Knajpa IV

Noelle

O, Chińczycy uwielbiają ćwiczenia fizyczne. Kiedy jest ciepło ludzie masowo wychodzą na ulicę i oddają się najróżniejszym ćwiczeniom: grupowo, w małej grupie albo w dużej grupie. Jogging, fitnes przy muzyce, badmington, różne gry, taichi i różne inne rzeczy. Nie żartuję.
Nawet teraz kiedy jest zimno można zobaczyć na ulicach paru największych zapaleńców.

Niemniej większość w czasie zimy najpewniej przenosi się na sale gimnastyczne, siłownie, etc.
Siłownie podobne do naszych, z tym że ludzie biorą prysznic nago.

Tymczasem dalej mnie męczą bóle po siłowni, nigdy nie ćwiczyłam w taki sposób. Nowy świat, nowe doznania. Teraz mam trudności aby przewrócić się na drugi bok, używanie toalety to niełatwa sprawa, a już schodzenie po schodach to mogiła. Dobrze że mi ręce działają. Wniosek: jestem bardziej niewyćwiczona niż ustawa przewiduje, w razie ataku zombie jestem w pierwszym rzędzie do odstrzału.

Jak taka cenzura to ludziom się nudzi, coś trzeba robić. To przynajmniej nie jest zakazane Very Happy

Ostatnio kolega mnie męczył abym zapytała jakiegoś Chińczyka co myślą o ostatnim cesarzu. Spodziewałam się że nic z tego nie będzie ale spełniłam prośbę, startując do jednej z lepiej znanych mi Chinek. Udawała że mnie nie słyszy aż zmieniłam temat.

Pakistańczyk opowiadał jak to u niego jest szczerze. Mamusia mu wszystko donosiła pod nos; nauczył się gotować dopiero w Chinach. Kobiety nie chodzą same po ulicach. No i w ogóle, same wiecie.

ff-net o dziwo działa.
Ale tam nie ma dużo chińskich ff, a cenzura chińska jest głównie zainteresowana tym co Chińczycy mówią między sobą. Aczkolwiek w tym roku jakieś Chinki(głównie "uprzejme, introwertyczne kobiety po dwudziestce") poszły do więzienia za pisanie slashy i umieszczanie ich na jakimś amerykańskiej stronie, ale nie wiem w jakim języku pisały.
To musi się chyba odbywać na zasadzie "łapanki".
[link widoczny dla zalogowanych]
Antypornograficzna ustawa którą można bardzo szeroko interpretować...

Weszłam na stronę watchseries; można wejść ale nie mogę oglądać ani nic.
Ale możne po prostu nie umiem obsługiwać tego, pierwsze widzę tę stronę.
No i jakość akademikowego internetu nie pozwala mi nic oglądać online. Putlocker, cda - mogę na to wejść, ale filmu nie załaduje.

Ceres

Zajebista strona, ale bez szybkiego internetu równie bezużyteczna jak putlocker.

Łeee, odważna jesteś, z tym cesarzem. A jak to się wszystko ma do cudzoziemców? W sensie co grozi za zbytnią elokwencję? Deportacja czy coś gorszego?

Amadea Xilocent

O Matko Boska, Chiny? Dalej już się nie dało? A poważnie to zazdroszczę no i podziwiam odwagę, bo nie wiem czy ja sama zdecydowałabym się na taką podróż, niezależnie z kimś czy samej. Chociaż jakbym miała sama jechać, to na pewno bym nie pojechała. Z drugiej strony chińska architektura i kultura jest fascynująca, choć mnie chyba bardziej ciągnie do japońskiej.
A jak długo się uczyłaś chińskiego zanim zdecydowałaś się na wyjazd? No i mam wyrzuty sumienia, bo ja jakoś próbuję nauczyć sie niemieckiego z marnym skutkiem zresztą.
I proszę o trzymanie kciuków, bo szukam nowej pracy, bo moja obecna wykończy mnie nerwowo.
Ps Forum żyję! Smile

Ceres

Noe, gdzie jestes na swieta? Bo nie wiem, jaki adres na kartce wypisac Very Happy

Zaheel

Tylko ciekawe czy pisać po ichniemu, czy raczej zapis standardowy. A co najważniejsze, kiedy by doszło. Razz

Ceres

Hmm, jeżeli brać pod uwagę ogólne tendencje, to po angielsku należałoby napisać "China", a resztę po chińsku. Masakra...

Noelle

a, witajcie ludzie. znowu Polska. Przeżyłam podróż ale nie wiem jakim cudem, bo 6 stycznia miałam mały wypadek w łazience w kręgosłup i prawie się mogłam ruszać (potem do łazienki idąc podpieram się i ściany i współlokatorki, a i tak leciały łzy z bólu). No a 10 wylot, 3 przesiadki. Jeny, to była mordęga. Ale żyję, teraz już wszystko dobrze.

i co ja teraz muszę...
- muszę uporządkować zdjęcia choć trochę, ale tak mi się nie chce. 20 giga danych to nie przelewki
- a potem wgrać je na jakiś dysk internetowy, dla wygody
- okulista
- dentysta
- poszukać pokoju do wynajęcia
- nauczyć się i zaliczyć sesję
- muszę wgrać system od nowa bo komputer się za mocno zawirusował. zrobić kopie tragemiliona plików
- odwiedzić kraków, rodzina, znajomi + balet gruziński 28 stycznia
- nie zwariować
- i na pewno coś jeszcze

Amadea Xilocent

Myślę, że ostatni i przedostatni punkt z Twojej wyliczanki są najważniejsze Very Happy

A poza tym to witamy w Polsce (wódka z zagryzką na stół).

Trilby · Wysłany: Pią 16:50, 20 Mar 2015 Temat postu:

Twoje zdrowie Noelaczku Smile

kafano

Noelle

Duchy, duchy, ruch na forum, firanka się rusza w opuszczonym/nawiedzonym domu Very Happy

Kira

Ano tak, jakieś takie pustki tu panują... Wszystko przez fejsa! Very Happy

Ale witamy serdecznie i zachęcamy do picia alkoholi wszelakich (pamiętam, że miałam jakiś taki ulubiony, ale za nic nie pamiętam, jak się nazywał - Kryształkowy Likier czy jak...?).

Noelle

Może coś z tego?

Może i pusto, ale i tak co jakiś czas się loguję i przeglądam szafki. Fenomen...[/url]

Kira

O, to chyba była Leśna Mgiełka! Albo Kryształek... No i w ogóle - serwetki Kiry jako przystawka! Aż się łezka wzruszenia w oku kręci Wink

Amadea Xilocent

Jeżeli ktoś z Was przeczytał "Gniew" Zygmunta Miłoszewskiego i zrozumiał zakończenie tej książki,to niech będzie taki uprzejmy i je mi wyjaśni. Zdaje się, że przerosła mnie ona intelektualnie, bo jakoś nie łapie tego zakończenia.