Knajpa III

Azaheel

<Wstaje, chowa tabliczkę, zdejmuje skurzaną kurtkę odsłaniając obsydianową kolczugę, usmiecha się kpiąco na myśl o nożach i kołkach, zakłada kurtkę, w pasek wkłada butelki z "Jaskółką", "Rysiem", "Zamiecią" i "Gromem", na plecy zakłada miecze i zbliża się do drzwi> Ide zatankować a potem odwiedzić pewną czarodziejkę w Wyzimie. Potem polowanie i wróce wydać troche orenów.

Aurora

<wpada w doła>
Moje życie jest niefajne. Sniff. <zaszywa się w kącie knajpy>
Mnie nie zapraszają na domóóówki, tylko chcą, żebym z nimi chodziła na dyskoteki. A ja nie chcę <foch>.
Dlatego Sylwestra spędzam na domówce w domu, z ciocią, dwoma kuzynkami i młodszym bratem. Średnia wieku imprezowiczów tak wyjdzie koło 17/18 lat.
<chowa się w kącie>

Azaheel

<wraca> A ja właśnie dostałem wiadomość że nadzieja na to że nie pójde na kolacje do księdza który uważa ze smarkacze takie jak ja nie mają głosu (olaboga co za po...rtret rozpaczy) zgasła <zrozpaczony wypija butelkę białej mewy i wciera sobie fissteh w dziąsła po czym pada na fotel i zaczyna majaczyć.>

Ceres

*wyciąga ze swojego kufra pięć butelek rumu*

Świąt? Święta już były, teraz to najwyżej Nowy Rok... Z drugiej strony, może są tu jacyś prawosławni.

Wiecie, że w Rosji z okazji Świąt najchętniej dawane są szczury, z powodu nadchodzącego Roku Szczura? Mam wrażenie, że oni już się pogodzili z nadchodzącą ekspansją Chińczyków...

Joan P.

Fissteh? Ja się chętnie przyłącze... Póki nas Ministerstwo nie dupnie za prochy.
(wciąga)
Azaheel... Jak się skraca ten nick?

O, tego o szczurach nie wiedziałam. A chętnie bym dostała jakiegoś szczurka.

Azaheel

Az na ten przykład, masz całe pudełko, ostatnio razem z trzema liliami wycięliśmy oddział wiewiórek i zdobyłem osiem skrzynek <rzuca lecz pod wpływem narkozy trafia W ściane za joan, naszczęście skrzynka sie nie otwarła>

Joan P.

Az, dzieńkować, dawno nie dostałam od faceta takiego prezentu. Skrzynka to co najmniej zapas na pół roku
(chowa prochy po piwnicach)

Azaheel

smagliczka

Aurora

Azaheel

<podnosi się z ziemi i wyciera krew z twarzy, otwiera torbe i wyjmuje fiolkę, wódkę, mózg utopca ,watrobe wilka, kłącze echinopsa, ektoplazmę i język topielca, wymieczał wszystko i wypił całość. Krzywi się p[o czym wypija ko,lejna porcje białej mewy i wciera w jezyk wiecej fisstehu> Aurora, może chcesz trochę? <Pokazuje białą mewę i fissteh>

Aurora

Nigdy w życiu.
Utopce to moi bracia. Uwielbiam pisać o utopcach. <mordercze spojrzenie>

Kira

Och, prooooszę! Od przyprawiających o mdłości kuracji leczniczych (czy cokolwiek to było) jest piwnica! Gości nam odstraszysz, Az!

*wietrzy Knajpę*

Azaheel

A co mają utopce do białej mewy i fisstehu? <wychodzi na zewnątrz i odpina z siodła swego konia jedną z większych skrzyń, wchodzi do wnętrza i wyjmuje srebrny miecz, otwiera skrzynię z której wyskakują cztery utopce i zaczynają dewastować knajpe i gryźc wszystkich w srodku> skoro to towi bracia to im to powiedz < uśmiecha się gdy jeden z utopców wbi,ł swoje zeby w ramie aurory. Po chwili jeden rzucił się na niego lecz po chwili dostał w gębe pięścią i odleciał pod bar nieprzytomny>

Przepraszam, musiałem zrobic powój by zakażenie sie nie wdało.

Joan P.

Niestety, kiruś ma rację, Az. Piwnice są od przyprawiających normalnych ludzi o mdłości kuracji leczniczych, eksperymentów medycznych lub nie, przytrzymywanie tam proboszczy i policjantów... A od oprawiania psów, kotów i Chińczyków jest to małe pomieszczenie przy spiżarni.
(traktuje utopce prądem stałym, jak Wędrowycz)
Az! Przegiąłeś! tutaj trzymamy tylko oswojone zwięrzaątką!