Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

A teraz zabieram się za... [co na tapecie!]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Literaturownia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Sob 19:51, 29 Sie 2009    Temat postu:

Wiem, wiem, o co chodzi (:
Mam to samo. I właściwie to, co mnie na razie powstrzymuje przed podróżą (włóczęgą) moich marzeń, to nie strach przez porzuceniem tego wszystkiego, co teraz mam, złamaniem jakichś tam zasad ustalonych przez środowisko (co przeczyłoby w ich mniemaniu 'ustatkowaniu się' i ogólnie pojętej 'dorosłości' i 'odpowiedzialności'), ale... brak człowieka, z którym mogłabym na taką włóczęgę wyruszyć (bo sama bym się nie odważyła). No i brak kasy też, ale to banalny problem - kasa zawsze daje się jakoś zorganizować Wink.

Brak współtowarzysza włóczęgi (który - najlepiej by było - powinien być jeszcze człowiekiem z "mojego świata" Wink) jest jednak problemem kluczowym. Bo tu nie chodzi o jakiś tam wypad na miesiąc nad Bajkał, tylko o wiele większą, głębszą, poważniejszą wyprawę. A do tego trzeba być już stuprocentowo przekonanym. I dobrze by było wyruszyć na nią z duszą bratnią, a nie jakimiś tam kumplami nastawionymi na wakacyjne wrażenia, zaliczanie punków wymienionych w przewodniku, itepe.

Ech... i żeby nie było tak zupełnie offtopowo, odniosę się do pewnego fragmentu "Niesamowitej Słowiańszczyzny", fragmentu dotyczącego - wspomnianego już wcześniej przeze mnie - Mariusza Wilka. On właśnie wyjechał do Rosji na bardzo długo. Podążył, jak sam to nazywa, 'tropą'. Tropa tak bardzo różni się od 'drogi' - która jest już wytyczona i po której wszyscy podróżujący poruszają się z poczuciem, że są tylko turystami w obcym kraju. Ci właśnie, według Wilka, podczas podróży kolekcjonują jedynie "turystyczne wrażenia". Chodzenie tropą natomiast - czyli przemieszczanie się samopas, bez gotowego szlaku, wydeptywanie własnej ścieżki niczym samotny myśliwy (powiedziałabym też, że wędrowanie wgłąb bardziej, niż podróżowanie po powierzchni), to nie kolekcjonowanie slajdów, ale prawdziwe doświadczanie kraju, w którym się przebywa (w tym przypadku Rosji właśnie Smile ... i dlatego po tej krótkiej wzmiance o Wilku, w felietonie Janionki, tak strasznie napaliłam się na jego książki!).

Ach, jak bardzo chciałabym doświadczyć Wchodu w ten sposób!
Bu...
Może kiedyś. Na razie poczytam sobie, jak doświadczali go inni Wink


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Sob 19:58, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 20:08, 29 Sie 2009    Temat postu:

Ano, może kiedyś. Chociaż, powiem szczerze, na razie wystarczyłaby mi po prostu taka wyprawa po Polsce - po nieprzetartych szlakach, małych i większych miastach, bezdrożach, bez myślenia o tym, co będzie jutro i gdzie się zatrzymam. Problem w tym, że jestem za wielkim tchórzem na takie coś. I czasami żałuję, że nie urodziłam się facetem, bo takim to łatwiej nawet robotę gdzieś po drodze zahaczyć... Ech. W każdym razie absolutnie nie zgadzam się na utarty model życia, na rodzinę, na dzieci, na łikendy w domku nad jeziorem, na Bycie Zdrową Tkanką Społeczną. Nie zamierzam być Zdrową Tkanką Społeczną. Za mało się wyszumiałam, żeby teraz tak po prostu znormalnieć i... dorosnąć.
/są ludzie, którzy nie dorastają nigdy, prawdaaa? no!/

Hmmm, z takich poniekąd_reprotażowych książek nie mam nic na warsztacie, przynajmniej teraz. Po Stasiuku. Będę musiała czegoś ciekawego poszukać.
Teraz zajmę się, myślę, Lovecraftem i "Snami o terrorze i śmierci". Merlinie, ja już zupełnie nie pamiętam, jak pisze Lovecraft! Więc trzeba się dokształcić (swoją drogą, wstęp Gaimana, mru, mru, a wydanie dobrze leży w łapach ^^). Ale dzisiaj już nie zacznę czytać, bo niedawno skończyłam Orbitowskiego i jeszcze jestem pod wrażeniem. A tak już ze mną jest, że jak jakaś lektura zabija mnie na śmierć, to potem mam problem, żeby wziąć się za kolejną - potrzebuję dnia przerwy na rozmyślanki.

