|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Sob 22:28, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak siedo tego zmusiałam, ale właśnie przebrnęłam przez "Dżumę". Myślałam, że to coś ciekawszego, a tam prawie same opisy. Nawet niektóre partie, które mogłyby być pisane w dialogach to tekst ciągły wstawił. Chociaż nie powiem ciekawe studuim społeczeństwa i niektórych indywiduum.
Teraz zabierałam się za "Rozmowy z katem" i ta książka zdecydowanie bardziej mnie pociąga. Szkoda, że Stroop nie żyje, bo z chęcia bym z nim porozmawiała...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Sob 23:02, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Och, 'Dżuma'...!
Kocham tę książkę. Czułam jakiś dreszczyk, kiedy ją czytałam. Prawdopodobnie nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak powinna, znaczy - nie to zrobiło wrażenie, co powinno. Bo większą uwage zwracałam na objawy choroby khe khe z racji moich zainteresowań medycznych, że tak powiem. Ale książka niezapomniana. [Powinnam ją sobie przeczytac jeszcze raz, na spokojnie].
'Rozmowy z katem' - też bardzo mi się podobały, ale najbardziej z okresu wojennego (Rozmowy... są z tego okresu, prawda?) uderzył we mnie 'Inny Świat' Herlinga-Grudzińskiego i 'Medaliony' Nałkowskiej. Okres wojny i okupacji należy do moich ulubionych w literaturze (obok np. Młodej Polski) i chciałabym kiedys napisac książkę, której akcja toczyłaby się właśnie w tym okresie, najlepiej na Górnym Śląsku i byłaby taka trochę sensacyjna, trochę w weiserowym tajemniczo-metafizycznym klimacie.
Mniejsza jednak o to.
'Inny Świat' aż sobie kupiłam. Jest tam taka scena, kiedy główny bohater ma wizję związaną z 'Zapiskami z Martwego Domu' Dostojewskiego. W jakimś kanale i ze szczurami. Ta scena była tak... nie wiem, jak to nazwać. To że porównał to co się dzieje do wydarzeń z 'Zapisków...' Popłakałam się, kiedy to czytałam.
Straszne. Straszne, do czego ludzie są zdolni.
'Medaliony'. Zapadają w pamięć. Jest w zbiorze opowiadanie 'Przy torach kolejowych'. To zrobiło na mnie największe wrażenie.
Ludzie albo lubią tą literaturę, albo nie. Ja zaliczam się do tych pierwszych, choć może nie można tu mówić o lubieniu w pełnym tego słowa znaczeniu. To bolesne to czytać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Sob 23:16, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Osobiście to lubię książki wojenne, chociaż w wiekszości to czytałam takie powiedzmy "lżejsze" typu czterech pancernych czy dywizjon 303. Nie powiem, takie książki jakie wymieniłaś Blaidd ruszają (Medaliony cztałam). Może to dziwne,m ale wolę czytać o akatch odwagi i zdeterminowania. Chociaż Rozmowy są jakieś takie inne. Cuje siejak gdyby było sie w celi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Nie 11:39, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Po długiej, niemal rocznej przerwie powrociłam do "Upiora z Opery". Książka faktycznie upiorna, bo pełna antycznej angielszczyzny, której za licho nie ma w słowniku. Ale pomimo tego bardzo przyjemnie się czyta ^^ Niecierpię Christine Daae!!! Co za słodka bestia. Raoul mnie śmieszy, ilekroć wylewa łzy za niespełnioną miłością. Za to, jak łatwo było przewidzieć, uwielbiam samego Upiora.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 12:25, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja się na książkach wojennych wychowałam na równi z klasyką
I między innymi dlatego jestem, jaka jestem.
Szczególnie kocham "Początek" Szczypiorskiego, "Pięć lat kacetu" Grzesiuka, "Kamienie na szaniec" i "Zośkę i Parasol" Kamińskiego, a także rzecz, którą... którą mogę czytać miliardy razy i ciągle mi mało Okrutne morze Monssarrata. Mało znana powieść, ale warta przeczytania. Dla bohaterów (a szczególnie jednego...), dla Atlantyku i dla... cholera, dla wszystkiego!
A, zapomniałabym, ogromne wrażenie zrobiło też na mnie "Zdążyć przed panem Bogiem" Hanny Krall, to zdaje się lektura.
Pamiętam, że jak czytałam "Zośkę i Parasol" noc w noc śniła mi się wojna. Dostałam w mordę Powstaniem Warszawskim i zdaje się, że nadal mnie trzyma...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 12:53, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Owszem, lektura.
Z literatury wojennej lubię "Inny świat" Grudzińskiego i "Kamienie na szaniec" Kamińskiego, choć raczej nie przepadam za tym okresem historii. Głównie dlatego, że niezależnie od wszystkich aktów bohaterstwa, zawsze przegrywamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 12:57, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A-ha, ja, jak zaczynam traktować to rozumowo, to też widze niepotrzebne szafowanie krwią. Ale w tym momencie włącza się we mnie Pikadło Sprzeciwu i rozum bierze jasna cholera.
