|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:07, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Davis i Brad, rozumiem? Eee, Brad za brzydki Lubię "7 lat...", ale nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałam.
Za to niedawno leciało "Śledztwo nad przepaścią", które Ori ogląda dla Jareda Leto i Williama Fichtnera.
Smsy podczas oglądania:
Magda: Ej, widziałaś, że tam jest Mahone?
Ori: Ty nie patrz na Mahone'a, tylko na Jareda Leto, pamiętasz, tego z Requiem! <zachwyt>
Magda: <zachwyt> Mmm, ciasteczko.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 14:09, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie tego nie tłumacz. Nie ja skojarzenia takie miałam.
Zdecydowanie nie ja. Ja tam pary nie widziałam.
Ale moja kumpela ma już..ee schizy na tym tle.
Lordzie...? z jedną tybetanką? xD
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 14:49, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | przy "Chirurgach" szlocham jak bóbr |
No! W ostatnim odcinku, kiedy ta ciężarna umierała, a Alex ratował jej dziecko. Straszne to było. I jeszcze jak tamtemu saperowi bomba wybuchła w dłoniach. Jezzz... A on taki fajny był, już go widziałam nawet sparigowanego z Meredith, a przecież jej nie znoszę z nikim (a McVet jest ohydny, z nią oczywiście).
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Nie 17:42, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Szefowo, nie Ty jedna Słodki Listopad to bardzo dobrze zrobiony film, ludzie wiedzieli co robią, kiedy go kręcili. Ostatnio mam właśnie smaka ta natiie, bardziej "ambitne" filmy i przypomniałam sobie "Edwarda Nożycorękiego". Ech, dobry film, czy muszę coś jeszcze dodawać
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 15:45, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ocean's eleven
Wszyscy oglądali, więc nie będę się rozpisywać. Tylko wynotuję trzy kwikaśne momenty:
Danny: Ten oughta do it, don't you think? You think we need one more? You think we need one more. All right, we'll get one more.
___
Danny: See you, Tess.
Tess: Take care, Danny.
Danny: Terry.
Terry: Danny.
Jak panowie się żegnają, nie patrzą na siebie i w zasadzie to jedyne słowa, jakie wymienili między sobą w trakcie rozmowy. Mówią to jednak takimi głosami, tak miękkimi, półgłosem, że to zdaje się być najromantyczniejszą scena filmu XD A strrrasznie się nienawidzą.
_____
Rusty: You'd need at least a dozen guys doing a combination of cons.
Danny: Like what, do you think?
Rusty: Off the top of my head, I'd say you're looking at a Boeski, a Jim Brown, a Miss Daisy, two Jethros and a Leon Spinks, not to mention the biggest Ella Fitzgerald ever!
Brad Pitt, czyli Rusty, nigdy się nie dowiedział o co chodziło w jego monologu. Mówił coś, czego nie rozumiał i to mnie strasznie śmieszy, bo ja też tego nie rozumiem
I to w zasadzie tyle.
Aha! Jeszcze muzyka! Genialna. Od pierwszej do ostatniej nutki. Muszę mieć soundtrack. Już, natychmiast. [link widoczny dla zalogowanych]
Polecam Elvisa Little less conversation i "Theme From A Summer Place". Pierwsze w remixowej wersji nie ma sobie równych, drugie jest przesłodkie i można je znaleźć jeszcze w 'Rose Red' wg. Kinga.
I wszystkim, którzy mają możliwość zobaczenia tego, polecam obejrzenie z komentarzami Pitta, Damona i Garcii. Filmu wcale nie słychać, tylko ich głosy, które są na początku nie do rozróżnienia. Gadają o wszystkim oprócz aktualnej pogody. Jedyny minus jest taki, że mówią oczywiście po angielsku, a nie ma napisów ani w tym języku, ani po polsku. Polegajcie na swoich uszach i obejrzcie tak ze dwa razy, bo warto, jak nie wiem.
Jeśli macie dość moich pień n.t. Garcii, to nie czytajcie tego, na litość!
Chcę tylko powiedzieć dwie rzeczy: ma strasznie fajny śmiech. Nie otwiera ust, tylko przez zaciśnięte wargi robi takie: Hmmm, hmmm, hmmm... W filmie tego nie ma, tylko w dodatkach jest co rusz.
