|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 18:39, 25 Lut 2009 Temat postu: [D] [HP] 1971 |
|
|
Przeleżało swoje, więc leci.
ya.
1971
Boisz się. Ściskasz w dłoni różdżkę i niepewnie rozglądasz po peronie wypełnionym podnieconym gwarem dzieci i rodziców. Nie jesteś tylko kolejnym pierwszorocznym – gdyby o to chodziło, wchodziłbyś teraz do pociągu lekkim krokiem; trochę przestraszony, ale podniecony przygodą.
Nie jesteś tylko pierwszoroczniakiem. Kiedy wszyscy dowiedzą się kim jesteś, zostaniesz od razu naznaczony piętnem tego przekleństwa. Milknące rozmowy, wymowne spojrzenia i fałszywe uśmiechy. Jeszcze jesteś tylko dzieckiem, ale podświadomie to wszystko rozumiesz. I dlatego stoisz niepewnie na peronie, bojąc się zrobić ten jeden krok.
- Też trochę strach, co nie? - Chłopiec stojący obok uśmiecha się. - Razem będzie raźniej. James.
Ściskasz podaną dłoń.
- Syriusz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Black Lights
wilczek kremowy
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:39, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z całą pewnością nie zmieniłam zdania o twoim tekście. Wciąż bardzo mi się podoba. Wklejam więc komentarz z mirriel i życzę kolejnego tak owocnego wena.
To był na pewno bardzo nowatorski pomysł. Nikt nigdy nie poruszył tego tematu. Podoba mi się twój James. Od razu budzi sympatię i jest dość kanoniczny. Pottera zawsze odczytywałam za pozytywną osobę, która zawsze stara się podtrzymywać na duchu osoby, które lubi. Myślę, że między Syriuszem i Jamesem od razu zawiązała się nić porozumienia. Nie wiemy czy Syriusz od początku nie chciał trafić do Slytherinu, czy może chciał, ale zmienił zdanie. Myślę jednak, że niezależnie od wszystkiego czuł, że ciąży na nim pewne przekleństwo. Był w końcu pierworodnym Blacków i każdy miał co do niego spore oczekiwania. Poza tym każdy pewnie chciał zobaczyć jaki jest syn tak starożytnej rodziny. W takich warunkach trudno pokazać swoją indywidualność, bo patrzą na ciebie przez pryzmat nazwiska. Na początku nieco zawiodło mnie to, że trochę tego nie rozwinęłaś. Potem pomyślałam, że byłoby to trudne. Za mało wiemy o 11- nastoletnim Syriuszu. Stwierdzam więc, że więcej trudno byłoby napisać.
Podsumowując: Nowatorski pomysł. Bardzo kanoniczna sytuacja. Styl masz bardzo dobry. Jestem na TAK!
Pozdrawiam!
Black Lights
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:07, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moje uczucia względem tego tekstu...
... byś mogła się przekonać,
jak krzyczy MAŁO, MAŁO
jak krzyczy MAŁO, MAŁO
Trudno mi wiele pisać, jeszcze by się komentarz zrobił równy, lub dłuższy samemu wytworowi... Który jest niewątpliwie przyjemny, ale... ledwo polizało dziecko cukierka, a już się skończył. Buu.
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Czw 19:09, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 19:24, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ha, podpiszę się pod komentarzem Noelle, bo nie lubię i nigdy chyba nie polubię drabbli, czy jak się to tałatajstwo nazywa.
Pięknie i uroczo, tylko po co? Cukierek polizany, ale smaku nie wyczuwam w ogóle. Ani na słodko, ani na gorzko. Nie przeczę, w krótkiej formie prozatorskiej można zawrzeć wiele (patrz np. Herbert), tyle, że potrzebna jest do tego jakaś głębsza, myślowa podbudowa.
A o twoim fragmenciku - przykro mi Diruś - nie pamięta się już w pięć minut po przeczytaniu. Nie zostawia po sobie żadnego śladu.
Ty jesteś barwopisaczem, tworzycielem nastroju, i dlatego potrzebujesz rozmachu - dłuższej formy!
A to jest jakaś pseudobarokowa sztuka dla sztuki.
Nie kupuję.
Żądam smakowitego cukierka-ciągutki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|