Knajpa IV

Hekate

Iiii, żadnego femmeslashu nie było (albowiem obejrzałam przed chwilą ten odcinek), najwyżej jakieśtam sugestie, ale idea sparowanych cieleckiej z rosati bawi mnie do łez. To znaczy, heloł, to by mogło być nawet dobre, gdyby nie to, że nie jest, bo ten serial nie trzyma się kupy. Kupiłabym igraszki historyczne, kupiłabym bardzo dużo bzdur faktograficznych i kulturowych, bo ja nie Dehnel, żeby się czepiać więźby dachowej w burdelu, ale cholera mam duży problem z kupieniem gry aktorskiej, bo to nie jest gra aktorska, tylko Małaszyński z wytatuowanym smokiem i drewniane dialogi. Także no, "Belle Epoque" tylko w celach kwikogennych, jak człowiek ma akurat nastrój na taki chłam.

(To powiedziawszy, wróciła do oglądania swojej space opery i crossoveruje ją sobie z "Black Sails", bo MOŻE, i BO TAK, poza tym to przecież takie logiczne: piraci w kosmosie.)

Chyba muszę wleźć do kanciapy z tematami filmowymi i serialowymi i trochę tam poodkurzać, bo naszło mnie na werbalizację :p

Abelarda

Ano, tylko sugestia. Czuję się zawiedziona, bu. Ale generalnie było lepiej niż za pierwszym razem, parobek nie miał zębów jak z reklamy! W tym tempie w ostatnim odcinku doczekam się jeszcze ubłoconych butów Koryckiego albo czegoś podobnego. Razz

Poza tym podobał mi się asystent, co chciał zupę i siedział z kaczuszką na ławce. Chociaż generalnie prawda, drewno, bardzo niedobre dialogi są, a Małaszyński przyprawia mnie o szczękościsk. Mimo wszystko jakaś tam minimalna tendencja zwyżkowa jest.

Chociaż melancholijnie stwierdzam, że chyba po prostu mam głód XIX wieku i obejrzę każdą szmirę, która jakoś o to zahacza...

Ceres

Chyba za dużo wydali na wypożyczenie strojów i na scenarzystę już nie starczyło. Ewentualnie forsę wziął, potem zaczął pić, i z dialogu wyszło dno... cytując klasyka.

Jaką space operę?

Abelarda

Ceres, mnie bardziej przeszkadza, że tak się wykosztowali na te kostiumy, że TAK STRASZNIE bali się je zabrudzić. Wszędzie czysto, ładniutko i sterylnie. Dziwki codziennie piorą kiecki w wybielaczu i takie tam.

(Dlatego na odtrutkę czeka na mnie na dobranoc kolejny odcinek Tabu, ha!)

Ceres

Ciekawa jestem jak takie wypożyczenie w praktyce wygląda. Może za zabrudzenie trzeba dopłacać, dlatego na zachodzie się da, a u nas już szkoda im kasy?

Hekate

The Expanse, czyli kosmiczne political fiction. Jak skończę te odcinki, które mam, to więcej napiszę, ale jak na razie bardzo mi się podoba, bo ja lubię takie zimne wojny, rewolty, polityczne gry w stylu Le Carre kosmos au i ludzi uwikłanych w sprawy, które ich przerastają. Wciągnęło mnie, cholera. Jestem ciekawa, jak to się dalej potoczy <3

A co do Belle Epoque to nie było trudno nakręcić lepszy odcinek niż poprzedni, który sięgnął dnaaaaaaaa Wink

(za to był cudownie śmieszny)

Hekate

No, Taboo to klasa. I, jak rzekł Dehnel na fejsie, Tom Hardy ma odpowiednio zeszmacony kapelusz (no dobra, może niezupełnie tak to określił, ale wiadomo :p)

Abelarda

A jeszcze poza tym nie rozumiem, czemu nie można było ich uszyć u nas, mamy świetne krawcowe rekonstruktorki, które wcale nie biorą aż tak dużo kasy. To znaczy: biorą dużo jak na moją kieszeń, ale raczej nie jak na budżet filmowców. I takie suknie dałoby się już śmiało taplać w błocie, skoro byłyby ich własnością, a nie tylko wypożyczone...

Istnieje jeszcze możliwość, że po prostu nie przyszło im do głowy, żeby je zabrudzić, bo serial miał z samego założenia być ładniutki. Ech.

Abelarda

Tabu zaś po jednym odcinku naprawdę mi się podoba. Co, kiedy oznajmiłam w pracy, mając zamiar rozwinąć refleksję na ten temat, zostało skwitowane "no co ty nie powiesz, Tabu miałoby ci się nie spodobać?" i tyle było z rozmowy. Czuję się beznadziejnie przewidywalna. Razz

Hekate

Dzińdybry, po wczorajszej śnieżycy w Wielkim Księstwie Toruńskim zapanowała aura sprzyjająca spacerom. I nawet słońce świeci. Więc zaraz opuszczę łożko, co by zaczerpnąć trochę świeżego smogu, a następnie spożyć chińskie pierożki i zapić je piwem :p

The Expanse wciągnęło mnie jak cholera, siedziałam nad nim wczoraj grubo w noc, chyba koniec końców niektórzy bohaterowie chwycili mnie za serce (nie, że wszyscy, ale wystarczy, żeby Zakotwiczyć <3), a to w połączeniu z political fiction daje niezłego kopa. Do tego mózg przestawił się na tryb crossoveru totalnego. Także no. The Expanse to Dobro, mam jeszcze 5 odcinków tych dragów, potem trzeba będzie czekać na dostawę.

Abelarda

Kto mnie pokarał ciężką migreną co sobotę? To normalnie jest już nieprzyzwoite. Nawet nie mogę tego zrzucić na kaca, bo wypiłam tylko dwa lekkie piwa. Protestuję.

Ja dalej wałkuję Tabu. Fazy niestety mieć nie będę, nad czym ubolewam bardzo, ale to porządny, dobry serial i ogląda się ciekawie. Przynajmniej jakaś przeciwwaga dla Belle Epoque.

Ceres

W Wawie najpierw było słońce, potem śnieg, a teraz znowu słońce. Ja jadę do domu i czytam Historie Twojego Życia. Jestem po pierwszym opowiadaniu i dziiiwnie się czyta o takiej alternatywną wersję kosmoligii.

Hekate

Nie no ja nie fazuję na The Expanse. Ja sobie to tylko ładnie w głowie mieszam z Black Sails, co zupełnie nie ma sensu, ale to nieważneeeeeeeee Wink

Jako że łikend, pozwolę sobie i na kawę i piwo. Chrzań się żołądku, o.
(pewnie jutro będę tego żałować)

Hekate

Czytaj, Cerere. To takie cudowne opowiadania <3

Abelarda

Ja sobie nie mieszam. Jeszcze. Choć to bardzo zacny dziewiętnastowieczny brud i w zasadzie bym mogła. Ale do mieszania w głowie potrzebowałabym jeszcze obejrzeć Carnivale. I obsłuchać się Nicka Cave'a. I wtedy może.

Kurczę, wypadałoby wstać wreszcie z tego łóżka. Razz