|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Pon 16:22, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Heloł!
*drzwi walą o ścianę i pojawia się, TA DAM, po raz pierwszy w Knajpie IV, Meg*
Jak zimnooo! A tydzień temu się opalałam i pływałam. Czyżby, ach czyżby Polska Zlota Jesień nas ominęla ["l" tylnojęzykowe] czy co?
*ustawia przyciągnięty z poprzedniej knajpki fotel w kratkę blisko kominka, accio-uje szarlotkę i rum*
A brr! A w dodatku idą studia i praca licencjacka do napisania. Wiem, ze Lunatyczki magistrujące powiedzą "iiee tam!" ale mi się tak nie chce (poza tym, palce mi zgrabiały od zimna i jak tu w klawiaturę stukać?).
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia Pon 16:26, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 18:18, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dzieńdoberek!
Hihi. Znów miałam idiotyczny sen.
Lojoj, coś mi się z głową ewidentnie robi. Proszę Państwa, Waldemar we własnej osobie mi się śnił. W wersji łysej, z wężowym nosem, czerwonymi oczami... i z obrażonym, białym torsem
Byłam u niego w mieszkaniu (miał mnóstwo wielkich luster w łazience i powiedział, że normalnie to chodzi nago ).
Mimo całej dziwności jednak, sen był niepokojący. Bo cały czas miałam tę świadomość, że mam do czynienia z niebezpiecznym psychopatą i mordercą. A byłam z nim sam na sam w jego... kawalerce XD! (po co? a cholera wie!). Ale troszkę bałam się, że mogę w każdej chwili oberwać Avadą.
Borze, Ceres! Zaraziłaś mnię jakąś swoją Riddle'ową obsesją, czy jak?
Ja miałam naprawdę dziwaczne sny związane z HP - wspomnianą otatnio śmierć Dumbla-papieża, albo ukrywanie się się razem w jakimś kolesiem po całym domu przed Śmieriożercami (czyżbym wcieliła się z Evansównę?), tudzież uczestniczenie w zajęciach pana SS... no ale Voldy z nagim torsem to mi się jeszcze NIGDY nie śnił!
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pon 18:20, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 20:50, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Obawiam się, że mam kontrowersyjne poglądy i wypowiadam się tak jakoś... apodyktycznie.
Ha, ha, ha, będzie fajnie, jak Jod opublikuje wywiad na Mirriel (z serii wywiady przewrotne, już dwa były wrzucone) - chociaż naprawdę wypowiadałam się w sposób, eee, stonowany. Tak myślę. Mam nadzieję. Oby. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...
<odfruwa pod prysznic>
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 21:21, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O-o.
Szykuje się dym?
Ja nie widziałam żadnego z wyrzuconych - wydać żem nie zdążyła :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 21:24, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Taki sezon, wszyscy wszystkich zarażają. Ja ciebie - obsesją, mnie brat - katarem. I jeszcze ten egzamin. Uch...
Ale takie sny to w sumie całkiem fajne są. Lepsze w każdym razie niż te kompletnie bez sensu, z których połowy się nie pamięta po przebudzeniu. A Voldemort z nagim torsem to chyba był w Czarze Ognia, nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Pon 21:30, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Witam!
<siada o dziwo przy kominku>
Ziiimno strasznie jest, nie lubię takei jesieni, dopada mnie wtedy takie melancholiczne nastawienie. Takie wspominkowo-wypominkowo-smutne. Ech, no cóż po całym roku trzeba sobie odtrutkę zrobić i wyprać się ze wszytskiego.
<grzejhe ręce przy kominku>
Pietrze herbaty z rumem, migusiem. Chodź, napij się ze mną. Ktoś jeszcze?
Jaka zadyma na Mirrel? Jakie artykuły? Też chcę wiedzieć, bo jak zwykle jestem nie w temacie:P
Hello Meg, jak ja Cie tutuj dawno nie widziałam xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 21:50, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Taa... ale w Czarze Voldy był tylo taki rozchełstany.
A w moim śnie po prostu nieubrany od pasa w górę
Natomiast te wielkie lustra w jego łazience z pewnością świadczą o jego narcyzmie XD
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pon 21:51, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 22:49, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, nie zadyma. Nie będzie zadymy, bo ja miła dziołcha jestem. Ładnie odpowiedziałam na pytania i w ogóle. Ale i tak przeraża mnie to, w jak radykalny sposób głoszę poglądy - moja mama od razu by mi to wytknęła, jest na to strasznie uczulona.
A żeby było ciekawiej, w rozmowie wypadłabym zupełnie inaczej. Na pewno parę rzeczy bym złagodziła.
Swoją drogą, to nie ja powinnam być wywiadowana, tylko Smag - ty jesteś w takich wypowiedziach genialna! Ja to tylko bełkoczę pod nosem, bez większego pożytku zresztą...
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 22:51, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 23:05, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Genialna?
