|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 0:41, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dlaczego lubienie inteligentnych i brzydkich jest żałosne? Ja się notorycznie zakochuję w inteligentnych i brzydkich!
Wnioskując po momencie, w którym pisałaś posta (jeśli wierzyć lunatycznemu zegarowi) to był gol Błaszczykowskiego .
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Śro 0:42, 13 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 18:53, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zawsze jest czas na Robba Starka (absolutnie platonicznie). |
Naaaat. Pobijemy się. Bo ja tak bardzo, bardzo nie lubię Robba Starka, po prostu znieść go nie mogę. Nuuuda. Nuuuda. Ojezu. A w serialu jest chyba jeszcze beznadziejniejszy, niż w książce (nie mogę skończyć drugiego tomu, w międzyczasie przeczytałam chyba z pięć innych książek - i nie, żeby mi się Martin nie podobał, po prostu kniga jest za ciężka do noszenia w torbie), o ile to w ogóle możliwe.
(zabić Kat i Robba, szybciejszybciejszybciej!)
Drugi sezon GoT niespecjalnie mnie porwał (czasami denerwująco odbiega od powieści I W OGÓLE), zdecydowanie bardziej kocham drugi sezon Borgiów.
Ale...
Jak zwykle kocham bohaterów piątoplanowych. Och, Bronn Och, Ogar I jestem z tych, co twierdzą, że Sansa jest o wiele bardziej fanfikogenną postacią, z potencjałem znaczy, niż Arya - którą zapewne uwielbiałabym, gdybym teraz miała dwanaście lat.
Wątków z Daenerys nie mogę strawić wcale.
ZA TO LANNISTEROWIE RZĄDZĄ I WYMIATAJA, OŁJE.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Śro 18:57, 13 Cze 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 20:02, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Bronn
To znaczy wiesz, ja i Rob Stark to coś dziwnego Jest blady i nudny, absolutnie się zgadzam. Ale mimo wszystko, jakoś go lubię.
Ale... i tak się pobijemy, bo ja uwielbiam Daenerys i w ogóle KURDE, ona ma smoki i starszego rycerza, który się w niej kocha, i khalassar jeźdzców, i w ogóle jest świetna. Chociaż z wyglądu jest be.
Załóżmy fanklub Lannisterów. Ale to mało oryginalne, bo wszyscy ich kochają.
Ale ogólnie rzecz biorąc, ten serial jest... sama nie wiem, trochę się zmuszam, żeby oglądać. Nie ma czegoś takiego, że "O matko, Gra o Tron, orgazm i zgon!", brakuje mi jakiejś iskry. Czasami się daję wciągnąć i wtedy piszę takie posty jak wczoraj, a potem mi mija i jestem sceptyczna, jak dzisiaj. Niemniej niezmiennie radują mnie perwersje i wypaczenia bohaterów tego serialu
Wiem, Cerere, ja też Chodzi mi o to, że kurcze, my już jesteśmy stare kwoki i trochę wstyd XD OStatnio nawet kolega mi wypomniał, że się zakochuję w postaciach fikcyjnych - jak ludzie wokół to widzą, to jest ŹLE. Tak... mało profesjonalnie
PS. Snow jest głupi i już.
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Śro 20:47, 13 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 21:09, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
.... Snow jest bardziej strawialny w książce, w serialu nie mogę na niego patrzeć. Ekhm.
Smoki mnie nie kręcą. Chociaż - tu odwrotnie - filmowa Daenerys jest dla mnie bardziej do przyjęcia niż książkowa. No i lubię ser Joraha.
W ogóle to jest takie mru mru, że wielu bohaterom, powiedzmy, pierwszoplanowym przypisany jest ten drugoplanowy (którego lubię bardziej). Coś jakby, eee - uwaga, metafora - magiczny pomocnik, inaczej zwany donatorem. No bo: Daenerys-ser Jorah, Tyrion-Bronn, Arya-Jaqen H'ghar, Sansa-Ogar.... Jasne, teoria trochę naciągana, ale co tam, naciągane teorie są kul
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Śro 21:09, 13 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 21:43, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
O nie, Propp... Przeeestaaań...
