KNAJPA II

Natalia Lupin · Wysłany: Pią 10:27, 10 Mar 2006 Temat postu:

/Nat zakrada się na paluszkach do baru, ściąga butelkę soczku i wyczarowuje w kąciku materać gimnastyczny, po czym rozciąga się na nim. Układa z kart Kibelek i zaczyna grać, siorbiąc napitek i zabijając grypę promilami. Jeszcze nie ptasią, zwykłą./
Ja nie mogę, ale rozróba była... /patrzy na rozrzucone pod barem butelki i podejrzane meble, potem na zmożoną snem Hecannę./ A mnie nie było! No trudno. Nie zapomnę im tego. Przynajmniej calego baru nie wychlały...

Hec · Wysłany: Pią 12:14, 10 Mar 2006 Temat postu:

<wielkie, potężne ZIEEEW>

Nie wierzę, jest...

<spogląda na ścianę, gdzie wisi przybita za ogon kukuła, z zegarkiem w dziobie- nowy nabytek>

...11.14- łał, a ja myślałam, że o sdzóstej się tu zwali Dżoan i przygrzmoci mi jakimś kuflem, or pokalem, czy cóś..

Dzięki, Natalie, że byłaś tak cichutko.
No dobra, wbijm pod prysznic.

Natalia Lupin · Wysłany: Pią 12:19, 10 Mar 2006 Temat postu:

No proszę, kukulka już nie może przeklinać! Nowość.
Hec, wysłałam. Spr czy doszła- gosh, mam nadzieję.
Lecę robić wstępne przygotowania do obiadu zwane surówką. Chwilowe do widzenia.

Aurora · Wysłany: Pią 14:56, 10 Mar 2006 Temat postu:

Argh...
Hanka nie żyje, ja też ją nieco w Szymku oglądałam, ech, lubiłam ją, trzeba przyznać...
Ale wczoraj miałam swój typowy atak histerii-złości-wściekłości i rozdrażnienia ogólnego, na przemian rzucałam w Golluma wszystkim co się dało, na przemian dostawała ataku spazmatycznego szlochu.
Akurat pod koniec napadu ociec powiedział, ze pani Bielicka umarła i mnie nieco przytkało.
Naprawdę, naprawdę, tylu Ludzi odchodzi... w końcu zostaną tylko męty, echu, echu. takie jak ja choćby.
Ale nie, ja też nie zostanę - moja odporność jest taka, ze przy ptasiej grypie, to mnie pierwszą rozłoży (tfu, tfu).
Uff, rano jeszcze pochlipywałam, teraz mi dołek nieco przeszedł, uf, i dobrze...

Hekate · Wysłany: Pią 15:34, 10 Mar 2006 Temat postu:

Wczoraj kupiłam Ciuch. Ciuch spódniczkowy, dzinsowy i z falbanką. Tak, ja będę chodzić w falbankach - świat najwyraźniej chyli się ku upadkowi.

Poza tym życie jest piękne, piątek i perspektywa knapiarskich pogaduch. Ostatnimi czasy moja dewiza naukowa brzmi następująco: jeśli możesz czegoś nie robić, to tego nie rób. Żadnych dodatkowych referatów, oj nie, nie ze mną te numery, Brunner.
Życie jest pięęęęęęęęęęęęęęęęęeeekne! Smile

Noelle · Wysłany: Pią 15:56, 10 Mar 2006 Temat postu:

Szkoda Kolejnego Wielkiego Człowieka.

_ _ _ _ _

Nienawidzę poczty polskiej, od siódmego marca czekam na priotytet -__- Ale jak nie doszło, to już raczej nie dojdzie.

Joan P. · Wysłany: Pią 17:08, 10 Mar 2006 Temat postu:

Szkoda Hanki, no. Jka wszystkich takich nam zabraknie, a nowi będą do dupy, to ciężko będzie.
(siada za barem)
Hecuś, ja ostatnio (czyt. kiedy Gollum zorintował się, że też może korzystać z internetu i od kiedy Oleśka kontaktuje się z H wie kim przez gg) to nie jestem obecna wieczorem. niestety, Siły Wyższe (czyt. Gollum i Oleśka. Chociaż Oleśka jest tego samego wzrostu, czego nei możan powiedzieć o Gollumie, mutant jeden).
(pije)
Coście zrobiły z moją kukułką!? Ona tak fajnie klęła o pełnej godzinie!

Zaheel · Wysłany: Pią 18:15, 10 Mar 2006 Temat postu:

Jesem na przepustce! Nareszcie! Co ma trobić chory człowiek w domu jak mu nie pozwalają siedzieć przy komputerze? Nudziłam się cały dzień nadrabiajac czytanie. Wziełam się za klasyk Szekspir i takie klimaty.
Tylko treaz trzeba zwilżyć czymć gardło...
<patrzy znacząco na Joan>
Żal Hni. Tak jakoś nagle, poprostu pyk i jej nie ma. Dziwnie jakoś...

Joan P. · Wysłany: Pią 18:19, 10 Mar 2006 Temat postu:

(podaje Glizdogońską i się przysiada)
Ja ostatnio Prachtetta sobie przypominam. Mam takie jakies skłonności do powtórnego czytania...
(pije)

Zaheel · Wysłany: Pią 18:26, 10 Mar 2006 Temat postu:

O dzięki CI wspaniało niewiasto!
<przyssała się do butelki>
Lepiej już mi! Jak mnie nie ma w szkole to zawsze sie jakieś zadymy dzieją. CZemu mnie to omija!?!
<patrzy żałośnie>

Joan P. · Wysłany: Pią 18:29, 10 Mar 2006 Temat postu:

Nieiwasto? Kiedy to ja ostatnio słyszałam taki tekst... Zazwyczaj kończyło się na babochłopie.
(pije)
Mnie rozróby nie omijają. Wręcz przeciwnie. Nie biorę udziału, a potem i tak mam kłopoty. Nic tylko się rzucić z mostu, no i łowić...

Zaheel · Wysłany: Pią 18:36, 10 Mar 2006 Temat postu:

Ależ to tak pieknie brzmi! Laughing

NIEWIASTO!!!! Czyż nie jest ślicznie?
<popija>
Wiecie co piątek jest i wolności moja wolności...

Joan P. · Wysłany: Pią 18:38, 10 Mar 2006 Temat postu:

Wiesz, mnie wszytko jedno czy Nniewiasto czy you stupid woman.
(pije)
Piątek.... Taaaaaaaaaak... Wooolneeee... Taaaaaaaaaak... Zjeeeeem móóóóóóóózg Pioootrkaaaaaaaaa... Taaaaaaaaak...

Zaheel · Wysłany: Pią 18:42, 10 Mar 2006 Temat postu:

Joan ty się dobrze czujesz? Móżg Piotrka? Że kogoś innego to jeszcze bym zrozumiała, ale Glizdka!
<dopija resztkę>
Zanim pozbawisz Piotra resztek mózgu to podaj zza baru Glizdogońską.

Joan P. · Wysłany: Pią 18:44, 10 Mar 2006 Temat postu:

(podaje)
Chwila! Skoro ja tu siedzę i z tobą piję, to ten gryfoński od siedmiu boleści (się odezwała...) szczur powininen nam podawać.! No! Gdzie on się pałęta!
(pije)
Poszukam go. Później. Jak dopiję butelkę.