|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:22, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też oglądałam Na żywo... no, ale średniawo mi się podobał. Łapią faceta na przystanku kolejowym, porywają mu córkę i każą zastrzelić panią gubernator?... Sorry, to nie dla mnie Myślałam, że usnę, wytrzymałąm tylko dla Dziwnego WYrazu Twarzy Deppa i Czasem Rzuconego Czegoś Fajnego Głosem Walkena.
O, i ten weteran wojny w WIetnami był najlepszy, imho.
Myślałam, ze usnę czekając na "Ścianę". Na szczęście - wytrwałam...
Ta muzyka! muzyka!... <rozpływa się> i tekst! ja zawsze wiedziałam, ze tekst moze być ważny (dla mnie tekst piosenki często ważniejszy jest od wykonania). I tu opowiedział całą historię Pinka, yeuh.
Wstawki animacyjne niepokojąco przerażające. Mielenie dzieci pamietam z teledysku 'Another brick in the wall' (nie wiem za bardzo, jak to dokłądnie sie pisze) i ten młot rozwalający mur...
Brr, w pewnych momentach byłam przerażona - jak przebierał się za nazistę, jak golił sobie brwi...
<drży>
Świetny film. Przestraszył mnie lepiej niz niejeden horror, a zarazem... dawno nie byłam tak spokojna. Nawet ciemności jakby mniej się bałam.
słabo zrozumiałam, muszę się jeszcze pozastanawiać. Ale zdaje się, że w końcu zburzono ten jego mur, którym chronił się przed tym, co go bolało i... nie wiem, nie wiem.
idę szukać kaset z muzką z The Wall.
A w piątek moze obejrzę Ca ira.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Czw 14:15, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm, po "Na żywo" spodziewałam się więcej napięcia, suspensu i akcji. Tymczasem wlekło się toto niemiłosiernie, a my z mamą juz zaczynałyśmy wymyślać, co byśmy zrobiły, gdybyśmy były na jego miejscu. Ale wtedy film skończyłby się po 15 minutach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 15:09, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Miałam przewspaniałą nockę filmową, poszliśmy spać o wschodzie słońca i drzemaliśmy cztery godziny. Mimo to jestem wyspana bardziej, niż po normalnej nocy. na nockę składały się filmy następujące:
Edward Nożycoręki- przepiękna "bajka" Tima Burtona. Naprawdę się wzruszyłam. No i Johnny Film urzekający też muzyką i... kolorami. Niech żyje Burton!
Nick of time- znów Johhny, rany. Tak to jest, jak się ogląda z Mariszką. Znakomite thlirrer, naprawdę nie mogłam usiedzieć w miejscu, choć podejrzewałam, że skończy się dobrze. Cierpiałam katusze wewnętrzne, gdy sytuacja wyglądała na bez wyjścia, ale bohater wciąż go poszukiwał. I nie zgadzam się z wami- mnie się podobało!
Monster- na podstawie wydarzeń autentycznych. Młoda lesbijka ucieka z domu z prostytutką, która żeby zapewnić im utrzymanie, zabija klientów. Wiem, jak to brzmi, ale film jest dobry. Jak jeszcze pomyśleć, że to było naprawdę...
Czerwona Róża- mój najukochańszy horrorek na pds Stephena Kinga. Już chyba o nim pisałam. Juz teraz się nie boję- czas na podziwianie kreacji aktorskich (Nick i Annie, Nick, Nick, Nick) oraz chichanie się z efektow specjalnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Czw 15:39, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Och, gdzież te nasze całonocne maratony w akademiku? W domu zapomnij, bo Tatko zaraz przyjdzie i koniec.
Nat, mi tez się podobało "Na żywo"! Z dziadkiem siedzieliśmy jak na szpilkach, na samych krańcach foteli, tak byliśmy podekscytowani. To pewnie właśnie dzięki super grze Johnny'ego. Choć oczywiście temat jest mało prawdopodobny.
"Monster" oglądałam w kinie (w mojej ukochanej sali numer 9 w Kinotece, złoto-bordowo-aksamitnej, wielkiej, owalnej, na trzecim piętrze PKiN, która to sala była kiedyś kinem Wiedza, w którym pracowała moja Mam). Film nie wpłynął na mnie tak, jak się spodziewałam, że wpłynie. Nie wiem, czemu. Nie zrobił aż takiego wrażenia. I, jednak, trzeba to powiedzieć, Charlize Theron wolę w jej zwykłej postaci, pod względem urody bardzo mi się podoba, wygląda jak anioł. Tymbardziej, że w "Monster" i jej gra jakoś mnie nie urzekła, no może pod koniec pamiętam, że miałam łzy w oczach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:42, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tam bym wzięła pistolet, weszłą do windy z pania gubernator i ją trzasła. No i co, ze by mnie potem zabili
Och, Edward nożycoręki!... Jak strasznie chciałabym to obejrzeć. Tak jak Requiem dla snu i Jeszcze Kupę Innych Fajnych Filmów.
