|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 16:17, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Puszzzzzz! Jak fajnie cię widzieć!!!! Muszę więcej takich "kontrowersyjnych" postów pisać
No wiecie. No. Ekhm. Dopiero teraz Kontrolerzy - ale po drodze obejrzałam miliardy innych filmów. Kwestia przypadku. Poza tym, chyba się cieszę, że dopiero teraz. Gdybym obejrzała trzy, cztery lata temu, zupełnie inaczej bym do tego podeszła.
(Szaleństwo... czeka, ale NIE MAM CZASU, kurde)
MUZYKA ZAJEBISTA. PODZIEMIA ZAJEBISTE. Nat, naprawdę TO TAK WYGLĄDA w Budapeszcie? Zawsze miałam słabość do metra. W ogóle do filmów mniej lub bardziej "architektonicznych". Kontrolerzy mają tak genialny klimat, że aż nie da się tego opisać.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 16:17, 18 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pon 16:22, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Naprawdę, albo i lepiej. Budapeszt jest tylko jedną nogą w XXI wieku, drugą stoi w latach 70tych, a palce od stopy jeszcze w XIX wieku To daje niesamowity efekt. Jedna linia metra jest bardzo nowoczesna, elektroniczne bilboardy i tak dalej, trochę jak wymuskana Warszawka. Linia milenijna jest jeszcze z XIX wieku, otwierana przez księżniczkę Sissi, więc sobie możesz wyobrazić, jak wygląda teraz: nie, że zaniedbana, ale bardzo staromodna i niespieszna. A jeszcze inne linie są trochę zaniedbane, przestarzałe, zakurzone...
(CZYTAJ ANIOŁY, ten film zupełnie zmienia znaczenie o tej książce. Ja myślę, że główny bohater nie wie o tym, ale jest jakimś rodzajem drobnego maga miejskiego.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 16:25, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Główny bohater Kontrolerów mnie kompletnie uwiódł. Na amen. Z różnych względów, prawdopodobnie z innych, niż ciebie, BO MÓJ NIHILIZM, WIESZ. Ale zgadzam się w stu procentach, to była magia, niewątpliwie magiczna magia. Ojej ^^
Edit. CHCĘ DO BUDAPESZTU!
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 16:48, 18 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pon 17:46, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Witam w klubie sfrustrowanych Budapesztoloffców
Mnie uwiódł tą nalaną gębą XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 19:30, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Buahahha. A mnie: pęd do autodestrukcji i jakieś zupełnie surrealistyczne skojarzenie z Louisem Garrelem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pią 22:37, 29 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie oglądam Incepcję i CHOLERA JASNA
Arthur i Eames <3
I inteligencja Nolana, motyw z nieważkością i windą, JAK GENIALNYM TRZEBA BYĆ
mój mózg nie jest w stanie tego objąć
i jeszcze do tego Ken Watanabe i Ellen Page, i ten aktor co gra Fishera Seniora
i normalnie KURDE
aaaa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 18:33, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, dlaczego, ale nie potrafię przestać się szczerzyć, jak sobie wyobrażę ciebie oglądającą Incepcję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 18:36, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
WELCOME TO THE FANDOM, NAT!!!
Nie no, ale seriously, to był - że tak powiem - Twój pierwszy raz z Incepcją? Ha, w sumie Ci zazdroszczę, też chciałabym się tym znów zachwycić po raz pierwszy... Masz rację, ten film jest przecudny <3 Zachwyca mnie w nim właściwie wszystko - aktorzy i muzyka i fabuła i muzyka i efekty specjalne i muzyka, ale przede wszystkim - muzyka (i Tom i Joe i Cilian :*).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:48, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ja obejrzałam Incepcję dwa razy, za drugim razem z piwem, co skończyło się tym, że w połowie prawie zasnęłam i stwierdziłam, że, niestety, Nolan nie przemawia do mnie nawet po alkoholu...
Ale, za to, jeee, w poniedziałek chyba wybieram się na nowego, lepszego Spider-mana!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 20:08, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Mnie się Incepcja podobała, ale tak jednorazowo. No wiecie, rozrywkowy film, fajny do kina. W dodatku estetycznie ciekawy i porąbany. Ale fazy nie umiałabym chyba załapać, a już mania fanfikowa na temat wiadomej pary totalnie mnie przerosła, kwik, chociaż sporo tego swego czasu wyczytałam na multifandomie.