/uroczyście obwieszczam, że jestem świeżoupieczoną fanką Orbitowskiego i chcę WSZYSTKIE jego książek. oj tak. bardzo chcę. od razu widać, że to nie jest typowy "gettowy" fantasta, tylko człowiek, który żongluje opowieściami jak... eee... czy ja przypadkiem nie offtopuję? /

Hi hi! Wink


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 20:11, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiorella
wilczek kremowy



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza

PostWysłany: Wto 15:47, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Oj, dawno mnie tu nie było. I Od razu trafiłam na taki cudny offtop, który aż kusi... Ale jakoś z tego wybrnę.

Podróżuję sobie literacko po Moskwie już ładny miesiąc, tak się złożyło, że najpierw z Maryniną, która jako jedyna może przynudzać, powtarzać się czy nawet skaszanić fabułę... No dobra, troszkę się rozczarowałam "Zabójcą mimo woli". Troszkę, bo przecież dostałam, co chciałam, ale tym razem bez ochów i achów, przeczytałam, odłożyłam i jak nigdy, prawie nie pamiętam o czym to było. E... czy tak się powinno wyrażać o ulubionych autorach? Mniejsza.
Później Ekaterina Sadia i "Tajemna historia Moskwy" - fantastyczne, wsiąkłam w tę opowieść i nawet życzliwszym okiem spojrzałam na bure podwórko za oknem.
A teraz - "Wódka".... Co ciekawsze, autorstwa Amerykanina, a rzecz traktuje o prywatyzacji zakładów spirytusowych tuż po upadku Związku Radzieckiego. Uuuu... po bardzo życzliwych recenzjach spodziewałam się, że będzie ładniej napisane. Ale bez marudzenia, dość ciekawe. Dopiero zaczęłam, to marudzić nie wypada jeszcze Wink

Ściska i biegnie na szkolne zebranie. Zgroza Wink


Ostatnio zmieniony przez Fiorella dnia Wto 15:53, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 11:27, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Ooo, Fiorella! Fajnie, że wpadłaś!
Takie literackie podróże muszą być interesujące - ja w tej chwili robię coś podobnego z filmami, oglądam prawie wyłącznie czeskie. I coraz bardziej żałuję, że nie poszłam na bohemistykę.

A czytać zaczęłam, w ramach nadrabiania, "Mroczne materie" Pullmana. Pożyczyłam od przyjaciela mamy, no i teraz wchłaniam: bez pośpiechu i emocji, ale z dużą przyjemnością. Na razie jestem w pierwszym tomie i coraz bardziej mnie to wszystko intryguje. Cóż. Zobaczymy co będzie dalej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alheli
wilk rumowy



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rajska Dolina

PostWysłany: Czw 11:42, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Materie podobały mi się sto razy bardziej niż Potter, a za śmierć niektórych bohaterów miałam ochotę wysłać Pulmanna na orbitę albo dalej. Czytaj, czytaj, Hek, ja w zeszłym roku czytałam, wiem, że późno jak na takie książki, ale czasem i takie lubię poczytać, a nie cały czas poważne... Muszę zmieniać klimaty.

Na tapecie Archipelag GUŁag Sołżenicyna, jak skończę będę szczęśliwa, atmosfera jest upiorna, chociaż momentami za dużo statystyki i takich suchych faktów. "Oddział chorych na raka' czytało mi się lepiej, może dlatego, że to powieść, a Archipelag to fakty. I jeszcze te trzy opasłe tomiszcza, teraz drugi czytam i idzie mi nawet lepiej niż pierwszy...

Potem sobie odbiję przy jakichś powieściach dla kobiet (nie romansach!). Jedną mi sprzątnęli niestety w bibliotece, do 1 października wypożyczona, a mogłam zrobić rezerwację... Pewnie znowu będę uskuteczniać wędrówkę między półkami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 11:51, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Noo, mnie się np. "Atramentowa trylogia" Funke podobała miliard razy bardziej od Pottera! Ale Pullmana też czyta się naprawdę fajnie - ja chyba nigdy z tego rodzaju książek nie wyrosnę.

Sołżenicyn?
Jak dla mnie - wrażenie piorunujące. Zdecydowanie większe niż znienawidzony przeze mnie szczerze i na amen Herling-Grudziński. Nie lubię, jak ktoś moralizuje na siłę. A Sołżenicyn, właśnie przez rzucanie nagimi faktami i brak odautorskiego komentarza, zrobił Naprawdę Dobrą Rzecz.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 11:52, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiorella
wilczek kremowy



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza

PostWysłany: Czw 12:06, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Zaglądać będę częściej. Bardzo mnie się tu podoba.

Oj, widzę że mamy to samo - co prawda kinomaniak czy telewidz ze mnie marny, ale podróżować, siedząc wygodnie w fotelu, to ja uwielbiam. Wcześniej rozbijałam się po Mexyku. Bardzo osobliwe miejsce, trzeba przyznać. Egzotyczne. I jeszcze Włochy! A książeczka bardzo ładna - "Muzyka plaży" Pata Conroya. Facet potrafi lać wodę w taki magiczny sposób... po części rzecz się dzieje w Rzymie, po części na amerykańskiej prowincji. Wiecie... homary, plaże, małe dzieciaki na deskach surfingowych... coś niezwykłego. Ale Rzym? Z punktu widzenia bohatera, który para się pisaniem książek kucharskich, to po prostu raj. Opis straganów, zapachów, tych wszystkich cudowności po prostu przyprawia o zawrót głowy. Książeczka solidna, jakieś 700 stron maczkiem - więc tak ją sobie skubię po kawałku. I nauczyłam się, że nie wlno do niej siadać na głodniaka. Nie wolno i już! Very Happy

A tak naprawdę potrzebuję jakiejś porządnej fantastyki. Czegoś absolutnie niewspółczesnego, nierzeczywistego, żebym mogła sobie uciec i mieć kłopoty z powrotem do domu.
Bo ostatnio mam taki zawias - jedną nogą w rzeczywistości, drugą gdzieś tam próbuję zahaczyć w jakiś niesprecyzowanych wyobrażeniach... i mnie strasznie niewygodnie. Polecicie coś?


Ostatnio zmieniony przez Fiorella dnia Czw 12:07, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 12:59, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Ale poszukujesz Fantastyki Dla Rozrywki, czy trochę Na Myślenie? Fantasy klasycznej, czy jakiejś hybrydy, urban lub historical?
Bo jeżeli chcesz uciec od świata i zatracić się w jakiejś przygodzie, to weź np. wspominaną przeze mnie wcześniej "Atramentową trylogię" Cornelii Funke. O ile nie czytałaś. Coś pięknego! Przy okazji sporo do rozmyślania. I o literaturze, i o dorastaniu.
Na ucieczki, ale już bez takiego wmyślania, dobra jest też Białołęcka.
Na myślenie - Guy Gavriel Kay albo Moers. Historycznie: np. Jabłoński.
Na wpadanie w manię: Łukjanienko (ale to już urban)
No nie wiem, nie jestem fantastycznym specem, na forum są bardziej kompetentne osoby. Może coś polecą? Jakąś sagę, albo cuś? Ja to jestem raczej od nie-fantastycznej, współczesnej i mniej współczesnej prozy polskiej...


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 13:00, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiorella
wilczek kremowy



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza

PostWysłany: Czw 13:37, 10 Wrz 2009    Temat postu:

A, Łukjanienkę dziabnęłam całkiem niedawno. To przez niego gadam, że coś jest kolorowe jak paczka flamastrów Razz
"Atramentowa trylogia" - już sam tytuł jest interesujący, poszukam sobie.

Czego ja chcę? Boże, to największy problem. Gust mam tak kapryśny, że aż trudno samej ze zobą wytrzymać. A jak mam te swoje oczekiwania jeszcze sklasyfikować... zazwyczaj idę do biblioteki i antykwariatu i mozolnie przeglądam. W domciu się okazuje, jak bardzo narozrabiałam. Na przykład - Meksyk - zakupiłam biografię Fridy Kahlo, w domu okazało się, że mam nawrót miłości do Nienackiego i tak Frida czekała, aż zachce mi się czegś, co wtedy skłoniło mnie do zakupu. Ale po tych moskiewskich wojażach chyba naprawdę muszę zmienić kierunek.



"Atramentowa trylogia" - notuję i niedługo ruszam na łowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 14:06, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Tak. Bardzo-bardzo polecam.
To się składa z trzech części:
"Atramentowe serce"
"Atramentowa krew"
"Atramentowa śmierć"
Pierwsza część dzieje się w naszym świecie, dwie kolejne - w świecie fantasy. Przepiękne to jest, Rowling to przy Funke kupka nieszczęścia, serio!
Połknęłam te książki jednym chapnięciem i kocham je pasjami Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alheli
wilk rumowy



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rajska Dolina

PostWysłany: Czw 14:42, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Ja niestety czytałam tylko dwie części Atramentowej Trylogii, gdyż robiłam to w empiku, serio Smile. Nie ma jej w bibliotece, a nie kupię, bo by mnie matka z domu wywaliła - ty nie masz co czytać?... Tak tak. Pierwszy tom czytałam już dawno temu, kiedy książka nie była tak popularna jak teraz, zresztą nawet nie zauważyłam, żeby miała jakąś reklamę medialną jak to w przypadku innych bywa, ale już kiedy czytałam, wyczułam, że to będzie coś... Marzy mi się, żeby mieć na własność na trzy tomy, no ale... Może kiedyś. Dalszego ciągu po drugim tomie jestem ogromnie ciekawa, chyba wrócę do swojego czytania w księgarniach xD.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiorella
wilczek kremowy



