|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Nie 14:35, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnio mam tendencje do odgrzewania tematów.
Najpierw wierszyk, coby nie było drętwo:
A mi się śniło
Że mi oczko wygniło
Maźi maźi
A tu drugie wyłazi!
A teraz co mi się śniło.
Więc śniło mi się, że razem ze scholą miałam śpiewać na ślubie. Ponieważ na poprzednią próbę nie przyszłam wszyscy się na mnie wyżywali i wrzeszczeli, że sobie lekceważę. Oczywiście im powiedziałam, że nieprawda, że tak wyszło. Wtedy Prezes kazał nam otworzyć śpiewniki i zaczęli śpiewać te pieśni, które miały być na ślubie. Żadnej z nich nie znałąm, a ślub miał być za chwilę. Zaczęli się na mnie drzeć, że jakbym przyszła, to bym znała, a teraz spalę całą uroczystość. I tak śpiewali wszystko po kolei, pieśń za pieśnią, a ja nic nie znałam... I nie byłoby jeszcze tak źle, ale wszystkie te pieśni na ślub były o DELFINACH!!! Wszystkie! W każdej był jakiś cholerny delfin, niektóre były całe o delfinach!
Jasny gwint.
Ik-ik-ik-ik-ik-ik!
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ageliza
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z(...)nienacka!
|
Wysłany: Nie 14:43, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Agr!
Stanowczo protestuję!
Albo nie.
Usprawiedliwię się.
No bo tego, ja to tak na prędko i tego no właśnie, nie starałam się, ani nie miałam mojego ukochanego, szczęśliwego czarnego markera.
No właśnie.
Teraz już możecie sobie pisać ludu.
A tak poza tym to wróciłam tylko na chwilę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:05, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
A ja już swojego snu w pełni nie pamiętam. Byłam w szkole, potem poza szkołą i gonił mnie Fumero. Aaargh, gonił i gonił, a ja uciekałam i uciekałam, tyle że on wyglądał jak jakiś bski policjant, i gonił mnie po wnętrzu komendy, no i dalej nie pamiętam xD
Hik, komentarz Agelizy jest kwikaśny Hihihi. Hiii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ageliza
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z(...)nienacka!
|
Wysłany: Nie 15:09, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
i tam.
i tam.
i tam.
ajajaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 10:08, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Coś dawno nikomu nic się nie śniło. Więc znowu odgrzewam. Opowiem wam dwie rzeczy, o.
Śnił mi się koszmar, policyjny koszmar. Wyjątkowe w nim jest to, jak wyglądają moje policyjne koszmary. Nikt mnie nie goni, nikt do mnie nie strzela. Moje policyjne koszmary są całkowicie spokojne. Rozmawiam z kimś albo gdzieś idę. I wtedy spotykam na swojej drodze policjanta. Człowieka, które zdecydowanie nie powinien nim być. Skorumpowanego. Egoistycznego. Bogacącego się na machlojach. Świniącemu obywatelom i innym policjantom. Fumero. Stanfielda. Takiego, któremu nic nie da się zrobić, bo zawsze kogoś przekupi, żeby cię zniszczył. Takiego, który dzięki swoim kombinacjom jest za wysoko, żeby móc go kopnąć albo posadzić, a który jednocześnie tapla się w gównie.
Budzę się z płaczem.
Niech żyją popieprzone policyjne dzieci.
A teraz będzie najnowsza fascynacja Nat, czyli [link widoczny dla zalogowanych]. Dopiero się uczę, ale pierwszy szok mam już za sobą. Byłam tak wstrząśnięta, że... obudziłam się Ja stosuję technikę Don Juana (swoją drogą, skąd ta nazwa?).
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 23:04, 04 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nat, jesteś dzieckiem policjanta(ów)?
