|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 21 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ach, gdzie te piękne czasy, kiedy aktywność na forum kazała nam powstrzymywać się przed pisaniem dwóch postów jeden pod drugim? |
Piękne czasy pięknymi czasami. Ja się cieszę, że jeszcze w ogóle istniejemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Pią 0:17, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Tak, jak się swego czasu pasjonowałam Tudorami (na skutek lektury biografii taty i córki pióra George'a Bidwella - polecam gorąco!), to i ta informacja mnie dosięgnęła. Najbardziej mnie wtedy zafrapowała jedna kwestia - jak oni, będąc małżeństwem - mieliby rządzić dwoma krajami odległymi od siebie o cały kontynent (ewentualnie co to by było za małżeństwo na taaaaką odległość? )?
W Łodzi dzień był przepiękny; prószył lekki śnieżek, wiatru właściwie nie było, a i temperatura do przyjęcia. Teraz wszystko, ale to literalnie wszystko jest ozdobione na biało Niby powinnam się wściekać/załamywać, to to ostatecznie pierwszy dzień wiosny, ale jest tak pięknie, że nie mogę; mogę się tylko zachwycać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 1:01, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Skoro Karol I mógł poślubić soją żonę przez pełnomocnika, to może i Iwan znalazłby jakiegoś do wypełniania małżeńskich obowiązków?
Tak na serio, opcje są, moim zdaniem, dwie: albo Elżbieta musiałaby przeprowadzić się do Rosji, a Iwan wysłałby do Anglii jakiegoś swojego przydupasa, albo spotykaliby się raz w roku dla spełnienia małżeńskich obowiązków. Osobiście obstawiałabym opcję pierwszą, ale z drugiej strony, Elżbieta była w końcu głową swojego własnego Kościoła, o państwie nie wspominając, nie zdziwiłabym się, gdyby w takiej sytuacji postawiła się panu mężowi... choć to tak naprawdę gdybanie dla gdybania, bo w sumie wszyscy wiemy, że właśnie dla uniknięcia takich problemów dała sobie spokój z małżeństwem.
EDIT: Teraz będę grzeczna . Wybywam na weekend na Ukrainę, jakbym nie wróciła, to pewnie wygraliśmy mecz. Zawsze jakiś pozytyw .
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pią 10:48, 22 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pią 14:17, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
O, zmieniliśmy banner! Jaki... wiosenny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
turmalin
wilczek kremowy
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:50, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Że wiosna ma nas gdzieś i leży pod kocem popijając whiskey?
Znalazłam wczoraj profesjonalny blog o kaflach ceramicznych i od tej pory nie mogę myśleć o niczym innym. A właściwie mogę, oprócz kafli myślę jeszcze o tym, żeby rzucić to wszystko i założyć własną pracownię.
No czyż to nie jest wspaniały obrazek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 0:44, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
O matko, jakie piękne *.*
A ja oglądam (i tłumaczę) program marketingowy o firmie Chocolates a la Carte; kobieta znalazła niszę na rynku restauracyjnym i jest teraz bogata. Tu kafle, tam czekolada... Dlaczego najlepsze drogi zawodowe są dla nas zamknięte?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
turmalin
wilczek kremowy
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:20, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nie są zamknięte! One czekają i kuszą, trzeba tylko na nie skręcić. Fakt, że zajmowanie nisz nie jest proste, ale (przynajmniej jeśli o mnie chodzi) dążenie do robienia tego co będę lubić i tak będzie mnie kosztować mniej wysiłku, niż marudzenie, że robię coś innego. A więc. Do roboty. Tylko najpierw dajcie mi wina. I jakiś popcorn. Dyskusja o opłacanie/nieopłacanie rachunków w starym mieszkaniu stała się tak idiotyczna (i wciągająca), że zaśmiewam się, czekam na rozwój wydarzeń i prawie zapomniałam, że jestem w niej stroną...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 13:52, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Eee, przepraszam za ten banner, ale nie mogłam się powstrzymać. Niech sobie przez chwilę powisi, aż wkurw na świat mi minie
Jestem człowiekiem zafiksowanym, aktualnie pochłaniającym wszystko, co ma związek z rewolucją francuską. I nie, nie chcecie słuchać moich refleksji, wszyscy mają dosyć mnie i moich gadek o rewolucji francuskiej. Serio.
ALE wczoraj obejrzałam "Sprawę Dantona" w reżyserii Klaty i kurde, I KURDE, jak ja bym to chciała zobaczyć na żywo. W OGÓLE "SPRAWA DANTONA". Tak, tak. W wersji Wajdy też to oglądałam, i owszem, Depardieu był zajebistym Dantonem, Pszoniak trochę mniej zajebistym Robespierrem. DLACZEGO NASZ TORUŃSKI TEATR NIE MOŻE WYSTAWIĆ "SPRAWY DANTONA"? Mam nawet pomysł na obsadę. No rzesz. Zróbcie mi dobrze i wystawcie tę sztukę, proszę.
