KNAJPA II

Lora

test iq robiłam... nie wiem, ile miałam lat. niewiele w każdym razie. wyszło mi coś koło 126.

merlinie, znowu tak sobie myślę - jak mi brakowało szkoły. co prawda ferie też były wesołe (marta, marta, marta, a ja nie jestem natrętna? marta, marta, marta! jak ja się stęskniłam! marta! kocham cię! ;p), ale jednak potrzebuję kontaktów z ludźmi na codzień. siedzenie na tyłku i wpatrywanie się w ekran to chyba dla mnie najgorsza kara.. porównując to do tego, jak zachowywałam się np. przed wakacjami czy w wakacje, to bardzo się zmieniłam.
jestem bardziej pewna siebie: nie BARDZO, ale jednak. nie mam problemów z podejściem do obcej osoby, uśmiechnięciem się i zagadaniem. nie trzęsą mi się ręce, kiedy mówię wiersz przed całą klasą. lubię się śmiać i zniknął mi syndrom 'a bo ja jestem inteligentniejsza od was', którego nabawiłam się kiedyś i przez którego rówieśnicy zaczęli mnie unikać.

a poza tym mam dobry humor, bo załatwiłam sobie zwolnienie z wf do końca roku, kupiłam świetne słuchawki do komputera, a w czwartek czy tam piątek idę na imprezę.
takie super przyziemne... ale poprawia humor.
yayayayaya ;p

z języczkiem?
o w mordę, co za pytanie ;)
zawsze możesz kupić jakieś brukowce dla nastolatek z poradnikiem całowania... albo spróbować w praktyce. okaże się, że umiesz. gwarantuję.

Noelle

<krztusi się kęsem jabłka, i wali się w okolice mostka - nie to co ta głupia królewna Śnieżka>

A ja niedawno zagadnęłam starszą o rok dziewczynę:
- Eee, Anka... To co ty właściwie robisz z Piotrkiem, w tym wieku? - zapytałam, przerywając jej monolog o wspaniałości ukochanego chłopaka.
- To co robią normalni ludzie. WIESZ, no same TAKIE RZECZY...
- Co, gdzie, jak, kiedy?
- Nie udawaj głupiej - powiedziała, chyba nie zdając sobie sprawy, że ja nie udaję. - Ran leżeliśmy sobie na jego łóżku, ale weszła jego starsza siora i zrobiła nam wykład skąd się biorą dzieci! Debilka...
- ... - <pad i SZOK>

W tych czasach nic nie jest niemożliwe -___-

Hec

Nieh, nieh, nieh!

<Heca przemyka pod ścianą, tuląc do piersi tajemnicze zawiniątko>

Nieh, nieh, nieh!

<przesuwa obraz z portretem dra Frankensteina i znika za drzwiami z napisem : EKSPERYMENTY GENETYCZNE>

szaleńcze "nieh, nieh, nieh..." dobiega zza ściany.

Joan P.

Hec, co ty tam wyrabiasz!?
(pije)
Najbardziej mnie wkurza, że NIC, absolutnie NIC nie nie daje moim rodzicom dowodu na domnienane 150, to cały czas się przy tym upierają. Ech.
Z języczkiem? Ja w tym wieku o facetach myślę w kategoriach ''tego sprać, a tego nie''.

Angel

Bo Ty taka nbiedojrzała jesteś Razz

lol...

Nie, no dobra, zart taki, ale sama do Tego doszłaś...

Hec

Nieh, nieh, nieh!

<omiata szaleńczym wzrokiem knajpkę i wytacza zza baru beczkę na odpady radioaktywne>

Hekate

Wegetuję przykomputerowo. A powinnam czytać. Oj brzydka Hekate, brzydka!
(wstydzi się)
Ale tak mi się nie chce...
... i jutro muszę wstać o siódmej...
...i mam gramatykę historyczną...
... i dalej nie mam ułożonego planu...
... CHCĘ PIĄTKU!~

Hehe, a poza tym dalej mam dobry humor. W piątek idę na piwo, w sobotę do kina, a w niedzielę do teatru. Smile

Rej

<spogląda na Hekatkę>
Ja tez tak chcę!!! A jestem chora i musze posłusznie siedzieć w domu... To niesprawiedliwe... Osoby chore powinny móc wychodzić! To jest jak więzienie!

