Knajpa III

Ceres

A jo, bo ten co go oglądałam był po humanie. A jak ci w ogóle mat-przyr. poszedł?

Aurora

Właśnie, Jo, przeżyłaś?
*siada w fotelu*
Ja, jak zwykle, w ostatniej chwili przypomniałam sobie o lekturach i poszukuję nowelek Orzeszkowej, z których jutro będzie kartkówka, supcio *ironia*. Musze skończyć pisać pojedynek i w ogóle, to mi bije. Ou. Standard.
...

edit: Znalazłam, ale akurat mi się toner w drukarce skończył *cenzura*. Świetnie.

Joan P.

Przeszyłam.
Operacja się udała, a pacjent żyje.
Mam nadzieję Laughing

(pije)
Z matmy zawsze byłam noga, ale mam nadzieję, że chociaż mi ABCD dobrze wyszło. No i ze dwa zadania chyba dobrze mam.
Zresztą, te wyniki to teraz kij mnie bolą, muszę napisać klasówy z historii, niemieckiego i fizyki.

Kira

No właśnie ta teoria o tym, że każdy powinien robić to, do czego się nadaje najbardziej mi się spodobała. A zresztą kto wie, może się jeszcze do niego zniechęcę? Ostatecznie trzydziestominutowy wykład raczej nie daje jakiegoś specjalnie głębokiego wglądu w poglądy jednego z największych filozofów starożytności, prawda? Poza tym coś mi sie wydaje, że nigdy nie będę zadeklarowaną zwolenniczką jednego prądu filozoficznego. Póki co zetknęłam się z wieloma, czasem krańcowo kontrastowymi, i w każdym znalazłam coś dla siebie ^^

A tak abstrahując od tematu - wiecie, co dzisiaj udało mi się zrobić? Smaczne jajko na twardo! Jakaż jestem z siebie dumna! XD

Aurora

Wow, brawa, Kiruś. Ja dzisiaj na polskim omawiałam z Moniką to, czy tatar jest odrażający (ja nie próbowałam, ona tez nie, ale zaciekle broni swojej racji, że musi być ohydny) i kwiczałyśmy. Yeah.

Jo, no to dobrze. Pisz klasówki i się rozmn... Tfu, się edukuj.

*wyje sobie muzyczkę z Naruto i kończy pojedynek*

smagliczka

Ja tam nigdy nie zgłębiałam filozofii na tyle, bym mogła teraz prowadzić dysputy :/ A chciałam, bór świadkiem, że mnie filozofia swego czasu ciągnęła bardzo... ale skończyło się na antologiach tylko, czytanych naprędce w tak zwanym międzyczasie (może i dobrze?). Zresztą, wokół sami nieznani folozofowie się kręcą. Żywi! Chyba owocniej jest z nimi się poznawać, niż tylko z umarlakami na kartkach parpieru.

Haha. Ostatecznie, jestem sobą dla siebie filozofem o największym autorytecie (zawsze zgadzam się z własnymi poglądami Wink

).

A smak jajka na twardo chyba w dużej mierze zależy od samego jajka, czy duże, czy żółtko miało ładne, czy 'chodząca' kura je zniosła, czy taka z fermy itp. Oczywiście, jak się jajo przegotuje, to robi się sine i smakowicie nie wygląda, i jest za twarde... Ale ja tam zawsze na czuja gtowałam i smakowały tak, że specjalnych rożnic nie widziałam.
Zresztą, w jakjach nie gustuję, a na twardo to gotuję zazwyczaj na Wielkanoc, więć żaden ze mnie ekspert Laughing

Hekate

O, a ja właśnie od dziewięciu minut powinnam siedzieć na zajęciach z filozofii kultury (największe gówno przedmiotowe, jakie sobie można wyobrazić) - ale nie siedzę, jak widać. Choruję. Moje chorowanie polega na czytaniu "Eneidy" i szukaniu w niej wątków gejowskich. Jem prochy, żlopię herbatę i Ómieram. Ale to i tak lepsze od filozofii kultury, możecie mi wierzyć.

