eFeFy przeróżne

Natalia Lupin

Kurde, od lat tego nie robiłam, ale mam małe załamanie umysłowe i zamiast je leczyć, wspieram je. Normalnie nie czytam też fików do niczego oprócz Pottera, ale jak wyżej.
Zresztą co ja się będę tłumaczyć.
Fik krótki, bo tylko takie trawię.
Hobbit, universum filmowe, czyli o tym, jak Thorin nie jest w stanie znaleźć drogi. Żadnej. I łazi wszędzie jak obłąkana kaczka*. Najbardziej słodka rzecz, jaką czytałam od lat.
[link widoczny dla zalogowanych].

(Sprawa jest poważna, to już drugi fik do filmowegoHobbita jaki przeczytałam w tym miesiącu! A jeden to sobie nawet drukuję. Trzymajcie mnie.)
* znana także jako concussed duck

Maggie

Trzymamy. Ja na fali hobbitowania przeleciałam moje ulubione fiki z LOTRa Wink

Natalia Lupin

Dawaj

Ceres

Rany, czy tylko ja mam wrażenie, że fiki znowu zrobiły się hottopikiem na tym forum? Cool

. Ja na ten przykład czerpię przyjemność z czytania harleq... to znaczy opowiadań Thorin/Mary Sue i nie wstydzę się do tego przyznać. Ach, ciężkie jest życie heteryka w slashowym fandomie...

Natalia Lupin

No dobra, jak tak, to ja też się przyznam... Ale to troszkę cięższego kalibru i nie merysujowate. Biorąc pod uwagę ilość powieści erotycznych, jakie przeczytałam do recenzji przez ostatnie dwa lata, to mi się bardzo podoba. Jest dobre. I ma ładny język, nie jest pisane na odwal.
[link widoczny dla zalogowanych]
I jeszcze gdzieś po drodze czytałam (nie do końca) "The Widow and the Toymaker" z Bofurem, było słodkie, ale zasnęłam z wrażenia.
Zaczynam niebezpiecznie uwielbiać teksty o tym, co było "pomiędzy Ereborem a wyprawą", ze wskazaniem na życie rodzinne Dis. Jakoś to do mnie przemawia. Krasnoludzkie kobiety były naprawdę badass.

O tak, jest ciężkie, a po Niebieskiej Stronie Netu aż nie do wytrzymania. Te wszystkie Bagginshieldy i Durincesty, rany boskie, aż mnie rzuca Sad

Ale whatever works...

Ceres

Bagginshieldy z genderbenderowym twistem są nawet zabawne. Widziałam nawet jakiś z dom Bilbo i sub Thorinem, ale to chyba nie dla mnie Very Happy

.

A Blacksmitha skończyłam czytać dosłownie tuż przed wejściem na Lunatyczne i przeczytaniem Twojego posta, Nat Very Happy

.

Maggie

Ja od slashu uciekam jak najdalej, więc nawet nie zaglądam do takich fanfików. Ostatnio trafiłam na zbitkę 'Thilbo'. Noż tego...

A co ostatnio przeczytałam (bo jak wiecie Froda kocham), to fiki z Frodo's Harem (ale te nie do końca typowo haremowe - ta opcja jest dla mnie za słodko-harlequinowska, chociaż zadowala całe grono fanek). A mianowicie:

[link widoczny dla zalogowanych].

Aurora

Durincest <3 <3 <3

Razz

Natalia Lupin

No tak

Aurora

Nie przyjmuję gloryfikowania hetowych harlequinów. Domagam się równouprawnienia dla każdego rodzaju harlequinów i nie harlequinów!!!
/wraca na zakurzoną barykadę

Czyli, tak, Hobbit i fandom hobbitowy obudził we mnie tak rzadką potrzebę czytania incestu. HO HO HO, i nie uważam tego za kalanie Tolkiena. (Kalanie Tolkiena zaczyna się od rozmów po trzech piwach o pairingu Thorin/Arcyklejnot, no.)

Maggie

*ucieka z krzykiem*
Ueee! Dewiantki!!! ;P

Natalia Lupin

Wypraszam sobie liczbę mnogą, ja jestem stetryczała, a nie jakieś ekscesy i chów wsobny XD

Poza tym, Thorin/Arcyklejnot to dla mnie jest kanon Razz

Aurora

Ekscesy i chów wsobny, no o to drugie to trochę trudno w przypadku slaszu, jakoś mpregi mnie nie przekonują.

Thorin/Arcyklejnot wydaje się zabawne, dopóki nie próbujesz wyobrażać sobie aspektu seksualnego, ale to może tylko ja. (I złączyli się w śmierci jak Tristan i Izolda.)

Ceres

Nigdy do końca nie rozumiałam idei mpregów. Poza tym uważam, że to przegięcie, mówić o braku równouprawnienia dla slashowych harlequinów w fandomie, w którym większość harlequinów jest slashowa.

Co się zaś tyczy pary Thorin/Arcyklejnot... nic mnie nie zdziwi po tym, jak czytałam Hermiona/Historia Hogwartu.

Amadea Xilocent

Eee co? Hermiona/Historia Hogwartu? Serio? Nie, no teraz to mnie już nic nie zdziwi. Tylko jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić.