynowane węgorze. Jak rodzice przyjadą, zaciągam ich na bank.
Technika to jest generalnie świetny pomysł, zwłaszcza jak ktoś chce mieć pracę. A co do licencjatu - pewnie tak. Jakby on coś dawał. Umówmy się, jeśli ktoś jakąś gałąź wiedzy traktuje na tyle poważnie, żeby chcieć ją powiększyć, licencjat to tylko przystanek. Nie wiem, czy Wy tak macie, ale mnie przeraża to, że to, co już wiem, to średnie wykształcenie i połowa wyższego. Tego jest po prostu za mało, skoro byłam w stanie się tego nauczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 18:49, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Co do pisania prac za pieniądze, to ja się też zarekrutowałam jakiś czas temu na stronie, która zajmuje się koordynacją takich zleceń i wcale nie wiedziałam, że chodzi o odpierniczanie za kogoś roboty, serio, myślałam, że to portal, który umożliwia publikacje internetowe artykułów naukowych czy czegoś w tym stylu ale jak się zorientowałam, o co tak naprawdę chodzi, to mi się odechciało brać w tym udział; podejście do sprawy mam mniej więcej takie, jak Hekate. Chociaż jeśli Nat ma z tego kasę, to God bless her - w tym kraju każdy zarobek jest na wagę złota
Ja moich studiów absolutnie nie żałuję i nie zamieniłabym ich na cokolwiek innego (chociaż jak i Joan nie mam poczucia posiadania jakiejś bardziej znaczącej wiedzy - oh well, człowiek uczy się przez całe życie, tak?), ale jak widzę oferty pracy w prasie albo internecie i co drugie z nich dotyczy szwaczek, budowlańców albo kierowców, to aż żal bierze, że człowiek nie ma jakiegoś konkretnego fachu w ręku
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|