Druga rzecz jest taka, że dziwnie mówi wogóle. Niby normalnie, z amerykańskim akcentem, ale tak jakby się pilnował, żeby właśnie tego akcentu używać. Czasem jakby mu się wymknie słowo czy dwa z dziwnym zaśpiewem, przypuszczam że południowym, jakby się zagapił i zapomniał, że ma mówić jak amerykanin. Strasznie przyjemnie się tego słucha, polując na jego 'pomyłki'.
Wogóle obce akcenty w angielskim są fajne XD
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 17:42, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Znowu jeden post po drugim, ale się muszę poskarżyć.
Wysyłają mnie na Katyń! Grrr. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak ja nie chcę! A muszem!!! Wrrrrr! Kolejny historyczno-dramatyczny film, który 'każdy Polak powinien', a którego jak zwykle mi się nie chce. Nie chce to mało powiedziane! Mnie rzuca po prostu!!! Wiem, że nie powinno, że wstyd i tak dalej, ale mówi się trudno, po prostu nie mogę się przemóc. A, jeśli dobrze zrozumiałą moją historycę, to cała klasa ma pójść, bo klasówka! To nie fair!
No i jeszcze Żmijewski. Czy jest jakiś plus, dla którego mogę się zmusić do nie skopania nauczycielki?
Powinnam się wstydzić tego co mówię, ale się nie wstydzę. W szkole ostatnio mi tołkują, że każdy ma prawo do swojego zdania, po czym mnie ochrzaniają za moje zdanie. Więc moje zdanie przed filmem jest takie, że mi szkoda nań czasu.
Możecie mnie zjechać za mój brak patriotyzmu i tak dalej.
Grrr.
Wściekła jestem.
E: O matko, Małaszyński. Ratunku.
E2: Zaraz, czy to Englert? I Globisz! Co do tego drugiego czuję niewyjaśnioną antypatię, ale poważam go.
Może jednak przeżyję.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 18:13, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja mam trochę odmienne powody, dla których nie chcę wybrać się na ten film - mianowicie mam niejasne wrażenie, że będę zmuszona do zagryzienia osoby siedzącej obok, ewentualnie skonstruowania bomby atomowej w celu zrzucenia jej na Moskwę. Takie filmy wywołują u mnie agresję, iście gryfoński gniew, wywołany chęcią zemszczenia się m.in. na trzech czarnych orłach. (Choć do Austrii nie czuję takiej odrazy jak do dwóch pozostałych, głównie dlatego, że nie dość, że uczestniczyli jedynie w dwóch zaborach i mieli niewiele wspólnego z II Wojną Światową, to jeszcze traktowali nas bardziej jak tereny własne niż ziemie podbite).
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10:24, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
IX Chojnickie Filmobranie co prawda jeszcze trwa, ale poopisuję na świeżo, bo w poniedziałek już nie będę pamiętać... _-_
Wczoraj zaserwowowano nam na początek Truposza z Johnym Deppem w roli głównej. Pechowy księgowy nie dostaje pracy w jakiejś dziurze na Dzikim Zachodzie, a kiedy spotkał kwiaciarkę eks-prostytutkę jego pech jeszcze bardziej się uwidocznił. Oskarżono go o podwójne morderstwo (tejże prostytutki i jej byłego), niesłusznie zresztą, chłopak musiał uciekać. W lesie spotyka Indianina, który uważa go za poetę Williama Blake'a (tak się chłopak w istocie nazywał) i w tym momencie cały sens tego filmu pojechał na wakacje. Może na mnie nie zrobił wrażenia, bo za dużo było w nim westernu - gatunku, którego nie trawię, i po prostu nie umiałam go docenić. Bylo kilka ciekawych scen, na przykład kiedy William Blake kupuje tytoń dla Nikogo (tego Indianina) albo wcześniej, kiedy William przychodzi do obozu takich trzech dziwnych gości. Jednak generalnie ten film nie przypadł mi do gustu.
Później mieliśmy okazję obejrzeć Po sezonie, w którym spośród wszystkich polskich aktorów zebrano troje tych, których nie cierpię - Cielecką, Niemczyka i Ewę Wiśniewską. Jedyną osłoda była Małgorzata Socha, jednak nie dała rady przebić Niemczyka czytającego Biblię. Nie wysiedziałam, wyszłam w połowie i nadal uważam, że spacer po parku dobrze mi zrobił.
I Hamlet. Mistrzostwo. Widziałam już ten film, jednak zupełne inne wrażenie, kiedy ogląda się go w klasie z głupimi komentarzami Wilka i Mareczka a zupełnie co innego w kinie, na dużym ekranie. Gibson - którego uwielbiam w "Zabójczej broni" ^^ - jako Hamlet jest nie do pobicia. Na uwagę zasługuje też Helena Bonham Carter jako Ofelia. Dobra jest w rolach nie-całkiem-normalnych dziewczyn.
Dzień wcześniej - również trzy filmy.
Capote z iście genialnym Philipem Seymourem Hoffmanem. Tytułowy bohater to Truman Capote, autor "Z zimną krwią". Film ten prezentuje właśnie mechanizm powstawania książki. Nie będę się nad nim za długo rozpisywać, ale polecam gorąco.
Życie i śmierć Petera Sellersa, którego głównym bohaterem jest inspektor Cluzo (za cholerę nie wiem, jak to napisać) z różowej pantery. Absurdalny, śmieszny, przygnębiający, wciągający... W tym filmie jest wszystko.
Za ile mnie pokochasz? z Monicą Bellucci i Depardieu. Żałuję, że nie mogłam zostać do końca (nie tylko dlatego, że byłam tam z Ż.). Spodobał mi się, choć dziwnie się czułam, oglądając parę uprawiającą seks siedząc obok faceta, w którym się durzę. No ale cóż.
Dziś Duchy Goi. A jutro - Veer Zaara Może Ż. da się wyciągnąć.
Ostatnio zmieniony przez yadire dnia Sob 15:02, 15 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 14:15, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zakochałam się w tym filmie.
Duchy Goi to film historyczny z wątkami biograficznymi. Opis ten może nie brzmi zachęcająco. A idąc do kina liczyłam na jakieś zaskoczenie, coś więcej niż tylko film o życiu Fransisco Goi.
Wyszłam z kina oszołomiona i zachwycona.
Genialny (!) [link widoczny dla zalogowanych] jako brat Lorenzo. Zestawiony z nim [link widoczny dla zalogowanych] jako Goya. I jeszcze wszystko okraszone podwójną rolą Natalii Portman.
Gorąco, gorąco polecam.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 14:49, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Podwójna Portman? YAY! Uwielbiam ją! Rzucę się na ten film.
Truposz się nie podobał? Hmmm, to dosyć częsta ocena. Ja zaś za nim szaleję. I to nie tylko ze względu na Wielce-Gadatliwego-Wicotta, który w tym filmie wciąż gada i daje popisy swego cudownego głosu
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 14:58, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Może źle to określiłam. Wydaje mi się, że na ten film trzeba iść z odpowiednim nastawieniem. Ja - nie czytając recenzji, zdając się jedynie na opis z ulotki filmobrania - liczyłam na coś... innego. Może jeśli kiedyś będę miała okazję obejrzeć go po raz kolejny, będę w inym nastroju, film mnie przekona. W końcu bollywoody też mnie nie zachwycały na początku.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Nie 17:26, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
mnie tez na katyn wysylaja!
cala buda idzie
w piatek opisze com widzial
jedyny plus ze m,i ang sie urywa
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 18:54, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
No i się skończyło Filmobranie. Na Latkowskiego zaspałam _-_", no ale trudno się mówi. Za to wczoraj obejrzałam sobie dwa może nie wybitne, ale przyjemne filmiki i z takim zakończeniem uważam całą imprezę za udaną.
Szklana pułapka 4. Tak tak, nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale podobało mi się. Uśmiałam się nawet, uchachałam i przyjemnie się bawiłam. Do tej pory myślałam, że Bruce Willis to taki nasz Boguś Linda, ale to chyba nieco inna para kaloszy. Nie oglądałam "Szklanych pułapek", w ogóle z serii 'zabili go i uciekł' uznaję jedynie "Zabójczą Broń" z Gibsonem, ale...
Właśnie Ale. Szklana Pułapka 4 nie ma żadnego głębszego przesłania (może poza tym, że prezydent nie powinien drwić z informatyków, no ale co to dla nas, szaraczków) i zdecydowanie daleko mu do filmów z poprzednich dni, ale w końcu zwykły człowiek chodzi czasem do kina tylko po zwykłą zabawę. A na tym filmie jej nie brakuje.
Zwłaszcza reakcje publiczności mi się podobały. Pierwsza, kiedy Bruce strzelił samochodem w helikopter (z płuc ludzi wyrwało się pełne podziwu "ŁUUUUUA..."), a druga - kiedy w czasie pościgu Bruce za pomocą ciężarówki rozwalił jakąś piętrową jezdnię i goniące go F16 (ludzie zaczęli bić brawo). Poza tym jest to chyba najbardziej typowe 'zabili go i uciekł', bo Zły trzy razy oddychał z ulgą, zabijając Bruce'a, by za chwilę wspomniany Bruce zdzielił mu z piąchy.
Nie napiszę, że polecam, ale tak do uchachania film jest świetny.
Veer Zaara. Tak, tak, było. Ale muszę to napisać - bollywood na dużym ekranie ogląda się zupełnie inaczej. I to co wkurzało na kompie, mniej irytuje w kinie. Ludzie nie wytrzymali i mało kto wysiedział do końca, ale również jedna reakcja mnie ubawiła. Dla znających temat - w czasie pierwszej piosenki, tej rozpoczynającej film, wzruszona twarz Szaruka wywoływała chichot (u mnie i Kwaśnych zachwyt, ale byłyśmy w mniejszości, Marych prawie rzygał), ale koniec piosenki wywołał taki "ych!" wstrzymywanego powietrza i ciszę. W tym momencie my (Kwaśne i ja) ryknęłyśmy śmiechem, a resztą się tak dziwnie patrzyła...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Śro 18:18, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ocean's 11 jest świetne, 12 też dobre - bardzo lubię Dona Cheadle i muszę obejrzeć Hotel Ruanda.
Uwielbiam Phillipa Seymoura Hoffmana (za te jego cudne epizody/trzecioplanowe role w Panie Ripley'u, Wzgórzu Nadziei, Magnolii)! Chce obejrzeć Capote'a.
Ostatnio, co pamiętam:
- nie zdążyłam dokończyć 8 mm, bo zasypiałam u brata ciotecznego w Warszawie. Chciałam to dokończyć. Mało rozumiałam, bo gadaliśmy, ale... ech. Joaquin Phoenix miał tam ciekawą rólkę.
- Komornik - jakoś bardzo nie powalił, poza grą mojego niekwestionowanego razem z Fryczem polskiego idola (nie przepadam za tym słowem) - Andrzeja Chyry. Ładne zdjęcia, niektóre szczegóły zapadające w pamięć.
- wczoraj w Kocham kino Skazany na bluesa. Chciałam to obejrzeć, kiedy było w kinach. Co też prochy mogą zrobić z człekiem. Świetna muzyka oczywiście, udane zdjęcia. Co ten Tomek Kot robi w serialach typu Frania?! To pewnie dlatego, że w polskim kinie aktor, żeby go pamiętano i żeby "istniał" na rynku musi grać w serialach, reklamach i prowadzić programy rozrywkowe w tv, bo filmów pełnometrażowych produkuje się u nas maleńko (w Indiach kilkaset rocznie). A że seriale są jakie są... No i chyba już go zaszufladkowali. Szkoda. Ma chłopak talent, ma też ciekawą fizjonomię. Udany Testosteron.
Co do prowadzenia programów w tv i seriali - pono Cichopki już nikt nie chce do filmów pełnometrażowych. Sprawdza się w tym, w czym jest. Hm.
Jude to jednak potrafi myśleć, zagrał w jednym serialu, od razu z niego uciekł, gdy otrzymał pierwszą ofertę do filmu i już nie wrócił.
- w niedzielę w Uczcie kinomana był Elling. Cudeńko lekkie i filozoficzne. O radzeniu sobie ze sobą, pokonywaniu swych słabości. Świetne dialogi. Klimat jak w Good bye, Lenin! Potem na Dwójce byli jescze Kumple, ale już nie dotrzymałam. Lubię takie kino europejskie.
Na Katyń bym poszła - głównie ze względu na Chyrę.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Harpoon
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legio XIII Gemina
|
Wysłany: Czw 21:59, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłem Die Hard 4.0 i co mogę powiedzieć. Ja tam się zawiodłem... Ten film to góra 1/3 tego, co było w poprzednich częściach. Plus dużo więcej efektów. No, ale po pierwsze - akcja zbyt wolna. Po drugie - ani razu nie usłyszałem "Yippee-ki-yay, motherfucker". Po trzecie - ten numer z pseudo F-35 (nie F-16 ) - panowie się chyba za bardzo z tymi efektami zapędzili... Ta scena to już bardziej sci-fi.
No, ale poza tym film ogląda się dość przyjemnie. Po prostu spodziewałem się czegoś lepszego
No. To teraz czas na Transformersów
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|