A w przyszłym tygodniu niiiic w tivi... no, może zatrute pióro o markizie de Sade, ale to już oglądałam...
<wzdycha>
Nadzieja w Kath i jej koleżance - mamy zamiar zrobić sobie prawdziwy, 24 godzinny maraton Lost a przynajmniej całonocny, hu, hu, hu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Pią 16:01, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Orora, znajdą się jakieś wolne miejsca u Ciebie?
Edwarda Nożycorękiego widziałam, a owszem. Wprawdzie Johnny był tam ucharakteryzowany na maksa, ale za to jak grał!!! Kłi!
Hej, ma być w tiwi w poniedziałek druga część "Anioła w Krakowie", która baardzo mi się podobała, a mianowicie: "Zakochany Anioł". A wiecie, o której?
O godzinie 0:00!!!! Kuśśfa!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 11:45, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Wczoraj wybrałam się na "Palimpsest" Kontrada Niewolskiego. Jako że na amen jestem zakochana w "Symetrii", to postanowiłam sprawdzić,czy kolejny film tego reżysera jest równie dobry.
Jest.
Inaczej dobry, ale jednak dobry. Atmosfera niedopowiedzeń, ogromne, mroczne pomieszczenia, klatki schodowe, świetne obrazowanie. Przez cały czas czułam gule w gardle, w pewnym momencie miałam nawey dosyć tych wszystkich emocji i marzyłam o rozwiązaniu.
Świetny, przecudny dreszczowiec!
Do tego zakończenie, khe, khe, interesujące. Myślałam, że spieprzył i poszedł na banał, ale całe szczęście tym razem się pomyliłam.
Polecam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Sob 13:06, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
piratow z karaibow widziałem
ale pierwsza czesc
i mi sie podoba
tylko dlaczego nie mam kasy by na 2 pojechac?
moim zdaniem mimo wszystko watek Willa i Elizabeth nie został całkowite zacmiony przez Jacka\
ktory mnie pod koniec filmu juz denerwował
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:13, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Łojej!
Jack cię denerwował?
<żegna się>
Remusku, ja naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć męskiej logiki... <wytrzeszcza gały>
Mnie w I części droga Lizzie tak strasznie nie wkurzała, ale w drugiej...
Jack żondzi! <I Norrington mu pomaga! I Barbossa!>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Sob 13:15, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
jak zabrał ta monete czy co to tam było
i sam na siebie klatwe sprowadzil
to mnie wkurzyło
a na poczatku bylo tak fajnie\
ale i tak go lubie l
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:16, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Jack to Jack. Ciężko go zrozumieć, ale jest Kul
Wiwat Jack - przyznaj, przy mydełkowatym Orlim-Willu jest jeszcze bardziej borski!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Sob 13:18, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
o tak
to sie zgadzam
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Sob 20:43, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A my z Vass wyporzyczyłyśmy sobie wczoraj cztery filmy: na DVD pierwszą część Piratów, na video: "Marzycieli" - niezwykły film B. Bertolucciego dla miłośników kina (dobrego kina), dobrej muzyki, lat 60-tych, a także... seksu; "Sekretne okno" - ja widziałam już dwa razy, super thriller z Johnny'm i niesamowitym jak zawsze Johnem Turturro, oraz "Memento" - jeden z filmów, które chciałam zobaczyć, ale jeszcze nie miałam jak.
"Klatwę Czarnej Perły" musiałam sobie obejrzeć, bo prawie jej nie pamiętałam. I... Norrington. Ouch. Co za ciacho (w drugiej części też)! Dzisiaj oglądałyśmy przez pół dnia super dodatki na drugiej płytce - jak on się często i słodko śmieje! No i ten głosssssssss...
(pada)
"Palimpsest" - tak, tak, zamierzam się wybrać, bo koHam i Chyrę i także "Symetrię", ale denerwuje mnie Cielecka.
Oł, a Keira jest duzo brzydsza od takiej na przykład Evy Green, którą widziałyśmy wczoraj w "Marzycielach".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 21:35, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cielecka nie razi w "Palimpseście". Też za nią nie przepadam, ale nie ma jej aż tak dużo, żeby wkurzała. A w urywkach prezentuje się całkiem nieźle... wulgarnie nawet
Za to na koniec robi za Matkę Teresę.
Chyraaaaa! (kwik)
Uwielbiam filmy Niewolskiego. Ten facet ma niesamowity talent obrazowania i dawkowania emocji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pon 9:08, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ludzie! Obejrzałam nareszcie Patrit games! Ja wiem- film jest stary i były setki okazji do obejrzenia, ale jakoś nigdy mi się nie udało. No dobra, powiem szczerze- obejrzałam ze względu na Beana, który wg mnie jest wietnym aktorem i do tego przystojnym. Tylko że obsada była przewidywalna- Bean jak zawsze grał wrednego mordercę bez skrupółów (matko, jak to się pisze?!), a Ford wspaniałego obrońcę życia. yah. Mogli się trochę wysilić. I nie zcinać Beanowi włosów
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|