|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:30, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
--
Ostatnio zmieniony przez Lora dnia Śro 19:58, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 12:39, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
[patrzy ze szczęką wbitą w podłogę na post Lo]
Remus/Peter? Syriusz/Peter N.I.E!!!!!!!
RL/SB to piątka:D Jak najbardziej. Mam manię na punkcie tego, ale to zdaje się już mówiłam.
SS'a przeżyję jeśli dobrze napisany.
A na heteryckie() parringi z HP mam alergię wszystkie.
yuri zniosę. Z bólem, ale jeśli dobrze napisane przeżyję, przetrawię i się ucieszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:43, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
--
Ostatnio zmieniony przez Lora dnia Śro 19:58, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 13:25, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hehee...
Ja poprostu jestem hetropotterofobem.
Przeciwko heterykom ogółem (hmm hmm...zastanawiam się właśnie czy ja się aby do nich nie zaliczam?) nie mam niiic przeciwko. A żeby offtopa nie było trzeba by coś o parringach jeszcze dodać. Hmm hmmm..
A tak. Irytują mnie parringi kazirodcze - te z bliźniakami w roli głównej, bolą. Bardzo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:37, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
O, Merrik, popieram. Bliźniacy, albo Lucjusz/Draco, uuuch.
I w ogóle zazwyczaj nie przepadam za slashem między dorosłymi a nastolatkami - Lucjusz/Harry - to powinno być zakazane. Tak samo mam z większością Severus/Harry.
Nigdy mnie nie pociągało Albus/Minerwa. (po Deathly Hallows wiem dlaczego - ja po prostu czułam, że Dumbel to ukrywa swoją orientację ) Albo Severus/Minerwa. W ogóle, parringi z nauczycielami są trochę, eee, dziwne.
Chociaż chyba najokropniejsze okropieństwo nauczycielskie to Severus/Gilderoy!
<wyciąga wodę święconą>
Swego czasu też myślałam, że jestem heteropotterofobem, ale zazwyczaj jestem w stanie czytać moje ulubione heteroparringi. Ron/Pansy chociażby - wcaaaale mi nie przeszkadza Albo, no, ostatni stwierdziłam, że lubię Wiktor/Hermiona nawet. Po prostu - mam uczulenie na niektóre (Ginny to tylko z dopiskiem slut jestem w stanie przeczytać). Na slashe niektóre też.
|
|
Powrót do góry |
|
|
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 13:43, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dajże tej wody, bo zemdleje!
Gggilderoy? Sevverus? KOGO TAK POKRĘCIŁO? jedno jest pewne - nikogo normalnego.
Chociaż ja widziałam.
Albus / Moody.
Nawet nie dotknęłam myszką.
Są rzeczy odrzucające na samą nazwę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 14:53, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, nie - dla Albus / Moody. Jeśli Moody z kimkolwiek miałby być, powinna to być kobieta. On z mężczyzną? W życiu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 16:28, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Moody to się w ogóle do romansów nie nadaje, moim skromnym zdaniem. Z nikim go nie widzę, z nikim absolutnie.
Za to trafiłam wczoraj na całkiem ciekawie zapowiadający się fanfik Albus/Hermiona. Dziwne, wiem, ale naprawdę mnie wciągnął, chociaż w sumie tylko przeleciałam go wzrokiem. Dopracowany, poważny i nawet nieco prawdopodobny (Herma rzecz jasna przeniosła się w przeszłość, żeby nie było). Chyba będę go śledzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Windykatorka
wilczek kremowy
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:03, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kira napisał: | (Herma rzecz jasna przeniosła się w przeszłość, żeby nie było). |
O matko i córko, a już się przestraszyłam o_O
Nie lubię jeszcze yuri, okropność. O, i nie cierpię pomijania Petera. Tak jak i stereotypowych Huncwotów (Syriusz&James SuperDuet, blady kujon Lupin i Peter, który najbardziej lubi jeść i spać, a czasem dają mu nerwowo zachichotać. Albo wysyłają biednego Pete'a na Księżyc.)
I nie lubię Rozmów trumiennych. Czuję się z tym dziwnie bo mam wrażenie, że wszyscy lubią^^.
A co rzeczy pozytywnych to mam manię (niewielką^^) HP/DM. I RL/NT. I prawie wszystkiego co dobrze przedstawia Blacków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 19:14, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja nie lubię, bo one są Sever/Tonks. Także odpadają na starcie, nawet, jeśli są śmieszne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 21:03, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Rozmowy są u mnie dziwnym wyjątkiem, właśnie przez Severa, kótrego nie toleruję, podobnie do Lory.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 18:37, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ponieważ muszę się jakoś odstresować (praktyki i prawo jazdy, Merlinie, zaraz się na amen uchleję melisą! a to dopiero pierwszy dzień!), łażę po stronach potterowskich i podglądam. I doszłam do wniosku, że ludzie zaczynają już absolutnie mieszać kanon z fanfikami.
