|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 14:50, 14 Sie 2009 Temat postu: Ulubieni bohaterowie |
|
|
W oryginale wątek dotyczył wyłącznie bohaterów serialowych, ale może rozszerzmy temat i uwzględnijmy WSZYSTKICH bohaterów filmowych.
Kiedyś spóźniłam się na autobus i z nudów zaczęłam spisywać ulubionych bohaterów serialowych.
/mały zerk w notatki/
Wielu ich jest. Szczególnie z BSG... (głównie postacie epizodyczne)
BSG
- Romo Lampkin - czyli Prawnik z Kotem. Coś niemożebnego! Jeden z najciekawszych bohaterów epizodycznych - pojawia się chyba dopiero w trzecim sezonie. Ale warto na niego poczekać, oj taaak.
- Tom Zarek - czyli cyniczny nie-do-końca rewolucjonista i wrzód na tyłku kosmicznej floty.
- Tigh - bo mam słabość do podstarzałych alkoholików w mundurze
- doctor Cottle - bo uwielbiam cynicznych-ale-w-gruncie-rzeczy-dobrych lekarzy jak żywcem z serialu MASH
- Helo - i tu się wstydzę. Bo to jest Bardzo Pozytywny Bohater i właściwie nie powinnam go lubić. A lubię. To straaaszne!
Poza tym przepadam za admirałem Adamą (jego relacje z Roslin, z Tighem... dobrze skonstruowana postać, to trzeba przyznać) i za Lee, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy robi za Młodego Ideowca i Bawi się w Politykę (I najlepiej jak gdzieś obok kręci się Tom Zarek i Romo Lampkin, ewentualnie - Gaius). Ciekawa jest też Kate i pewien Pianista, który pojawia się tylko w jednym odcinku...
Aha! Zapomniałabym o Gaecie. Bo powszechnie wiadomo, że przepadam za poniekąd_zdrajcami tak w filmie, jak i w literaturze.
Chciałam rzec, że w BSG w ogóle nie widzę slashu. Nigdzie. To takie... energetyzujące uczucie!
Supernatural
- Cas... i to nic, że przede wszystkim w pairingu z Deanem.
- Prorok Chuck - hihi. I niechaj starczy to za cały komentarz.
- Bela Talbot - jedyna kobieta w SPN, którą lubię. To typ bohaterki, za którą przepadałam w czasach burzliwej młodości No wiecie, wątpliwa moralność, pirackie skłonności, tupet i urok osobisty.
- Zachariasz - niebiańska szara eminencja
Torchwood i Doctor Who
- Szelki - legendarne i wieloaspektowe /rozmarzony uśmiech/
- Tojtoj - brama do innego świata
- Master - no dobra, Ori, nie zabiorę ci go... ale i tak go lubię!
- Donna Noble - ulubiona towarzyszka Doctora. Rose działa mi na nerwy.
- Doctor - w obu wersjach aktorskich, a co!
A jak zaczynałam oglądać Torchwood, to lubiłam Owena. Tak odruchowo. I chyba trochę mi tej sympatii zostało...
Ciąg dalszy nastąpi niebawem. Można się dopisywać, kłócić i obgryzać barierkę.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 21:31, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:03, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystkie seriale? Jessssteś potworem. Toż to ja skończę pisać zanim zaczęłam, przerażona ilością.
Zacznę od SPN-u, bo najostatniej i najłatwiej, prawda?
Prorok Chuck - bo to jest Chuck, który jest Prorokiem Pana, spisuje ewangelię (w kiczowatej wersji momentami - o, dzięki ci, Deanie - porno), która ma mnóstwo fangirlów i innych slash!girl; ponadto ma własnego prywatnego archanioła (który - specjalnie dla fangirlów - podzielił Castiela na kawałki tak, żeby dla każdego starczyło); ma cudowne kwestie; i jest Prawie Jak Kripke ;>.
Castiel - bwahaha. Dobra. Już. Jestem spokojna. Nasz ulubiony Anioł Pana. W płaszczu. O buźce Mishy Collinsa. Z niewzruszoną, niezmienną miną *płacze ze śmiechu*. Który stał się tą Męską Ręką, której - jak twierdziłam od drugiego sezonu - Brakowało Deanowi. Kochamy go za całokształt. Różne wątpliwości, ławeczki, trwanie u boku Uriela (który też był óroczy i najzabawniejszy w całym garnizonie xd), nieśmieszne żarty, Spojrzenia, można wymieniać w nieskończoność . I modlimy się, żeby nie został zaplątany w jakiś het z jakąś upadłą anielicą.
Ori także popiera uwielbienie do Beli Talbot (oooch, uroczo by było, jakby pojawiła się jeszcze w jakimś sezonie... wiadomo, apokalipsa, różne rzecz się zdarzają...).