Nie przesadzaj. Zresztą, tak na gorąco to też bym pewnie bełkotała. Ja to lubię mieć czas na wypowiedź. Poza tym, mnie tam nikt o wywiady nie prosił (dzięki borowi).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 16:43, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Łiii, juro idę z dziećmi do teatru na "Jabłoneczkę". Ale fajnie! Szczególnie, że alternatywą byłoby użeranie się na lekcji z pierwszą gimnazjalną...
A dzisiaj dowiedziałam się, że Platon był reżyserem Matrixa. Tak, tak, moi drodzy, wszystko to Matrix, tego nie da się ukryć!
<te praktyki zaczynają mi padać na mózg>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawnyenvy
wilczek kremowy
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:25, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A co jest nie tak z 1 gimnazjum? ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 19:30, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Co jest nie tak? Chyba najbardziej mnie wkurza, że są I że jest ich tak dużo
Ale generalnie mam w dupie pierwszą gimnazjalną, bo w tym roku pracuję z liceum, a to insza inszość. Gimnazjum widzę tylko wtedy, jak mnie ktoś wkopie w zastępstwa.
Ściągnęły mi się "Okruchy dnia" Ivory'ego, mru, mru. Zaraz się zakopie w kocyk i będę oglądąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Wto 19:54, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaaaa, włączyli mi w domu kaloryfery!!!
Przepraszam, musiałam wyrzucić z siebie tę radość ^^
Szefowo, powedz mi tak szczerze, czy z tymi praktykami nauczycielskimi jest tak, że co roku pracuje się w coraz to wyższej szkole? To znaczy... no, że najpierw się ma praktyki w podstawówce, potem w gimnazjum i potem w liceum? Czy to nie jest reguła i dany delikwent ma praktyki tam, gdzie mu (lub komuś innemu) sie spodoba?
Wczoraj wypożyczyłam sobie Zoję Danielle Steel i stwierdzam szczerze, że to naprawdę przyjemne czytadło Nic ambitnego, oczywiście, ale w romansach nie o to chodzi, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Wto 20:01, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Sesese, u mnie kaloryferki tyż od wczoraj grzeją (a raczej podgrzewają tylko, na wolniejszych obrotach - ale to wystarczy jak na wrzesień ).
Łoj. A ja bym chyba wolała gimnazjalne klimany i klimaty podstawówkowe, niż te potfory z liceum (za dorośli już, ja się taki boję! XD, autorytetu bym sobie nie wyrobiła - szlag, bo ja wyglądam na taką w ich wieku... w tych swoich dżinsach i swetrze, i bez makijażu :/).
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Wto 20:04, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 20:14, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kiruś, to bywa różnie, w zależności od wydziału. Ja miałam w zeszłym roku podstawówkę i gimnazjum, a w tym - liceum. Moja koleżanka z teologii natomiast robiła w zeszłym gimnazjum i liceum, a w tym podstawówkę. A koleżanka z matmy - w tym roku podstawówkę i gimnazjum, a liceum będzie miała przez dwa tygodnie gdzieś w kwietniu, czy w maju. Wszzystko zależy od organizacji metodycznej na wydziale.
Wiesz, Smag, są plusy i minusy pracy na wszystkich poziomach nauczania. W podstawówce jest óroczo, ale musisz ogarnąć całą masę ADHD-owców, myśleć o wszystkich sprawach psychologiczno-rozwojowych, ćwiczyć ortografię i inne pierdoły, a do tego stawać na głowie, żeby lekcje z literatury były interesujące. Bo taki dzieciak skupia się maks 15 minut, a potem jest zabaaaawnie.
Mnie najbardziej wkurza w podstawówce to, że się uwsteczniam. Nie bawi mnie ciągłe napieprzanie o deszczykach i kwiatuszkach, no litości. W gimnazjum jest już nieco lepiej pod tym względem, ale... ta hormonalna młodzież! Oj, aj, uch. Oczywiście wiele zależy od szkoły, bo u mnie w muzycznej dzieciaki są bardzo dobre. Za to w zwyczajnym gimnazjum trzeba się mocno namęczyć, tak nauczaniowo, jak wychowawczo.
W liceum trzeba się więcej przygotowywać do lekcji. Ale nie trzeba w czasie takiej lekcji robić z siebie pajaca, bo tu jest konkretna wiedza, a nie pierdoły. No i z takim siedemnasto, osiemnastolatkiem lepiej się gada, oczywiście - znowu! - pod warunkiem, że to dobre liceum. Łatwiej ich okiełznać, trzeba za to uważać na dziwne pytania, podpuszczanki i insze dowody wybitnie rozbuchanego yntelektu
Muszę powiedzieć, że liceum odpowiada mi chyba najbardziej. Wolę pracować z ludźmi, którzy mają w oczach coś więcej poza ADHD i hormonami.
Zresztą, czy ja wiem? Pewnie i tak wyląduję w jakiejś wiejskiej podstawówce. Chyba, że zrobię karierę literacką, ha ha ha... Albo mnie wezmą do gazety, co bardzo wątpliwie.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Wto 20:14, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|