KNAJPA II

Remusek17

jasne
ogolnie lubie koszule i zazwyczaj w niej własnie chodze
a w krate mam z 4 kolory
ale ubiore najlepsza

Joan P.

No to masz drugi punkt u mnie. Bo też łażę w koszulach w kratę.
(pije)
To znaczy nie tylko w kratę. W kratę mam dwie - beżową i szarą flanelową. Pozostałe są z bawełny, a z trzy stare harcerskie. I noszę z długimi rękawami, bo lubię je powijać i psinać agrafkami.

Remusek17

czasami tez je podwijam ale na agrafki nie lubie
dla mnie musza byc rekawy w miare luzne
tj. nie moze mnie agrafka cisnac

Zaheel

Już plany na ubiór na ślub? A można tak normalnie?
Ja tam ulubionych rzeczy nie mam poza koralikami i trampkami Razz

Piotrze poproszę Tęczowej.

Joan P.

No wiesz, u mnie rękawy i tak są luźne - większość koszul jest na mnie dobra tylko w barach, poza tym dość luźna.
(pije)
Chyba, że jedna z tych, co ich nie zapinam, bo one są zwykle nieco za ciasne...

Remusek17

na ślub normalnie?
toz ci to swieto prawie panstwwowe
plany oczywiscie juz
nie bede sam koszuli prasował
trzeba zawczasu czarodzicielce podrzucić Razz

Zaheel

Jak ja bym tak zrobiła to by mnie chyba wyśmiali (mówie o prasowaniu). Tylko nie każcie mi zakaładać kiecki, bo tego nie ścierpię. Nawet eleganckie spodnie włożę, ale nie spódnice.
A co do koszul to posiadam tylko jedną ulubioną - ciemno zieloną, sztruksową.

Remusek17

dlaczego?
moja czarodzicielka to normalnie traktuje
jako mezczyzna nie zamierzam prasowac
to babska robota
od czego jest czarodzicielka
heh

Joan P.

Rem, zaraz naprawdę lordowi przyłożę Wink

(pije)
Że niby prasowanie to damska psrawa, hę? Takiś pewny? To spytaj Piotrka.

Remusek17

nie oddam lady bom dzentelmen
Piotrek to wyjatek
wiec nie zamierzam sie nim przejmowac
czyzby ci lady Jo prasował?

Zaheel

Lordzie, ja się tak nie bawię. Babska robota, phi! Nie wiem co rozumiesz przez męską robotę. Ja tam wolę coś poprzykręcać, na[prawić czy coś niż na przykład zmyć naczynia.
Pietrze więcej Tęczowej!
<pije>

Joan P.

No... Spodnie. Bo koszule to ja sobie sama.
(pije)
Zee dobrze gada. Ja na przykład z damskich robót umiem tylko prasować i ani gotowaniem ani praniem zajmować się nie zamierzam.
A jeśli pędzenie bimbru jest męskim zajęciem, to jestem jeszcze bardziej za. O.

Ceres

Uuu, ale się feministyczno-szowinistycznie zrobiło.

Nieźle gotuję. Prasować nie umiem. Moje jedyne pranie źle skończyło, bo wyprałam czarne skarpetki z jasnymi rzeczami (bardziej przez nieuwagę niż specjalnie, ale od tamtej pory mi nie pozwalają się zbliżać do pralki). A jak trzeba coś zanieść, przenieść czy naprawić, to kogo wołąją? Mnie. Bo tacie się nie chce.

A poza tym, daję bratu darmowe korki z angola. Nuuudy...[/img]

Zaheel

Wiecie co... Pierwszy raz pokazałam moje teksty pewnej osobie (ogólnie to tylko czytała je moja przyjaciółka), która również pisze. Bałam się i to jak cholera, ale... jakoś przeszło. Nawet się podobało. Strasznie się cieszę.

Luna

Postanowiłam wrócić (a że niby odeszłam? po prostu siedziałam cicho), czy też zacząć się udzielać.
I akurat trafiłam na 400 stone.

Macie coś do picia? (wiem, głupie pytanie)