I stwierdza, że jest jedyną fanką Ruby w polskim fandomie. Obu Ruby. Ekhm. Za co to w sumie nie jestem pewna - no dobra, wiem, za Nóż. Nóż <333. I za bycie Ruby tak w ogóle. Z Nożem. Wyuzdaniem, czarnymi oczkami, złośliwością i rolą w finale czwartego sezonu *płacze ze śmiechu*.
I, och, Hek, jak mogłaś nie napisać o Bobbym! Facecie, który czyta i mówi w milionach języków, nosi Bejsbolówkę, jest jedynym Głosem Rozsądku, wie, że rodzinę się ma po to, żebyśmy cierpieli, jest Bobbym i w ogóle, ach, ach, ach!
A co do Zachariasza - on jest taaaakim draniem. Wkurza mnie, ale zarazem - no nie wiem - jest naprawdę typem postaci, który lubię. Naprawdę. I zorganizował odcinek z Szelkami, chwała mu xd. Ale do mojej czołówki nie należy. (A w ogóle, tak spoilerując, to wyczekuję Lucyfera, na którego punkcie już mam obsesję, huh.)
...Ciąg dalszy wyliczania postaciowego nastąpi. Muszę trochę pomyśleć :>.
Ostatnio zmieniony przez Aurora dnia Sob 20:05, 15 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 20:10, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No właaaśnie, Spn-owy odcinek z Szelkami był genialny! W ogóle jak zobaczyłam Szelki, to ómarłam, potem było tylko gorzej
Bobby? Bobby jest dla mnie Elementem Krajobrazu, jakoś nigdy się nad nim nie zastanawiałam. Ale bez niego byłoby nie teges. No. Dlatego łaskawie pozwolę mu istnieć
Rubyyy, bleeee! To znaczy ble Czarna Ruby. Blondynkę akceptuję, ma jakoś więcej klasy i bardziej mnie przekonuję.
Ale chwila, ty jeszcze jedną demonicę lubiłaś, nie? Meg miała chyba na imię. To też była ciekawa postać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:16, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Tak. I z tego, co kojarzę, to chyba raz fruwała sobie w męskim ciele, ale to nic pewnego xD. Meg to był pierwszy sezon i to był całkiem inny wymiar demona. W ogóle demony <3. (Tak, Śpiewający Alistair, taaak! i zuy Azazel, tak wczoraj sobie pomyślałam, że to tak bułhakowsko by wyszło - Azazel(lo) przygotowujący wejście Lucyfera... a Ruby niczym jakaś Hella, czy inna fruwająca świnka, EKHM, ja tego nie napisałam)
Jeeej, a Bobby'ego strasznie kocham. To jego podejście do wszystkiego. Ja na jego miejscu, będąc zmuszoną do spotykania się z Braćmi i pomagania im - bym już dawno rozwaliła sobie głowę headdeskami. Serio. I on ma Boską Piwnicę! Mwahaha...
(Odcinek z Szelkami był kolejnym w czwartym sezonie, w którym Kripke próbował widzom uświadomić, jak strasznie Dean potrzebuje Męskiej Ręki. te Szelki były wyraźnym wołaniem o pomoc... a Cas nie przyszedł, chlip ((.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 20:20, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cas/Dean to jest Jedyna Właściwa Opcja! No!
Kurde, mam dziwne wrażenie, że w następnym sezonie Kripke nas Zabije. Oby tylko Jedynymi Właściwymi Aluzjami, hehe.
Ludzie, którzy oglądają ten serial na poważnie, dostaną szału...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 16:47, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ulubieńcy z Buffy i Angela? (Angel - na razie pierwszy sezon, dalej nie widziałam)
- Rupert Giles, czyli Agent Czasu, król Uther i ulubieniec Crossovera. Kocham tę postać. Nie tylko wtedy, gdy... śpiewa
- Spike - zwampirzony Agent Czasu i jeden z naczelnych czarnych charakterów, który przez ironię losu przestaje być czarnym charakterem. Niestety. Ale i tak go lubię. Ha! Za bycie mhrocznym sukinsynem, za papierosy, wódę i ironiczne teksty.
- Dru - hihi, oj tak, to zdecydowanie moja ulubiona wampirzyca Pewnie dlatego, że mocno pieprznięta.
- Anya - bo jak nie lubić takiego demona zemsty?
- Willow... tak, też ją lubię, ale przede wszystkim w szóstym sezonie, jak robi za magiczną ćpunkę. Bo tak generalnie, to mnie drażni.
- Doyle - pokochałam od razu, bez dyskusji i zastanawiania się i tak mi zostało. Nadal nie mogę się przyzwyczaić do jego braku Pewnie dlatego niedobrze mi, jak widzę Wesley'a :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|