|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Śro 23:15, 01 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
No właśnie panuje chyba dość zgodna opinia, że "Pierwszy śnieg" to jego najlepsza książka, w związku z czym jutro jadę na nią polować Na razie moim faworytem jest chyba "Wybawiciel", chociaż "Upiory" też są dobre
Ja aktualnie z niecierpliwością czekam na urlop (jeszcze tylko niecałe dwa tygodnie!). I na wiosnę. I na to, że w końcu mi minie przedwiosenne rozleniwienie, hehe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 8:14, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Fajnie masz z tym urlopem, ja pewnie wolnego dnia nie zobaczę do, kurde, Sądu Ostatecznego. Chyba, że pojadę wiosną do Niemiec na tydzień, ale zobaczymy czy się pozbieram finansowo po kupnie laptopa.
Przyszłam do pracy i już mi się nic nie chce. Ratunku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:50, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
"Wybawiciel" też mi się podobał, do "Upiorów" nie dobrnęłam, to był ten moment, kiedy zrobiła się wiosna. Trzymam kciuki za polowanie na "Pierwszy śnieg", już nigdy nie spojrzysz na bałwany w ten sam sposób.
A wieczorem nastawiam się na godzinkę z laptopem, czyli co tam znowu Szerlok Korycki wymodził. Rany. Dziękuję filmowcom za Belle Epoque, bo godzina chichotania w kułak po pracy wydaje się czymś bezcennym.
Ja jeszcze nie wyszłam z domu, a już nic mi się nie chce. Może ktoś za mnie pooddychać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 10:22, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Tja, Belle Epoque powinno wygrac w kategorii niezamierzona komedia roku, o ile ktos wykoncypowałby taką kategorię konkursową. Ewentualnie powinni wpisać ten serial do poradników, pod hasłem: jak nie robić serialu pseudohiatorycznego w Polsce.
Tyle mamy fajnego materiału do robienia seriali, na przykład wyobraźcie sobie potencjalną zajebistość miniserialowej Ziemi obiecanej czy Lalki (8, 10 odcinków, w stylu BBC), a potem, no cóz, włączcie Belle Epoque. Gdyby człowiek się z tego nie śmiał, musiałby zacząć szlochać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:30, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Bo Belle Epoque to klasa sama w sobie, khe kheee. Cóż, przynajmniej znalazłam sobie guilty pleasure, bo wiecie, nigdy za bardzo nie miałam żadnej guilty pleasure. Znaczy, może Czas Honoru byłby w stanie podpaść pod tę kategorię, ale też chyba nie, bo to jednak dobry serial był. Zwłaszcza pierwsze trzy sezony. I pomijając niektóre wątki. Ale Karol (<3) i Niemcy (<3) wynagradzali wszystko.
Chociaż, cholera, tak sobie myślę, że jest jeszcze szansa wyciągnąć Belle Epoque z tych pięciu metrów mułu. Rzucić postać niejednoznaczną i pokręconą, taką jak Karol właśnie, niech się pojawia gdzieś w tle przez resztę odcinków. I byłabym szczęśliwa, nawet jeśli przez 90% czasu na ekranie miałabym Szerloka Koryckiego. No ale nie zrobią tego, nie zrobią...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:21, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Hekate napisał: | potencjalną zajebistość miniserialowej Ziemi obiecanej czy Lalki (8, 10 odcinków, w stylu BBC) |
Ale w sumie nie tylko potencjalną, po te ekranizacje mają już swoją zajebistość, której się zakwestionować nie da. Czy to jako filmy, czy jako miniseriale (chyba wolę miniserialową Lalkę niż filmową, wydaje mi się). I to było dobre! I to się sprawdzało! Czemu nikt nie potrafi nakręcić czegoś podobnego teraz, zbiorowe zniechęcenie filmowców, zanik talentów czy jak? Ubolewam bardzo. No i aktorzy z tamtych adaptacji to przecież miłość, co jeden, to lepszy. A teraz mamy Małaszyńskiego, buhahaha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 13:30, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Nie mam nic do starych filmow, wrecz przeciwnie (w weekend planuje seans Ziemi obiecanej), ale brakuje mi swiezego spojrzenia na te fabuly - i wspolczesnych technik serialotworczych. Kupe lat nie powstala zadna fajna adaptacja serialowa klasyki, gdy tymczasem BBC robi to na okraglo. Prawda, ze z roznym efektem, ale jednak robi i to jest Fajne.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 13:31, 02 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:40, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
W sumie z jednej strony prawda. Z drugiej - nie wiem, czy nie jestem bardziej spragniona nowych fabuł niż trzeciej adaptacji "Lalki". Moim bardzo głębokim marzeniem jest adaptacja "Wampira" Reymonta, bo wbrew większości krytyków, którzy tego nie lubią, ja "Wampira" uwielbiam i domagam się zrobienia z niego ministerialu, co byłoby pięęękne, BO TAK. Ale nikt tego nie zrobi. Z drugiej strony, czy my na pewno mamy wystarczającą ilość dobrych aktorów, żeby to uciągnęli? Tak się zastanawiam tylko. Bo dadzą Małaszyńskiego w roli głównej i wyjdzie, jak wyjdzie.