Bo ja w gruncie rzeczy nie lubię filozofii. Stop. Nie lubię większości tekstów filozoficznych, szczególnie tych dziewiętnasto i dwudziestowiecznych. Bo tak się jakoś przedziwnie składa, że filozofowie najczęściej bladego pojęcia nie mieli o przelewaniu myśli na papier.

Co do Arystotelesa - aua... "Poetykę" tego pana, to ja miałam w tę i z powrotem, z powrotem i wspak, do pożygania. Ale poza tym, to niewiele wiem o jego poglądach.

I nie mówcie mi nic o jajkach. Niedobrze mi Sad

(te antybiotyki mnie wykończą)

smagliczka

Antybiotyki są błee i niedobre.
Ostatni raz - całe szczęście - brałam to świństwo...
(liczy)
Czternaście lat temu! Shocked

Maggie

Antybiotyki - moi przyjaciele w dzieciństwie. Bywało, że częściej je widziałam niż koleżanki z przedszkola.
Ale uczyć się o nich nie znoszę. Okropieństwo.
Czy wykładowca może zrobić za karę kartkówkę, że się nie przyszło na wykład (nieobowiązkowy)? No, ok teoretycznie może, ale...

Joan P.

tvpiaseczno.pl - ten filmik jest tutaj. Najpierw jest o gimnazjum numer jeden i ścisłych, potem matematyczny, i Chylice. Pierwsza jest Bedyna, znacznie póżniej, bo po Lewym, mówię ja (i to jest wierutna bzdura, co mówię, bo wyłożyłam się na więcej niż jednym zadaniu....), a po mnie gada Galin.
(pije)
Wołałabym się rozmnażać, niż edukować. no nic.
(pije)

Aurora

Heeeheeeheee. *rechocze po obejrzeniu filmiku* Heeeheeeheee.
Jo, jesteś osobowością medialną. *idzie rechotać*
W szkole miałam dzisiaj ubaw po pachy. Fajnie jest mieć równie zboczone koleżanki, z którymi można pokwiczeć w każdej sytuacji.

I wiecie, że dla mnie "Tadeusz" Orzeszkowej to jeden wielki, dżenialny pomysł na komiks? Kwik. *złote dziecię, następnie zbliżenie na Klemensa, chmurka z myślami, zbliżenie na zeby Klemensa, potem na tę jego żonę, której imię jest straszne (Chwedora...?), i znowu zbliżenie, tym razem na jej uśmiech. hueeeh*

Zuo. I mam ochotę napisać głupawkowego ffa do "Naruto". Hueeeh.

smagliczka

Meg... Wykładowca karktówkę?
Na wykładzie???

Żeby jeszcze na ćwiczeniach wejściówkę, to wredota ma niby prawo, ale na wykładzie? Pierwsze słyszę. Chociaż... chyba wszystko zależy od stopnia wredności (jak kartkówka nie przejdzie, to zawsze może upupić człowieka na zaliczeniu Wink

).

Ceres

*chichot po obejrzeniu Joe w tivi*

No, ja się zawsze zastanawiam, jak zaczynają zadawać trudne pytania (w którym roku wydano pierwszy polski kodeks zobowiązań - na przykład),co by było, jakby im przyszło do głowy tak dla jaj zaczęli robić kolokwia na wykładach. Ale jak dotąd pozostaje to jedynie w sferze moich koszmarów, także kondolencje, Joe.

A zrobić to mogą wszystko, w ramach zasady "Profesor ma zawsze rację, a jak nie ma racji, patrz wyżej".

Vivi

*chichra się po obejrzeniu nowej lunatycznej gwiazdy tv*

a tak poza tym to... dżemdobry wszystkim Lunatyczkom. Po chorobie wracam do świata żywych (chyba żywych?)

polej no ktoś, bo już tyle na głodzie jestem, że za cholerę wytrzymać nie mogę. ślizgońską poproszę.

Joan P.

(polewa, czymkolwiek by nie była ślizgońska)
A co jest w tej tivi tak cholernie śmiesznego? Confused

(pije)
Dziś urodziny bliźniaków. Oleśka siedzi w naszym pokoju z Alką, a do Golliata o czwartej przychodzą jego przydupasy z Towarzystwa Adoracji RPG.
(zapija)