KNAJPA II

Ceres

No, ale mimo wszystko na zdjęciu z piątej Maggie jest w pozycji pionowej, nie poziomej Very Happy

.

Zaczynam się bać...

Hekate

O, Meg, ja też miałam granatową suknię. Łaaadną. Tylko cholera, chyba już nigdy nie będzie okazji, żeby ją założyć...

Zrobiłam sobie dzisiaj grzanego piwka. Ach. Odfruwam!

Aurora

*Ori rozgląda się*
Mamo Meg... jestem...
A oni dziś piszą sprawdzian z franca i matmy *przerażenie*
To, że 49/50 to mało, to był sarkazm. Albo ironia. Albo coś w tym stylu...
Z mat-przyru jeszcze nie wiem, ale przewiduję tak koło 20 punktów mniej...
Cóż, kaszlem nadal i mam ogromną nadzieję nie iść jeszcze jutro do budy, a potem na cud-spotkanie formacyjne do kościółka...
Znowu miałam okropny sen. Najpierw się dźgałam jakimiś igłami do akupunktury w serce (obudziłam się przerażona i słaba, jak po dość silnym upływie krwi) a potem brałam ślub... I byłam Michałem Wołodyjowskim, co to żenił się z Biernacką ze Złotopolskich...
Dżizaz...
Trilby, kostka skręcona?!... Biedaczka.... <głaszcze>

Angel

Możę na sylwestra? Lęcę bo ie chcę... bo do szkoły... ;(

Trilby

prrrrrrrrrrrrrrrrrrrr *mruczy*

coś bym popisała, ale nie wiem zupełnie co... <.<

Hec

Wcinam sobie słodkie pomarańczki i delektuje się ostatnimi wolnymi chwilami przed wyprawą do urzędu skarbowego...wrrr...tak bardzo boję się tych pań, co siedzą za biurkami i stukają w klawiatury tymi długaśnymi szponami...A jak mnie jakaś zaatakuje?!

Edit/

Wiecie co?
Kooocham to forum! To najnormalniejszy ze wszystkich internetowych przybytków harrypotterowych, serio, tu jest takik...eeee...no widzicie?
Tego się nawet nie da zwięźle określić! No, ewentualnie wirtualna komuna.

Ofkorsik komuna, tylko w pozytywnym znaczeniu Wink

/lipton i zimowy ogród/

Natalia Lupin

To sie nazywa komuna miłości. Każdy kocha każdego Very Happy

Popieram!
Co wyście ostatnio takie kontuzjowane?! Kaszel, kostka...
Mój brat też miał studniówkę, boję się pytać... Smile

Muszę się pochwalić, że wczoraj byłom na łyżwach i wywaliłam się tylko raz Smile

Nigdy wcześniej nie jeździłam

Aurora

Hecuś, ja też kocham to forum. To i żadne inne, ot co. Lunatyczne to moja Narnia, mój Hogwart, moje Śródziemie...
A pań z US się nie bój Wink

Ani panów. Przynajmniej - u moich starch są nieźli. Kto by pomyślał, przecież tam też niektórzy mają fijoły... w tym moi staruszkowie, kwik...
Wzięło mnie i napisałam Knajpianego absurda. Dla nudzących się mogę polecić, chociaż... Dawno nie pisaaałam...
Viva la commune! Komunizm! Troski, Lenin! Hu, hu.
*wiesza Lenina na kominku koło Gandalfa*

Ceres

Ja po dzisiejszym referacie o Stalinie nie jestem taka pewna, czy faktycznie vive la commune. Szczerze mowiąc, jestem bardzo zadowolona, że żyję w państwie kapitalistycznym, nawet, jeśli wolę monarchię absolutną.

Aurora

Ja nie mówię o Stalinie i JEGO komuniźmie, jak dla mnie niech żyje komunizm taki, w którym odpowiednio wcześnie usunie się wszelką władzę (tzn. zaraz po ustaleniu konstytucji etc.). Lenin i Trocki za to że wprowadzili w zyice, ja nigdy nie pisałam, że Stalina lubię.
Bo Soso nie lubię.

Hekate

Kurde, jak sesja, to mnie się oczywiście musi zbierać do pisania. I zamiast uczyć się Wincentego Pola, to siedzię jak głupia nad pirożkami. Ha. Jak kiedyś będę chciała to opowiadanie przedstawić szerszemu gronu, to chyba trzeba będzie dopisać prolog - że to MOJA wersja czasów PRL-u i MOJA wersja komunizmu w Rosji. I chrzanić autentyzm historyczny Wink

W końcu co ja jestem, dokumentalista?

No. Coś mnie gardło pobolewa. Nawet herbata z wódką już nie pomaga, trzeba będzie znowu sięgnąć po jakieś prochy...

Ceres

Auroro, to nie jest komunizm, to jest anarchia. Konstytucja ma na celu określenie władzy, więc po co komu ona, skoro władzy ma nie być? Zresztą, z tego co wiem, to Rosjanie lubią mieć nad sobą twardą rękę, jest nawet taki kawał - dlaczego Anglicy łatwiej pogodzili się z utratą mocarstwowości od Rosjan? Bo Anglicy mieli mocarstwo, a Rosjanie byli mocarstwem. Ostatnio często się słyszy, że chcieliby powrotu komuny, bo wtedy byli imperium i wszyscy się ich bali, ateraz tylko coraz bardziej tracą na znaczeniu.

Pierożki będą! *Idzie to oblać*

Czas na coś nowego.

*Zagląda do szafy, wyciąga brzoskwiniowego Schnappsa. Zdejmuje znad baru zakurzonego Absoluta i miesza w wysokiej szklance*

W życiu nie zgadniecie, jak się nazywa ten drink Very Happy

.

Joan P.

(pije)
Nie, Hec, nie poświęciłam swego pokoju. co to to nie. Warzelnię mamy pod składzikiem za barem.
(pije jeszcze raz)
Pirożki? Nareszcie!

Aurora

Piiiierożków! Tak, my chcemy pierożków...
I, jak nie chcecie się rozstawać z serią knajpianą moją... Sądzę, że w przypływach natchnienia, takich jak np. obejrzenie nowego filmu, przeczytaniu ksiażki...
Uff... Już ze mną nieco lepij...

Joan P.

Wiesz? Ja to sie zżyłam z fanfikami forumowymi.
(pije)
chociaż ostatnio Lora podsunęła mi Józka, ubijacza wampyrów..