Dużo sobie obiecuję [link widoczny dla zalogowanych], tak a propos klasyki. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 13:56, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie, ze mamy od diabla dobrych aktorow po roznych teatrach, trzeba sobie tylko zadac trud, zeby zamiast brac tych ciagle przewijajacych sie po tv, zrobic porzadny casting. Albo pojezdzic i poszukac. Akurat w to nie watpie, w aktorow, predzej watpie w kase i ludzi u wladzy, ktorzy zabijaja projekty w zarodku albo maja swoje, z dupy wziete warunki, ktore stawiaja tworcow przed wyborem: robic serial tak jak Oni tego chca albo nie robic go wcale.
A Wampira Reymonta nie czytalam, wiec sie nie odzywam.
Za to jesli chodzi o nowe fabuly, to tez jestem za, ale akurat niekoniecznie chcialabym ogladac polskie kostiumowki oparte na oryginalnych scenariuszach. Wolalabym cos wspolczesnego, z tej prostej przyczyny, ze to akurat polskim scenarzystom wychodzi w tej chwili lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:46, 02 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Fakt, teatralni daliby radę, ale nie wzięliby teatralnych, to nie BBC niestety. Swoją drogą, uwielbiam w BBC to, że nie ma tam takiego podziału na aktorów filmowych, serialowych i teatralnych. U nas wzięliby tych serialowych i wyszłoby jak zwykle. Ale to, że zrobiliby serial dla kasy, taką kompletną masówkę, to też prawda.
Mnie się marzą właśnie kostiumówki, znasz mnie. Polskie BBC to byłoby coś, tak. Współczesne fabuły mnie tak nie przyciągają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 7:46, 03 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
No to piątek. Powiało optymizmem. Znaczy i tak wszyscy umrzemy, ale może przedtem uda mi się choć trochę wyspać, bo mam wrażenie, że któryś dzień z kolei jestem na wachcie totalnie bez spania.
<robi sobie termos herbaty i kanapki>
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pią 7:47, 03 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:58, 04 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Gdzie ten optymizm? [łypie nieprzytomnie znad kawy] Nie lubię sobót w pracy, cholera, bo prześladuje mnie myśl, że większość społeczeństwa leży sobie w łóżkach i smacznie śpi zamiast cierpieć. W dodatku nie wiedzieć czemu wczoraj chodził za mną Herzog, więc obejrzałam sobie "Stroszka" i, khem, ta fala brudnego pesymizmu ciągnie się za mną dalej. Kurczaki rażone prądem i samobójstwo w kolejce linowej, o tak, to dobry początek weekendu, zaiste.
W sumie poszłabym sobie do knajpy, żeby się opłukać w procentach. Albo chociaż w czekoladzie z marcepanem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 20:00, 04 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Ja tak mam w święta. Wolę przychodzić wtedy do pracy, bo potem święto można odebrać w jakiś lepszy dzień (czyt. poniedziałek albo piątek ), ale ta myśl, że cała Polska leniuchuje, a nasza grupa rozbitków musi zapieprzać, jest zabójcza
Dobrze, że jest sobota wieczór. I że kupiłam sobie dzisiaj taki pyszny sernik, że jak go zjadłam to od razu poprawił mi się humor
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 12:20, 05 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Hihi ja sobie może dzisiaj zapodam jakieś ciasto, bo niebawem jadę na kawę, a do kawy słodycz niezbędny
Przepadało i znowu jest pięknie, wiosennie i słonecznie, awwwwww, jakoś mi z tego powodu Lepiej. Tak ogólnie. Więc bez standardowego niedzielnego spaceru tyż się nie obejdzie jak mniemam, szkoda tracić kawał takiej dobrej pogody.
A wczoraj obejrzałam, uwaga uwaga, pierwszy raz w życiu Ziemie obiecaną Wajdy. Emocje, emocje, emocje, szczególnie że seans zdarzył się krótko po lekturze, więc mogłam wszystko porównywać. Ach, Pszoniaku w roli Moryca, zjadłeś mi serce! Ach, Morycu noszący przy sobie zdjęcie Borowieckiego, tak bardzo uradowałeś moje czarne serce slashera! <chichocze demonicznie>
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 12:21, 05 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelarda
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:03, 05 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Muszę odświeżyć sobie "Ziemię obiecaną", bo książkę czytałam relatywnie niedawno, ale z ekranizacji już niewiele pamiętam. Zachęciłaś mnie tym zdjęciem Borowieckiego. [złowieszczy uśmiech slasherki]
U nas dosyć deszczowo, ale czekolada z marcepanem była, przy okazji zakupiłam sobie dwie płyty Nicka Cave'a, więc teraz teoretycznie robię korektę, a w praktyce leżę z laptopem i napawam się muzyką. Po Peaky Blinders wróciła mi faza na Cave'a, właśnie sobie uświadomiłam, że chociaż rzadko zmieniają mi się fazy na bohaterów/fabuły, to całkiem nieźle potrafię fazować na tle muzycznym. Ach, ten bohater Cave'a, pijący w obskurnych barach i uciekający z jednego miasteczka do drugiego, ach, jak to mi się ładnie komponuje z Carnivale! Chyba naprawdę niedługo popełnię cyrkowego fika...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|