Ale to ma sens.
Muszę szybciej oglądać, bo napalam się na Arya/Gendry/Jaqen, a na razie z tym biednie, szczególnie z tym ostatnim. Aż czytam spojlery, głupia ja.
Snowa nie trawię nigdzie i w ogóle. Jest jak Ned w krzywym zwierciadle, wszystkie cechy powiększone i przez to nieproporcjonalne. Nie lubię go.
Kocham Tyriona, jest taki genialny, że o matko <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 21:48, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
No, Propp. Ja tam lubiłam gościa, w ogóle przedmioty z folkloru słownego, to się świetnie sprawdza na gruncie fantastyki. U nas zresztą folkor i literatura popularna są razem na UMK (to znaczy teraz są częścią kulturoznawstwa, chyba, bo za moich czasów podchodziły pod filologię jednak). Och, smuta. Och. Tęsknica.
Tyrion I jego Komentarze Mru!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 22:46, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mi już się odbija Proppem, piszę magisterkę z Gaimana w kontekście Proppa, Ługowskiej i Bettelheima.
Najbardziej wstrząsa mną fakt, że skoro Martin wymyślił Tyriona, to musi być jeszcze inteligentniejszy (lub co najmniej tak samo inteligentny) jak on... O mamciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 20:02, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem, czy chodzi tu o inteligencję jakąś bardzo-bardzo? Mnie to jakoś nie poraża. Tak jakby. W ogóle Martin mnie nie poraża, dla mnie to jest, sorry, czytadło przede wszystkim. Dość banalne koncepcyjnie, choć nie pozbawione uroku.
Wiesz, ja pisałam magisterkę z historical fantasy na przykładzie Trylogii Husyckiej, w kontekście rozmaitych teorii, więc tego no, ROZUMIEM, CO CZUJESZ.
(ale chwila, na którym ty roku jesteś Nat, że już magisterkę piszesz? toż chyba na czwartym a nie piątym? albo mi się już totalnie pomieszało... ja na czwartym roku palcem nie ruszyłam, jeśli chodzi o pisanie, no bez przesadyzmu)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 20:31, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Na czwartym. Plan jest taki, żeby w wakacje napisać całość. Ale to tylko plan
Mnie też Martin jako książka nie poraża. Osobiście uważam, że "Smoczy tron" jest lepszy od "Pieśni Lodu i Ognia". Jest bardziej klasyczny, bohaterowie bardziej się dają lubić, jest KRÓTSZY, jakiś taki w ogóle bardziej. Ale nie ma tam żadnego bohatera, na którego bym poleciała za inteligencję. A u Martina - tak. Jest bardzo uzdolniony w tworzeniu postaci.
A Husyckiej nigdy nie strawiłam. Pierwszy tom mnie niestety zabił. Chociaż pierwszy rozdział do tej pory pamiętam
Hahahaha, właśnie oglądam GoT i jest ten moment, gdy "dziewczynka powiedziała drugie imię". Mina Jaqena jest bezcenna, takie "O Boże.". Uwielbiam go bardziej z każdym dniem.
I dzisiaj podskoczyła mi punktacja lubienia Ogara. Jednocześnie Theon poleciał na łeb na szyję. To zagadkowe, ale nienawidzę go bardziej niż jak-go-zwał-małego-króla-sukinsyna. On jest zły i głupi i spaczony, i nie ma wyrzutów sumienia (jego mordercy też by nie mieli). Theon jest BEZMYŚLNY, wątpiący i niedowartościowany. To zabójcza mieszanka. I naprawdę nie bardzo można go zabić: nawet nie wiedziałby, za co ginie, bo z niczego nie zdaje sobie sprawy. Takie małe, bezmyślne i okrutne szczenię.
E: Mamo, Robb jest taki słodki :3 Mogłabym mieć takiego brata albo kuzyna XD I może nie nadaje się na władcę, ale jest dobrym wodzem. Jak Joszua ze "Smoczego tronu".