Może w twoim otoczeniu - niekoniecznie koło Ciebie, może kogoś z rodziny - kręci się jakiś podejrzany typ (praworządne bydlę), choć o tym nawet nie wiesz. Nie wiesz świadomie i dopiero podczas snu wychodzą takie... kwiatki. Ewentulanie jakiś paskud wysysa z Ciebie enrgię kiedy śpisz - stąd te nieprzyjemne koszmarki
Świadomy sen... ach i co z tego, że mi się takowe zdarzały, nie raz nie dwa - kiedy i tak nie byłam w stanie nie przeżywać emocji, które w tym śnie się pojawiały, nie mówiąc już o obudzeniu się.
Nie miałam kontroli nad snem, tym co się w nim dzieje, tym kto mnie np. goni i tym, że czuję strach... mimo że wiedziałam - mógł to być którki przebłysk bądź wewnętrzne przeświadczenie - że to wszystko nie dzieje się naprawdę i że to tylko fikcja, projekcja mentalna mego zmęczonego umysłu. Chociaż... ja akurat sny postrzegam nie tylko jako projekcje mentalne - coć niewątpliwie jest to efekt końcowy, to, co sobie przypominamy - z jednej strony sny to z pewnością uwalnanie pewnych blokad i pranie "brudów podśwadomości"... ale generalnie sny, choć nie wszytskie, uważam za doświadczenia na planie astralnym (więc nie taką znowu "rzeczywistość wyimaginowaną" - powiedziałabym nawet, że realną jak jawa, tylko niefizyczną... jednak to, co widzę i jak to widzę jest przepuszczone przez pryzmat mojej wyobraźni i mojego postrzegania świata - jak wszytsko zresztą. Choć uważam, że większość znaczeń jest symboliczna, może nawet archetypowa, wspólna dla wszstkich - przynajmiej z emocjonalengo punktu widzenia, bo obrazy to już insza inszość, i raczej indywidualna). Hehe, a w snach będących doświadczeniami astralnymi możliwe jest wybieganie w przyszłosć!
Rzekła nawiedzona
Jeśli już mówimy o symbolice - to bardzo dużo ludzi... czytałam relacje, suchałam opowiadań, sama doświadczyłam... odwiedzało we śnie pewną bibliotekę, gdzie mieści się Wiedza, do której ma się niewyobrażalny wręcz pociąg Wszyscy, którzy śnili o tej Bibliotece opisywali ją nieco inaczej. Niemniej zawsze była to Bibioteka Wszechwiedzy.
W moim śnie Biblioteka była w zasadzie spiralnymi, starnymi drewnianymi chodami, gdzie półki z książkami ciągnęły się pod ścianami w nieskończność, w obie strony - w dół i w górę (jak tak teraz sobie przypominam, to z perspektywy wyglądało to trochę jak nić DNA). To jeden z moich ciekawszych snów (hę, snów?) jakie miałam.
Bo przeżyłam niesamowite spotkanie z zakamuflowanym osobnikiem.
Schody bowiem wyłożone były czerwonym dywanem, który to odkurzała pewna starsza kobieta (niepozorna sprzątaczka w granatowym fartuchu i z chustkąna głowie - taka babuleńka, ale nawet specjalnie nie 'babulenkowata', to znaczy, nie było w niej nic nad wyraz sympatycznego; ot, sprzątaczka koło szesćdziesiątki, nijaka, przeciętna z wtyglądu, nie budząca żadnych 'babuleńkowatych' cieplutkich odczuć). A mnie ten... babus dekoncentrował, wkurzał, zdawało mi się, że chodzi za mną i patrzy mi na ręce. Byłam zła. No bo kurr... ja tu chcę mieć święty spokój, robię wszystko, żeby nie zwracać na siebie uwagi dostać się do tej - ach! - Książki... a tu głupia sprzątaczka wciąż mi przeskadza. Niech się wreszcie zajmie swoją robotą, do stu diabłów, i mnie nie dekoncentruje w zakradaniu się do 'zakazanej' półki z 'zakazaną' wiedzą!
