|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Czw 18:26, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
No to zazdroszczę, Hekate, zazdroszczę- ja zapewniłam sobie relaks zamiastedukacyjny i teraz już nie mam szans na przedegzaminacyjny- a szkoda.
Ale oczywiście nie należy się załamywać- nauka nie zając, nie ucieknie, więc mogę ją jeszcze na troszkę... odłożyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:39, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Awww, wasza Ori mało się wczoraj nie przebiła. W samo serce...
Ale sie nie przebiłam, chyba nie mam nic połamanego, chociaż lewa strona mojego tułowia i lewa ręka są bolące i słabe.
W moim rowerze w tylne koło wkręciły sięn przerzutki. Okej, to go zostawiłam (trzeba było zrozumieć, że rowery nie chcą, byś na nich jeździła).
Wzięłam rower Golluma i ruszylismy na małą wycieczkę.
Po 10 minutach zmieniłam sie z mamą na rowery, bo gollumowy oszalał, postanowił złośliwie zrzucać łańcuch i być tylko przeszkodą.
Przejechalismy 3 km i mamuśka też się zmachała. Postanowiłyśmy wracać.
A ja, głupia w swej dobroduszności, zaproponowałąm, ze teraz się pomęczę już z tym Potworem.
Pomęczyłam się strasznie. Po 5 minutach jazdy lewa rączka zsunęła się z kierownicy, a ja razem z nią.
WYlądowałam w rowie, z kierownicą pięknie i boleśnie sunącą od lewego nadgarstka w dół i myślą, ze chyba nie doczytam sobie 'Mistrza i Małgorzaty'.
Acz przeżyłam, w szoku wróciłam na roweru mommy, a ona się męczyła z gollumowym.
Mam nadzieję, że ręka nie jest złamana. Na początku miałam 'pieczątkę' przy nadgarstku - teraz zniknęła i pozostał Ból.
Coś wyglądające jak liszaj zrobiło mi się od połowy przedramienia, aż nad łokieć. Powoli opuchlizna schodzi - pozostaje fioletowy, strasznie bolący znak.
Na ramieniu, w połowie, miałam piękny wycinek okręgu, teraz znika i nie boli za bardzo.
Pod pachą mam półksiężyc, który Boli.
Między żebrami też siniak, po tym, jak kierownica próbowała mnie przebić.
Na lewej nodze zdarte kolano, na prawej przetarcie-siniak i trochę pozdzierana...
Ran 'tylko' tle, mogło być gorzej.
I już wiecie, co to z Ori za jałopa. Do czego się nie weźmie, to spartoli. Nawet jazdę na rowerze...
I dzis rano ociec kupił mi porządną damkę (-:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rej
moderator krwisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze Zmroku
|
Wysłany: Pią 10:45, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Och, Ororciu...
Jedyne, co pamiętam, że mnie tak ręka lewa bolała, to było kiedy z Szatalką byłyśmy na nartach (z Puszczykiem też) i poszłyśmy we dwie na orczyk dwuosobowy (kotwiczka). Ale Szatalka jest ode mnie niecałe 20 cm pewno wyższa i facet JEJ podłożył orczyk. Debil. Czyli można zauważyć, że ja ten orczyk miałam, gdzie? Pod pachą! I jechałam przez pół góry z orczykiem boleśnie wpinającym się pod pachę... Uch. W końcu Szat najechała mi na nartę, i wyrąbałyśmy się jakies pół metra przed latarnią. Narty się poodpinały a my wylądowałyśmy w wielkiej zaspie. Siniak pod pachą był żółto-zielony i miałam wrażenie, że moje żeberka nauczyły się tańczyć salsę.
Także rozumiem Cię, kochanie. Na szczęście przeżyjesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:55, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
<tuli Rej>
Dzięki, dzięki, dzięki... Ale ja naprawdę jestem człowiek iezrównoważony (fizycznie).
Jako dziecko przewracałam się na chodniku w powodu przerw między płytami, potem ciągłe wypadki na rowerze (raz obojczyk, raz prawica, a poza tym mnóstwo stłuczeń i zadrapań), na rolkach, nawet bieganie. Albo jak kiedys się na wuefie wkurzyłam i kopnęłam kawał betonu... chyba byłam wtedy stłukłam palec, prawie miesiąc kulałam - nikt nie zauważył
Do tej pory potrafię iść i zahaczyć się os chdek i... hm, upaść.
Ach, ale jedno mnie cieszy - przeczytam 'Mistrza i Małgorzatę'! Tylko szkoda, że tak niewiele do końca zostało, uhm...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 12:59, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
(wpada do Knajpki dysząc ciężko)
Wracam z egzaminu. Eee, dziwnie. Coś tam napisałam, coś ściągnęłam, coś wymyśliłam. Trudno powiedzieć co z tego wyjdzie, z gramatyką nigdy nic nie wiadomo.
A po południu trzeba już się zabrać za drugą gramatykę, historyczną dla odmiany...
Dajcie wody, chyba na wódkę nie mam ochoty. Echhhh...
"Mistrz i Małgorzata" cudna rzecz. Uwielbiam satyryczne spojrzenie na rzeczywistość. Tyle tylko, że Gośka wcale nie jest mi potrzebna do szczęścia... Nie ma jak Woland i jego ekipa!
Na rowerze nie jeździłam od podstawówki. Ale do dzisiaj mam kolana w bliznach
Wspieram duchowo poranionych i zmęczonych!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Pią 14:10, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ori, pechowcze Ty nasz...
*pociesza*
Do wesela się zagoi
Ludzie kochani, za chwilę jadę na działkę - nocować. Nie chcę. Tam można po pół godzinie zejść z nudów, bo TAM nie ma absolutnie nic do roboty. Za jakie grzechy...?
Mam prawie osiemnaście lat i ktoś naiwny pomyślałby może, że powinnam już mieć prawo do decydowania o tym, czy chce gdzieś jechać, czy nie. Niestety, nie z taką kobietą jak moja matka. "Jedziesz!" "Dlaczego?" "Bo tak!" Jak daję słowo, gdyby nie fakt, że o rodzicielce nie wypada wyrażać się niepochlebnie, to ulżyłabym sobie, chętnie bym sobie ulżyła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:13, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Kobyeto, a ja najprawdopodobniej będę siedziała w kościele na próbie ze 2 godziny!...
Boże drogi, za jakie grzechy tyle przygotowań do tego bierzmowania?...
<wali głową w mur>
No, niechże do wesela (hecowego) sie zagoi.
Właśnie, Hec, to kiedy weselisko?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Pią 16:37, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Obtarłam sobie nogi. Uuuch! Nie cierpię mieć bąbli na nogach. I pomyśleć, że zrobiły mi krzywdę moje stare, dobre, schodzone sandały 'na-każdą-pogodę'. Atak z najmniej spodziewanej strony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 17:55, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Bywa. Ale rozumiem, bo mi się to częśto zdaża.
No i nici z wyjazdu do Stolicy. Za gorąco. W sumie racja, pewne temperatury bardzo ostudzają mój entuzjazm... A jak będzie chłodniej, to się staruszka namówi. Chce sobie kupić kowbojki i czarne dżinsy, a u nas takich bajerów (jak kowbojki) ni ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Sob 2:06, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
O maj Gott, maraton nocnych marków! Jakże się cieszę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 2:10, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Co zrobić, ja tak chodzę spać. Druga, trzecia... zależy.
To ja się napiję rumu. Ale chyba będę musiała się sama obsłużyć, bo Piotrek śpi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Sob 2:21, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ano pewnie, że śpi- jest tak przerażony bliską perspektywą ślubu, że muszę mu dawać ziólka na uspokojenie, po nich taki senny się robi
<nalewa sobie ginu>
Zdrówko!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 2:31, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Zdrówko!
Aż tak źle? Skąd taka trema u naszego Petera, Jo go powinna chyba z tego wyleczyć... ja mając taką kuzynkę pewnie zapadłabym na permanentną znieczulicę, jeśli chodzi o strach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Sob 2:41, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Widzisz, mnie się wydaje, że tu właśnie o Dżoan chodzi- Peter boi się ślubu, bo wie, że po nim Dżoan nic mu już nie zrobi, a on musi mieć stałe poczucie zagrożenia, żeby normalnie funkcjonować. To chyba jakieś mikrourazy układu nerwowego, czy coś... No ,ale nie ma się co temu dziwić- przy takiej częstotliwości kopów z buta, jaką utrzymuje Calamity, ma szczęście, że to tylko mikro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 2:47, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm... coś w tym jest. Uzależnienie od wysokiego poziomu adrenaliny we krwi?
Ciekawa tylko jestem, kogo po ślubie będzie Joan kopała. Terroryzowała. W kim wzbudzała nabożny strach.
No, ale z drugiej strony jestem pewna, że kogoś znajdzie. Jest jeszcze Elektryk.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|