Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 19:50, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A-ha, stronka fajna i niegłupie artykuły w dziale "masala".
Szata wizualna z "Veer-Zaary" - hmm, mnie osobiście ten film mało ruszył (jak się przekroczy pewne granice to już nie jest patos, tylko mimowolna komedia), ale wiem, że niektórzy ryczeli nad tym jak bobry.
Ja też ryczałam... ze śmiechu Ale może dlatego, że oglądałam w większym towarzystwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 20:36, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
"Veer-Zaara", się nasłuchałam! Koleżanka nawijała mi dziś o tym całą religię. Historia mi się nawet spodobała, zwłaszcza, kiedy usłyszałam obsadę
Monika ma zamiar to kupić, więc czekam na tę chwilę z niecierpiwością. Ja to jednak wredny pasożyt jestem
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:09, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ze post pod postem, ale chyba w tym wyapdku mogę, bo jakby temat zmieniam.
Bo tak sobie pomyślałam, że poza Szefową i mną ktoś tu zagląda, tylko wstydzi się odezwać (też jestem nieśmiała ). No i może ten ktoś nie wiedzieć, że w poniedziałek na Ale Kino! o 10.10 jest Żona dla zuchwałych.
[wali głowąw klawiaturę]
Czemu, czemu, czemu...
Czemu ja nie mam kablówki albo satelity?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 19:22, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
No, ja kablówki też nie mam... ale za to "Żona dla zuchwałych" leży sobie spokojnie w pudełku, na dwóch płytkach
Diruś, może ktoś ci nagra, albo będziesz miała okazję u kogoś zobaczyć? Hmm, no, zobaczyć to nie, bo pora trochę nieprzystępna...
Ale warto, kurka, to chyba mój ulubiony bollywoodzki film.
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:49, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Już odliczam dni, aż tranfser mi od nowa będą naliczać. Potem jeszcze tylko przekonam brata i wspólnymi siłami uda mi się ściągnąć, a jemu nagrać wszystko na płytkach u kumpla. Bo oczywiście mój sypiacy się komp nie da sobie z tym rady.
Ale pójdę wzorem Amana i będę optymistką - może rodzice zafundują nam satelitędo poniedziałku .
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 20:57, 13 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Heh... jeny, mody mnie zjedzą.
Ale muszę.
Jedno słowo - Asoka.
Właśnie obejrzałam.
Do tej pory widziałam (razem z Asoką) trzy filmy bolly. Ale żadenz nich nie sprawił, że wysiedziałam bite trzy godziny.
Ten. Film. Jest. Wspaniały!
Przede wszystkim na pochwałę zasługuje Shahrukh Khan w roli tytułowej. Zupełnie inny niż Rahul z K3G czy Aman z KHNH.
Również Kareena Kapoor, która w K3G raczej mnie denerowowała, tym razem wzbudziła we mnie zgoła inne uczucia. W przeciwieńswie do Hrishity Bhatt, tej buddyjki...
Ja nie mogę jeszcze o tym składnie pisać. Szefowo, zrób to za mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 20:52, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś nie czytał, to po lekturze niezawodnie ómrze śmiercią tragiczną.
Skrzyżowanie Lostów z Bolly - osobiście zakwikałam się na jamen.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Wto 15:31, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Hekatko! Ja oglądalam "Żonę dla zuchwałych" Cudo!!! Uwielbiam ten film Masz rację, trzeba wziąść wszystkie wady (patrząc od naszej strony kulturowej) za zalety, a wtedy można się świetnie bawić.
A oprócz tego widziałam jeszcze "Monsunowe Wesele". Pracownik jedzący aksamitki był najlepszy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 18:00, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Siostrzyco! (ściska Meg)
Ja ten flm uwielbiam, o, i mam w nosie nieambitność i inne takie Świeże, kolorowe i urokliwe, więcej nie trzeba!
Chyba sobie zaraz zapodam jakiś kawałek muzyczny, co by się rozruszać (fajny jest ten fragment, jak Simran się spiła SASASASA)
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:08, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
O, ostatnio widziałam "Kuch kuch hota hai". I nie wiem, może to przez kiepską jakość obrazu, czy jakiś taki dół, nie mogłam się jakoś przemóc.
Ale warto było, bo ten film jest taki optymistyczny... : )
eidt;
[też ściska]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Wto 22:55, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
I ta piosenka, cos w stylu "A może mały całus?
O nie, o nie, o nie..."
Tofam tę piosenkę!
*odściskuje Hekatkę*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:04, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja chcem Bollywood! cemu ja nic z Bolly nie widziałam, ueeee?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 19:21, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jedyne wyjście, Ori, to ściągnąć z neta. Bo kupowanie, to zbyt drogi interes, a niewielu ludzi bawi się w bolly, więc nie ma od kogo pożyczać (to znaczy ja mam, ale jestem pod tym względem niesamowitą szczęściarą).
Prawda, że "Kuch, kuch..." jest urocze? Ale tak mi żal było Anjali, że aż strach. I ta scena w pociągu... ech...
O, właśnie ten film mi się skojarzył z twoim "duszkiem", Diruś
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 21:17, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tak?
Z duszkiem?
No może... Musiałabym to jeszcze raz przeczytać.
Scena w pociągu, świetnie rozumiałam Anjali. Sama bym się chyba tak zachowała. Choc wcale mi się to nie podoba. Ani trochę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 19:09, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wczoraj obejrzałam Kabhi alvida na kehna, czyli "Nigdy nie mów żegnaj" i doszłam do wniosku, że bollykino coraz bardziej mnie zaskakuje. "Kabhi alvida...", to nie jest zwyczajna rzecz, w sensie ona kocha jego, ale ojciec każe jej wyjść za mąż za pana X. Nie. Tu są kryzysy małżeńskie, złamane ludzkie życie, rozczarowania i próby odbudowy. Psychologicznie, aczkolwiek nie tak całkiem zupełnie bez humoru. Chociaż jak dla mnie wydźwięk pesymistyczny, nawet biorąc pod uwagę zakończenie.
No i szok totalny - wow, w bolly scena erotyczna (Szaruczek, mmmm!). Nie, żeby jakaś znowu bardzo wyszukana, ale jednak
|
|
Powrót do góry |
|
|
|