Cóż, faktem było, że ja strasznie chciałam znaleźć pewną książkę. Jaką i o czym? Nie wiem. Ale z całą pewnością - według moich jakichś wewnętrznych przekonań/lęków - zawierała ona dla mnie zakazane treści. Wiedza tam zawarta zadawała mi się... hmm, tajemna chyba. I czułam, że jak ktoś by mnie z tą ksiażka przyłapał, miałabym nieprzyjemności "na górze" ;P Kryłam się więc, jak mogłam, czekałam aż wszyscy "czytelnicy" miną mnie na schodach (co trwało godzinami, bo cały czas ktoś przechodził i ktoś się kręcił, ktoś przystawał), sto razy oglądałam się przez ramię, żeby sprawdzić czy już mogę sięgnąć po 'zakazany owoc'... a tu ta cholerna baba z odkurzaczem cały czas wchodziła mi w paradę! I gdy już nastąpił ten moment, kiedy byłam całkiem sama i mogłam bezpiecznie (i bezkarnie) zdjąć w półki tę - och, ach! - Książkę... natrętna sprzątaczka wyrosła spod ziemi i stanęła mi za plecami
Nigdy nie zapomnę tego uczucia.
Czułam się jak małe dziecko przyłąpane na 'przestępstwie', i zdawało mi się, że jestem taka tycia tyciuteńka, kiedy stałam skonsternowana przed zwyczajną sprzątaczką - prostą, staszą kobietą z odkurzacem w dłoni, odzianą dość niechlujnie... Nie, nie pogardzam żadnymi ludżmi, po prostu pozory mnie baaardzo zmyliły, bo na początku sądziłam, że to nikt Ważny i nikt Wielki.
Troszkę się pomyliłam (i mam już nauczkę na całe życie, żeby po pozorach nie sądzić).
Serio serio - stanąć przed Albusem Dumbledore'em i jego niebieskimi rengenowymi oczami to nic! xP
W zderzeniu z Wielkością, Mądroscią i Mocą tamtej niepozornej na pierwszy rzut oka kobiety, napradę byłam małym dzieckiem, które niewiele odrosło od ziemi. Całkowicie mnie onieśmieliła, zwałszcza że powiedziała mi kilka miłych i ważnych słów, do tego z taką łagodością, z jaką przemawiają tylko wielcy nauczyciele z prawdziwego zdarzenia. I nitk mi nie wmówi, że nie spotkałam się z tą istotą naprawdę.
Myślcie sobie, co chcecie...
Do dziś mam niejasne wrażnie, że to był dla mnie zaszczyt stanąć przed tą 'kobietą z odkurzaczem' i jeszcze osobiście od niej dostać małego prztyczka w nos oraz radę na przyszłosć (swoją drogą, co Ona sobie o mnie pomyślała, kiedy chwilę wcześniej w złości nazywałam ją w duchu "upierdliwym babsztylem" ? Ups! )
Więc sny to nie tylko imaginacje. Nie uwierzę, że wszystkie!
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 23:50, 04 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 17:18, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Biblioteka! Tak!
Smag, też tam byłam! Ale u mnie była... inna. Była jak katedra, wiel;ka, książki pod sam sufit, a można się było do nich dostać po setkach ruchomych kłądeczek, drabinek (także sznurowych) i schodków... Niebezpieczne, zakazane książki były we wnękach pod samym sufitem, bez dojścia. Chciałam tam doskoczyć, ale nie wiem, czy mi się udało. Obudziłam się. I byłam w tym śnie całkowicie bezwolna!