E2: Mina Cat na widok miny Roba na widok Talisy (uff) też jest bezcenna
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Czw 20:37, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 20:35, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mnie przeraża sam stopień komplikacji w tej książce. To, o czym wy teraz mówicie, to ja na drugim czytałam, a że nie oglądam serialu, to połowy tych wątków w ogóle już nie kojarzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 20:39, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja przeczytałam pierwszy tom i mam dość. Więc teraz oglądam serial, bo, w przeciwieństwie do innych seriali, które dają mi znajomi, ten jest LOGICZNY. Celebruję to niesamowicie. Logicznego dzieła ze świecą ostatnio szukać. Chociaż może ja tak tylko mam, mam nadzieję.
Serial jest fajny, Ceres. Nieźle zrobiony. Dobrzy aktorzy. Ale drugi sezon mi się bardziej podoba - przy pierwszym literalnie zasypiałam.
E: I jeszcze Theon myśli penisem. Rany, jak ja niemawidzę tego sukinsyna.
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Czw 20:45, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 20:56, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
A mnie się drugi sezon podoba o wiele mniej, Ceres Ale tak, to jest niezła ekranizacja, HBO to HBO.
Ha ha ha, jeśli chodzi o Theona, to właśnie dlatego powinnam go lubić - bo jest tak bardzo żałosny, i w dodatku zdaje sobie z tego sprawę. Tak. To jest właściwie w moim stylu... znaczy fanfikowym... ale chyba jednak nie potrafię. Ani go lubić, ani nienawidzić. Jest mi obojętny. Podobnie reaguję na prawie wszystkich Starków, wątki Brana też mnie męczą, całe to Winterfell doprowadza mnie do ataków ziewania.
A jeśli chodzi o poziom skomplikowania i polityczno-socjologiczne napięcie, to ZDECYDOWANIE wolę prozę Guya Gavriela Kaya. Tak. TAK. Niedawno wyszła nowa książką, prawdopodobnie w przyszłym miesiącu zbankrutuję, żeby ją kupić.
Edit. Swoją drogą, został mi do obejrzenia finał drugosezonowego GoT I NIE MOGĘ SIĘ PRZEŁAMAĆ, ŻEBY TO OBEJRZEĆ. Ekhm. Przedostatni odcinek był zajebistą zajebistością, nawet ja muszę to przyznać, a ostatni, słyszałam,średnio wypadł...
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 20:59, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 21:00, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja tak miałam, co do joty, z pierwszym sezonem. Chyba mamy TROSZKĘ inny gust
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 21:06, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mamy absolutnie inne gusta To zabawne, hi hi
Edit. Właśnie oglądam dziewiąty odcinek Borigiów. Ach, żałosność Juana przekracza wszelkie granice! To jest dopiero cudownie żałosna postać. Mru. Chociaż i tak nadal stoję po stronie skrytobójczego Cezara i jego kompanionów.
... i nie zapominajmy o Machiavellim. O rany. Machiavelli, Micheletto i Cezare w jednym miejscu TO SZCZYT SZCZĘŚCIA, zapierający dech w piersiach. KWIK.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 21:12, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 20:00, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Moja faza na Teen Wolfa jest tak wielka, że nawet nie umiem się zwerbalizować. I ja doskonale wiem, jak bardzo głupi to serial. Ja wszystko wiem, rozumiem i aprobuję, ALE TAK BARDZO TO KOCHAM.
Tak bardzo, że zamierzam się złamać i napisać "postapokaliptycznego" fanfika. Tak bardzo, że potrafię jednego fanvida oglądać kilkadziesiąt razy dziennie. I czytam fanfiki. Ja. Czytam. Fanfiki. Znowu. W dodatku po angielsku. Tak bardzo, że co jakieś dziesięć minut piszę do Ori rozpaczliwego smsa. Tak bardzo, że kurde sama nie wiem, co począć, bo trudno mi się rozmawia z "normalnymi ludźmi". I przeszłam różne etapy fazy: od głupawki po niekończącego się angsta, a teraz kawałki fabuł i bohaterowie odrywają mi się od kanonu i szybują gdzieś w kosmos. PO PROSTU SCHIZA, JAKIEJ NIE PRZEŻYWAŁAM OD CZASÓW PREHISTORYCZNYCH.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Wto 20:01, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|