|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 18:52, 11 Wrz 2011 Temat postu: Kozetka wkurzonego filmomaniaka |
|
|
No bo ja nie mogę, no!
Obejrzałam "Kolejny rok" Mike'a Leigha - i czuję lekkiego wkurwa, bo cholernie nie podoba mi się wizja świata, prezentowana w tymże filmie. Pomijając fakt, że sama narracja też jest niemożebnie irytująca, chociaż nie odmawiam jej walorów, ha, sama nie wiem, no jakichś-tam walorów jej nie odmawiam. Głównych bohaterów miałam ochotę zadźgać widłami. I chyba po raz pierwszy w życiu poczułam moc empatii w związku z jednym z głupich tematów na filmwebie, tym zatytułowanym "single to pijacy i nieudacznicy". Bo tak jakby trudno nie odnieść wrażenia, że w "Kolejnym roku" tak właśnie jest. Albo i jeszcze gorzej.
Moja płytkość jest płytka, przepraszam, ale mam duży problem w doszukiwaniu się podwójnych den, jeżeli coś NAPRAWDĘ naprawdę NAPRAWDĘ mnie wkurwi :/
Więc nie chce mi się. Nie chce mi się bronić tego filmu - bądź co bądź niezłego na swój porypany sposób - przed samą sobą i moim niesprawiedliwym, spłaszczającym fabułę punktem widzenia. Bunt!
Temat założony, proszę państwa.
Jak kogoś zdenerwuje film - z obojętnie jakich względów - może się położyć na tej kozetce i trochę pomarudzić, albowiem marudzenie czasem poprawia humor. O.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 18:58, 11 Wrz 2011, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 3:41, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Polski film, "Królowa śniegu" z 2009 roku. Przeinaczona baśń o królowej śniegu, gdzie Gerda o imieniu Robert próbuje ratować Kaja-Salima z Portugalii. To chyba nie będzie spojlerem, jak to w polskim kinie, nie mogli dać 100% happy endu, nie bo nie. A nawet tym razem chciałam, żeby się udało Robertowi, bo to chyba najnormalniejszy i najsympatyczniejszy gej w polskim filmie, jakiego widziałam! I nie "nawrócił się" na heteroseksualizm w końcówce, jak to się cudownie zdarza w polskich serialach.
Trochę nadmierna teatralność gry aktorskiej, to do wszystkich zarzut...
Źle położone akcenty, o. W sprawie rodzinnej tajemnicy chociażby.
Dziwne były dialogi Salima i Roberta, jeden po portugalsku(i polskie napisy, jak nowocześnie zrobili), drugi mu po polsku odpowiada. Heh, ludzie tak mówią do siebie? (A może nie mogli znaleźć drugiego polskiego aktora chętnego do roli, kto wie)
Denerwuje trochę, bo można było lepiej. Nawet miłe to było, a już na pewno milion razy lepsze od "Idealnego faceta dla mojej dziewczyny".
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Śro 3:42, 21 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 18:58, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kurde, zainteresowałaś mnie tym filmem, Noeś, patrzyłam na trailer - wygląda nieźle. Załamię się po obejrzeniu czy nie załamię? Bo już sama nie wiem. Czy się za to zabierać. Ha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 21:45, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No dobra, teraz rozumiem. O co biega w tej "Królowej śniegu".
Buahhaha, sori, ale ten film... buahahha, no ja nie mogęęęęęę. Co za pseudoartystyczny kicz - z cudownymi momentami (komuna hippisowska! przenikanie baśni do realu! niektóre zdjęcia! sam pomysł wędrówki po świecie-nieświecie!), ale jednak kicz. Jak cholera. Ojejuniu. I to zakończenie - jak usłyszałam, to myślałam, że zejdę ze śmiechu.
Akurat teatralność mi się podobała, tak swoją drogą. Pasowało. To pomieszanie patosu i potoczności. Ale efekt końcowy mnie przerósł, takiego czegoś to nawet Francuzi by nie wykombinowali
Co do gejów w polskim filmie... ekhm. To ja jednak wybieram "Senność". Chociaż do Roberta nic nie mam (poza imieniem, którego nie lubię) - tyle, że straszliwiaście wpisuje się w stereotyp.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Wto 21:49, 27 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 21:56, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Oglądam "Fight Club", bo w piątek mamy go omawiać na zajęciach. Rany, co za nudy. Zaraz sobie normalnie w łeb strzelę. Flaki z olejem. Może jestem po prostu za głupia na ten film, ale jak na razie w ogóle nie wiem o co ten szał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 22:15, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja się nie odzywam. Miałam etap oglądania fight clubu dzień w dzień, ten film to kawałek mojego mózgu. Ale nigdy nie twierdziłam, że jestem interesująca
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:44, 15 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też lubię "Fight Club"!
Dzisiaj zauważyłam ogłoszenie, że niebawem chcą zrobić bezpłatny seans dla studentów połączony z dyskusją. Fajne... ale już widziałam ten film, nie mam czasu się szlajać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:55, 15 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Zaraz sobie normalnie w łeb strzelę.
Hejtujesz na Fight Club, uważaj, żeby Twoje marudzenie nie obróciło się przeciwko Tobie.