Policyjna córka i dwókrotna siostrzenica Niestety, pomimo wielkiej pasji kontynuować tradycji nie będę. Jestem klusek z wułefu XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narcyz
wilczek kremowy
Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 18:48, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Co mi się ostatnio śniło...? hmmm.... A już wiem... śniło mi się, jak sobie golę nóżki^^ Ja mam porąbane sny... ;pp Nie no, ale faktycznie... potem się sprawdził, bo na następny dzień sobie je ogoliłem ;p Wow, w takim razie ja mam prorocze sny^^ xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alheli
wilk rumowy
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rajska Dolina
|
Wysłany: Wto 20:33, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Moje sny są chore. Naprawdę. Mogłabym pisać horrory na ich podstawie. Rzadko pamiętam swoje sny, ale jak już pamiętam, są takie plastyczne, że rano nie wiem, czy to stało mi się naprawdę, czy to był tylko sen. I momentami przerażają, ale lubię bać się w snach. Nie budzę się, bo muszę znać dalszy ciąg. Czasem nie pamiętam treści, tylko wrażenie. Przeważnie wywołuje dreszczyk. Jak byłam małą dziewczynką śniły mi się radośniejsze rzeczy, teraz już tak nie jest.
I w ogóle za często Rudolf mi się śni. Ostatnio chodził po jakimś lesie, ale raczej nie Zakazanym, bo był już dorosły. I potem znalazł się w domu, gdzie czekała na niego Bella. I chyba się kłócili o coś, ale potem ich godzenie się było słodkie.Tak, są słodcy w moich snach, ach, kocham te sny. Na ich podstawie nie napiszę horroru, raczej dziki fik. Kiedyś miałam sen, że pomagałam Rudiemu wybierać obraz na prezent dla Belli, bo Bella w tym śnie była miłośniczką malarstwa.
Czy ja jeszcze jestem normalna?
Z innych snów często mi się śni, że spadam albo jadę gdzieś bez biletu, ale to nie jest ciekawe. Spadające samoloty też mi się śnią. I mój kot czasami. I inne rzeczy.
Te z dreszczykiem zostawmy na potem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 21:47, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Z dreszczykiem?! Ja już chcę! Chcę dreszczyka!
W każdym razie większego niż dzisiaj: śniło mi się, że Stan, mój najukochańszy wykładowca, miał mi wpisać do indeksu zaliczenie i gdzieś mi się zapodziała karta egzaminacyjna O.o Szukałam jej przez cały sen i jajo! Obudziłam się zlana potem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alheli
wilk rumowy
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rajska Dolina
|
Wysłany: Pon 15:37, 16 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hekate napisał: | A w moim przypadku 3/4 snów to II wojna światowa. |
To niezbyt przyjemnie. Mi to na szczęście się nie śni, ale mojej mamie śniło się kiedyś, że cała nasza rodzina trafiła do obozu koncentracyjnego, ale nie wiadomo co było dalej, bo się obudziła, łee.
Mi ostatnio same dyrdymały się śnią, niestety.
Ale również mam sny fabularne i plastyczne, pamiętam je. No i mogłabym ładne horrory pisać, dzieci bym straszyła nimi, o!
Ostatnio zmieniony przez Alheli dnia Pon 15:37, 16 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Comiak
wilczek kremowy
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skrzynia z zabawkami
|
Wysłany: Śro 1:05, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
śniło mi się, że nie mogę usnąć. Obudziłam się bardzo zła z tego powodu.
(to nawet komentarza z mojej strony nie wymaga XD)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:51, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Stałam przy telefonie. Koło mnie stała jakaś znajoma dziewczyna, wiedziałam kto to jest, dopiero teraz nie wiem. I zabiłam ją, tak po prostu, a matka minęła mnie obojętnie. Powiedziała tylko, że zawsze wiedziała, że jestem złym człowiekiem.
Strange sen, że tak powiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Wto 13:42, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Masakra - śniły mi się normalnie fanfiki. Najpierw przeczytałam na fanfcition necie, że wskutek działań Rowling trzeba będzie od tej pory zmieniać imiona, żeby nie było, że to postaci przez nią stworzone, a potem przyśniło mi się, że Draco chce być z Harry'ym, ale psychicznie się nad nim znęcający Lucjusz mu nie pozwala.
Dziiiwne. Zwłaszcza, że zasadniczo wolę Lucjusza .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:15, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że to nie był proroczy sen
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|