I rodzą się kłótnie, które nie mają sensu.
Chyba, że ktoś lubi się kłócić dla sportu.
Na ten przykład ktoś głosi, że koHa Draco Malfoya (nie patrzcie tak na mnie! ja niewinna jak ta lelija!), a ktoś inny dziwi się jak takiego małego, sczurowatego dupka można w ogóle zauważyć. Ja osobiście nie kapuję jak kanonicznego Malfoya można polubić, ale za to wiem w jaki sposób można popaść w manię i szaleństwo po przeczytaniu opowiadań Mayi.
Stąd taka sobie mini refleksja - najwięcej nieporozumień wynika z wieloznaczności słów-etykiet. Czytasz "Draco Malfoy" i widzisz to, co chcesz widzieć.
Dlatego nie wiem dlaczego pewne osoby bulwersują się, gdy na przykład ktoś zadeklaruje sympatię do Bellatrix, tudzież innego Karkarowa. Jestem przekonana, że nawet Voldemorta można przerobić na swoją modłę, jeżeli tylko ma się odpowiednio...hmmm... porąbaną wyobraźnię.
(chociaż wybielanie Voldiego nie mieści mi się akurat w głowie. dla mnie to przypadek kliniczny i tyle)
Niestety, nie wszyscy to sobie uświadamiają. Tę wieloznaczność. A czasem sympatia dla morderców i dewiantów wynika tylko z głupiej przekory (czarny bÓnt)
Pewnie to co teraz piszę nie ma sensu, ale co tam, musiałam się wygadać, bo wariuję. I dalej łaknę kawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:02, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ależ ja rozumiem te spory. Niektórzy są pieskami kanonu, co mnie troszku wpienia, bo skoro tak kanon koHają, wielbią i czczą, to po cholerę łażą po fanfikach? Moim zdaniem, fanfiki w założeniu powinny mieć niekanoniczność.
Ja raczej pieskiem kanonu nie jestem. Większość postaci mam zwyczajnie 'opracowaną' w głowie - może mój Harry nie świruje na punkcie rudzielców, Hermiona ma o sobie duże mniemanie, a Bellatrix z kanonem łączy nazwisko i wygląd, ale, przeprószam, ja z tego powodu nie mam zamiaru organizować krucjat nawracających chociażby, no nie wiem, Magdalith? Zazwyczaj jak mi coś w ff nie odpowiada, po prostu nie czytam. Albo próbuję zignorować wrzaski w głowie: "Krajst, Ori, weź to wyłącz, przecież ty od Ron/Hermiona dostajesz wysypki!" "Ale tu jest ładne Harry/Draco!".
I zauważyłam, że ostatnio zdarza mi się wchodzić na fanfiki tylko po to, by czytać te ich urrrocze kłótnie (zwane dyskusjami) o to, czy Draco miał szare oczy czy jasnoniebieskie, a Bellatrix miała romans z Syriuszem.
Kanon to tylko wskazówka. I ciekawie ominięty naprawdę nie boli, jeśli się nie jest jakimś potterowym moherem, że to tak uroczo określę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 19:09, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
O, to tak jak z moją Bellą z psycho-fanfika! Mnie osobiście nie obchodzi fakt, że Bella urodziła się w tym a tym roku, a Lucjusz Malfoy nie mógł się spotkać w szkole z Remusem. Wyliczyłam daty, i owszem, żeby nie było, ale potem się na nie wypięłam i tyle.
No do cholery! przecież w kanonie (jak już się trzymać kanonu) daty są kompletnie nieważne, akcja mogłaby się równie dobrze rozgrywać w 1995, jak i 2007.
Pieprzyć daty! Pieprzyć kanon!
(Hekate znowu w bojowym nastroju)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:15, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
<lekki uśmieszek>
Powrót do starej, dobrej rewolucji anty-kanonowej? <zainteresowanie>
Daty u JKR to czarna magia, naprawdę. Z tego, co PRÓBOWAŁAM wyliczyć, to Huncwoci mogli się spotkać w szkole z Billem, jak dobrze poszło. A w wielu fanfikach już czytałam o, uch, och, ach, Molly na jednym roku z Hunćwokami. Albo Arturze pouczającym Syriusza po incydencie z wierzbą. To jest dopiero datowy lol.
Ja osobiście uważam, że wśród panien Black najstarsza była Andy, średnia Bellatrix (i imo to była maksimum 3 lata starsza od Hunćwoków) i najmłodsza Narcyza.
W kanonicznych datach jedno mi się spodobało - Barty Junior i Regulus z moich wyliczeń byli na jednym roku.
JKR liczyć, niestety, nie umie. I przypuszczam, że KF mógł dziać się w 1991 rocznej rzeczywistości, ale Deathly Hallows to bliżej 2006 Umiesz liczyć, licz na siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|