KNAJPA II

Joan P. · Wysłany: Śro 18:59, 15 Mar 2006 Temat postu:

Szczęściara. U mnie Oleśka na diecie, to słodyczy ni słychu ni widu.
(pije)
No najwyżej jakieś kandyzowane ananasy i miętusy.

Kira · Wysłany: Śro 19:04, 15 Mar 2006 Temat postu:

Glizdogońskiej poproszę, tu nic lżejszego nie pomoże. Skąd wytrzasnęłaś taki horrorowy labirynt, Blaidd (jak można pieszczotliwie skrócić ten nick Confused

)?
U mnie są lody bakaliowe. Co prawda smakują trochę jak papier, ale jak mnie bulimia bierze to nie zwracam uwagi na takie małe niedogodności Very Happy

Joan P. · Wysłany: Śro 19:05, 15 Mar 2006 Temat postu:

Wiesz, Kiruś, tego nicku chyba się nie da skrócić. I tak jest krótki.
(pije)
Blaidduś? Nieeeeeee...

blaidd · Wysłany: Śro 19:11, 15 Mar 2006 Temat postu:

Skąd wytrzasnęłam? Żebym to ja pamiętała takie zdarzenie... Jak jestem sama w domu to w ogóle nie korzystam z tego linku, choćbym nie wiem jak była znudzona...

Lody bakaliowe smakują jak papier? To co to za lody?!

(stawia Kireczce Glizdogońską)

Nie wiem jak skrócić mój nick. Blaidduś hihihhii jak na razie może być.

Joan P. · Wysłany: Śro 19:12, 15 Mar 2006 Temat postu:

No to będzie Blaidduś.
(poleruje szklanki)
Piotrek, gdzież ty się, skarbie, podziewasz? Robota jest!

Kira · Wysłany: Śro 19:16, 15 Mar 2006 Temat postu:

A ja właśnie jestem sama w domu! A przedpokój taki ciemny... Dzięki Blaidduś Smile

Joan, a może Peter odsypia żubry? Tosz to przeżycie musi być - stanąć z takim oko w oko! Nie, słyszę jakiś ruch w spiżarce. Spisuje się chłopak jako pomoc barowa, nie ma co Wink

Pijmy!

*pije*

Joan P. · Wysłany: Śro 19:18, 15 Mar 2006 Temat postu:

(pije)
Pewno. I wychlał mi pół składziku. A co do żubrów, to widziałam, jak wspinał się przed nimi na drzewo.
(pije)

blaidd · Wysłany: Śro 19:27, 15 Mar 2006 Temat postu:

Ou... No tak - te ciemne przedpokoje... Albo jak w piosence Strachów na Lachy: "Krew płynie z szafy - strumieniami" - szafy też zawsze były takimi strasznymi miejscami pełnymi tajemniczych potworów.

A Piotrek wychlał pół składziku, bo pewnie się żubrów wystraszył i musiał... odreagować. Nie bądź dla niego taka sroga, Jo, on to odpracuje Very Happy

Angel · Wysłany: Śro 19:30, 15 Mar 2006 Temat postu:

Hieh... Mamusia mi mówi wtedy, ze przytyłam.

Angel · Wysłany: Śro 19:37, 15 Mar 2006 Temat postu:

Nie, nie wychlał. Nie może wychlać. Chyba że... Joan! Czyżby wyrzygał Kamień???!!!

Noelle · Wysłany: Śro 19:51, 15 Mar 2006 Temat postu:

Jaki zawał? Ja tam posłałam uroczego buziaka w uroczym kierunku tego uroczego potworka... (przeżyłam już parę takich wesołych potworków, tom się uodporniła...)

Joan P. · Wysłany: Śro 20:06, 15 Mar 2006 Temat postu:

Tak, Angie. Jak uciekał prze żubrami, autentycznie wyrzygał Kamień.
(pije)
Kiruś, żeby on to odpracował, tobym se łba nie zawracała. Ale zwykle tylko siedzi w Dziupli i zajmuje metraż.

Kira · Wysłany: Śro 20:25, 15 Mar 2006 Temat postu:

A no bywa. Ale przynajmniej dzięki niemu nasze towarzystwo nie jest taki absolutnie feministyczne Wink

Joan P. · Wysłany: Śro 20:28, 15 Mar 2006 Temat postu:

Pewno. I prawdziwi faceci wcale od nas nie uciekają. Albo nie są martwi.
(pije)

Angel · Wysłany: Śro 20:40, 15 Mar 2006 Temat postu:

Ożwesz kurwa! Jo! Wiesz, co masz robić! strzykawkę poproszę, łyżkę, świeczki nie potrzeba, mam różdżkę, igłę i malutka osiemdziesiątkę glizdogońskiej!