A dzisiaj męczy mnie ta piosenka Reginy
(tak, to też jest zafiksowanie)
http://www.youtube.com/watch?v=4jKVgu6olO4
Wiecie, że od miesiąca nie jestem w stanie czytać/pisać żadnych fabuł? Żadnych. Jedyne, co mój mózg toleruje to Hugo albo opracowania naukowe/popularnonaukowe/ewentualnie publicystyka. Jeżeli miałyście jakieś złudzenia co do stanu mojej psyche, to niniejszym właśnie je rozwiewam. Ciekawe, kiedy zdołam przeczytać jakąś fabularną książkę, ha ha, i czy będzie to jeszcze w tym tysiącleciu.
/popija kawę/
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 13:55, 25 Mar 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Pon 19:40, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
O rany. Ja chcieć taka kafelka. Dużo dużo.
<ślinotok>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 0:35, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Aż mi się przypomina ten fiks na Dantona i Marata, który miałam w liceum! Hej, oni gdzieś tu jeszcze się poniewierają w kącie...
/wyciąga [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] portrety spod ławy/
To straszne, jak bardzo można kochać coś, na co po latach się jednak patrzy z takim potwornym krytycyzmem.
/tuli portrety brzydząc się jednocześnie/
Możesz reflektować do mnie. Ja bardzo chętnie posłucham refleksji na ten temat! Ale raczej biernie, bo niestety nic już z tej polityki nie pamiętam Nawet wymarzonej biografii Dantona nie przeczytałam, kurzy się na półce, boję się ją brać do ręki, bo wtedy Przejrzę Na Oczy, a to zawsze boli. Szczególnie że w pierwszym rozdziale autor ujawnił swoją nienawiść do D., już widzę, co będzie dalej, aha. Mity niech pozostaną mitami. A jak Napisane na Papierze, to znaczy, że to Prawda (głupia ja). Więc będę się modlić do okładki.
A więc wszystkie przekwalifikowujemy się na kafelkotwórców? Do dzieła więc!
E: Czy ktoś oglądał dziś "Moralność Pani Dulskiej" na TVP? Mam mieszane uczucia i chętnie się dowiem, czy ja jedna?
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Wto 0:37, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 22:54, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A propos "Pani Dulskiej" - oglądałam początek. Zobaczyłam Gierszała z wąsami, zakwikałam się na śmierć, i wróciłam do prokrastynowania przed kompem. Więc w sumie się nie odzywam, nie wiem, jaką koncepcje miał reżyser. Ale rewolucyjnego potencjału nie wyczułam Nie wyglądało jakoś specjalnie, bo ja wiem, innowacyjnie.
Nie, Nat, lepiej pogapmy się na te portrety i nie gadajmy zbyt wiele na ten temat. To bezpieczniejsze. Dyskusje są przereklamowane, khe khe, tja.
Z desperacji wynikającej z braku dramatów i opowiadań Przybyszewskiej słucham... słuchowiska radiowego słucham, "Ostatnich noce ventose'a", na podstawie Przybyszewskiej właśnie. Dziwnie. Słuchowiska są dziwne. Nie wiem. Wolę mieć tekst przed nosem albo ludzi na scenie. Tak jakoś. Przybyszewska w dzisiejszych czasach nadużywałaby tumblra
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amadea Xilocent
wilk rumowy
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:23, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Przyznam się, że nie bardzo wiem, o co z tym Dantonem chodzi, ale to mniejsza o to, ale chciałam zauważyć, ze na tym obrazie, co Nat do niego dała linka, też są ładne kafelki. Bo to są kafelki, co nie?
W ramach buntu na śnieg w Wielkanoc i nieprzemijającą zimę niczym w Grze o tron, i nagle wszyscy jesteśmy Starkami, pomalowałam sobie paznokcie na żółto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 20:59, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A ja kupiłam sobie różowe okulary.
Dosłownie różowe.
Ha!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 14:17, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Białe święta są białe a niedoleczone choroby są niedoleczone.
Rodzina wybyła na cmentarz a ja nie jestem w stanie wstać z łóżka.
No więc cóż.
Z łóżkowej perspektywy wszystko wygląda przytulniej.
Edit. Niedoleczone choroby są niedoleczone, ale co tam choroby, odkryłam antykwariat świeżo powstały, który jest cudowny, zawiera pana z adapterem i bluesem, zawiera też panią, która z poświęceniem godnym lepszej sprawy usiłowała zdobyć dla mnie Przybyszewską. I zawiera kupę książek-przyjaciół, dawno nie widzianych, z bibliotek kiedyś wypożyczanych, aktualnie półki zdobiących. Jak zobaczyłam "Eroicę" Kuśniewicza to się popłakałam. A przy Parnickim przeżyłam katharsis. Tak, antykwariaty to co, co tygryski lubują najbardziej.
Edit. 1. Nie powinnam od rana słuchać bluesa.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 14:20, 30 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 17:00, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Telewizje puszczają dużo różnych dziwnych staroci z okazji Świąt, i właśnie na Polsacie leci teraz "Rycerz króla Artura", i tak sobie pomyślałam, że ja chyba jestem dziwna, ale nigdy nie byłam w stanie zrozumieć, jak ona mogła woleć takiego mydłkowatego Richarda Gere'a od Seana Connery'ego. Pomijając oczywiście fakt, że tak było w scenariuszu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|