(teraz czytuję jedynie fanfiki do teen wolfa, CÓŻ, staczam się)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 20:17, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
... Ora, jesteśmy na tak różnych krańcach skali gustu filmowego, że aż tego nie ogarniam Avengersi i Spiderman, srsly. Zasnęłam na pierwszym Spidermanie, a Avengersi... Ostatnio kusi mnie Thor i Hulki, ale wiem, że będę żałować straconego czasu, więc się powstrzymuję.
Wszyscy wróżyli mi, że będę musiała obejrzeć Incepcję ze trzy razy, żeby ją zrozumieć i być usatysfakcjonowaną. Ale obejrzałam raz i mi starczy. Film jest bardzo dobry i bardzo inteligentny, ale nie było bardzo trudno go zrozumieć (albo nie zrozumiała i jestem na tyle głupia, że nie zauważam teego ). Hek miała rację, ten film pretenduje do głębi, ale jest tylko świetnym kinem rozrywkowym z iluzją głębi, jak olej na kałuży. Ale ta obsada, o mamusiu święta... Nawet się przekonałam trochę do Ciliana (po Sunshine nie mogę na niego patrzeć i wccale nie chodzi o to, że urwał Markowi Strongo rękę ). Jak zobaczyłam Michaela Caine'a, zaczęłam literalnie piać. I ostatnia scena, też piałam. Ale główny bohater denerwujący. Tło o wiele lepsze niż on.
No.
E: Nigdy w życiu nie przeczytałam pełnego fanfika. Jestem leniwa. A poza tym, cudze wyobrażenia są zawsze nudniejsze niż to, co własny mózg sobie wymyśli, nieprawdaż.
E2: Hek, co ze mną jest nie tak, że tak cię raduje wizja mnie oglądającej Incepcję/SPN/itd?!
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Czw 20:19, 05 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 20:30, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Hehe, nie wiem, jakoś tak... wyobraziłam sobie twoje reakcje I chyba chciałabym to na żywo zobaczyć, kwik. Szczególnie ty i SPN wydajecie mi się obrazkiem cokolwiek surrealistycznym.
I nie, nie oglądaj Thora.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:13, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Thor mi się podobał najbardziej z okołoavengersowych filmów, więc Nat, chyba bardzo byś żałowała tego czasu. XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 22:20, 11 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam "Rushmore" Wesa Andersona.
Kocham Wesa Andersona.
"Rushmore" pokocham mniej niż, powiedzmy, Aquatic Life i Royal Tennenbaums, a już w ogóle nieporównywalnie mniej niż Fantastycznego Pana Lisa, ale film jest dobry.
Kurcze, to Anderson. Jak zwykle zostałam półszczęśliwa, pół ze złamanym sercem, zamyślona i jakaś taka ogólnie lat-siedemdziesiąto-rozbita. I był Jason Schwartzman, który jest prawie Stanleyem Tucci.
Ech, Anderson... Już nawet nie mam siły pisać, jak bardzo go uwielbiam. Zostały mi jeszcze dwa jego filmy: jednego nigdzie nie mogę znaleźć, ale znajdę, a drugi dopiero wychodzi do kin. Ale nie w Polsce. Gdzieżby wyszedł w Polsce. Polacy na takie filmy nie chodzą. Polacy chodzą na Jak urodzić i nie zwariować :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 15:05, 21 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Wczoraj obejrzałam "Zodiac" w ramach przekonywania się, czy Mark Ruffalo jest dobry aktorem. Więc trochę tak, przynajmniej na tyle dobrym, żebym zignorowała jego głos i usta, które mnie literalnie doprowadzają do mdłości. Ale film był długowaty i gdyby nie obsada, tobym chyba zdechła przed ekranem.
Jako perełkę pragnę wskazać występującego w dwóch ostatnich minutach filmu Jimmiego Simpsona, który w "Stephen King's Rose Red" grał Bollingera. I jak cały "Zodiac" obejrzałam w lekkim tylko napięciu, na widok Simpsona dostałam z miejsca ataku lękowego i paranoi, i nie mogłam zasnąć przez te pół nocy, które mi zostało, bo wciąż widziałam przed oczami jego gnijącą twarz wyskakującą z szafy z okrzykiem: "Say cheese!".
Grunt to umieć obsadzić film.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|