KNAJPA II

Ceres

Ja trzy koty i dwa psy...

Chociaż nic nie przebije wspólnika mojego taty, który wyjechał z synem i córką do Zakopanego, zostawiając w domu żonę z półrocznym synem i psem, i włączył piec na gaz. Piec okazał się być nieszczelny i opary wspomnianego gazu przedostały się do domu, wskutek czego żona z synem trafili do szpitala, a pies do piachu.

Hec

To żyjeee!
Mój komp, znaczy się Wink

Ze mną gorzej.
Wczoraj wpadłam do Empiku i ze smutkiem stwierdziłam, że chyba cały Potter wykupiony, więc skoczyłam do księgarni nieopodal i mówię do pani uwijającej sie między regałami :
- Dzieńdobry, czy mogłaby pani wskazać mi półkę, na której znajdę nowy tom Harryego Pottera?
Kobieta obrzuciła mnie dziwnym spojżeniem, pod którym poczułasm się trochę jak niedorozwój (zawsze tak na nią reagują, bo jest bardzo podobna do Maćka Maleńczuka) i oświadczyłą, że nic jej niewiadomo na temat przesunięcia dnai premier, ale chętnie posłucha skąd mam taie informacje...Czujecie? Zrobiłam się czerwona po korzonki włosów- a zawsze uchodziłąm w tej księgarence za taką miłą i bystrą osobę...eeeh.

A potem okazało się, że nie jestem potrzeban pani od dzieciaków i w ogóle doznałam załamania nerwowego. Było tak silne, że postanowiłam się upić- cała noc szwędałam się ze znajomymi po pubach, a teraz umieram.
Dżizas, obawiam się, że z całej naszej Lunatycznej Społeczności, to właśnie mnie najbardziej potrzebny jest szybki odwyk od alkoholu, hehe.

Ale przynajmniej mam poruszona moim smutkiem dała mi kasiorę i mogę później oddać, więc Harryego zakupiłam dzisiaj przed południem, a teraz, w miarę moich skacowanych możliwości, delektuję się pysznym tłumaczeniem bez anglojęzycznych wstawek, hehe, choć przyznam, że tłumaczenia-nie-za-zbytnio-legalne też posiadały pewien ulotny urok:)

Ależ się rozgadałam, to chyba paplanina poalkoholowa Wink

Idę spać

Evil Yuki

Ech, skończyłam Harolda wczoraj koło drugiej w nocy. Mogłam to zrobić wcześniej, ale wolałam obejrzeć z siostrą "Haibane Renmei" ;P

Ok... to nie to samo co pozostałe V części. Pani Rowling gubi się w swoim świecie (nie daję przykładów, bo to by były spojlery), poza tym wątek romansowy GENIALNIE zaznaczony (kiedy Harry się zdażył zakochać?!), no i patetyczne, sztampowe zakończenie tego wątka...

ale jestem zadowlona, została jeszcze tylko jedna książka żeby znienawidzićten cykl z a to, że Ron nie będzie ze Snapem...

ale zawsze może Draco spełni swój obywatelski obowiązek i będzie gejem ;P

Hekate

Powiem wam, że te wydarzenia w Chorzowie lekko mnie wytrąciło z równowagi... Bo wyobraźcie sobie - człowiek idzie oglądać ptaszki na wystawie a tu nagle bum i masz dach na łbie. Horror.
(zapala świeczkę)

Dzisiaj to tylko picie na smutno...
(przysysa się do butelki)

Kira

Ja to się tylko zastanawiam czy to wina chorzowskiego budownictwa, czy właściciela hali, czy kogoś jeszcze innego. Ale w Polsce jak to w Polsce, zabici są, a wina się rozejdzie po kościach.
Ech, zmieńmy ustrój...

Hekate

Tylko na jaki? Każdy ma więcej wad niż zalet...
Niestety Utopii nikt jeszcze nigdy na ziemi nie stworzył.

Evil Yuki

Mnie jakoś nie interesuje to co się stało w Chorzowie. Wiem, wielka tragedia, bezsensowna śmierć mnóstwa ludzi, ale...
...ale to się dzieje na codzień. Wszędzie są jakieś konflitky, wszędzie ktoś umiera. Podobno co sekundę umiera dwoje dzieci, z glodu... O wojnach się nie pisze, ich jest w obecnej chwili na świecie około stu., tak bezsensowne... jak nagłaśniany konflikt w Iraku. Wiadomo, że chodzi o ropę...

tragedia w Chorzowie mnie nie obeszła, tak jak na początku nie dotarlo do mnie że WTC jest zburzone. Może, za rok sobie uświadomię, ile ludzi zginęło w Chorzowie i trochę mnie to poruszy. Na razie moja ignorancja bierze górę.

