|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nessie
wilczek kremowy
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:39, 30 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Chyba w trzeciej klasie podstawówki zaczęłam prowadzić pamiętnik. Troszkę później zaczęłam redagować gazetę oraz niezliczoną ilość zeszytów, w których pisałam różne bzdurki. Po przeczytaniu "Władcy Pierścieni" zachciało mi sie pisać własną trylogię. Napisałam parę pierwszych rozdziałów, a nad resztą myślę do dnia dzisiejszego. Wykorzystałam wszystkie plemienia Tolkienowskie + wymyśliłam własne. Powiem szczerze, że lubię do tego wracać. Jeżeliby się poprawiło starą część i wzięło za pisanie nowej... (-;
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Nie 16:15, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
własnie Nessie
bierz sie do pracy
tylko po co poprawiac stara czesc
zostaw ja w spokoju bo straci swoj urok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vassir
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Cieni i Mgły.
|
Wysłany: Pon 15:37, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mmm... Ja zaczęłam od plagiatów. To było w drugiej klasie. W trzeciej zaczęłam wymyślać makabryczne opowiadania z dinozaurami i chodzącymi szkieletami w roli głównej. Raz napisałam pamiętnik, zmyślony, rzecz jasna. Opowiadał o dziewczynie, która wygrała bilet do Meksyku. W Meksyku chciał ją zabić Murdock z "McGyvera" (pamiętacie go??)... I... nic wiecej się nie działo. Kiedy do polskich kin weszła trylogia Gwiezdnych Wojen, głownymi bohaterami stali się Han solo i Luke Skywalker, plus reszta istot ze świata GW. I tak było przez jakiś długi czas, aż tu nagle raz zdarzyło mi się napisać "***" (nie miało tytułu!), w którym wystapili nieśmiertelny Luke, zombistyczny (niezniszczalny) Darth Maul i Na'sera Hepris, demon śmierci. Tak bardzo polubiłam tego ostatniego, że teraz piszę o nim książkę. Prawdziwą, nie żaden plagiat. I jestem z siebie za to dumna!!!
(nie wspomniałam tu o napisanej cz. V Harry'ego Pottera i o "Czworoskrzydłej Panterze" bo może jeszcze do nich nawiążę...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ladie Padfoot
wilczek kremowy
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:45, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ja zaczęłam od pamiętników pisanych w wieku 5 lat, które czytałam wieczorami mojej mamie (musiała mieć niezły ubaw(-; ). Potem były wiersze, które niestety zginęły. Miałam po prostu wierszomanię. Dodatkowo zachęcana przez zachwyconych rodzicieli. Potem była zaczęta książka o Laurentilach, którą trzymam do dzisiaj - pisałam to mniej więcej w V klasie. A ostatnio głównie prace na różne konkursy, czasem jakeś wierszydło i oczywiście dziennikopodobny zeszyt, co się zowie Anarchią [;
Ale mam strrrraszną ochotę żeby popisać coś dłuższego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Pią 23:10, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
a ja nie umiem pisać pamiętników. Potem w wieku lat 10 cośtam było. Potem długo, długo nic. w wieku lat 17 cośtam mnie tchnęło na romantyczne wiersze
i teraz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harpoon
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legio XIII Gemina
|
Wysłany: Pią 23:12, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tam zacząłem od pisania swojej kontynuacji LOTRA (swoją drogą ciekawe, czy gdzieś jeszcze się zachowała ), jakieś dwa lata temu. Ale nigdy jej nie skończyłem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alheli
wilk rumowy
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rajska Dolina
|
Wysłany: Pon 13:23, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, nie chcecie tego wiedzieć...
No dobrze, powiem.
Byłam dziewczęciem obdarzonym od małego bujną wyobraźnią i uwielbiałam wymyślać różne historyjki. Już w wieku 5 lat opowiadałam młodszemu bratu bajki. Jeszcze ich nie zapisywałam i dziś nie pamiętam o czym były, kojarzę tylko dziewczynką z latającą parasolką (jak Mary Poppins, ale wtedy nie znałam tej książki jeszcze).
Kiedy miałam osiem lat zaczęłam tworzyć komiks o niejakiej Felicji, która kochała jazdę konną i opisywałam jej przygody i jej koleżanek. Potem były całe stosy nieistniejących już opowiadań i wierszy (część wierszy istnieje, ale jest tragiczna, choć mamie się podoba xD). Hek - w przeciwieństwie do Ciebie wywalałam stare rzeczy, bo już w wieku 12 lat stwierdziłam, że są do bani i nie mogę na nie patrzeć. Byłam dla siebie ostra. Nadal jestem, może nie widać tego, ale jestem.
A debiut w necie to straszne opowiadanie "Córka śmierciożercy" o zmartwychwstaniu Syriusza i innych dyrdymałach. Potem się wyrobiłam.
Reszta potem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:07, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
"Córka smerfożercy"... <kojarzy jak przez mgłę> Wesołe to były czasy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alheli
wilk rumowy
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rajska Dolina
|
Wysłany: Czw 23:06, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ehe. Lepiej spuścić na nie zasłonę milczenia .
Trochę opowiadań napisałam w życiu, większość chyba już nie istnieje. Pisałam pod koniec podstawówki coś pt"Kuferek prababci Eleonory" (staroświeckość rządzi), opowiadanie o dziewczynce gnębionej w szkole i rodzinnych tajemnicach, niestety nie istnieje już, kartki chyba skończyły w ognisku (biedne) a ja niewiele z tego pamiętam. Tylko opis jak siedziała na murku i zaskoczył ją deszcz... To początek był.