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza

PostWysłany: Pią 10:06, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Grrr... nie ma w bibliotece (jak zresztą podejrzewałam). Wzięłam sobie Hobbita na otarcie łez. Tak dawno nie czytałam Tolkiena, bardzo przykjemnie się go odkrywa na nowo. Poza tym muszę zasiąść do klawiatury i popoprwiać to i owo. I dopisać, i początek zmienić. I chyba wyłączyć internet, bo zdaje się że pewna ikonka jest namagnesowana i przyciąga kursor niezależnie od mojej woli... ostatnio musiłam wyłączyć korki, i gdyby nie rozmrożona lodówka, chyba bym tak robiła Wink

Z Atramentową trylogią muszę się wstrzymać do Matki Boskiej Pieniężnej, o.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alheli
wilk rumowy



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rajska Dolina

PostWysłany: Sob 16:04, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Zabrałam się za "Złudę" Carmen Laforet. Wyniosłam ją z antykwariatu, weszłam tam chyba po co innego, ale ponieważ o tym też myślałam od dawna, wydałam pieniądze na to.

Cytat:
Wybitna powieść psychologiczno-obyczajowa z akcją w Barcelonie historia dziewczyny, wchodzącej w dorosłość po Wojnie Domowej. Poszukiwanie miłości, radości i sensu życia na barwnym tle Hiszpanii lat 1940. Rok 1939. Osiemnastoletnia Andrea przyjeżdża z prowincji studiować w Barcelonie. Zamieszkuje z rodziną matki. Nowy dom okazuje się smutnym miejscem, pełnym skłóconych i przegranych ludzi. Prawdziwego życia Andrea szuka więc na uniwersytecie, wśród swych koleżanek i kolegów... Wartka akcja, świetne portrety psychologiczne, egzystencjalny ton.*


Niektóre zdania mrożą krew w żyłach, nie lubię używać takich określeń i denerwować się podczas czytania, ale tak tutaj jest. Atmosfera momentami upiorna i wszędzie fałsz i zakłamanie. Chyba tylko Andrea mimo swojej naiwności i pensjonarskiego, jak się jeden z wujów wyraża, romantyzmu, jest jedyną szczerą postacią w tej powieści. I najbardziej bolesne jest to, że ona nie pasuje do tego świata, ale musi się przystosować... Szkoda, że świat nie może się przystosować do niej. Tak byłoby łatwiej, ale to niemożliwe.. Przygnębiająca książka, ale pięknie napisana.

*www.wp.pl


Ostatnio zmieniony przez Alheli dnia Sob 16:08, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 16:18, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Brzmi ciekawie! Lubię tego typu powieści.

Antykwariaty to fajna rzecz - u nas był jeden bardzo, bardzo dobry, tyle, że go przenieśli i nie mogę go teraz znaleźć. Wiem na jakiej ulicy, ale chyba trzeba jakąś cegłę nacisnąć, bo tak normalnie nie widać Wink W każdym razie ja jestem ślepa i coraz bardziej tym faktem zirytowana.

Na stosiku do przeczytania mam coraz więcej książek, ale chyba będę musiała trochę się wstrzymać, bo dostaję różne rzeczy do recenzowania z Qfantu. Teraz przybędzie do mnie "Perkalowy dybuk" Lewandowskiego - strasznie jestem go ciekawa! Głównie z tego powodu, że ponoć jednym z bohaterów jest Tuwim... Smile No i pachnie kryminałem "z epoki", podobnie jak powieści Krajewskiego.

A wracając do kupki książkowej - jak będę miała chwilę czasu, to może wreszcie przeczytam "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" Romy Ligockiej i "Gawędziarz" Llosy.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 16:19, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alheli
wilk rumowy



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rajska Dolina

PostWysłany: Sob 18:40, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Książka znowu taka tania nie była, bo to wydanie z 2007, więc świeże, ale i tak o 10 zł tańsza niż normalnie w ksiegarni. I to powieść psychologiczna jest ,chyba w tym opisie o tym wspomnieli. Czytam i jest coraz większa dzicz, podobał mi się opis wędrówki Andrei po dzielnicy chińskiej, gdzie dobrze wychowane panienki nie powinny chodzić. Laughing

Też mam trochę do czytania, nie wiem, kiedy to ogarnę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Literaturownia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin