KNAJPA II

blaidd

(chlipie)
Nic nie robię... nie mam sił, nie mogę się skupić, chyba nie napiszę dziś za duzo tego rozdziału degradacyjnego... Muszę sobie zrobić przerwę na dzień. Razem z jutrem - na dwa. No i jeszcze pojutrze... Dupa ze skończeniem pisania w połowie przyszłego tygodnia...
(wali pięścią w ścianę)
I do tego jeszcze nie wiem, co się dzieje z Paciutem, niech go dunder świśnie!

A Rem i Najt się spotykają, pewnie teraz są razem... ja też chcę się z kimś spotkać! Atri, uważaj, bo do Ciebie zjadę, bo jesteś najbliżej. Chyba że uwzględnić wszystkich Warszawiaków jutro...

Najt, zmień ava. Na poprzedni. Bo jak nie, to...
(marszczy nos)
Przecież Tobie tez się podobał poprzedni.

Nie chce mi się, nie chce mi się, tralalalaumpapumpasrumtutumtu!
Chce mi się tylko jednego. Jednego. Mojego Hrrt...

Lora

Joan, naj! Spóźnione niestety.
Swego dopięłam: dostałam przydział na kompa. Mały, bo mały, acz jest.
(pije)
E. sprzedała mi wirusa. Mam 38 stopni bez żadnego wspomagania termometra (np. pocieraniem i moczeniem w gorącej wodzie) oraz podręcznikowe objawy anginy, więc pewnie wyląduję na antybiotykach. Ale jak chorować, to na fest i zarażać wszystkich w promieniu kilometra - dlatego łażę do budy :P ehehehe <szyderczy śmiech>

Ej no, zazdrość. Wiecie, marzy mi się takie naprawdę fest lunatyczne spotkanie, nie po dwie, trzy osoby. Chciałabym wreszcie zobaczyć Aurorkę, Hekate, Rema, Najta, Blaidd... No, wszystkich.
<dół>

Aurora

No to i mnie marzy się takie spotkanie, nie myśl sobie Lo, żeś oryginalna (no bo żeś oryginalna, acz nie w tym pragnieniu)... ua, ale coś czuję, że jeszcze na takowe poczekamy :-/
mru, ta szkoła (mimo ohydnego nawału sprawdzianów, kartkóweczek, etc.) niessamowicie mi się podoba. dzisiaj PO było kwikogenne niezmiernie - asine 'no i' powalało xD
wiecie, trzeba nam było przedstawiać na otrzęsinach szpital psychiatryczny, bo human do niczego innego się nie nadaje, jak babcię koHam! ja w życiu w szkole nie płakałam ze śmiechu na LEKCJACH. ludzie, na lekcjach, razem z nauczycielką, i całą klasą!... na przerwach się zdarzało, ale na lekcjach... koHam ich, a nawet kocham.
uaaa, petit rendez-vous z ingliszem trwa - tzn. poziom podstawowy, czyli uczę się odmiany czasownika to be, mwahahahahaha...
a Kerlajn nas zapraaaasza na swój występ, bo ma mieć jakiś (i to nie w kościele, a-ha!). uwielbiam te artystyczne nienormalne duszyczki Smile

of kors, was też kocham i koHam. ale dzięki tej klasie zaczynam sama się wypowiadać - zaczynam się ZGŁASZAĆ, mówić coś dłuższego na forum klasowym niż 'tak, tak'. mru. i mnie nawet czasem słuchają.
...
uwielbiam ich. kocham, kocham, no po prostu... (-: te kujony, świry... no może jest parę osób, który mnie JUŻ nieco denerwują, ale co tam Smile

ja powinnam sobie zrobić odwyk od kompa, ale nie jestem w stanie. za bardzo sie uzależniłam...

Angel

Cześć. Jestem.

<pełne ironi milczenie>

Aurora

hm, czemuż tak ironicznie milczysz, Angie?...
bo jam niedomyślna i idiotka i w ogóle - chyba to niektórych we mnie urzeka. jestem tak nieporadna życiowo, gapowata i fajtłapowata, jednak mam Wiedzę i potrafię zaskoczyć nagłym posiądnięciem głosu i powiedzeniem czegoś na temat...
ochhh, jakam egocentryczna, zauważyłyście? napawam się sobą aż do bólu... xD xD xD
Angiiieee?... <nalewa Glizdogońskiej>

Angel

<Uupija>

Ech, nic.

Cholera, przeliczyłam się.

Maggie

Jeju! Kolokwium za tydzień z chemii analitycznej, na dodatek na zajęciach praktycznie nic nie było.
Za to wykładowca, prof. Umbrejt, super! Wiek, ok. 60 lat, wydawałoby się, że stateczny człowiek, a tu z takimi tekstami wyjeżdża, że tylko boki zrywać Wink

Cudo.

Noelle

Jo, spóźnione życzenia(gapa ze mnie). <stawia butlę Glizdogońskiem, w złotym papierku i wielkiej różowej wstążce>

Spotkać się - to by było coś, ale zawsze będzie za daleko, a ja będę za młoda. Na razie nie mam co roić, nawet z podwójną ochroną(pół rodziny bym pewno za sobą przywlekła XD)

Hekate

Meg, moja koleżanka z weterynarii najbardziej cierpiała z powodu biochemii. Miała poprawkę we wrześniu i uczciwie przepracowała niemal całe wakacje wkuwając jakieś dziwne wzory. Mnóstwo ludzi na tym poległo, ale jej się jakoś udało przeżyć - zdolna bestyja! Wink

Ja bym nie mogła studiować na tej zasadzie, jakieś tabelki, jakieś podręczniki do wykucia... Merlinie, tragos! Mam całkiem inny system studiów z lataniem na różne zajęcia (całe dnie na to schodzą), czytaniem miliardów tekstów, siedzeniem w bibliotekach, dyskutowaniem o abstrakcyjnych sprawach teoretycznoliterackich itede. Ciągle w ruchu, ciągle coś nowego.
Ale każdy robi, co lubi Wink

Herbatki cynamonowo-jabłkowej proszę!

Nightwish · Gość

ha!

Witam, witam:)

hm... miły wieczór. Krótki ale miły. Jutro mnie nie ma

A i ja herbatki fajnej poprosze

blaidd

Ja też miałam system studiów z lataniem po różnych wydziałach na różne zajęcia i też schodził cały dzień - w końcu były to studia międzywydziałowe.
I też mnie jutro nie będzie.
Najt, ale Wam fajnie...

Znów oczy siadają...
Ale jeszcze coś muszę porobić.
Mam nadzieję, że promotorka nie mysli sobie, że ja dzisiaj też będę siedzieć do czwartej (ona chyba nie siedzi tak długo...) i prześle mi ten rozdzialik sprawdzony niedługo.

Edit:
Spoko. Idę spać (jest dokładnie pół do pierwszej w nocy). Promotorka nie przesłała sprawdzonego rozdziału. Mogłabym dopisać teraz to, co mam dopisać i wydrukować i dać jej, ale dopóki nie zmrużę oczu - nie widzę dokładnie literek na monitorze. Może będę pisać bez patrzenia na monitor? Nie chce mi się już dzisiaj nic z tym robić. Szczerze. Najwyżej wezmę sobie coś do Warszawy i zrobię konspekt dalszej pracy. A teraz spaaaaać...
(stroi Knajpkę na czerwono-złoto-zielono-srebrno)
To na dzisiaj (dzienne jutro). Nie wiem, czy Cereska będzie. A tak myślałam, że zrobimy wspólną imprezę...
Bawcie się dobrze... enyłej...

Ależ ze mnie nierób...
Powinnam to mieć wszystko już napisane. Ba, powinnam juz dawno być obroniona.

O, czyżby aż niecałe siedem godzin snu przede mną? Jak faaajnie...

Muszę się dowiedzieć, jak zajęcia ma jutro i pojutrze moja kochana była współlokatorka. Z ostatniego roku. To się spotkamy. Moja kochana...

Yhm, Cerere, Pani z Jeziora! Wszystkiego najlepszego, najsłodszego, najbardziej snape'owatego i ślizgońskiego, kariery na studiach, fajnych kolegów i koleżanek i psorów i pomyślunku na kolokwiach i wesołości i braku smutków!
Jestem pierwsza, hum.

Dobra, a teraz idę lulu. Branoc. I dzień dobry Tym, co wejdą tu za dnia.

Aurora

Ua... Blaidd, wszystkiego najlepsiego. I Ceres też - ale z tego, co pamiętam, to Ceres chciała sobie zrobić odwyk na 1 rok studiów... ou. w każdym razie - obu wam wsiśtkiego najlepsiego.
<ziewa>
To budzenie się w nocy mnie zabije kiedyś. Zobaczycie...
jaaak mi się nie chce iść do szkoły... i znowu głowy nie miałam czasu umyć... ło jesu, jutro będzie trzeba wstać o 5.30, żeby się wyrobić...
<ziewa>
Meg, bidoku, ja to bym nie wytrzymała. Już i tak czuję, że z pierwszego sprawdzianu z chemii nie będzie więcej niż 3 z minusem (albo coś gorszego... i to chyba bardziej prawdopodobne).
Mój organizm domaga się relaksu, odpoczynku i książki odprężającej. A tu tylko 111 stron nauki do sprawdzianu z historyi, jutro na dodatek PO lekcjach robią nam ślubowanie (gdyby nie to, że biorę udział w programie artystycznym, to bym nie przyszła, o!).
A w łikend imieniny babci :-/ załamka, kiedy ja się tego wszystkiego wyuczę?!?!?!...
a dziś Zagubieni Smile

'The hunting party' i niestety streszcze poprzednich odcinków :/

Hekate

Solenizantkom kochanym najlepsze życzenia. Blaidi, obyś wreszcie zrobiła magistra i mogła nas olśniewać swoją wiedzą egipską i tytułem! Cerere, żeby ci się dobrze studiowało, żebyś fajnych ludzi poznała i żebyś o nas przy tym wszystkim nie zapomniała! (co za rymy częstochowskie, niech to szlag!)

Kocham czwartki, kocham piątki. Koniec tygodnia najchętnie pocałowałabym w mordkę Smile

Kira

Absolutnie All The Best dla naszej arystokratki przeuroczej! Zdrówka, radości i powodzenia w życiu Cerere Smile

Toast!

*wznosi toast*

Słit Merlin, padam na pyszczek ze zmęczenia Sad

Dobrze, żę jutro nie ma zajęć, bo chyba bym kipnęła! Weekendzie, przybądź!

*wygląda przez okno w poszukiwaniu łikendu*

Atra

Blaiddi! Cerere!
KoHane moje, wszystkiego naj!!!
<rzuca się na solenizantki, ściska i tuli>

Wasze zdrowie!
<pije z gwinta>