Aurora

Oj, Hecuś, mozna sie przyłączyc do twych eksperymentów?...
O, Gollumowi ostatnio robiono (ja też chcę...) test IQ (ma Gollum niecałe 10 lat) i temu nieludzko leniwemu, ohydnemu, chamskiemu mojemu młodszemu braciszkowi wyszło IQ 126... równiutkie...
aż mnie strach bierze, że mogłabym mieć niższe Wink

No, a dzis, iast być w szkole, idę po skierowanie na badania...
Angel... oj, oj, oj... ja tam uważam, ze nie wolno nikogo oceniać, ze jest dojrzały, czy nie.
Bo naprawdę NIE WIEM, czy bardziej jesteś dojrzała ty i twój Sebastian, czy Joan - rozgoryczona i skrzywdzona przez ludzi.
Nie nam o tym decydować. To nasze przyszłe doswiadczenia powiedzą, czy jesteśmy dojrzali, czy jeszcze nie.
Ja mogę zostać wiecznym dzieckiem, bardzo chętnie, ale mam osobiście wrażenie, ze już dawno nim przestałam byc, ech...
O, i prawie zapomniałam... a moze i juz zapomniałam...
A, wiem. Sama sądzę, że moje często zapadanie na zdrowiu jest spowodowane moim podświadomym pragnieniem ucieczki od odpowiedzialności i życia. Poza tym - stres.
No i wtedy liczba białych krwinek może być mniejsza niż powinna...
No i aktualnie jestem pewna, ze idę na biol-chem. A potem... nie wiem.

Joan P.

Ori, Ori, nie wyjeżdżaj tu z psychologią - w przyszłych doświadczeniach najważniejsze jest, żeby pistolet był naładowany.
Mnie, Gollumowi i Oleśce nikt IQ nie mierzył. Ale i tak bym skoczyła za okno, gdybym miała niższe niż Oleśka. To ona jest mniej myśląca. Idzie na żywioł, głupia kobieta... Jak wyjdzie, żecała trójka ma ponadprzeciętne, to też, bo mamuśka miałaby rację.
(staje za barem)
Moje upadanie na zdrowiu to :
a) podłoże nerwowe - bóle brzucha, głowy, problemmy z pęcherzem: a przeca ja się nie denerwuję, nie?
b) latanie bez czapki - zapalenie płuc, oskrzeli, grypa, przeziębienia, katar
c) słaba kondycje - skurcze i inne miłe sprawy
d) nienoszenie rękawiczek - przypuszczalne zapalenie stawów palców, nadgarstka i łokcia.
(pije)

Aurora

Ach, badanka robiem w piątek, ale i tak mi zapowiedziała doktorka, ze z moją kartą chorobową to dostanę sanatorium. A ze jestem istota zaangażowana w różniaste konkursy (2 geograficzne i 2 biologiczne przede mną), to raczej w wakacje...
Nad morze...
Była któraś z was w sanatorium kiedykolwiek? Jak to wygląda?...
No, i zdjęcia wywołane, niektóre naprawdę fajniutkie, teraz wybrać trzy, powiększyć i na konkurs z gegry popłyną...
Szkkooooda, ze nie mam skanera, bym pokazała mojego bezusznego i bezłapego kota, jak siedzi w karmniku dla ptaszków...

Joan P.

Bezłapnego?
(pije)
Szkoda, że nie mam skanera, a matka schowała gdzieś cyfrowy (jest gdzieś, lecz nie wiadomo, gdzie...), bo bym pokazała moje niezbyt piękne oblicze. Może to i dobrze.
(pije)

Rej

Jo, co ty robisz w domu? O tej porze? Jest dopiero pół do 13...
A ja mam wsłanego Deviantarta! Co prawda nie pod "Rej", bo jakas amerykanka juz zajęła... Ale pod Rejatka. I też jest cacy. Teraz tylko wywołac zdjęcia, zeskanować i na internet! Yuppi!

Aurora

Wesołe jest życie staruszka! Ha, ha!
Na razie - O rewłar!
Rej, jak juz poskanujesz, daj linka, bo pragnem popodziwiać zdjęcia wykonane przez jedna z Lunatyczek...
Aj, aj... Ha-ha! Wesołe jest życie staruszka! Smile

Rej

Staruszka? Oro, co ci dzisiaj? Smile

Ale zanim ja to wywołam, zanim do Puszka wlece poskanować, zanim ona podłączy skaner... Zanim wybiore niektóre zdjęcia. Z miesiąc minie...