|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:43, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ha, ha, ha...
*Ori tarza się po podłodze Knajpy*
Ha, czytam moje stare opowiadanie, to jest maksymalnie odjechane marysuistyczne, narcystyczne, prześmieszne, kwiiiik!
Cytat: | Wyszli na mokre błonia Hogwartu. Z daleka już zauważyli Hagrida majstrującego coś przy zagrodzie. Agnieszka miała niedobre przeczucia.
-Hej dzieciaki! To nasza nowa lekcja… Mam dla was coś wspaniałego. Spodoba się! –uśmiechnął się do całej klasy, ale po chwili przyszła reszta z Hufflepuffu. Dobrze, że nie Ślizgoni!
-Panie profesorze, co to jest? –zapytał głupio Dennis patrząc na stwory z zagrody. Agnieszka z Bartkiem zachichotali. Oni wiedzieli, czym są te zwierzaki.
-Hagridzie, czyś ty poszalał? Jakim to Mugolem zwinąłeś zmutowane myszy? –zapytał Gabriel. Agnieszka zachichotała jeszcze głośniej. Reszta klasy gapiła się na nią i na Bartka jak na świrów.
-Mnie bardziej zastanawia to… -zaczął Bartek –Jakim cudem ożywiłeś te mamuciątka… I skąd je przywiozłeś… Na Syberii jest sporo pozamrażanych, no jasne… Ale jak je tak… Poprzemieniałeś?
Bartek miał rację. Były to małe mamuty, ale posiadające koło pięciu ogonów, dwóch trąb i chodzących na trzech palcach.
-To jest Mammuthus primigenius –odparł dumnie Hagrid.
-Woow!!! –wykrzyknął jeden z Puchonów. –Prawdziwy Primgenius!
Agnieszka już nie mogła wytrzymać, więc wybuchnęła śmiechem.
-Hagridzie, jak my go będziemy karmić? Widziałeś może kiedyś słonia? Przecież on będzie taki jak inne!
-Czytałem, że karmi się je słomą…
-Tonami słomy…
-Dobra, poradzimy sobie! –wykrzyknął niezrażony Hagrid. –Bierzcie siano i wtykajcie mu do ust!
Wskazał górę ususzonej trawy. Chcąc, nie chcąc, musieli karmić Primgeniusa. Na obiad poszli tak zmachani i śmierdzący słomą, że nie mieli siły jeść.
|
Cytat: |
-Ale nudy, ale na szczęście, gdyby wszystko szło normalnie, to nie wiem, czy nie byłbym właśnie w skrzydle szpitalnym. –powiedział lekko. Spojrzeli na niego zdziwieni. –No, wiecie, Hagrid sprowadził kolejne „zwierzę”. Zostałem z nim, tym zwierzakiem, sam na sam, i to-to chciało mnie ugryźć, obrzydlistwo! Gdyby nie to, że jesteśmy w magicznym świecie, pomyślałbym, że to procompsognathus-jak w Jurassic Park!
-Ooo, fe, procompy są wredne. Dobrze, że nie trafił ci się mały welociraptor. –Agnieszka nieźle znała się i na dinozaurach, jak była malutka to je uwielbiała. Harry chyba też lubił te tematy.
-Raptory były chociaż mądre, a co myślisz o tyranozaurach? Zawsze ich nie znosiłem, takie duże, brzydkie, głupie nawet!
-Ja też tak myślę… A allozaury?
-Mogą być…
-Czuję się jak w towarzystwie Luny! -zawołał rozpaczliwie Ron. Kasia i Bartek tylko westchnęli. Gabryś za to był ciekawy.
-Co to są dinozaury? –zapytał niecierpliwie. Równie niecierpliwie odpowiedziała mu Hermiona.
-Takie duże gady, które żyły w erze mezozoicznej. Ale ich nie ma! Agnieszka i Harry rozmawiają o ich mugolskim wyobrażeniu, ale już od dawna wiadomo, iż to smoki… -wymądrzała się dość głośno. Harry spojrzał na nią i lekko się skrzywił.
-Nieprawda, Her, ty też wiesz, że to co przyniósł Hagrid nie było smokiem. To był dinozaur, jestem pewien! Tylko skąd…
-Dinozaury nie istnieją! –Hermiona krzyknęła w uniesieniu.
-Naprawdę? –odkrzyknął Harry. –To co niby mnie ugryzło? Patrz! Ron, powiedz, to nie jest ugryzienie małego smoka, prawda?
Podwinął rękaw i pokazał nadszarpniętą ranę. Pełno było na niej śladów małych, ostrych zębów i pokryta była śluzem.
-No, to wygląda na robotę procompa. –odrzekła Agnieszka po przyjrzeniu się śladom. –Powinieneś iść do pani Pomfrey. |
KWIK!
Ostatnio zmieniony przez Aurora dnia Sob 12:48, 18 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 12:45, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ori, bywały bardziej. Serio. chociażby moje wcześniejsze, pisane w zeszycie. nie zacytuję ze względu na szkodliwośc społeczną.
(pije)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:52, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kobjeto, nie wiem, czy bardziej, w tej mojej 'skiążce' Irytek był naprawdę Napoleonem Bonaparte! Kwik, kwik, kwik, ale jak to się można uśmiać, czytając! KWIK! Wszyscy ze wszystkimi, a nawet więcej! Zwiedzanie Hawany, spotkanie Roberta, który się okazuje, kwik... te wszystkie intrygi, sceny zazdrości, uch, och, ach, duchy, Tiara Przydziału, zamek byłej Voldemorta, nowe wcielenia, seanse spirytystyczne mające na celu wywołanie z zaświatów rodziców Harry'ego...
Kobjeto, toż to cała epopeja! xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 12:54, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
O matk i córko.
(pije)
I siostro. I ciociu. I babciu. Ora! Tego się po tobie... nie, spodziewałam. Skoro niedawno napisałaś o Jadis i Voldziu, mogłaś napisać o wszystkim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:59, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kwik, Joan, często mam ocotę to wsadzić na Lunatyczne, ale boję się ośmieszenia, to jest takie 'motylkowe' etc. xD
Kurcze, jak ja lubię to od czasu do czasu poczytać i się pośmiać, kwiiik!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 13:01, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Oro, wszysscy znają twe odchyły, chyba możesz to zamieścić. W przypadku moich marysuizmów byłoby to raczej niemożliwe - pisałam w wolnych zeszytach.
(pije)
Moich czytać nie lbię. Bo mi jeszcze strzeli do głowy wykorzystać jakiś motyw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Sob 13:02, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ahahahahahaahaha!!!!
Nie no - dino rządzą!!! Ale ty, Ori, rzeczywiście zawsze potrafiłaś dobrze łączyć wszystko, co ci się nawinęło.
(zastanawia się, czy słowo "zawsze" jest odpowiednie, zważywszy na krótki pobyt ogólny w Knajpie)
Taaa... ja zaraz się rozruszam - odkurzanie, mycie schodów...
Ale co tam!
(wstaje i bije się w pierś)
- wszystko pójdzie dobrze i szybko!
Tylko trza przerwać czytanie Zapisków... Ooooch - jak ja lubię takiego filozoficznego, poetycznego, romantycznego, buntowniczego, odważnego Remusa
(wylatuje z Dziupli jak na skrzydłach)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 13:03, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Bladi, to może dziwnie zabrzmi, ale mój Remus to jest raczej pantoflarz i przyzwoitka do kwadratu.
(pije)
a pewnie, że słowo ''zawsze'' jest odpowiednie. Zawsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:05, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kwik, na końcu tej sceny parsknęłam, kwik, jak ja lubię czytać te 'wypociny', kwik, ja to jeszcze pisałam 2 lata temu, kwik!
*tarza sie po podłodze wyjąc ze śmiechu*
Cytat: | -Kto to była „Łada”? –spytała Agnieszka.
-Oj, zapomniałaś? To przecież taki samochód… -rzucił Bartek.
-Nie, Łada to była koleżanka Lily, ona też była z Polski. –Remus powiedział skonsternowany. –Taka wysoka, niebieskooka blondynka…
-Takich, to znajdziesz na Słowiańszczyźnie sporo. Na przykład… Ja? –odpowiedziała sarkastycznie Kasia. –A propos… Łada to słowiańska bogini, matka Lela i Polela. Odpowiednik: Leda. Pasi?
Spojrzeli na nią jak na potwora.
-Skąd ty to wiesz? –zapytała Agnieszka, ale przerwał jej Ron.
-Wooowww… Blondynka, która myśli! –zawołał –Muszę się z tobą umówić.
-Ron, proszę, nie dobijaj nas. –Hermiona westchnęła. Oczy jej się skrzyły. –Nie sądzę, aby ta „myśląca blondynka” chciała umówić się z takim przydupasem. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 13:06, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Fajne nawet .
(pije)
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Sob 13:07, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
(zagląda przez drzwi)
No - to rzeczywiście, to nie mój Remus... Hmmmm. Jakież to Lunatyczki mają różne wyobrażenia. Co do tego jacy są nasi meni.
A - to pewnie dlatego się z nim rowiodłaś !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:10, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kwik, Remus z mojego opowiadania na pewno nei jest moim Remusem, jest strrrasznie ciapowaty, flegmatyczny etc. xD
Cytat: |
Magiczne niespodzianki Freda i George’
aWeasley’ów.
W środku było bardzo przestronnie. Przechadzało się kilku młodych czarodziei, wyraźnie zainteresowanych artykułami. Ron zawołał Freda.
-Witam, czym mogę państwu służyć? –Fred chyba ich nie poznał.
-Stary, zapuściłeś bródkę? –zawołał Harry.
-Ach, więc to nasz wspaniały…
-nieoceniony, zniewalający…
-… wspaniałomyślny darczyńca! –skończył George. –Witamy! O, i nasz braciaszek, i panna Nic Nie Pasi! –zauważyli Remusa –I najlepszy nauczyciel OPCM!!! Miło nam. A to kto?
-Chyba nie twoje nieślubne, Lupinku? –zapytał Fred. Agnieszka wyszczerzyła w uśmiechu zęby.
-Ach, nie… -Lupin potrząsnął głową. –To Bartek, Agnieszka i Kasia.
-Dużo nam to mówi. –odparł George. –Ale starczy.
-Tak, nam też. –Bartek naśladował głos George’a. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Sob 13:11, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ten ostatni kawałek była dobry, Ora! Troche się pośmiałam z myślącej blondynki, chociaż to dyskryminacja mojej rasy
Wreszcie troche więcej czasu, żeby wpaść i posiadzieć przy szklaneczce Glizdogońskiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 13:12, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nieślubne? Remusa? Nieeeeeeeee....
(pije)
Zee, chwilowo nie można polegać na Pietrku... Ale Glizdogońaska jest.
(nalewa)
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Sob 13:12, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Fajneeeee !!! Hihihihihi!
Ja już mówiłam Kireczce, że jakby tak połączyć najważniejsze cechy z każdego Remusa, to by była dopiero mieszanka wybuchowa!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|