"Innego świata" nie lubię, bo jest nasiąknięty ideologicznie i wyczuwam w nim fałsz. Jeśli chodzi o tematykę łagrową, to wolę Sołżenicyna i "Jeden dzień Iwana Denisowicza".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 13:01, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Więc uważasz, że można swoje wartości dostosowywać do sytuacji?
Ja w tej kwestii mam bardzo nieślizgońskie podejście - i chociaż, na miejscu Grudzińskiego (bohatera? nie trawię mówić o takiej konwencji, nigdy nie wiem, jak okreśać narratora), nie odmówiłabym facetowi tego jednego rozumiem, to wolałabym być w stanie zachowywać się tak jak on.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 13:05, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie, ja po prostu uważam, że Grudziński sam siebie wyniósł na piedestał. I mu nie wierzę. Nie wierzę, że jako jedyny-święty-przeczysty nie uległ diaboliczności gułagu.
Sama wolę się nie zastanawiać jak zachowywałabym się w takich warunkach. Myślę, że lepiej by mi było wcześniej palnąć sobie w łeb.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 13:09, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Z tym się muszę zgodzić.
Ale wiesz, według mnie nie chodziło o wynoszenie się na piedestał, tylko o stworzenie pewnego modelu zachowania, pokazanie, że nie każdy musi zdradzić. A przy omawianiu "Innego świata" nie mówi się o tym, jaki to Grudziński był wspaniały, tylko ogólnie o wartościach, które sobą (przynajmniej w książce) reprezentował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Nie 14:59, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też wolałabym nie myśleć o tym, że Grudziński wyniósł się na piedestał. Dla mnie nie jest aż takim egoistą, chociaz jeżeli "udało" mu się zachować człowieczeństwo w odczłowieczonym otoczeniu, był z tego może dumny i juz od charakteru zależało, czy po tych przeżyciach będzie o sobie myślał narcystycznie i wynosił się na piedestał. Ja tego nie wyczułam, może muszę jeszcze raz tę książkę przeczytać.
Co do Powstania, uwielbiam jeszcze "Dziennik z Powstania Warszawskiego". Tę kiążkę tez posiadam i mam zamiar kiedyś przejść się dokładnie trasami w niej opisanymi. Bo są opisane z duża dokładnością. W ogóle fascynuje mnie odkrywanie śladów przeszłości w otoczeniu, w którym się poruszam. Dlatego m.in. lubię starówki.
A co do starej angielszczyzny, któej nie ma w słownikach, to przeczytajcie sobie "Interview with the Vampire" Anne Rice. Też było tam pełno takich słówek, choć przeżyłam tę książkę z wielkimi emocjami. Jest lepsza, niż film, przed obejrzeniem którego długo się wzbraniałam, żeby mi nie zniszczył wyobrażonych obrazów. Cudowna. Koniecznie po angielsku, choć tłumaczenia nie czytałam - może tez jest dobre.
Ostatnio zmieniony przez blaidd dnia Nie 15:03, 07 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 15:02, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm, Ceresiu, to zapewne jest model. Bo z Grudzińskiego pedagog zawołany i taką też powieść napisał. Co nie zmienia faktu, że książka Sołżenicyna zrobiła na mnie dużo większe wrażenie, własnie dzięki temu, że pierwiastka mentorskiego w niej brak.
Ale i ja chyba powinnam sobie kiedyś "Inny świat" przypomnieć, bo to co piszę w tej chwili, to moje wrażenia z lektury w czwartej klasie LO. To była dawno. Może teraz spojrzałabym na tę książkę inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 15:17, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie miałam nigdy okazji przeczytać Sołżenicyna, głównie z powodu braków w bibliotece - ale jako przeciwwagę dla Grudzińskiego mogę podać choćby opowiadania Borowskiego, który sam z siebie zrobił świnię, chociaż wszyscy, którzy go w obozie znali, mówili, że był dokładnym przeciwieństwem swojego Tadeusza.
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Nie 15:49, 07 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 15:23, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Taa i to chyba też nie było najlepsze wyjście. Przynajmniej nie dla samego autora, któremu nieźle dowalili z powodu Tadka...
Przeciwwaga? Stasiek Grzesiuk "Pięć lat kacetu".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Nie 16:43, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A ja "Inny świat" wielbię- i to wcale nie zasługa Grudzińskiego, tylko tych niezwykłych ludzi, którzy towarzyszą mu na wygnaniu (w więzieniu, powinnam chyba raczej napisać).
W ogóle lubię wszelakie książki o obozach zagłady i pracy- może dlatego, że systemy totalitarne Europy XX wieku, to mój konik. Rzekłabym, ze fascynuje mnie to wszystko, aż mnie ciarki przechodzą, jak o tym myślę- tylko nie sądźcie, że jestem jakimś rządnym krwi niewinnych potworem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|