/Fight Club to chyba film mojego życia, a przynajmniej do tej pory nie znalazłam żadnego filmu, który byłby bardziej 'mojszy' niż właśnie Fight Club
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 13:19, 15 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, że go kochacie, pamiętam wasze fazy Pół mojego roku go kocha. Ale ja nie mogę. Normalnie nie i już. Może to ma coś wspólnego z faktem, że mi się trochę tnie, jak oglądam, a może dlatego, że jestem zmuszona go obejrzeć, a wiem, że to nie jest TEN MOMENT w moim życiu, żeby oglądać FC. Przepraszam /kaja się/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 16:38, 11 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Mmm, mam całą listę klasycznych filmów, które chcę obejrzeć i jest ich tak dużo, że nie umiem wybrać, którego szukać najpierw!!! Sam fakt, że MOGĘ je obejrzeć daje tyle radości, co samo oglądanie, a poza tym... chociaż mam ochotę coś obejrzeć, nie mam ochoty na bierną rozrywkę, więc w konsekwencji nie robię NIC.
Psychoza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Śro 23:18, 11 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nat, doskonale Cię rozumiem. Na kompie w mieszkaniu w Poznaniu mam tyle zakładek z filmami, że spokojnie starczy na 2 tygodnie, teraz w domu na lapie robię kolejną listę. I frustruje mnie myśl, że pewnie nie uda mi się ich obejrzeć, bo zaraz pojawiają się jakieś nowe filmy, o których chce coś przeczytać, czegoś się dowiedzieć i... dodać do zakładek, więc nie starcza mi czasu na obejrzenie tych pierwszych /
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 22:09, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ori, nie czytaj, Ceres też nie musi, bo będzie krytyka Bawołka, a ja chcę żyć
Zgodnie z zapowiedzią zaczęłam Shutter Island. Zaczęłam, nie skończyłam, przerwałam równo po połowie. Ten film jest za długi. Ma co prawda mnóstwo małych haczyków, dzięki którym mnie trzymał przy ekranie, ale z kolei bohater Leosia Di doprowadzał mnie do białej gorączki. Jakie to paskudne, aroganckie, pozbawione szacunku do wszystkiego! Nie, ja mam w nosie, że przeszłość i tak dalej, ten człowiek doprowadza mnie do szału i już. Tak więc za głównego bohatera minus.
Za Bawołka też, bo snuł się w tle, mamlając ustami i co chwilę powtarzając: "OK, boss?". Absolutny brak emancypacji i całkowita drugoplanowość, po prostu podręcznikowa. Nie mam zamiaru czekać, czy się ruszy, czy poprzestanie na jednorazowym wybuchu gniewu w kaplicy.
Tak więc jeden psychopata nadagresywny, a drugi jak powinien być agresywny, żeby tego pierwszego usadzić, to tylko się głupawo uśmiecha.
(Coby sprawiedliwości i tak dalej, raz zdjął koszulę, a raz był w brandonowskim podkoszulku. Ze wstydem przyznaję, że aż mnie zatchnęło. Twarz może i ma nie tego, ale na klatę nie może narzekać.)
Oczywiście były blaski w postaci Teda Levine'a (YaYaYaY!) i Eliasa Koteasa (YaY!), ale do Patty Clarkson już nie czekałam, miałam dość. Inny plus to cięcia taśmy, zero ciągłości praktycznie, nagłe przeskoki kamery: fantastyczne kreowanie atmosfery dzięki temu i ogólna prezentacja 'trąconego' zdrowia psychicznego, nie tylko pacjentów. Na początku zaskakujące te cięcia, potem weszłam w fazę zachwytu nad techniką.
Ogólnie jednak, jak już mówiłam, film porzuciłam, bo plusy były mało przekonujące. Jak na razie Scorsese i ja w ogóle się nie dogadujemy. "Hugo" mi się podobał, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że czegoś mi brakowało, nie najadłam się tym filmem. "Good Fellas" miało Liottę, ale też nie dokończyłam. "Przylądek Strachu" był super, ale nie trafię Nicka Nolte. Podsumowując: Scorsese zawsze zrobi coś takiego, co mi zgrzyta niesamowicie :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 1:46, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
To jest straszne - ja ten film oglądałam, dawno temu, i nawet nie zwróciłam uwagi na Marka. Patrzcie, ile dobrego może aktorowi zrobić jedna rola w blockbusterze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 20:43, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Przynajmniej stał się rozpoznawalny Myślę, że jemu zrobiła dobrze ta konkretna rola. Banner ma w sobie to coś. Wewnętrzną agresję. Bawołkowi tego brakuje, wygląda na spokojnego z natury, posunęłabym się wręcz do użycia słowa "flegmatyczny". Więc jako Banner musiał coś z siebie wykrzesać i to razem dało dramatyzm. Moim zdaniem. A w Shutter zostawili go jak stał i nie kazali mu robić nic ekstra. I to jest złe. Czasami, żeby człowiek dobrze wypadł, musi zrobić coś zupełnie przeciwnego do swojej natury i do swojego chcenia. Powiedziałabym, że tak wygląda jego sytuacja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:09, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ale co jest złego w byciu flegmatycznym...? Niektórzy są flegmatyczni, inni nie umieją grać bez nadpobudliwości wdzierającej się w każdą kwestię i każdy ruch granej postaci, nieważne, czy to Hamlet czy Doktor, czy ojciec miliarda dzieci, który sypia z sąsiadką. Jedni wolą to, inni tamto, każdy może sobie znaleźć coś i nikt nikomu nie narzuca "lubienia" poszczególnych aktorów, nie wiem, czemu, Nat, tak nakręcasz się na Marka B.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|