A, żeby móc się z kimś takim identyfikowac, łączyć w żalu, to trzeba coś takiego przeżyć. Pamiętam, jak w Warszawskim metrze zarządzili ewakuacje, bo było podejrzenia wojny. Ja tam wtedy byłam. Z jeden strony myślałam "to niedorzeczne", z drugiej nagle uświadomiłam sobie "skoro tyle ludzi umiera, to może wreszcie ja?".
No ale nie ja. Moje przeświadczenie o tym, że przeżyję, że wyjdę z tej stacji pod eskorta policji, moja pycha i duma... los mógł mi przecież utrzec nosa i pokazać, że to on tu rządzi...

ech... patetyczny nastrój...

Joan P.

Takie rzeczy zdarzają się codziennie. Poza tym to zabrzmi brutalnie, ale mi nic nie grozi, więc niby czym mam się martwić?
(pije)
A pić można. Jak również chlać, chłopać i zalewać się w trupa.

Evil Yuki

Ł omatko... ja tu gadu-gadu, a tu na mnie moja przyziemna skzoła czeka, wraz z ciągami oraz Akkusativem...

Ceres

Na mnie czeka wiersz z franca, a nawet nie wiem, jakiego powinnam się nauczyć Sad

.

Co do Chorzowa... ekhm. Jak powiedziały poprzedniczki, nie wstrząsnęło mną to, ale, szczerze mówiąc, 11.IX. też mną nie wstrząsnął. Obawaiam się, że życie mnie zaraziło znieczulicą już dawno temu. A gdybym ja tam była... cóż, zrobiłabym wszystko, żeby przeżyć, ale czy by to mną wstrząsnęło...

Hec

Hehe, Akkusativ rulezzz Wink

Co do Chorzowa- nie zrobiło to na mmnie dużego wrażenia. Tylko smutno, że tyle dzieci straciło rodziców.
Zasadniczo nie jestem zbyt wrażliwa na śmierć, chyba, że ta śmierć w jakiś sposób dotyka dzieci, bo dzieci żyją w innym świecie niż dorośli i to właśnie konflikty, błędy, czy decyzje dorosłych, ich dotykają najbardziej. I na nic się zda mówienie, że nie wszyscy dorośli sa odpowiedzialni- każde dzicko kiedy dorasata jest idealistą, a dorośli sprowadzaja je na ziemię- może gdyby podarowali sobie życiowe mądrości, świat byłby odrobinę mniej ubogi w tragedię. Powiedzmy taka hala- ktoś pojechał po kosztach, żeby było taniej, a teraz nagle taka tragedia i nie wiadomo kto jest winny- myślę, że byłoby bardzo łatwo do tego doijść- ale to nie leży w intertesie naszego rządu (który, nota bene, sami wybraliśmy...), bo mogłoby zniszczyć uroczą sielanke na wiejskiej.

Tak, wiem, oto powstała moja własna teoria spiskowa- ale smutno mi przez te dzieciaczki, no bo czemu one winne? Przecież nie miały żadnego wpływu na miejsce , czas i realia, w jakich się urodziły, a teraz muszą cierpieć, bo w naszym kraju sprawy jak korupcja, nielegalne zmniejszanie kosztów i zarabianie na krzywdzie obywateli (a to , to już w ogóle socjalistycznie zabrzmiało- precz ze zgniłym kapitalizmem!@)sa na porządku dzinnym.
Dupa.
Polej Dżoan, o się zdżaźniłam, wrrr Mad

Joan P.

Ta, bo walka o przeżycie jest czyms absolutnie normalnym i spotykanym codziennie. Co do znieczulicy - nie pamięta, żeby cokolwiek kiedyś mną wstrząsnęło. Za dużo się teraz dzieje.
(pije)
(polewa)

Evil Yuki

Oglądał ktoś "Głosy niewinności"? To taki film... o dziecku podczas wojny w Salwadorze. 12-letnich chłopców brali siłą do wojska, musieli służyć narodowi. Główny bohater wraz z przyjaciółmi zastanawiałsię, czy nie woli iść do rewolucjonistów, myślał, co jest "fajniejsze". Wychowywany w czsach wojny nie stracił nic ze swojej dziecięcości, wszędzie potrafiłznaleźć sobie zabawę, na wszystko umiał poradzić, nawet gdy ściany jego tekturowego domku dziurawiły kule.

dobry film, radze obejrzeć, ale w kinach ni ma już.

Joan P.

Aha. Cóż, może kiedyś okazja do obejrzenia się nadarzy.
(pije)
Osobiście musze powiedizeć, że w wieku dwunastu lat nie miałam już absolutnei nic z dziecięcości. Aż wściekam się na widok tych małolat, co mi sięgają do pasa umysłowo i zewnętrznie, a są młodsze o rok.

Piekiełko

Evil nie widziałam tego filmu, ale z tego co mówisz może jest ciekawy.
Widziałyście może ostatnią komedię moralna "Menderley"? (tak to sie chyba pisało). Napoczatku wyszłam znudzona z kina, ale później jak zaczęłam się nad tym zastanawiać to doszłam do wniosku, że to jednak głęboki film - hasło go reklamujące to "Nie wierzcie dobrym ludziom".