Przedtem miałam opowiadanie o jakiejś dziewczynie z Hiszpanii która przeprowadziła się do Polski i o jej perypetiach. Przyjemne to bylo dość xD. Fajnie mi się nad tym myślało.
Po przeczytaniu 3 tomów Pottera zaczęłam pisać coś na ten kształt, ile to podróbek powstało! Ale moją tylko kumpel czytał. I nie mam jej już na kompie, mam tylko wersję wydrukowaną. A bohaterką była dziewczynka dla odmiany. Aurelia.
Lubię pisać o kobietach, jakoś lepiej mi to wychodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiorella
wilczek kremowy
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znad morza
|
Wysłany: Nie 12:01, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zabiłabym za zeszyt pewien. Z kumpelą w podstawówce napisałam powieść. Horror, dramat i lovestory A kochałyśmy się beznadziejnie w DiCaprio... Hahahaha. Całą klasa to czytała, nawet miałyśmy a la spotkania autorskie
Później, dużo, dużo później pokracznym stylem napisałam "Piwnicę". I choć nie nadaje się do czytania... uwielbiam ten kawałek. Takie fajne cuś na poprawienie humoru. Thriller i od cholery psycholożkowania Mój mąż się boi łazić do piwnicy, więc... hahahaha... zabiłam go w tym opowiadaniu W piwnicy, oczywiście. Trochę się wkurzał, ale opowiadanie uznał za dobre (o losie!) Kilka razy chciałam to przepisać, stworzyć od nowa, ale... niech to! Niech istnieje ta pokraka, uwielbim to
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 14:23, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ooo, witamy na forum nową towarzyszkę!
Literackie mordowanie męża? Interesujący pomysł Pamiętam, że swego czasu wyładowywałam frustracje, ubijając na papierze nauczycielkę chemii (zdaje się, że powiesiłam ją na żyrandolu) i co_po_niektórych znielubionych znajomych. Bardzo odprężające. Człowiekowi od razu poprawia się humor.
Chociaż kryminału z prawdziwego zdarzenia chyba nie potrafiłabym skonstruować. Sama bym się zaplątała we własnych pomysłach, a na koniec okazałoby się zapewne, że intryga jest przewidywalna jak tanie wino spod kiosku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiorella
wilczek kremowy
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znad morza
|
Wysłany: Nie 14:41, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ech, kryminał to i da się napisać, ale perfekcjonizm wysysysa za mnie wszystkie siły. Ale tamto... Ha, muszę poszukać. A i w piwnicy u staruszków poszukać, może znajdę zeszyt
I jeszcze była mała czerwona książeczka... Hahahaa! Pięć nas było, grzeczne dziewczynki, żeby takie porno pisać ?! O losie, naprawdę, Mała Czerwona Książeczka ( notesik taki ) była najbardziej pożądaną rzeczą w całej szkole. Założę się, że żadna z autorek powieści nie przyznałaby się do tych tekstów
Pisało się na lekcjach, pod ławką. Ech... ten klimat. Ale o ile dobrze pamiętam, w uzyciu były takie teksty:
"Helo, boys. Macie gumki?"
Losie podły! Hahahahaha!
Nowa towarzyszka wita!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Nie 15:26, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Juppi! Niech żyją nowe towarzyszki! Niech żyje ubijanie znajomych na papierze!
Witamy szerokim uśmiechem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 13:36, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Muahaha, robiłam porządki w kantorku (znaczy jeszcze-nie-wyremontowanej-łazience-na-piętrze), bo szukałam gier planszowych, które świetnie nadają się na piwne, piątkowe spotkania ze znajomymi No i przy okazji natrafiłam na dwa grube zeszyty z "powieściami" z podstawówki - to były te raczej "nowsze" dzieua, ale i tak mnie zakwikały na śmierć! Zupełnie o nich zapomniałam, szczególnie o jednym, traktującym o ruskiej mafii i planach przerobienia Polski na kolonię arabską
Powieść zaczyna się jakże óroczo:
"W korytarzu rozświetlonym kosmicznie zielonymi żarówkami pojawił się człowiek w mundurze rosyjskiego oficera. Szedł pewnie, nie rozglądając się na boki. Przystanął dopiero przed masywnymi drzwiami pokrytymi niegdyś brązową farbą. Na framudze lśniła czerwona tablica rozpoznawczaq - mężczyzna przyłożył do niej dłoń i drzwi niemal bezszelestnie rozsunęły się, ukazując pomieszczenie pełne lśniących ekranów, map i nieokreślonych urządzeń mechanicznych, wydających odgłosy przypominające buczenie roju rozjuszonych pszczół".
Wzruszające, nie? W ramach ciekawostki powiem, że bohaterem jest, znany niektórym z Ruskich Pierogów, pułkownik Jurij Imanow... a raczej jego pierwotna wersja. A opowiadanie, och-niestety-niedokończone, to miks powieści sensacyjnej klasy ziet i przygoidówki z początku dwudziestego wieku
Uciekam, proszę szanownego państwa. Chcę to przeczytać do końca i z honorem ómrzeć na zawał!
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 13:38, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alheli
wilk rumowy
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rajska Dolina
|
Wysłany: Wto 12:35, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
U mnie była jeszcze większa tragedia, Hek, z Twojego przynajmniej można się pośmiać, a u mnie melodramat zawsze był straszny... Szkoda gadać, jakieś niedobitki starych opowiadań mam, ale to jest dno i dziesięć metrów mułu. Nie pisałam i nie piszę dobrze ;p.
Fajnie by było, gdybyś te dziełka przepisała na kompa, ale wiem, że to za dużo czasu zajmie. Chyba lepiej się zająć nowymi projektami, o ile takowe istnieją .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|